Jak przygotować zdjęcia do analizy kolorystycznej?
Temat tylko pozornie jest prosty. Często trwa to 3-4 maile zanim uzyskam od klientki porządną porcję zdjęć nadających się do analizy, dlatego postanowiłam rzecz skrócić i stworzyć podręczną ściągę o tym, jak przygotować swoje zdjęcia do analizy - czyli: jaka ilość, jakiej jakości, jakiego rodzaju i co jeszcze możesz zrobić aby Twoja analiza była bogata w szczegóły pomagające Ci zrozumieć Twoją kolorystykę.
I aby można ją było pokazać koleżankom. :)
Czego nie robić?
Zaczniemy od podstaw. Poniższe zdjęcia, do spółki z tym pierwszym we wpisie, nie nadają się do analizy kolorystycznej. Zgłoszenie do analizy kolorystycznej online zawierające takie zdjęcia z wyraźnym retuszem i nałożonymi filtrami "upiększającymi" jest automatycznie zdyskwalifikowane bez podania przyczyny.
Proszę, nie traćmy na to czasu i szanujmy się. Oferuję usługę analizy kolorystycznej w oparciu o zdjęcia, a nie psychoanalizę.
Naturalne kolory
Analiza kolorystyczna zajmuje się określeniem i opisywaniem naturalnych barw danej osoby, dzięki czemu możliwe jest dobranie współgrających z nią kolorów garderoby czy makijażu.
Dlatego jeśli przysyłasz mi zdjęcia, a od lat farbujesz włosy, w pierwszej kolejności zadbaj o to aby znalazło się wśród nich kilka z dzieciństwa - może niekoniecznie z okresu niemowlęcego, ale takie liceum/gimnazjum jest już bardzo pomocne. Oczywiście, jeśli wówczas nie farbowałaś włosów. No i jednak nie w czapce, i nie czarno-białe.
Jeśli farbujesz się, ale masz odrost na pół metra - daj mi informację: tutaj farbowane, ale odrost na pół metra już naturalny. Tak, farby ziołowe również mają znaczenie.
Poinformuj mnie też, jeśli masz hennę na brwiach - ułatwi mi to pracę. Znam osobiście Wiosny, które stosują czarną hennę na brwi. Spoko, dopóki o tym wiem nie dziwię się skąd u Wiosny o blond włosach brwi Breżniewa i nie zastanawiam się, czy wobec tego jednak jej naturalne włosy nie są w istocie znacznie ciemniejsze niż to się przedstawia na zdjęciach. Wiecie - dużo zastanawiania się mi po prostu odpada gdy dostaję informację: to i to farbowane, tu makijaż, itd.
Będę też wdzięczna, jeśli na zdjęciach jednak nie będziesz nosiła okularów przeciwsłonecznych i kapelusza, spod którego wystają farbowane kosmyki a jedynym skrawkiem naturalnej, nagiej skóry są dłonie.
Opis zdjęć
Często zbędny, zwłaszcza w przypadku osób, które nigdy się nie farbowały i rzadko noszą makijaż. Jeśli jednak mi przysyłasz zdjęcie klasowe, bo tylko takie masz z dzieciństwa, zaznacz, proszę, w którym miejscu mam Cię szukać. To znacznie skraca czas oczekiwania na analizę.
Gdzie jest Ola? ;) |
Podobnie ma się sprawa z farbowaniem włosów - lubię dostawać dużo zdjęć z różnymi kolorami włosów, ale proszę, podpisz je: tu Khadi ciemny brąz, tam złote refleksy, tu sprana czerwień rubinowa. I tak będziesz musiała mi to powiedzieć, bo jeśli dostaję maila z 20 zdjęciami podpisanymi DSC12000, DSC 12001,.. itd. a widzę, że na każdym jest inny kolor włosów - pierwszą rzeczą, jaką robię jest mail z prośbą o podpisanie ich i wskazanie, na którym zdjęciu masz naturalny kolor włosów.
Przydają mi się też informacje typu: na tym zdjęciu mam swoją najmocniejszą opaleniznę; tak wyglądają moje piegi/znamiona; to zdjęcie najlepiej oddaje kolor moich oczu ale reszta twarzy prześwietlona, itd, itp.
Przygotowanie do analizy
Zakładam, że większość z Was pisze do mnie z prośbą o analizę, ponieważ macie potrzebę wreszcie "zabrania się za siebie" porządnie. Czyli zaczynacie nosić właściwe kolory, dbacie o siebie, rozpoczynacie swoisty, nowy rozdział w swoim życiu. Albo chociaż akapit.
Dlatego wypadałoby już do samej analizy przygotować się porządnie.
W formularzu zgłoszeniowym do analizy kolorystycznej (bit.ly/analizauArsenic) jest miejsce do przesłania konkretnych zdjęć, na których będę pracowała: z dzieciństwa i młodości, portretowe w dziennym oświetleniu, z różnokolorowymi tkaninami, czy pokazujące najlepszą opaleniznę, znamiona, przebarwienia...
Ja spośród tych dziesiątek zdjęć wyłuskam potrzebną mi informację, prędzej czy później. Wydarzy się to zdecydowanie prędzej, jeśli do wcześniej wspomnianych zdjęć z naturalnym kolorem włosów oraz tych opisanych, dołączysz również kilka zdjęć zrobionych bez makijażu i na zewnątrz. Nie ma dla mnie znaczenia, czy świeci słońce, czy są chmury - oby tylko był dzień.
Już słyszę swoje: "I bez okularów, kobieto!" gdy dostaję tak idealnie zepsute zdjęcie do analizy. Wszystko jest na nim ok - oświetlenie, naturalne włosy, brak makijażu, dobra jakość... ale takie zdjęcie muszę zignorować, bo nie widać oczu. Do czego mam dobierać kolory - do skóry, włosów i okularów?
Na zewnątrz nie oznacza przy oknie. Ani na balkonie/w samochodzie/w jakiejkolwiek innej przestrzeni ograniczającej czy zmieniającej naturalne światło. Na zewnątrz oznacza np. w ogrodzie, w parku, na ulicy, nawet na plaży. Byle nie pod słońce i nie z cieniem od aparatu na twarzy.
Potrzebuję tych zdjęć po to, aby móc zobaczyć Twoje naturalne kolory w możliwie najbardziej naturalnym środowisku i oświetleniu - czyli tak, jak wyglądają na co dzień, w normalnych, typowych warunkach. Jeśli nie masz takich zdjęć - w co wątpię - zrób je dla mnie.
Podsumowując - ideałem jest klientka, która przysyła mi zdjęcia spakowane do .zip czy .rar, które po rozpakowaniu podzielone są na foldery, np. "dzieciństwo", "bez makijażu", "w naturalnych włosach", "opalenizna/piegi/znamiona", "zbliżenia na oczy", "różne" - i gdy każde zdjęcie zawierające istotną informację, jest podpisane, o czym już pisałam wcześniej.
UWAGA: być może wspominam o tym niepotrzebnie, bo w dzisiejszych czasach zasady netykiety są już naturalnym odruchem, jednak proszę nie przysyłać mi zdjęć wrzuconych bezpośrednio w załączniku do maila. Kilkadziesiąt maili z paczkami ważącymi średnio 50-100 MB potrafi wyczerpać nie tylko miejsce w każdej skrzynce pocztowej, ale również i moją cierpliwość. Nie jesteś jedyną osobą, która przysyła mi "tylko jedno zdjęcie". Aby przesłać zdjęcia skorzystaj z Dysku Google, Wetransfer czy Dropboxa, a w mailu wklej mi tylko link do paczki ze zdjęciami. Dziękuję!
Jakość/ilość zdjęć
Jest to analiza przeprowadzana na podstawie zdjęć. Wobec tego, oglądając zdjęcia każdej kolejnej osoby, buduję sobie wiedzę o jej kolorystyce na podstawie tego, co widzę na zdjęciach.
Biorę poprawkę, nawet dość sporą, na to, że zdjęcia często przekłamują kolory - dlatego proszę o bardzo dużą ilość zdjęć robionych z różnych okazji, w różnych miejscach czy kolorach ubrań. Właśnie po to, abym miała szansę wyłuskać Twoją kolorystykę spośród tych wszystkich obrazów.
Mam doświadczenie na tyle duże, jeśli chodzi o kolory, że jestem w stanie zobaczyć, w jakim stopniu dane zdjęcie ma zmienioną kolorystykę. Nigdy nie wykonuję analizy na podstawie jednego zdjęcia.
Stąd też prośba o zdjęcia z dzieciństwa, czy te robione na zewnątrz, ale jeśli dostanę ich naprawdę dużo, nie pogardzę również jednym czy pięcioma robionymi tosterem - grunt, żeby te "tosterowe" nie były jedynymi, jakie dostanę.
Pytacie też często, czy potrzebuję zdjęć na jasnym tle - niekoniecznie. Taki rodzaj zdjęcia ma swoje uzasadnienie tym, że teoretycznie kolor otoczenia wpływa na odbiór kolorystyki danej osoby. Fakt, wszystko wpływa na jej odbiór, ale zwykle na hasło "zdjęcie na jasnym tle" dostaję zdjęcie np. w łazience na tle jasnych kafelków, które do niczego się nie nadaje bo niestety oświetlenie łazienkowe jest dość specyficzne: mała przestrzeń, żółte lub niebieskawe światło, kiepska jakość selfie.
To samo dotyczy zdjęć robionych naprzeciwko okna - w takim ujęciu niemal każdy typ kolorystyczny można wystylizować na Zimę, bo kolory są prześwietlone, ochłodzone, kontrast jest zmieniony.
Podobnie jest ze zdjęciami robionymi u fotografa - zwykle są na jasnym, neutralnym tle i są dobrze oświetlone, ale piona każdej kobiecie, która specjalnie na potrzeby analizy pójdzie do fotografa aby jej zrobił zdjęcia bez makijażu i bez farby na włosach. Dodatkowo, zwykle tego typu zdjęcia należy traktować jak luźną, graficzną interpretację naszej twarzy, a nie rzeczywisty wygląd, ponieważ fotograf zwykle retuszuje te zdjęcia nie bawiąc się w subtelności.
Zdecydowanie więc wolę zdjęcia robione na zewnątrz, w naturalnym świetle i bez makijażu.
O co jej chodzi? Chciała na zewnątrz i bez makijażu :) |
Jakie zdjęcia więc będą najlepsze?
Nic trudnego, to nie musi być żadna profesjonalna sesja zdjęciowa. Wystarczy trzymać się podstawowych, rozsądnych zasad:
- dzienne światło przed twarzą, nie zza pleców,
- czysty obiektyw,
- ujęcie portretowe wprost przed obiektywem,
- brak makijażu,
- wzrok nie w podgląd lecz w kamerkę,
- uśmiech!
Trzeba zrozumieć, że analiza kolorystyczna zajmuje się określeniem i opisywaniem naturalnych barw danej osoby, dzięki czemu możliwe jest dobranie współgrających z nią kolorów garderoby czy makijażu. Z tego powodu dziesiątki zdjęć w słabym oświetleniu, ale w różnokolorowych makijażach nie są mi do niczego potrzebne. Podobnie jak zdjęcia z nałożonymi filtrami „upiększającymi”. Jeśli stresujesz się, że po przekopaniu całego dysku i Facebooka nie znajdujesz żadnych innych zdjęć, weź głęboki oddech, wybierz ładny dzień i wyjdź na spacer bez makijażu. A następnie wykonaj telefonem (chyba, że masz lepszy aparat!) jedno dobre zdjęcie portretowe dla mnie.
Następnie patrząc na te wykonane zdjęcia oceń chłodno i obiektywnie, czy nie znając tej kobiety ze zdjęć byłabyś w stanie powiedzieć coś więcej o kolorze jej oczu, skóry i naturalnych włosów?
Poniżej prezentuję kilka zdjęć, które wcale do idealnych nie należą, ale mogłabym na nich pracować i dobierać kolory na upartego. Kobiety ze zdjęć są moimi klientkami i wyraziły zgodę na publikację ich wizerunku. Bez tej zgody właściciela nigdy nie publikuję żadnego z nadesłanych zdjęć.
Świeża henna na brwiach i "nowe" rzęsy, ale brak makijażu i naturalny kolor włosów. Słabe oświetlenie, ale da się na tym pracować. |
Makijaż i znośne oświetlenie, ale jestem zwrócona twarzą wprost w kierunku światła i patrzę w obiektyw, dzięki czemu nieźle widać kolor oczu. |
Na każdym z portretów wykonanych na spotkaniu Kasia uśmiecha się równie szeroko i pięknie. Ta kobieta doskonale wiedziała, jak chce siebie zapamiętać, gdy – być może – po latach wróci do swojej książki z analizą. Oglądając swoją uśmiechniętą, śliczną wersję na pewno wówczas będzie jej miło.
Z Grażyną na konsultacjach kolorystycznych - doskonale widoczne oczy i skóra, niezłe światło i jest nawet uśmiech. Jeśli macie możliwość zrobić sobie zdjęcie do analizy kolorystycznej aparatem fotograficznym o lepszych parametrach niż kamerka w telefonie – bez wahania to zróbcie.
Marcelina nie gimnastykowała się ze zdjęciami przy oknie, lecz wyszła na spacer i wykonała mi świetne zdjęcie w świetle dziennym, trzymając się wszystkich wytycznych. O to chodziło! Po powiększeniu mogę dokładnie obejrzeć wszystkie plamki w jej tęczówkach.
Sylwia przysłała mi swoje portrety wykonane w pomieszczeniu, ale przyłożyła dużą wagę do wyboru miejsca i do jakości tych zdjęć. Otóż miejsce jest bardzo dobrze oświetlone, dane pomieszczenie jest rozświetlone dziennym światłem, bez efektu „niebieskiej lampy” z małego, zacienionego okna. Znaczenie ma na pewno też orientacja danego pomieszczenia – nie jest ani wschodnia, ani północna, dzięki czemu, cóż, mamy do dyspozycji więcej światła.
Co więcej, Sylwia wykonała całą serię takich portretów dla mnie, ustawiając się w różnych kierunkach. Dzięki temu widzę doskonale, jak kolor jej tęczówek się zmienia w zależności od kąta padania światła – jakbym ją widziała na żywo! Niebagatelną rolę gra też jakość zdjęć i czysty obiektyw, dzięki którym mogę sobie bardzo dokładnie obejrzeć jej babyhair w dużym przybliżeniu a także wszystkie kolory plamek na tęczówkach.
Nie wymagam dołączania zdjęć z kolorowymi tkaninami, ponieważ one mi nie służą do "odgadnięcia" typu kolorystycznego. Jest to bonus dla tych klientek, które chcą mieć bogatszą analizę, ponieważ do takich zdjęć dodaję po drugiej stronie twarzy fragment wirtualnej tkaniny w innym kolorze czy wzorze i tłumaczę, który pasuje i dlaczego. Niektórym na tym nie zależy i to również jest w porządku.
Jeśli jednak chcecie do swojej analizy dołączyć takie zdjęcia, należy przestrzegać kilku zasad: zdjęcie w świetle dziennym, czysty obiektyw, wzrok nie w podgląd lecz w kamerkę, brak makijażu, odsłonięty dekolt, tkanina przyłożona do boku twarzy, nie do dekoltu, nie do brody, upięte włosy (aby nie opadały na tkaninę!), jeśli tkanina jest lejąca, nałóż ją na książkę/teczkę dla własnej wygody. Tutaj dodatkowo: odsłonięty dekolt - tam również jest skóra, często także znamiona. To cenna informacja, a poza tym kolor ubrania nie będzie zaburzał porównań palet na zdjęciach.
Na koniec
Dostajesz do ręki ponad pięćdziesięciostronicowy dokument opisujący Ciebie, Twoje naturalne kolory i sposób, w jaki możesz z kolorami pracować, żeby wyglądać jak najkorzystniej. Jest to wiedza, z której będziesz korzystać już do końca życia, dlatego nie wątpię, że zechcesz go pokazać wszystkim koleżankom. Pewnie też za kilkanaście lat z przyjemnością wrócisz do jego lektury. Dlatego do analizy dołączam te zdjęcia, na których wyglądasz korzystnie - a te drugie służą mi do pracy i niekoniecznie muszą zostać uwiecznione w analizie. Postaraj się więc, abym miała z czego wybierać! Powyższe zdjęcia nadają się najlepiej do umieszczenia w mojej analizie: są dobrze oświetlone, patrzę wprost w obiektyw, nawet się uśmiecham. Takie zdjęcia będą ozdobą analizy!
Nie oznacza to jednak, że pracowałam tylko na dwóch czy trzech zdjęciach, które widzisz w analizie. Gotowa analiza wraz z zawartymi w niej kolorami to finał ponad tygodnia pracy ze wszystkimi zdjęciami i informacjami, jakie od Ciebie dostałam - w przeciwnym razie poprosiłabym jedynie o link do Twojego Facebooka abym mogła zerknąć na zdjęcie profilowe i darowała sobie tę drogę przez setki zdjęć, ich analizowanie, porównywanie, przerabianie...
Analizę zwykle pakuję do .rar, w którym po rozpakowaniu znaleźć można - obok pdf z analizą - kilka folderów, a w nich zdjęcia danej osoby z przerobionymi kolorami ubrań czy z porównaniami palet danych typów kolorystycznych. Analiza jako dokument to tylko część tego, co dostajesz - i od tego momentu zaczyna się Twoja praca z kolorami garderoby czy makijażu. Mając pełny lookbook wraz z materiałami, zaczynasz przyspieszony kurs uczący Cię Twojej własnej kolorystyki.
Formularz zgłoszeniowy do analizy kolorystycznej online: bit.ly/analizauArsenic
Realizacja voucheru: bit.ly/mamkod
Miłego dnia!
Arsenic.pl Aleksandra Galiszkiewicz
kontakt@arsenic.pl
Zdjecie z kotem - made my day! ;D
OdpowiedzUsuńA na tym pierwszym zdjęciu to jesteś ty tak wystylizowana? Coś mi sie wydaje, ze ty, bo znamiona na policzku te same. A folię srebrną w domu zawsze mam, bo muszę mieć w co pakować kanapki dla dziecka do szkoły (no i dla mnie do roboty) :)
OdpowiedzUsuńTak, na wszystkich zdjęciach jestem ja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty, popłakałam się <3
OdpowiedzUsuńa no i zdjęcie z produkcji... ech to były czasy :D
OdpowiedzUsuńcały post nastawił mnie poztywnie na wieczór, a motyw z kanapą, pizzą i pokazem slajdów mnie powalił :D
OdpowiedzUsuńNo, to jak mi włosy odrosną, to będę wiedziała, jakie zdjęcia robić :)
OdpowiedzUsuńJa tez zaczynam kompletować zdjęcia, i na urodziny (listopad) sobie zafunduje analize. Myślałam o tym już od dawna, ale to ten artykuł to dobry pomysł bo dopiero teraz wezme sobie to do serca i to przygotuje.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, najlepsze jest to o pokazie slajdów :) Prawie Cię nie poznałam na tym pierwszym zdjęciu ;)
OdpowiedzUsuńA czy w najbliższym czasie pojawi się jakaś analiza kolorystyczna na blogu? :)
OdpowiedzUsuń