Stereotypy w analizie kolorystycznej: Lato to najbrzydszy typ a Jesień zawsze jest ruda
Pisząc analizy kolorystyczne bardzo często spotykam się z murem - może nie tyle uprzedzeń, co stereotypów właśnie, dotyczących poszczególnych typów kolorystycznych. Potrafię zrozumieć ich genezę i zawsze cierpliwie tłumaczę różnice pomiędzy poszczególnymi PODtypami kolorystycznymi, które nieraz są dość znaczące - na tyle, że dwie Jesienie niekoniecznie będą dobrze wyglądały w kolorach z palety tej drugiej, jeśli należy do innego podtypu. Owszem, będzie lepiej niż gdyby miała włożyć kolory zupełnie innego typu kolorystycznego, ale wiecie - nie osiągnie 100% efektu.
Pomyłki wynikające z nieznajomości 12 podtypów kolorystycznych to jedno, ale zupełnie innym tematem jest swoiste wartościowanie kolorystyk danych typów. Znacie to: Zima zawsze jest najpiękniejsza, Jesień zawsze jest ruda, Wiosny są jak małe dziewczynki aż do setki a Lato to najbrzydszy typ kolorystyczny. Wszystko w cudzysłowie, żeby za chwilę ktoś się nie poczuł dotknięty. ;)
Czas się troszkę z tymi stereotypami rozprawić, nieco rozjaśnić temat. Oglądając codziennie tyle różnych kolorystyk zdecydowanie nie zgadzam się z wartościowaniem typów kolorystycznych. Jak to kiedyś powiedziała Vivien Leigh:
Przecież na tym to polega: jeśli uważasz, że jako Lato jesteś blada i beznadziejna, za wszelką cenę próbujesz wbić się w kolory innego typu kolorystycznego i nie akceptujesz unikatowych zalet swojej kolorystyki - ja się pytam: jakim cudem masz wyglądać pięknie taką, jaka jesteś? Bez kilograma tapety, nowej farby czy ubrań, za których kolorami schowasz twarz?
Gruntem do zaakceptowania swojej kolorystyki jest właśnie porządna analiza kolorystyczna, w której kolorysta wyjaśni dokładnie na czym polega kolorystyka danej osoby, jakie są jej unikatowe zalety a na co trzeba uważać, i dobierze odpowiednie kolory.
Podstawy analizy, czyli podział na 12 podtypów kolorystycznych
Współczesna analiza kolorystyczna opiera się na podziale na 4 główne typy kolorystyczne nazwane od pór roku, a więc: Wiosnę, Lato, Jesień i Zimę.
Nigdy nie był to podział doskonały, choć poetycko ujmujący – porównanie kobiety do pory roku budzi wyobraźnię i pomaga odnaleźć dla niej odpowiednie kolory.
Prawie nigdy jednak nie jest tak, że każda z trzech cech, jakimi opisuje się dany główny typ kolorystyczny, występuje u danej osoby jednoznacznie i na pierwszy rzut oka. Czasami Wiosna jest w oczywisty sposób Jasna, ale można mieć wątpliwości, czy na pewno jest Ciepła lub Czysta.
To samo ze Zgaszonym Latem – na pierwszy plan wysuwa się fakt, iż wszystkie naturalne barwy danej osoby są przygaszone, przydymione, ale trudniej jest od razu określić, czy jej kolorystyka jest na 100% chłodna czy jasna.
Dlatego każdy z tych głównych typów dzieli się następnie na trzy podtypy:
To samo ze Zgaszonym Latem – na pierwszy plan wysuwa się fakt, iż wszystkie naturalne barwy danej osoby są przygaszone, przydymione, ale trudniej jest od razu określić, czy jej kolorystyka jest na 100% chłodna czy jasna.
Dlatego każdy z tych głównych typów dzieli się następnie na trzy podtypy:
- Wiosna dzieli się na podtypy: Czysta, Jasna, Ciepła
- Lato: Zgaszone, Jasne, Chłodne
- Jesień: Zgaszona, Ciemna, Ciepła
- Zima: Czysta, Ciemna, Chłodna
Od razu obalam mit: urodziłyśmy się wszystkie z pewną kolorystyką, wynikającą z takich, a nie innych genów odziedziczonych po przodkach. Mając pulę, w której całkiem sporo jest feomelaniny, dodatkowo raczej w odcieniu czerwonawym i trochę w żółtym - nie ma bata, ten rudawo-złoty pigment będzie przebijał zarówno w kolorze skóry jak i włosów, dając typ kolorystyczny ciepły. Od ilości barwnika, od aktywności melanocytów a także od stopnia domieszki eumelaniny (a także od jej koloru) będzie zależało to, czy ten typ ciepły będzie jaśniejszy czy ciemniejszy, czy bardziej czysty czy jednak przygaszony - możliwości jest naprawdę bardzo, bardzo dużo.
Warto tutaj jednak pamiętać, że choć predyspozycje kolorystyczne wynikające z posiadania pewnych genów mamy od urodzenia, to melaniny dojrzewają wraz z nami. Dlatego nie podejmuję się analizowania osób niedojrzałych, tj. poniżej - powiedzmy - 15-16 roku życia.
Jasne, że jestem w stanie wskazać ubranka na chrzest we właściwych odcieniach dla dziecka - o ile posiada ono jakieś włoski i oczy już ściemniały, jeśli miały ściemnieć - ale postawmy sprawę jasno: to nie będzie analiza kolorystyczna w takim rozumieniu i postaci, jaką prezentuję w usłudze. To będą zaledwie pierwsze kroczki podążające za rozwijającymi się i zaczynającymi pracować melanocytami u dziecka.
Warto tutaj jednak pamiętać, że choć predyspozycje kolorystyczne wynikające z posiadania pewnych genów mamy od urodzenia, to melaniny dojrzewają wraz z nami. Dlatego nie podejmuję się analizowania osób niedojrzałych, tj. poniżej - powiedzmy - 15-16 roku życia.
Jasne, że jestem w stanie wskazać ubranka na chrzest we właściwych odcieniach dla dziecka - o ile posiada ono jakieś włoski i oczy już ściemniały, jeśli miały ściemnieć - ale postawmy sprawę jasno: to nie będzie analiza kolorystyczna w takim rozumieniu i postaci, jaką prezentuję w usłudze. To będą zaledwie pierwsze kroczki podążające za rozwijającymi się i zaczynającymi pracować melanocytami u dziecka.
Mitem jest przekonanie, że pofarbowanie włosów zmienia typ kolorystyczny danej osoby. Szczególnie wyraźnie widać to u osób rudowłosych - skoro już jesteśmy przy feomelaninie ;) - które bardzo często próbują swoje włosy przyciemnić, aby ukryć swoją kolorystykę, nieco ją ochłodzić. Piegi zostają, podobnie jak włoski na przedramionach, meszek na twarzy, kolor cery a także kolor oczu - często charakterystyczny dla jednego z ciepłych podtypów, a więc zielony, brązowy czy nakrapiany złotymi plamkami. Często powtarzam, że zmiana koloru włosów dokładnie w takim samym stopniu wpływa na zmianę kolorystyki danej osoby jak zmiana koloru czapki czy... nie wiem, skarpetek, dajmy na to.
Wszystkie kolory, występujące naturalnie na danej osobie - a więc kolor wszystkich włosów na ciele, znamion, oczu, cery nieopalonej, opalenizny - są składową jej kolorystyki. Ciężko jest wszystko tak zmienić, aby nie było widać, iż w istocie nic do siebie nie pasuje.
![]() |
Temat jest długi jak rzeka, może rozwinę go w innym poście. Zaprezentuję w nim przykłady osób, którym radykalna zmiana koloru włosów wyszła na dobre - i powiem dlaczego tak się stało. I nie będzie wśród nich zdjęcia Lindsay Lohan w czarnych włosach i z czerwoną pomadką.
Teraz skupię się na opisie stereotypów związanych z poszczególnymi, czterema typami kolorystycznymi.
Wiosna
Istnieje stereotyp na temat Wiosen, dość pochlebny i często prawdziwy, mówiący iż Wiosny zachowują świeżość i młodość do późnej starości. Po części jest to prawdą - pomagają w tym czyste kolory Wiosen, które zawsze prezentują się świeżo i przyciągają wzrok, jeśli są odpowiednio podkreślone. Na starość wszyscy szarzejemy, ciemniejemy, rysy się rozmywają - u Wiosen czyste kolory tęczówek i ładny odcień skóry jeszcze długo po menopauzie dają wrażenie zatrzymania czasu.
Dotyczy to głównie podtypu zwanego Czystą Wiosną, u którego szczególnie wyraźna jest czystość i wyrazistość - nie tylko kolorów ale i rysów twarzy. Mamy tutaj więc bardzo wyraziste tęczówki, często jasne i otoczone ciemniejszą obwódką, ładny łuk brwi i wyraźnie zarysowane usta, co razem sprawia iż taka osoba wydaje się młodsza.
Dodatkowo, Wiosny przeważnie mają bardzo ładny, złocisty odcień skóry i brzoskwiniowy meszek dodający ich twarzy łagodnego blasku - wszystkie te atrybuty są kojarzone ze zdrowiem i witalnością, a więc i młodością.
Stereotyp ten dotyka również zagadnienia, które sama, na własny użytek, badam spotykając się z ludźmi - teoria mówi, że Wiosny są zawsze uśmiechnięte, życzliwe, słowem, emanujące dobrem, a to w oczywisty sposób odejmuje im lat.
Wyobraźcie sobie jednak, że stereotypy to tylko... stereotypy. Wiosna też może być smutna, zła, złośliwa, zagniewana czy zdołowana, też może ubrać się na czarno i mieć odrosty, które po latach farbowania są znacznie ciemniejsze i chłodniejsze niż jej naturalne, złociste włosy. Albo czarne pasemka, które jej walnęła fryzjerka nie interesująca się teorią barw. To wszystko sprawi, że Wiosna natychmiast stanie się starsza o 10 lat.
Powyższe zdjęcie to przekorny żart. Nie ma potrzeby brania tego do siebie. Kadr pochodzi z filmu "Monster" z przeboską Charlize Theron w roli głównej.
![]() |
Na szczęście, Wiosny przeważnie bardzo umiejętnie podkreślają swoją urodę - łatwo jest zaakceptować złocistą opaleniznę i czysty kolor oczu, prawda? ;)
Lato
Nieco trudniej jest zrozumieć, że również naturalnie szarawa, delikatna, nazywana "wyblakłą", kolorystyka może wyglądać świetnie i być powodem do dumy. Ja podejrzewam, że w Polsce trudno jest poczuć się wyjątkowo będąc Latem, dlatego że jest ich po prostu naprawdę dużo w tym kraju.
A tymczasem, letnia kolorystyka, z natury bardzo niejednoznaczna, niedopowiedziana, w specyficzny sposób delikatna, eteryczna wręcz - jest szalenie pożądanym "towarem" na całym świecie, gdzie - nie oszukujmy się - żyje większość ludzi o ciemnej i mocnej kolorystyce. To nas odróżnia również od wschodnich sąsiadów, u których jasna kolorystyka idzie zwykle w parze z cieplejszymi kolorami - pełno jest Wiosen na Ukrainie i w Rosji, a prawdziwe, szarawe, rasowe, zielonowłose Lata zdarzają się jednak w Polsce zdecydowanie częściej.
Ten stereotyp wkurza mnie najbardziej - co za bzdura z tym "Lato to najbrzydszy typ kolorystyczny"?
W czym problem? Przeważnie w zrozumieniu, że nosząc jaskrawoczerwoną pomadkę (kurtkę, sukienkę, wstaw co chcesz) Lato potęguje wrażenie, iż jego kolorystyka jest wyblakła i nijaka. Mocnymi, intensywnymi, jaskrawymi lub gorącymi kolorami Lato nigdy nie doda sobie "koloru", a wręcz przeciwnie - mocna barwa wysunie się na pierwszy plan, zaś kolorystyka Lata będzie rozmytym, niewyraźnym tłem.
Zdaje się, że uczą tego nawet na lekcjach plastyki w podstawówce - czystymi, mocniejszymi kolorami malowało się obiekty będące bliżej w perspektywie, zaś szarawymi, zgaszonymi kolorami - tło, które miało nie zakłócać odbioru pierwszego planu. Takim tłem właśnie są wszystkie letnie dziewczyny na siłę próbujące wcisnąć się w kolorystykę nieco żywszą, czy to wiosenną, czy zimową.
A tymczasem Lato może nosić tak piękne kolory! Przygaszone, eleganckie, chłodne, bardzo wyrafinowane odcienie - których, zauważcie, nie brakuje w naszych sklepach z ubraniami. Producenci coś tam wiedzą i serwują nam ubrania w szarościach i chłodnych beżach, wiedząc że w Polsce jest dużo Lat - rozejrzyjcie się kiedyś. Wchodzi taka Jesień do Zary i łapie się za głowę a potem pisze rozpaczliwy list do mnie z pytaniem czy może jednak nosić pastele ;)
Jesień
Ten typ kolorystyczny jest - tak mi się wydaje - bodaj najbardziej różnorodnym spośród wszystkich. Dowodzi to zresztą, że system 12 typów kolorystycznych nie jest idealny - wszystkie trzy podtypy różnią się od siebie znacznie bardziej niż np. podtypy letnie czy wiosenne. Stąd najczęściej konsternacja i pytanie: "Jak to? Przecież Jesienie są rude i mają piegi!".
No są, a raczej bywają - jest to podtyp jesieni zwany Ciepłym. Mają rude lub kasztanowate włosy, często piwne lub zielonkawe oczy, jeszcze częściej mieszanki kolorystyczne nakrapiane złotem. Mają też piegi i świetnie wyglądają w rudej czerwieni.
Dwa pozostałe podtypy jesienne są już zupełnie inne - Zgaszona Jesień często bywa mylona z Latem, z szarą myszką, bo nie ma ani rudych włosów, ani jednoznacznie ciepłych kolorów. Wygląda kiepsko w ceglastej czerwieni i woli zgaszone, delikatne - choć też ciepłe - kolory.
Z kolei Jesień Głęboka, zwana Ciemną, najczęściej jest mylona z Zimą - ale gdy się ją koło Zimy postawi, widać wyraźnie jej cieplejszą i bardziej przygaszoną kolorystykę.
Gdy z kolei postawimy obok siebie Jesień Zgaszoną i Głęboką będą się tak różniły, jakby były skrajnie innymi typami kolorystycznymi. Jakim cudem więc mają im pasować uniwersalne, jedyne właściwe kolory dla Jesieni, jakie można znaleźć w poradnikach internetowych?
Stereotypów dotyczących Jesieni jest znacznie więcej. Często Jesienie za wszelką cenę próbują nosić kolory jasne, letnie - prawdopodobnie dlatego, że w Polsce łatwiej o takie kolory ubrań. Nie zawsze, ba, prawie nigdy nie działa to korzystnie na ich kolorystykę, która - jaki by to nie był podtyp - jednak zaliczana jest do kolorystyk ciemnych.
I w drugą stronę - każdy nosi czerń, nie tylko Jesienie, uznając iż jest to kolor klasyczny, uniwersalny i pasujący wszystkim. A najlepiej w połączeniu z bielą. W analizie kolorystycznej nie istnieje nic takiego, jak kolor, czy połączenie kolorów, które jest uniwersalne i dobre dla wszystkich. Każdy typ kolorystyczny ma swoje barwy "bezpieczne", bazowe, które będą dobrze wyglądały w stroju oficjalnym. Akurat czerń i biel najlepiej wyglądają na Zimach, u których ten kontrast służy ich urodzie.
Pojęcie "stroju oficjalnego" zresztą bardziej dotyczy tutaj samego fasonu, dodatków bardziej, niż koloru. Oczywiście, nie oznacza to iż garsonka w odcieniu neonowej limonki świetnie nada się na rozmowę kwalifikacyjną, ale jest przecież cały szereg barw i jasnych, i ciemnych; tych chłodniejszych aż po cieplejsze, które są w miarę neutralne, spokojne i eleganckie a przy okazji pasują wszystkim typom kolorystycznym. U Wiosen zamiast nieśmiertelnej czerni lepiej sprawdzi się słoneczny beż, podczas gdy Lata będą świetnie wyglądały w szarości czy przygaszonym granacie.
Zima
Mówi się, że Zima to najpiękniejszy typ kolorystyczny. Korciło mnie, żeby Wam tutaj wkleić zdjęcia mieszkańców Iraku, Tunezji czy Indii, ale spróbuję może nie miotać obrazami a raczej wytłumaczyć słownie, dlaczego takie wartościowanie nie ma sensu.
Wracamy tutaj do tego, co napisałam podczas omawiania Lata - w Polsce Zim jest stosunkowo niewiele, zawsze więc mocna i ciemna a do tego wyrazista kolorystyka będą budziły zainteresowanie. A tymczasem Latynoski i Azjatki wydają fortunę aby choć trochę rozjaśnić czy ocieplić swoją kolorystykę, z natury ciemną i wyrazistą - aby się wyróżniać w tłumie takich samych typów kolorystycznych.
Wychowałam się w rodzinie, w której absolutnie każdy (no, z bardzo nielicznymi wyjątkami) miał ciemną kolorystykę. Moja mama i jedna z ciotek są Zimami, druga ciotka jest Jesienią i jest z tego bardzo dumna. Zawsze podkreśla swoją kolorystykę umiejętnie dobranymi kolorami ubrań, chcąc się wyróżnić z tego tłumu Zim. Nie dziwię jej się. Dla nas posiadanie ciemnej i wyrazistej kolorystyki nie było ani czymś wyjątkowym, ani godnym jakiegoś szczególnego zachwytu, a ja przez cały okres dojrzewania marzyłam o tym, żeby moje włosy nie były aż tak "czorne" i mieć niebieskie oczy, jak wszyscy dookoła.
Stereotyp ten, podobnie jak u Wiosen, bierze się stąd, że mając zimową kolorystykę w istocie nie trzeba wielu zabiegów makijażowych, aby wygląd był wyrazisty a efekt mocny, przykuwający uwagę. Inną kwestią jest to, że nie zawsze i nie każda Zima ma ochotę akurat być tą najbardziej wyrazistą papugą w okolicy.
Zimy też zawsze są tymi najbardziej kolorowymi i wyrazistymi osobami w tłumie - a przy tym wyglądają w tych kolorach bardzo naturalnie. Wyobrażacie sobie ubrania Macademian Girl na, powiedzmy, Agnieszce Szulim albo Małgorzacie Rozenek? Ich kolorystyka zostałaby kompletnie zagłuszona, a tymczasem Zimy wyglądają w najdzikszych kolorach całkiem naturalnie, normalnie, swojsko.
I choćbym zrobiła najdelikatniejszy makijaż, ulizała włosy w ząbek i spryskała się La Vie Est Belle zamiast Encre Noire, nie będę wyglądała dobrze w pudrowym, przybrudzonym różu, który wygląda bardzo elegancko na jedwabnych koszulach noszonych przez Lata. Chyba, że go połączę z printem w Myszkę Miki i fuksjową pomadką oraz skórzanymi, czarnymi spodniami w ćwieki.
Absolutnie każdy typ i podtyp kolorystyczny jest piękny na swój unikatowy sposób. Nie ma co się siłować z Naturą, trzeba tylko nauczyć się swojej kolorystyki od podstaw i podkreślać ją umiejętnie - to stworzy styl nie do skopiowania.
Sukcesywnie będą się pojawiały na blogu kolejne wpisy o tej tematyce. Mam nadzieję, że okażą się one dla Was przydatne i pomogą określić Waszą kolorystykę.A jeśli chcesz abym napisała dla Ciebie indywidualną analizę kolorystyczną wyślij mi swoje zdjęcia na: a.galiszkiewicz@gmail.com - a ja ocenię, czy analiza w tym przypadku będzie możliwa.
Miłego dnia!
Arsenic
Ten stereotyp wkurza mnie najbardziej - co za bzdura z tym "Lato to najbrzydszy typ kolorystyczny"?
Zdaje się, że uczą tego nawet na lekcjach plastyki w podstawówce - czystymi, mocniejszymi kolorami malowało się obiekty będące bliżej w perspektywie, zaś szarawymi, zgaszonymi kolorami - tło, które miało nie zakłócać odbioru pierwszego planu. Takim tłem właśnie są wszystkie letnie dziewczyny na siłę próbujące wcisnąć się w kolorystykę nieco żywszą, czy to wiosenną, czy zimową.
A tymczasem Lato może nosić tak piękne kolory! Przygaszone, eleganckie, chłodne, bardzo wyrafinowane odcienie - których, zauważcie, nie brakuje w naszych sklepach z ubraniami. Producenci coś tam wiedzą i serwują nam ubrania w szarościach i chłodnych beżach, wiedząc że w Polsce jest dużo Lat - rozejrzyjcie się kiedyś. Wchodzi taka Jesień do Zary i łapie się za głowę a potem pisze rozpaczliwy list do mnie z pytaniem czy może jednak nosić pastele ;)
Jesień
Ten typ kolorystyczny jest - tak mi się wydaje - bodaj najbardziej różnorodnym spośród wszystkich. Dowodzi to zresztą, że system 12 typów kolorystycznych nie jest idealny - wszystkie trzy podtypy różnią się od siebie znacznie bardziej niż np. podtypy letnie czy wiosenne. Stąd najczęściej konsternacja i pytanie: "Jak to? Przecież Jesienie są rude i mają piegi!".
No są, a raczej bywają - jest to podtyp jesieni zwany Ciepłym. Mają rude lub kasztanowate włosy, często piwne lub zielonkawe oczy, jeszcze częściej mieszanki kolorystyczne nakrapiane złotem. Mają też piegi i świetnie wyglądają w rudej czerwieni.
Dwa pozostałe podtypy jesienne są już zupełnie inne - Zgaszona Jesień często bywa mylona z Latem, z szarą myszką, bo nie ma ani rudych włosów, ani jednoznacznie ciepłych kolorów. Wygląda kiepsko w ceglastej czerwieni i woli zgaszone, delikatne - choć też ciepłe - kolory.
Z kolei Jesień Głęboka, zwana Ciemną, najczęściej jest mylona z Zimą - ale gdy się ją koło Zimy postawi, widać wyraźnie jej cieplejszą i bardziej przygaszoną kolorystykę.
Stereotypów dotyczących Jesieni jest znacznie więcej. Często Jesienie za wszelką cenę próbują nosić kolory jasne, letnie - prawdopodobnie dlatego, że w Polsce łatwiej o takie kolory ubrań. Nie zawsze, ba, prawie nigdy nie działa to korzystnie na ich kolorystykę, która - jaki by to nie był podtyp - jednak zaliczana jest do kolorystyk ciemnych.
I w drugą stronę - każdy nosi czerń, nie tylko Jesienie, uznając iż jest to kolor klasyczny, uniwersalny i pasujący wszystkim. A najlepiej w połączeniu z bielą. W analizie kolorystycznej nie istnieje nic takiego, jak kolor, czy połączenie kolorów, które jest uniwersalne i dobre dla wszystkich. Każdy typ kolorystyczny ma swoje barwy "bezpieczne", bazowe, które będą dobrze wyglądały w stroju oficjalnym. Akurat czerń i biel najlepiej wyglądają na Zimach, u których ten kontrast służy ich urodzie.
Pojęcie "stroju oficjalnego" zresztą bardziej dotyczy tutaj samego fasonu, dodatków bardziej, niż koloru. Oczywiście, nie oznacza to iż garsonka w odcieniu neonowej limonki świetnie nada się na rozmowę kwalifikacyjną, ale jest przecież cały szereg barw i jasnych, i ciemnych; tych chłodniejszych aż po cieplejsze, które są w miarę neutralne, spokojne i eleganckie a przy okazji pasują wszystkim typom kolorystycznym. U Wiosen zamiast nieśmiertelnej czerni lepiej sprawdzi się słoneczny beż, podczas gdy Lata będą świetnie wyglądały w szarości czy przygaszonym granacie.
Zima
Mówi się, że Zima to najpiękniejszy typ kolorystyczny. Korciło mnie, żeby Wam tutaj wkleić zdjęcia mieszkańców Iraku, Tunezji czy Indii, ale spróbuję może nie miotać obrazami a raczej wytłumaczyć słownie, dlaczego takie wartościowanie nie ma sensu.
Wracamy tutaj do tego, co napisałam podczas omawiania Lata - w Polsce Zim jest stosunkowo niewiele, zawsze więc mocna i ciemna a do tego wyrazista kolorystyka będą budziły zainteresowanie. A tymczasem Latynoski i Azjatki wydają fortunę aby choć trochę rozjaśnić czy ocieplić swoją kolorystykę, z natury ciemną i wyrazistą - aby się wyróżniać w tłumie takich samych typów kolorystycznych.
Wychowałam się w rodzinie, w której absolutnie każdy (no, z bardzo nielicznymi wyjątkami) miał ciemną kolorystykę. Moja mama i jedna z ciotek są Zimami, druga ciotka jest Jesienią i jest z tego bardzo dumna. Zawsze podkreśla swoją kolorystykę umiejętnie dobranymi kolorami ubrań, chcąc się wyróżnić z tego tłumu Zim. Nie dziwię jej się. Dla nas posiadanie ciemnej i wyrazistej kolorystyki nie było ani czymś wyjątkowym, ani godnym jakiegoś szczególnego zachwytu, a ja przez cały okres dojrzewania marzyłam o tym, żeby moje włosy nie były aż tak "czorne" i mieć niebieskie oczy, jak wszyscy dookoła.
Stereotyp ten, podobnie jak u Wiosen, bierze się stąd, że mając zimową kolorystykę w istocie nie trzeba wielu zabiegów makijażowych, aby wygląd był wyrazisty a efekt mocny, przykuwający uwagę. Inną kwestią jest to, że nie zawsze i nie każda Zima ma ochotę akurat być tą najbardziej wyrazistą papugą w okolicy.
Zimy też zawsze są tymi najbardziej kolorowymi i wyrazistymi osobami w tłumie - a przy tym wyglądają w tych kolorach bardzo naturalnie. Wyobrażacie sobie ubrania Macademian Girl na, powiedzmy, Agnieszce Szulim albo Małgorzacie Rozenek? Ich kolorystyka zostałaby kompletnie zagłuszona, a tymczasem Zimy wyglądają w najdzikszych kolorach całkiem naturalnie, normalnie, swojsko.
I choćbym zrobiła najdelikatniejszy makijaż, ulizała włosy w ząbek i spryskała się La Vie Est Belle zamiast Encre Noire, nie będę wyglądała dobrze w pudrowym, przybrudzonym różu, który wygląda bardzo elegancko na jedwabnych koszulach noszonych przez Lata. Chyba, że go połączę z printem w Myszkę Miki i fuksjową pomadką oraz skórzanymi, czarnymi spodniami w ćwieki.
Absolutnie każdy typ i podtyp kolorystyczny jest piękny na swój unikatowy sposób. Nie ma co się siłować z Naturą, trzeba tylko nauczyć się swojej kolorystyki od podstaw i podkreślać ją umiejętnie - to stworzy styl nie do skopiowania.
Sukcesywnie będą się pojawiały na blogu kolejne wpisy o tej tematyce. Mam nadzieję, że okażą się one dla Was przydatne i pomogą określić Waszą kolorystykę.A jeśli chcesz abym napisała dla Ciebie indywidualną analizę kolorystyczną wyślij mi swoje zdjęcia na: a.galiszkiewicz@gmail.com - a ja ocenię, czy analiza w tym przypadku będzie możliwa.
Miłego dnia!