Zrozumieć krzemionki, czyli dlaczego INCI to nie wszystko?


Krzemionki. Słowo wypowiadane miękko i powoli, rozlewające się jak nadzienie toffi po przełamaniu kruchej tafli czekolady... yyy przepraszam, powiedziałam czy pomyślałam? :)
Właściwie, wstęp ten powinien brzmieć tak:
Z krzemionkami mam do czynienia od czasu, gdy zrozumiałam, że jest to jedyny składnik pudru HD z Make Up For Ever. Pisałam o tym, zapowietrzając się, tutaj: KLIK!

To było ponad sześć lat temu i mniej-więcej również od tego czasu jestem świadoma tego, że rodzajów krzemionek jest wiele... choć na liście składników trudno to wychwycić, ponieważ Silica to zawsze Silica. Wtedy też zakochałam się w tych surowcach, stając się zagorzałą orędowniczką wygładzania sobie faktury skóry i matowienia jej, kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota ;)
Jaka jest więc istota różnic pomiędzy tymi rodzajami krzemionek? Jeśli to nie jest kwestią domieszki innego składnika - to czego? Jakie w związku z tym są unikatowe właściwości tych krzemionek i czy naprawdę powinno się uważać z ich stosowaniem, bo wysuszają skórę na wiór? Jaką krzemionkę wybrać dla siebie? 




Nowe rodzaje krzemionek dostępnych obecnie w sklepie Kolorowka.com

Są trzy nowe, wszystkie sferyczne, tj. takie, których cząsteczki mają kształt kulki. Wszystkie są podlinkowane bezpośrednio do sklepu, żebyście nie musieli szukać.

  1. Krzemionka Sebum BalanceINCI: Silica (Silicon dioxide). Maleńkie, twarde sfery, wielkości 5 mikrometrów, których powierzchnia jest porowata. Czyli takie "mikro-gąbeczki", czy może raczej coś na kształt maleńkich piłeczek golfowych, które dobrze adsorbują sebum i wilgoć. Dobre matowienie cery nie jest jednak jej jedyną zaletą. Jak wszystkie krzemionki, również i ta zapewnia słynny efekt soft-focus, czyli delikatne rozmycie drobnych zmarszczek, załamań, porów i nierówności skóry, dając wręcz "photoshop na żywo". Ponadto, jest to produkt w zupełności hipoalergiczny, transparentny, bez żadnego połysku oraz szalenie łatwy we współpracy. Można ją stosować solo, jako gotowy puder matujący (ukłony dla Make Up For Ever!), ale można też dodać jej trochę do swojego sypkiego pudru aby zwiększyć jego właściwości matujące i wygładzające. Z doświadczenia wiem, że ta konkretna krzemionka raczej nie wysuszy skóry na wiór, choć, oczywiście, właścicielki skóry suchej i normalnej w kierunku suchej, powinny raczej z nią uważać i nie stosować codziennie. Z kolei nakładana wyłącznie na problematyczną strefę T (czoło, nos, broda), która się błyszczy znacznie bardziej, a także po prostu - na cerę tłustą i problematyczną, nie wyrządzi takiej krzywdy i może być wówczas  używana nawet codziennie bez szkód. Pamiętajcie o właściwej pielęgnacji swojej cery, a wszystko będzie dobrze. Zerknijcie też na opis tej krzemionki po więcej inspiracji - pudry i podkłady mineralne to nie jest jedyny sposób, w jaki można z tego surowca korzystać! Jest bardziej "szeleszcząca" niż Airy Finish, ale wciąż niezwykle gładka.
  2. Krzemionka Sebum Max Control - INCI: Silica (Silicon dioxide). To również są maleńkie, porowate sfery (wielkości tej samej co u poprzedniczki - 5 mikrometrów), które jednak chłoną aż dwukrotnie więcej sebum i wilgoci niż poprzedniczka, Sebum Balance. Nazwa w INCI jest dokładnie taka sama. Skąd więc te różnice? Jak ona to robi? Otóż porów w cząsteczkach tej konkretnej odmiany krzemionki jest po prostu więcej. I tę różnicę czuć pod palcami - Sebum Max Control jest wyraźnie mniej gładka, jedwabista niż Sebum Balance, może też stwarzać więcej problemów podczas prób stosowania jej solo jako pudru. Z tego powodu, choć zachowuje w zasadzie dokładnie te same właściwości, co Sebum Balance, jest polecana raczej do stosowania z rozwagą i wyłącznie na cerze bardzo tłustej lub u osób, które świadomie podejmują ryzyko lekkiego przesuszenia cery kosztem braku błyszczenia się (np. na scenie, przed lampami, w upale, czy innych trudnych warunkach) przez długi czas. Sebum Max Control również jest transparentna i matowa, choć należałoby tutaj podkreślić, że jest to inny rodzaj matu niż ten znany np. z pudrów drogeryjnych. Każda krzemionka sferyczna pozwala skórze wyglądać jak naga skóra, a nie jak cukier puder na pączku. Wynika to również z ich budowy - maleńkie "kuleczki" krzemionki wciskają się we wszystkie nierówności i załamania skóry, powodując, że pod palcami staje się ona wyraźnie gładsza, a następnie działa już soft focus i cała ta magia. Krzemionka Sebum Max Control jest również fenomenalnym dodatkiem do wszelkich tłustych emulsji, np. kremu z filtrem przeciwsłonecznym, czy podkładu, ponieważ zdecydowanie zmniejsza ich tłustość, nie zagęszczając ich a dodatkowo jeszcze zmieniając ich - często tępą, trudną - konsystencję na jedwabistą, która się cudownie rozsmarowuje na skórze. Tak, to też zasługa kształtu cząsteczek. Jest najbardziej szorstka w dotyku spośród tych trzech krzemionek, chociaż wciąż poruszamy się w zakresie odczuć bardzo jedwabistych i przyjemnych.
  3. Krzemionka Airy Finish - INCI: Silica (Silicon dioxide). Moja ulubienica i jednocześnie spełnienie marzeń wszystkich właścicielek skóry suchej, suchawej lub normalnej ale czasami lubiącej się tu i tam przesuszać, a jednocześnie pragnących stosować te wszystkie wspaniałe, zaawansowane krzemionki aby się wygładzić i mieć spokój ze świecącym nosem bez efektu pudrowego na skórze. Otóż jest to taka odmiana krzemionki sferycznej, której cząsteczki są jak czekolada Aero - puste, a raczej wypełnione powietrzem w środku. A dodatkowo, kuleczki te mają zupełnie gładką powierzchnię, w przeciwieństwie do swoich porowatych poprzedniczek. Co nam dają te wszystkie informacje? Pierwszym odczuciem jest jej niezwykła lekkość - krzemionka ta jest zupełnie niewyczuwalna na skórze, leciutka jak piórko, a do tego w 100% transparentna - wynika to zresztą poniekąd właśnie z jej budowy i wielkości cząsteczek: są większe i puste w środku, więc automatycznie na pędzel nabieramy tych "kuleczek" mniej niż gęściej upakowanych "kuleczek" poprzednich krzemionek. Stosowana solo, w czystej postaci jako puder do utrwalenia makijażu, nie zostawia wyczuwalnej ani widocznej wartswy. A dodatkowo, dzięki temu, że jej cząsteczki są takimi "bańkami mydlanymi", pustymi w środku, krzemionka ta daje wyjątkowo silny, bo aż podwójny efekt soft-focus, czyli wygładza jeszcze lepiej niż poprzedniczki i zachowuje tę właściwość nawet wtedy, gdy już się nasyci sebum i wilgocią - co nie jest tak oczywiste w przypadku innych krzemionek. Jak myślicie, po co wspomniałam o braku porów na powierzchni pustych kuleczek krzemionki Airy Finish? Otóż fakt, iż powierzchnia tej krzemionki jest gładka powoduje to, że charakteryzuje się ona dość niską adsorbcją sebum i wilgoci. Wciąż jest to krzemionka, produkt, który matuje i trzyma makijaż w ryzach, ale nie "wysysa" aż tyle sebum z powierzchni skóry, co pozostałe krzemionki. Ponownie - fakt, że z automatu nabiera się jej mniej niż "gęściej upakowanych" krzemionek również ma wpływ na mniejszą adsorbcję sebum. Osoby o cerze tłustej mogą zauważyć wyraźną różnicę w czasie trwania matu gdy stosują tę krzemionkę, w porównaniu do czasu działania np. Sebum Max Control. Brak porów na powierzchni cząsteczek tej krzemionki powoduje jeszcze to, że gdy "nasyci" się ona już tłuszczem - nie ciemnieje, lecz pozostaje cały czas transparentna i lekka na skórze. Jest to zdecydowanie produkt dla osób, które do tej pory unikały krzemionek obawiając się wysuszenia skóry. Najbardziej jedwabista spośród tych trzech krzemionek, jest wręcz kremowa.
Ciekawostka - spójrzcie, ta sama, trzydziestogramowa porcja Airy Finish musiała zostać zapakowana w większy woreczek strunowy, ponieważ ma większe cząsteczki, "nadmuchane" powietrzem, niż dwie pozostałe krzemionki. Tak, budowa i rozmiar cząsteczek ma aż takie znaczenie. Tak, widać to gołym okiem!


Fotografowanie krzemionek "w działaniu" tak, aby to działanie pokazać jest szalenie trudne. Pomijam już to, że na zdjęciu nie da rady pokazać ile godzin dana krzemionka wytrzymuje w macie i wygładzeniu... Wszystkie trzy swatche są zrobione "na bogato", a więc nałożyłam na skórę znacznie więcej danej krzemionki, niż powinno się normalnie używać dla dobrego efektu - stąd bielenie. Ale zależało mi właśnie na tym, żeby pokazać to niesamowite wygładzenie jakie dają... na krawędziach maźnięć, czyli tam, gdzie krzemionki jest mniej i jest lekko roztarta. Zwróćcie uwagę na to, piszę o tym niżej.

Krzemionki sferyczne vs krzemionki bezpostaciowe

Jak widać, w INCI wszystkie występują jako Silica i jeśli producent nie chwali się unikatowymi właściwościami tego składnika, nie podkreśla, że sfery, że soft focus, że zaawansowana technologia, to... może nie ma się czym chwalić. Lista składników charakteryzuje się tym, że nie mówi niczego o jakości użytych przez producenta surowców. Znamy to z przykładu olejów rafinowanych, które w INCI mają dokładnie taką samą nazwę jak te nierafinowane, surowe, choć właściwości (i cenę!) nieco inne.
Krzemionki - choć są surowcem naturalnym - nie są brane wprost z natury, rwane na łące ani wydobywane przez krasnoludy w kopalniach i w tej niezmienionej postaci od razu pakowane do słoiczków. No, przynajmniej nie wszystkie - krzemionki sferyczne to szalenie zaawansowana magia, te substancje są wręcz projektowane. Nie jest dziełem przypadku, że wszystkie cząsteczki Airy Finish są: 
  1. kuliste,  
  2. puste w środku. 
Info dla ciekawskich: krzemionka Airy Finish jest wytwarzana w taki sposób, że najpierw pokrywa się cienką warstwą SiO2 sferę z jakiegoś rozpuszczalnego materiału. A potem... się go rozpuszcza i tak oto powstały puste bańki krzemionkowe ;)

Krzemionka sferyczna
Źródło: http://www.nanoimages.com/sem-applications/chemistry/
Kształt cząsteczki krzemionki, a także to, że nie jest to wynikiem przypadku lecz powtarzalną cechą danego proszku, powoduje, że dana krzemionka różni się dość radykalnie swoimi właściwościami od krzemionki o innym kształcie czy innym rodzaju powierzchni. Pomyślcie - jeśli czujecie w dłoni różnicę pomiędzy Sebum Balance a Sebum Max Control, które różnią się wyłącznie ilością porów na powierzchni sfery... to jaka będzie różnica gdy pomacacie krzemionkę o cząsteczkach nie posiadających żadnej konkretnej postaci? 
I czy taka bezpostaciowa krzemionka będzie dawała aż taki mat? Na jak długo? Aż tak jedwabiste odczucia na skórze - w jaki sposób, skoro nie ma tam "kuleczek", które by się toczyły po skórze? W palcach czuć różnicę pomiędzy Sebum Balance a Sebum Max Control, która ma więcej porów na powierzchni - a co dopiero gdy się rozetrze w palcach krzemionkę nie posiadającą sferycznego kształtu? To jak porównywanie piachu z mąką ziemniaczaną. Soft-focus - od czego to światło miałoby się odbijać? Pewność, że kolejna partia produktu zachowa podobne właściwości - w jaki sposób, skoro wygląd tych cząsteczek jest dziełem przypadku? 
Krzemionki bezpostaciowe
Źródło: http://www.orientjchem.org/vol32no4/preparation-and-characterization-of-amorphous-silica-and-calcium-oxide-from-agricultural-wastes/
Odmian krzemionek jest mnóstwo. Dość wspomnieć, że przed wprowadzeniem tych trzech rodzajów krzemionek do sklepu, ekipa Kolorówki przetestowała ok. dwudziestu ich rodzajów na... pewnej sopranistce :D Idealny obiekt do testów, czyż nie? Ciężki, sceniczny makijaż, który musi wyglądać znośnie z bardzo trudnych warunkach. Wyobraźcie to sobie: reflektory skierowane wprost na twarz, ciężkie stroje zmieniane co jakiś czas i ciężka, fizyczna praca przez 3-4 godziny. Nie ma mowy o wpadce, dlatego pani sopranistka bardzo sobie ceniła właściwości krzemionek i potrafiła wytypować te rodzaje, które nie zawiodły jej nigdy, a dodatkowo były najłatwiejsze w obsłudze, tj. nie dawały smug, nie bieliły, itd.
Te trzy rodzaje krzemionek to sprawdzone w bojach produkty. Nie tylko mają świetne właściwości, z których mogą korzystać właścicielki różnych rodzajów cer, lub osoby po prostu oczekujące innych efektów, ale też - tak zwyczajnie - są łatwe w użyciu.
A skoro o tym mowa...

Zapomnij o bakingu, czyli jak używać krzemionek?


Ja wiem, nie denerwujcie się, nie prychajcie: "Co mi tu będzie...", oraz: "Przecież WIEM jak, nie rób ze mnie...". Myślę jednak, że w dobie instagramowych makijaży oraz wszechobecnego bakingu - czyli metody wprasowywania pudru w skórę za pomocą gąbeczki, a im go więcej, tym lepiej - warto do tematu podejść na nowo, spokojnie i z otwartą głową.
Otóż krzemionki działają i wyglądają na skórze najlepiej, gdy są nakładane w bardzo niewielkich ilościach. Mam tutaj na myśli naprawdę małe ilości, ledwie oprószony pędzel, a nie cały umoczony w proszku. 

Tak, mikroskopijne ilości krzemionki na skórze też będą działały, też będzie mat, będzie wygładzenie, soft-focus i ta cała magia. Wcale nie trzeba obsypywać się szuflą krzemionki, żeby mat i utrwalenie były na dłużej - to tak nie działa. Krzemionki to produkt bardzo zaawansowany i specyficzny. Trzeba się nauczyć go obsługiwać. 



A tak nawiasem mówiąc... bo ja wiem, bo sprawdziłam, ale ciekawa jestem czy i Wy to zauważacie: czy rzeczywiście im więcej wprasujecie pudru w skórę, tym makijaż jest utrwalony na dłużej a nos zaczyna się świecić później? Czy po prostu, cóż, macie skorupę na twarzy, a wszystko i tak spływa mniej-więcej po takim samym czasie?
Nadmiar jakiejkolwiek krzemionki zawsze będzie widoczny na skórze, niezależnie od jej budowy i właściwości. Dlatego nie warto przesadzać - te sfery "robią swoje" gdy się im na to pozwoli. A do tego wystarczy malutka ilość.
Zaletą nie do pobicia takiej aplikacji krzemionki jest to, że skóra - choć zmatowiona, wygładzona i w ogóle: lepsza - wygląda naturalnie. Wiele razy dostawałam komplementy dotyczące kondycji mojej skóry, a nie makijażu od osób siedzących/stojących bardzo blisko mnie i oglądających moje zmarszczki i pory w HQ. Moja skóra wygląda jak skóra, ponieważ nie widać na niej warstw podkładu, korektora, pudru, bakingu, konturingu, brokatu i czego tam jeszcze. Nie zawsze metody makijażu rozpowszechnione przez draq queens są warte kopiowania w codziennym życiu. Krzemionki są ziszczeniem marzeń o niewidocznej i niewyczuwalnej warstewce pudru, który robi photoshopa na żywo.
Gdy krzemionka już się "opije" sebum i zacznie po jakimś czasie świecić, wystarczy - starą, dobrą metodą - odcisnąć to wszystko na chusteczce i po prostu przypudrować nos ponownie. Nasycone sebum i wilgocią sfery łatwo jest ściągnąć tą metodą, nie naruszając jednocześnie całego makijażu. Kolejna warstwa krzemionki nie buduje więc efektu "ciastka". 


Kolejną ważną rzeczą, o której warto pamiętać gdy się chce korzystać z pełni właściwości krzemionek, jest właściwy sposób dodawania/mieszania ich z pudrem. Czasami nie mamy ochoty czy potrzeby stosować żadnej krzemionki solo, a chcemy jedynie dodać jej sobie trochę do gotowego pudru sypkiego czy podkładu mineralnego. Jak najbardziej - można i serdecznie to polecam. Trzeba jednak pamiętać o tym, że mielenie w młynku do kawy niszczy wszystkie półprodukty, które nie są bezpostaciowe, czyli z powierzchnią cząsteczek modyfikowaną w jakikolwiek sposób: krzemionki sferyczne, jedwabie (prawdopodobieństwo termicznego uszkodzenia!), nylon-12 a nawet mika ulega zmianom. 

Dlatego polecam krzemionkę dodawać już na samym końcu, gdy wszystko jest już gotowe. A także - mieszać w woreczku strunowym, nie mielić w młynku. Ta metoda w zupełności wystarczy aby połączyć krzemionkę z pudrem czy podkładem mineralnym, trzeba tylko cierpliwie mieszać.
Jeśli szukacie gotowego przepisu na transparentny puder z krzemionką, który:
  • wygładza fakturę skóry,
  • jest lekki,
  • jest niewidoczny na skórze,
  • matuje na długo,
  • nie "ciastkuje",

...to zerknijcie tutaj: DIY: lekki jak kokaina puder z efektem Photoshopa na żywo
Użyłam w nim m. in. krzemionki Airy Finish i jeszcze kilku niesamowitych składników. Utrwalam nim makijaż prawie codziennie od tamtego czasu i jestem nim zachwycona. To jest taki produkt, po którym trudno przestać się gładzić się po twarzy :)

W sklepie Kolorówka nadal też są, rzecz jasna, dostępne te wersje krzemionek, które już znacie i lubicie (wszystkie sferyczne!): Ronasphere, Velvet Spheres i White Velvet Spheres. Macie wśród nich już swoich ulubieńców? A może już wiecie, że któraś z nowości podbije Wasze serca?


Buziaki
Arsenic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger