Pierwotnie miał to być wpis na moim Instagramie - ot, zbiór kilku złotych porad, bez których nie warto nawet włączać młynka do kontaktu. Ale wpis się rozrósł tak, że Instagram go nie zmieścił, więc pomyślałam, że dodam tę garść "pro tipów" do mojego postu z przepisem na puder robiący Photoshopa i inne cuda. Jednak gdy zaczęłam tam się rozpisywać o właściwościach surowców, nie miałam już serca na koniec wykładu jeszcze Wam dowalać dziesięciu przykazów, których i tak nikt nie zapamięta, stąd ten dzisiejszy wpis. Bo temat ten zasługuje na osobny wpis i na zapamiętanie.
Wiem, o czym myślicie czytając tytuł tego posta. Tak, ja też pomyślałam o kuglarskich sztuczkach marketingowych niskich lotów; o sieciach MLM, w których tego typu zamaszyste koncepty rozgrzewają umysły do czerwoności; a na końcu o tym, że po co mi badanie DNA, skoro jestem kosmetologiem i WIDZĘ, jakie potrzeby ma moja skóra.
Wszystko się zaczęło od tego, że ja - owszem - bardzo lubię jedwab Superfine solo jako puder matujący i utrwalający makijaż, ale przecież nie byłabym sobą, gdyby mnie nie korciło aby coś jednak ukręcić, skomplikować, powymyślać. A potem w sklepie Kolorowka pojawiły się te wszystkie cuda-wianki. A na sam koniec Klaudyna pożyczyła mi, czy może raczej: uratowała mnie swoim pudrem transparentnym marki Illamasqua, gdy na wyjeździe okazało się, że ja pudru swojego nie wzięłam.
Za każdym razem to mówię: trudno uwierzyć, że to już. Już po czterodniowym weekendzie i już po dziesiątym naszym spotkaniu! Jubileuszowe Secrets of Beauty odbyło się ponownie nad morzem i znowu we wspaniałym ośrodku Natura Park w Ostrowie. Tak, to to miejsce, gdzie pachnące żywicą domki stoją w lesie sosnowym, a na terenie ośrodka znajdziemy tężnię, basen, grotę solną i ogromny, murowany, zadaszony grill.
Markę O! Figa już znacie, ponieważ wkładałam Wam już do głów wiedzę na temat Dzikiej Figi - czyli serum olejowego z witaminą C. Dzisiaj przyszedł czas na nowe dziecko tej marki, czyli esencję Taka Tonka. Co ma w składzie? Jak się sprawdziła podczas upałów? Czy zmieniłabym w niej coś?
Po wielu gorzkich słowach wypowiedzianych pod adresem indygo i ziołowych farb do włosów ogółem, wróciłam do tej metody farbowania z podkulonym ogonem. Dlaczego?