Co czytam obecnie: Rysio snajper



Niekiedy zdarza mi się podnosić głowę zza papirusów i wracać do moich ulubionych pisarzy.

Jednym z nich jest na pewno Kurt Vonnegut, którego styl zawsze wydawał mi się zaskakująco bliski i łatwy do przełknięcia.









Książka przyjechała do mnie w torbie przyjaciela, który postanowił zrewanżować się za wypożyczenie mu "Wszystko marność", o której pisałam Wam tutaj. Pamiętacie? Ja już zapomniałam o tej książce, tyle w międzyczasie się wydarzyło i przeczytało... 


Zerknęłam do niej tylko raz, za lekturę mam zamiar się dopiero zabrać. A zerknięcie owo było dość sympatyczne i symptomatyczne, bowiem przypomniało mi, iż nadal nie posiadam żadnej pomadki z firmy Celia, które wszyscy tak wychwalają na blogach i vlogach... Znak z niebios, zaiste ;) 


Zwykle w domu nie mam czasu na chwilę relaksu z książką - w wannie czytać nie lubię, przed zaśnięciem nie ma to sensu, ponieważ zasypiam w 3 minuty. Zazwyczaj więc czytam w drodze - w tramwajach i autobusach lub w poczekalniach wszelkiego rodzaju. 

I choć grafik mam dość napięty, postaram się znaleźć czas także i na czasopisma, co by nie zostać kompletnie w tyle z ploteczkami, nowinkami i trendami...


A tak naprawdę to kupuję je głównie z myślą o możliwości obcowania z inteligentnym sarkazmem w wykonaniu osób nieprzeciętnych.



W Zwierciadle mamy same znamienite osobowości: młodego Stuhra... tak, tego:


...oraz Masłowską, Majewskiego, Lipnicką czy Gajosa. Czytam ich z prawdziwą przyjemnością, choć w przypadku felietonu kulinarnego Masłowskiej jest to przyjemność mająca gorzkawy posmak, kojarzący się trochę z Dniem Świra.



Co czytacie teraz? Co moglibyście polecić?


Pozdrawiam Was gorąco, do następnego!
Arsenic

8 komentarzy:

  1. Śmiejący się prorok zagłady... :D już mi się podoba :) dodaję do spisu lektur do poczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, coś czuję że przepisy Ci przypadną do gustu :)

      Usuń
  2. Wszystkich wymienionych przez Ciebie autorów czytam bo lubię - nie przepadam jednak za Masłowską (mimo wszystko uważam, że w jej wypadku to przerost treści nad formą).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, młody Stuhr ;) Uwielbiam go!
    Vonneguta jeszcze nie czytałam - ciekawie go podsumowali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wgryzam się dopiero - jest lekko, niezobowiązująco i momentami dziwnie. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że wątek jest poprzeplatany autentycznymi przepisami na różne pyszności. Kompletnie od tematu, bo książka jest o zabijaniu, Hitlerze, Ameryce lat 30 i takich tam... a przepisy brzmią smakowicie.

      Usuń
  4. Uwielbiam książki Kurta Vonneguta :) będąc na praktyce w gimnazjum byłam zaskoczona jak uczniom spodobał się fragment "Rzeźnii numer pięć, czyli Krucjata dziecięca, czyli Obowiązkowy taniec ze śmiercią".

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurta przerobiłam w całości wielokrotnie, zaczytałam przez ostatnie 10 lat - uwielbiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger