Vianek - enzymatyczny żel myjący z ekstraktem z owoców porzeczki

Vianek - enzymatyczny żel myjący z ekstraktem z owoców porzeczki


Jak powszechnie wiadomo (i z pewnością wszystkich to obchodzi), lubię peelingi enzymatyczne. Pisałam wielokrotnie o działaniu samej bromelainy, jak i o różnych produktach z bromelainą i papainą w składzie. A to w formie kremowych maseczek, a to tłuszczowych, a to w żelu. Czystej bromelainy też używałam, kombinując ją w mlekiem w proszku na początku moich przygód z nią, a teraz często po prostu dodając ją do porcji żelu do mycia twarzy, myśląc o tym, że genialnie byłoby móc ją po prostu do takiego żelu myjącego dodać raz na zawsze by nie musieć tego robić za każdym razem... No i Sylveco to zrobiło. Znów mi przeczytało myśli i zrobiło dobry, konkretny produkt z moją ulubioną bromelainą.


Twarożek z listkami pomidorów

Twarożek z listkami pomidorów


Od kiedy rok temu dowiedziałam się, że liście pomidorów również są jadalne - a nie tylko pomidory, w tym także te zielone - postanowiłam, że i w tym roku je zasieję. I choć miejsca na nie mam znacznie mniej niż ostatnio - raptem dwie skrzynki na balkonie - to już zacieram rączki, bo wyrosły mi już bardzo ładne krzaczki. Ze stoickim spokojem też podchodzę do kwestii bruklowania i przecinania ich - co się urwie, to się zje. A póki co, niech rosną :)


Sylveco - naturalna pasta do zębów

Sylveco - naturalna pasta do zębów


Moda na naturalne pasty pozbawione fluoru i "różnych dziwnych", "chemicznych" składników ma się u nas bardzo dobrze. Nadal wiele osób preferuje taki sposób dbania o jamę ustną, zwracają uwagę na składy swoich past i płynów do płukania - co jest zupełnie naturalne, gdy się już zaczęło czytać składy wszystkiego, co się ma w swojej łazience. Po wielkiej miłości mojej do płynu do płukania ust od Sylveco, przyszedł czas na ich naturalną pastę do zębów. 


#CZYTAMSKŁAD, odc. 10 - Skin Coach case

#CZYTAMSKŁAD, odc. 10 - Skin Coach case


Swego czasu na znanej grupie dotyczącej kosmetyków naturalnych na Facebooku rozgorzała dyskusja na temat książki napisanej przez niejaką Skin Coach. Dyskusja dotyczyła kontrowersji wokół stosowania olejów w pielęgnacji, których ww odradza stosować. W ogóle. No i się zaczęło: "a ja stosuję i dobrze mi z tym", "a ja właśnie wyrzuciłam do kosza wszystkie moje oleje bo babeczka powiedziała, że oleje złe", "a ja stosuję OCM, czy to też szkodzi?", "a ja mam trądzik różowaty, czy też mam przestać stosować oleje?", "a ja używam olejów do włosów, też źle?", "a ja to nawet mineral oil lubię", "a ja...", "a ja..."

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger