Cień mineralny barwy głębokiego indygo x12 dla Was!
Podzielę się z Wami dziś kolejnym przepisem na cień mineralny. Jest to głęboki, nasycony odcień granatu, lekko przesunięty w stronę indygo. Rozciera się zostawiając delikatną mgiełkę barwy grafitu.
Bardzo pobudza moją wyobraźnię - mam już kilka pomysłów na makijaże z jego udziałem, więc gdy tylko pojawi się nieco słońca, biorę się do dzieła.
Przepis:
- 2 obj. SericiteMica&Methicon (lub MirystynianMagnezu)
- 2 obj. czerni żelazowej
- 3 obj. błękitu ultramarynowego
- 3 obj. Silk Blue
- 5-6obj. Blackstar Blue
- 1 obj. Sparkle
- 1 obj. pudru jedwabnego
- 1 obj. stearynianu magnezu.
Cienie mineralne mają to do siebie, że doskonale sprawdzają się do szybkich makijaży z użyciem tylko tego jednego cienia - właśnie dlatego, że dają tak wielowymiarowe, niedopowiedziane kolory. Pod różnymi kątami wyglądają inaczej, nałożone na inne bazy kompletnie zmieniają swój charakter - uwielbiam tę ich cechę!
Cóż, chciałabym żebyście i Wy się trochę nacieszyły tymi cieniami. Mam dla Was aż 12 tych cacuszek i będzie mi miło, jeśli wszystkie trafią w spragnione łapki :)
Nie zapomnijcie też podać swojego maila i nicka, pod którym obserwujecie mojego bloga.
Rozdanie trwa od 29.10. 2012 do 4.11.2012, do północy.
W ciągu trzech dni od daty zakończenia podam 12 szczęśliwców, do których trafi słoiczek wypełniony cieniem mineralnym.
Acha, dozwolone są wszystkie chwyty - sprośne, suche, kontrowersyjne czy abstrakcyjne poczucie humoru nie jest mi obce ;)
P.S. choć minerały nie tworzą środowiska do rozwoju bakterii czy pleśni i można dowolną ilość razy wtykać w nie brudne paluchy, to ja swojego wetknęłam do prywatnego słoiczka z cieniem aby zrobić swatche.
Wasze cienie są nienaruszone! :)
Miłego dnia!
Arsenic