Końcówka zimy to ostatni moment aby podziałać wybielająco na wszelkie uparte przebarwienia, pozostające na skórze od zeszłego lata. Zużywam więc już kolejne opakowanie tego typu specyfiku na noc, tym razem marki Clarena o nieco innym składzie niż wspominany ostatnio Norel (recenzja: KLIK!).
Przyszedł czas na ogłoszenie imion szczęśliwców, którzy wezmą udział w testowaniu kosmetyków marki Montibello.
Tradycją już jest, że wszelkie posty o ulubieńcach zaczynam od znajomego: "dawno już u mnie nie było sensownego zestawienia ulubieńców...". Bo zwykle nie jest to u mnie akcją cykliczną a sporadyczną, choć zauważam, że lubię o ulubieńcach pisać w miesiącach ciemnych i krótkich dni - na poprawę nastroju :)
Tym razem wraz z portalem Face&Look zapraszam Was do rozdania, w którym zdobyć można kosmetyki marki Montibello. Jak zawsze, udział w tej zabawie jest bezbolesny :) Niczego nie trzeba lajkować ani udostępniać, a warunki zabawy są bardzo proste do spełnienia. Zapraszam!
Z tego typu metodami rozjaśniania podkładów jestem za pan brat od dłuższego już czasu, ponieważ cała sztuka robienia podkładów, choćby mineralnych, polega w dużej mierze na odpowiednim wycyrklowaniu jego waloru. Chcąc rozjaśnić podkład mineralny, wystarczy dodać do niego dwutlenek tytanu i porządnie zmiksować/rozetrzeć i już. Sprawa się nieco komplikuje w przypadku podkładów płynnych, ponieważ ta metoda może je dość znacznie zagęszczać i zmieniać samą formułę z "satynowego, lekkiego jak piórko wykończenia" na "gruba warstwa sernika".