Kosmetyki SmykuSmyka
Pragnę rozreklamować kosmetyki Pati, znanej jako SmykuSmyk, na cały świat!
Ostatnio z taką jakością kosmetyków miałam do czynienia w Stenders i w Pat&Rub.
Ale po kolei. Patrycja prowadzi bloga, o, tutaj jest link i proszę w niego kliknąć, zajrzeć, porozglądać się.
Jest pasjonatką kosmetyków robionych własnoręcznie i robi je już od dłuższego czasu dla siebie, rodziny, znajomych i krewnych królika...
Jak to zwykle z samodzielnie robionymi kosmetykami bywa, więcej się ich rozdaje niż zużywa, postanowiła więc nadwyżki sprzedawać po kosztach (Polecam korzystać, dopóki Pati się nie połapie, że jej kosmetyki są warte tak... z pięć razy więcej!).
Link, który Wam podałam a powtórzę go jeszcze raz:
TUTAJ
...prowadzi do jej posta, w którym opisuje, jakie są dostępne kosmetyki, w jakich wersjach zapachowych itd.
Kontakt z nią należy do jednej z tych rzadkich przyjemności w życiu, które poprawiają nastrój.
Myślę, że jeśli macie w głowie mglisty plan na jakiś kosmetyk i powiecie o tym Patrycji, ona będzie w stanie uściślić przepis i zrobić go dla Was za cenę całkowicie nierozsądną i wyssaną z palca - bo tylko po kosztach produkcji/przesyłki.
Oferta przedstawiona powyżej jest więc tylko poglądową, zapytajcie ją o sól do kąpieli! TAK, to jest link do babeczek solnych :)
Mój entuzjazm wybuchł niekontrolowanie w momencie, gdy rozpakowałam paczuchę i rozerwałam folijkę właśnie od babeczki solnej. Pachnie cudnie, nie chemicznym, przesłodzonym grapefruitem - ale prawdziwym, lekko cytrusowym, gorzkawym, świeżym...! Za to właśnie kocham kosmetyki z naturalnymi olejkami zapachowymi w składzie.
Babeczka jest ciężka i na pewno nie wykorzystam jej w całości w jednej kąpieli. Można ją po prostu rozpuścić w gorącej kąpieli, albo masować nią ciało - działa wówczas złuszczająco, antycellulitowo, odświeżająco.
Ja nie wiem, czy Patrycja zrobiła jakiś research pod kątem moich ulubionych zapachów, czy po prostu tak świetnie trafiła, ale kolejny kosmetyk jej produkcji, czyli balsam do ciała w kostce, też pachnie tak jak lubię. Uwielbiam! Jest to zapach bergamotki i melisy, a więc znów - świeży i ziołowy, jasny i niezbyt słodki. ani tym bardziej przytłaczający.
Balsam cudownie się rozprowadza po skórze, zostawiając ją natłuszczoną i szczęśliwą. Będzie idealny po kąpieli, nałożony na trochę jeszcze wilgotną skórę. Nie mogę się przestać wąchać!
Nie wspomnę już wcale ani słowa o masażu tym balsamem... o ciepłych, męskich dłoniach i woni melisy, którą przesiąknie cała pościel...
I jeszcze na koniec balsam do ust o zapachu, który natychmiast skojarzył mi się z lodami śmietankowymi z sycylijskiej lodziarni Katanè na ul. Sławkowskiej 19 w Krakowie :) Tak przy okazji - to najlepsza lodziarnia w Polsce, serio! Ostatnio takie lody jadłam w Ragusie, są przepyszne. Jeśli będziecie w Krakowie, koniecznie tam zajrzyjcie.
I usta posmarowane tym balsamem pachną właśnie, jakbym przed chwilą pochłonęła gałę tych lodów śmietankowych :) A może waniliowych? hmm...
Pati, serdecznie dziękuję. Twoje kosmetyki są rewelacyjnej jakości, pięknie pachną i wspaniale pielęgnują skórę a przy tym mają proste, naturalne składy. Szkoda, że nie widziałaś mojej miny gdy zaciągnęłam się babeczką solną :D Na szczęście byłam sama, bo nie tylko mina ale i dźwięki były co najmniej nieodpowiednie do publikacji ;P
Bardzo Ci kibicuję i z niecierpliwością czekam na kolejne przepisy. Twoją zakładkę DIY odwiedzam regularnie :)
Reszcie naprawdę polecam - spróbujcie. To szansa na przetestowanie naturalnych, świetnej jakości kosmetyków za psie pieniądze.
Dbałość o zapakowanie każdego kosmetyku mnie rozczula -
jest to świetny pomysł na prezent dla posiadaczek skóry wrażliwej, suchej, kochającej piękne zapachy czy naturalne kosmetyki.
Pozdrawiam Was gorąco, do następnego!
Arsenic
super notka, zaglądam do Pati- czekam tylko na przelew i sama robię zamówienie- na balsam do ust mam mega ochotę
OdpowiedzUsuńJa zwariowałam, ten balsam codziennie mi poprawia humor :)
Usuńprzyznam się że nie miałam jeszcze kosmetyków ręcznie robionych :)
UsuńO, to czas najwyższy! Spróbuj koniecznie balsamu do ciała w kostce - rewelacja.
UsuńNa pewno coś zamówię, tymczasem kradnę banner i wstawiam u siebie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa właśnie przymierzam się do zamówienia :) balsamy do ust dla siebie i córki wezmę na 100%, jesienią i zimą zużywamy ich mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Te balsamy są najlepsze, w składzie tylko olej odżywiający i pielęgnujący oraz wosk, który chroni. Ideał.
Usuńmuszę zerknąć
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej podoba mi się pomysł robienia własnych kosmetyków :)
Cieszę się bardzo, może coś wkrótce ukręcisz fajnego? :)
UsuńMuszę spróbować, Smyka poznałam na jednym ze spotkań blogerskich i jest przesympatyczna. Z reszta obdarowała nas jednym ze swoich wyrobów i był naprawdę genialny :)
OdpowiedzUsuńooo zazdroszczę poznania jej osobiście! :)
UsuńNigdy nie miałam tych kosmetyków i z przyjemnością o nich przeczytałam.
OdpowiedzUsuńNie poprzestawaj na czytaniu - moj entuzjazm nie wziął się tylko z sympatii do Patrycji :)
Usuńskuszę się chyba. mam chęć na taką bombę zapachową<3
OdpowiedzUsuńO widzisz, to masz z głowy prezenty na święta dla siebie i całej rodziny :)
UsuńOjoj, przeczytałam Twoją notkę i... no rozczuliłaś mnie :')
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nikt, tak jak Ty, nie sprawił, że mam ochotę dalej działać i dzielić się swoimi kosmetykami :) Naprawdę niezmiernie miło mi czytać takie słowa. Bardzo się cieszę, że maziaje przypadły Ci do gustu :) No i nastręczyłaś mi kolejną klientkę! Będę Ci musiała płacić procent! :D
Jeszcze raz Ci dziękuję, czuję się naprawdę doceniona :)
Pati, Twoja radość jest chyba porównywalna z moją - pod prysznicem z tą babeczką solną ;)
UsuńTrzymam mocno kciuki i śledzę nowości u Ciebie.