Moj niegroźny bzik: krzemionki
No tak, krzemionki. Jasne, kolejne wariactwo Arsenic.
To byłby hicior.
Nie jakaś tam badziewna krzemionka, mineralno-ekologiczne dziwactwo, tylko konkret!
Biały, transparentny proszek czyniący cuda na twarzy.
Wiecie, dlaczego MUFE jeszcze swojego pudru nie opatentowało? Bo nie mogą... jest to czysta krzemionka, którą może sprzedawać każdy, za taką cenę jaką sobie wymyśli i jaką udźwignie jego plan marketingowy.
Tyle słowem gorzkiego wstępu, a teraz konkret.
Mam dwie krzemionki, lub, jak wolicie, dwa rodzaje pudru High Definition - Ronasphere i krzemionkę Spherica p-1500.
Ronasphere
Krzemionka Spherica P-1500
Rodzajów do wyboru na Kolorowka.com jest dużo więcej, dziś jednak skupię się na tych dwóch.
Czym są? Jak działają? Jak wyglądają? Ile kosztują?
Krótko mówiąc ronasphere to krzemionka, której cząsteczki pokryte są dwutlenkiem tytanu i tlenkiem żelaza - jest zatem polecana osobom zmagającym się z cerą tłustą lub mieszaną.
Wygląda jak kremowy proszek, który w ogóle nie pyli, przeciwnie - ma tendencję do zbijania się, "trzymania się w kupie", ale nie zbrylania. Dzięki temu jest też używany w polepszaniu przyczepności np. pigmentów mineralnych.
Jest całkowicie transparentny, choć zawarty w nim dwutlenek tytanu może początkowo powodować bielenie, rozciera się jednak bardzo ładnie, zostawiając naturalnie wyglądającą skórę - lecz w wersji matowej.
I jeszcze dodam, że nie jest to toporny, kredowy mat, lecz bardzo subtelny, dający iluzję zdrowej, jędrnej skóry. Wystarczy dodać go odrobinę do gotowego pudru (np. ulubionego bambusowego z Biochemii Urody), aby zmienić kompletnie jego właściwości na matujące, absorbujące sebum, wygładzające i rozpraszające światło.
Kosztuje 20,40 zł za 10 g, (Osiem razy taniej niż MUFE HD), ale można kupić mniejsze pojemności na próbę.
Druga z moich krzemionek - to moja ulubienica, krzemionka Spherica p-1500. Jak sama nazwa wskazuje, kształt jej cząsteczek jest sferyczny, dzięki czemu fantastycznie odbija światło przez co potrafi całkowicie ukryć drobne zmarszczki i nierówności skóry. Matuje na długo.
Jest to dokładnie to samo, co znajdziecie w słoiczku kupując MUFE high definition powder.
Na skórze natychmiast przechodzi w tryb "stealth", działając z ukrycia.
Ma bardziej sypką konsystencję niż ronasphere i w związku z tym może pylić. Uważajcie na to - dwutlenek krzemu nie powinien być wdychany, bo może narobić szkód w organizmie.
Ponadto, domyślam się, że producent MUFE HD powder nie poinformował nigdzie, iż zbyt częste stosowanie tego cudownego proszku, jeśli się ma cerę suchą, może powodować przesuszenie i nadwrażliwość skóry na czynniki zewnętrzne. Nie stosuje się tego produktu codziennie!
Tak więc - z rozwagą, umiarem i wszystko będzie ok.
Kosztuje 21,45 zł za 10 g, (Ponad siedem razy taniej niż MUFE HD), ale można kupić mniejsze pojemności na próbę.
Po lewej: ronasphere, po prawej: spherica p-1500 |
Obie krzemionki są niesamowicie wydajne. Ronasphere dodałam już do swojego pudru bambusowego, bo ostatnio wróciłam w swoim codziennym makijażu do kompletnego minimalizmu, czyli: filtr przeciwsłoneczny, korektor pod oczy, puder bambusowy i tusz do rzęs.
Po lewej: ronasphere, po prawej: spherica p-1500 (tam, gdzie gładziej :P ) |
Dzięki krzemionkom wygląda to bardzo ładnie a tych, którzy wpadli na pomysł sprzedawania krzemionki po 160 zł chciałabym poznać, aby zostali moimi mistrzami.
A w filmie możecie posłuchać, jak się zapowietrzam z bulwersacji ;)
Wasza tropicielka bzdur i przekrętów kosmetycznych
Arsenic
Mam Sphericę i lubię:) Kupiłam spory czas temu właśnie po tym, jak wykryłam, że to ów cudowny puder MUFE, w głowie mi się nie mieści, że nieświadomy konsument tyle płaci za markę i opakowanie:|
OdpowiedzUsuńKrzemionka jest świetna, trzeba tylko uważać na równomierne rozprowadzenie pod nią podkładu, bo bardzo podkreśla miejsca, gdzie podkładu jest ciut więcej. Mat bezbłędny:)
To prawda z tym nierównomiernie nałożonym podkładem. Warto też odczekać chwilę po nałożeniu podkładu, żeby nie kłaść krzemionki na wilgotny produkt.
UsuńJa zawsze patrzyłam bardzo sceptycznie na tzw. kosmetyki luksusowe, stąd moje zainteresowanie składami a potem studia kosmetologiczne. Odkrywam takie rzeczy, że łeb urywa :/
Kocham cię za tą notkę. chyba muszę spisać listę co zamówić za jakiś czas na kolorówce. bo serio opłaca się jak cholera!
OdpowiedzUsuńOprócz krzemionek i pigmentów polecam też zainteresować się ich pielęgnacją - mają gotowe zestawy do robienia kremów (formuła prosta, czyli bez podgrzewania, bez dzielenia na fazy itd), które są naprawdę świetne dla osób mających wredną skórę ;)
UsuńA czym wykańczać cerę suchą na co dzień...? Szukam efektu wygładzenia, tzw. HD, ale matowania jakoś szczególnie nie potrzebuję. Mooooże pod koniec dnia ciuteńkę błyszczy mi się nos, ale to nie jest aż tak widoczne. Chciałabym tylko coś rozpraszającego światło by cera wyglądała aksamitnie.
OdpowiedzUsuńW Kolorówce można znaleźć gotowe zestawy mieszanek różnych minerałów dostosowane właśnie do potrzeb suchej skóry, np.: http://www.kolorowka.com/228,zestaw-puder-wykanczajacy-cera-sucha-12-g.html
UsuńWykonanie takiego pudru wykańczającego jest banalnie proste - po prostu mieszasz wszystkie półprodukty et voila! ;)
W przyszłości możesz modyfikować skład takiego pudru wedle własnego uznania, gdy stwierdzisz że jakiś składnik jest Ci tam potrzebny w większej ilości niż pozostałe.
Jest też podkład mineralny przeznaczony dla cery suchej: http://www.kolorowka.com/377,zestaw-podklad-mineralny-do-cery-suchej-lub-normalnej-12-g.html
On nie zawiera w składzie tych wszystkich minerałów odpowiedzialnych za matowienie i pochłanianie sebum - ma średnie krycie, wyrównuje cerę i sprawia, że wydaje się gładsza, nie podkreśla przesuszonych partii skóry, jak to się często zdarza w podkładach płynnych.
O tym, jak zrobić swój podkład z takiego gotowego zestawu, nakręciłam już film, jest na moim kanale na YT.
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź :) Czy taki puder jak ten z pierwszego linku można stosować codziennie?
UsuńMożna, nie ma tam żadnych drażniących ani mocno wysuszających składników.
UsuńOby więcej takich wpisów. Dobrze, że nigdy nie miałam chętki na ten puder :)
OdpowiedzUsuńKocham te Twoje wpisy uświadamiające ;)
OdpowiedzUsuńNatchniona postem właśnie będę sobie robiła zestaw silica&silk ;) a co o artdeco fixing powder? To też coś podobnego, np. do primerów z kolorówki? Pamiętam, że jak stosowałam ten fixator przed pływalnią, to nic mi z twarzy nie splywało i wystarczyło lekko osuszyć wodę po wyjściu, żeby było jak przed.
OdpowiedzUsuńNie, primery z Kolorówki nie mają takiej mocy bezwzględnego "zamrażania" makjiażu do tego stopnia, aby można było w nim pływać. Przekonałaś się już zresztą sama jak działają - przede wszystkim mają za zadanie dobrze wygładzić cerę, oraz zmatowić na długo.
UsuńTego fixatora z art deco nie znam.
A czy ja mogę zapytać jaki masz puder bambusowy? Szukam czegoś w miarę naturalnego do mojej buzi.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zużywam ten: http://www.biochemiaurody.com/sklep/powder-bamboozinc.html
UsuńIdzie mi opornie, bo rzadko w ogóle stosuję pudry wykańczające gdy używam podkładu mineralnego.
Ten puder sprawdza się u mnie latem, gdy na buzi mam tylko filtr, korektor pod oczy i ten puder, aby zmatowić tłusty filtr. Rewelacja, ale jeśli masz suchą skórę - nie polecam używać go codziennie, bo z uwagi na wysoką zawartość krzemionki może wysuszyć.
Ja raz próbowałam przekonać do zwykłej krzemionki zafascynowane krzemionką z narsa dziewuchy z jednego bloga kosmetycznego.. Argument odparły tym że te z narsa są o wiele lepsze jakościowo niż to z kolorówki.. x.x Spoko jak są takie nadziane to niech wydają 150zł za biały proch i pieją nad właściwościami tego samego cudu co z kolorówki. Ale fanpage odlubiłam i słusznie.
OdpowiedzUsuńPost stary wiem, ale mój komentarz chyba nie przeszkodzi
Ja już nie przekonuję nikogo na siłę - nauczyłam się, że jak komuś się nie chce kupić bambusowego z BU bo "to jest za trudne" i woli Paese, to ja nie mam argumentów. A krzemionka z Kolorówki to najlepszy surowiec, są też różne rodzaje z dokładną specyfikacją techniczną na życzenie - w drogeryjnej nie wiesz, co dostajesz. Ale, jak mówię, nic na siłę.Czasami sam fakt posiadania drogiego kosmetyku jest ważniejszy od jego zawartości i jakości.
UsuńO PRZEPRASZAM; chodziło o to, że wystarczy porównać 'mufe hd' od 'tej krzemionki z kolorówki'. Oczywiście lajkneły swoje wypociny, by nie było.
UsuńNo dokładnie.. ja tam nie chcę przepłacać i wmawiać sobie kitu korporacjom. :)
Usuń