CULUMNATURA - "ze światłem i mocą tworzenia Natury"


Pod koniec października miałam okazję - wraz z innymi blogerami - odwiedzić i pobyć trochę w siedzibie marki Culumnatura w Austrii, a konkretniej w miasteczku Ernstbrunn, niedaleko Wiednia.
O filozofii marki, o ich produktach i troszkę o Wiedniu opowiem Wam dzisiaj, zapraszam!

O marce Culumnatura wiedziałam dokładnie nic, gdy czytałam maila od Anny, w którym zapraszała mnie do Autrii. Zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale stwierdzenie, iż patronują "naturalnym salonom fryzjerskim i kosmetycznym" oraz chcieliby coś takiego otworzyć również w Polsce zabrzmiało bardzo przekonująco.
Od lat zastanawiam się jak by to mogło wyglądać, bo wyobraźcie sobie - fryzjer, u którego można pofarbować sobie włosy henną i przejść rytuał szczotkowania włosów od nasady z pomocą ręcznie robionych szczotek z naturalnego drewna i włosia dzika... Brzmi dobrze?
Ale od początku.



Okazało się, że wśród zaproszonych blogerów jest również moja kochana Ada, autorka Kosmetycznej Cukierni i bloga Lili Natura. Gdy więc tylko się zgadałyśmy, że jedziemy na to samo wydarzenie - oczywiście pojechałyśmy razem! I to odpowiednio wcześniej, żeby sobie pozwiedzać Wiedeń, w którym nigdy wcześniej nie byłam. 


Troszkę się obawialiśmy tego miasta: jak sobie poradzimy, czy dojedziemy, co zwiedzać... Mieliśmy raptem kilka godzin na to, żeby obejrzeć choć kawałek miasta. I powiem Wam, że ja nie potrafię zwiedzać biegnąc od zabytku do zabytku z wywieszonym językiem i rzucając okiem na przewodnik, żeby w ogóle wiedzieć, na co patrzę.
Ja potrzebuję usiąść sobie w nowym miejscu - jak kot - gdzieś na uboczu, skąd dobrze widać wszystko i pobyć.


Na szczęście Ada ma chyba podobnie, bo nie goniliśmy od katedry do muzeum... Ale i tak wieczorem krokomierz pokazał nam, że przespacerowaliśmy wspólnie 17 km!
Tego ogromu i tak się nie da ogarnąć w kilka godzin. Gdybym chciała rzeczywiście poczuć to miasto, musiałabym tutaj zamieszkać tak na wakacje co najmniej. I z chęcią bym to zrobiła! Poczułam się w Wiedniu trochę jak w kilkukrotnie większym Krakowie, tak swojsko.



Szczęśliwie, poza zapierającą dech w piersiach architekturą "głównego nurtu" udało nam się zobaczyć też trochę smaczków niszowych, undergroundowych. Pogoda dopisała - było ciepło, słonecznie, przyjemnie.
W ogóle nie czuliśmy w nogach tych przespacerowanych kilometrów.



Godziny zwiedzania zleciały błyskawicznie i pod wieczór trzeba było już się dostać do małego miasteczka na północ od Wiednia - Ernstbrunn, w którym swoją siedzibę ma marka Culumnatura.
Cóż to ta Culumnatura? 


Założyciele marki Culumnatura: Astrid i Wilhelm Luger
"Jesteśmy austriacką firmą z siedzibą w Ernstbrunn, niedaleko Wiednia - w samym sercu malowniczego Weinveirtel - to tutaj w pełni czerpiemy z darów natury. Nasze ekologiczne myślenie i działanie odzwierciedla się w naszej firmie, ekologicznym pensjonacie i w naszym pokazowym ogrodzie wellness."

CULUMNATURA® gwarantuje bio certyfikowane produkty do pielęgnacji skóry i włosów z pełną deklaracją składników. Oznacza to: co nie jest wymienione na etykiecie, nie znajduje się wewnątrz produktu. 


Firma istnieje od 1996 roku i na terenie Austrii, Niemiec, Belgii i Szwajcarii mają już setki salonów naturalnych. Na terenie Polski jest ich już sześć: w Warszawie, Bełchatowie, Pniewach pod Poznaniem, oraz w Bielsko-Białej i dwa w okolicach Rybnika. Zobacz mapę: KLIK!


Gdy się nie wie o marce nic, informacja o tym, że zostało jej przyznane państwowe odznaczenie godła Austrii musi robić wrażenie. I robi! 
Państwo Astrid i Wilhelm Luger są niezłomni w promowaniu zdrowego stylu życia, nie tylko w kwestii stosowanych w pielęgnacji kosmetyków. Oni naprawdę tym żyją. I można też poczuć, posmakować trochę z tego stylu życia, wybierając się np. na weekend do ich ekologicznego pensjonatu z pokojami pięknie urządzonymi w naturalnym drewnie i kamieniu, z lnianą pościelą i kompletnym brakiem elektrosmogu. 




A czy wspomniałam o ich wspaniałym ogrodzie, w którym znalazłam m. in. krzak Indygo? Otwarty uroczyście w 2013 roku jest przeuroczym zakątkiem, w którym łatwo można się schować - jak kot - i relaksować wśród egzotycznych roślin.


Znajduje się tam też fantastyczny "domek" dla owadów, zbudowany z naturalnych surowców. Wszystkie rośliny rosnące w ogrodzie znaleźć można również w INCI kosmetyków marki Culumnatura. Można je obejrzeć na żywo, dotknąć, powąchać... Genialna sprawa! Widzieliście kiedyś krzak Indygo na żywo? Wiedzieliście, że ma tak delikatne, drobne listki?


Kosmetyki marki rzeczywiście mają bardzo naturalne składy. Opierają się na działaniu ekstraktów ziołowych i nie zawierają chemicznych konserwantów ani emulgatorów. Niestety, kupić je można wyłącznie w autoryzowanych salonach naturalnych - w Polsce w wymienionych przeze mnie wyżej miastach. Pełny asortyment można obejrzeć tutaj: KLIK!


Oczywiście, moją uwagę od razu przyciągnęły perfumy z ważką - Anima. Pachną świeżo i rześko, trochę wetywerią, trochę geranium. Ale marka ma też w ofercie bardziej zaawansowane składy: pasty do zębów, spraye do włosów i ciała, balsamy, kremy, jak również wspomniane wcześniej naturalne, ziołowe farby do włosów.



Według mnie jednak najważniejszym ich produktem są te fenomenalne, ręcznie robione i unikatowe szczotki z naturalnego drewna i włosia dzika. Wszystkie są wyprofilowane "pod rączkę" tak, aby wygodnie było je trzymać w ferworze pracy w salonie. A dodatkowo, każda jest inna, ponieważ nie są produkowane taśmowo, lecz ręcznie - każda z innego kawałka naturalnego drewna. Bardzo piękne, unikatowe przedmioty!


Miałyśmy zresztą okazję przekonać się o ich skuteczności działania, bowiem w ramach tajemniczo brzmiącego "workshopu" mieliśmy wykonywane masaże z pomocą tych szczotek właśnie. Mniejszymi był wykonywany masaż twarzy, zaś większą - masaż skóry głowy połączony z wyczesywaniem włosów. Coś pięknego! Marzy mi się taka usługa w salonach fryzjerskich i kosmetycznych w Polsce.

Mam nadzieję, że wkrótce taka usługa naturalnej pielęgnacji na bardzo wysokim poziomie stanie się popularna w naszym kraju. Szczególnie zależałoby mi na tym, aby farbowanie włosów farbami roślinnymi w salonach fryzjerskich przestało być takim tabu. Wszak dla wprawionego w bojach fryzjera przygotowanie takiej mieszanki do farbowania nie jest większym wyzwaniem niż standardowe, chemiczne farbowanie.
Zerknijcie na stronę marki Culumnatura po więcej inspiracji: KLIK!
A może sami jesteście kosmetyczkami/fryzjerami, którzy myślą o otworzeniu własnego salonu ale pragną zrobić to zgodnie ze swoją filozofią umiłowania Natury? Skontaktujcie się z panią Anną Moser, która podpowie Wam jak marka może Was wesprzeć w tym przedsięwzięciu:

Informacji w języku polskim udziela:
Mgr Anna Moser
MARKETING POLSKA
Tel. 0043 664 964 59 12
polska@culumnatura.at



Serdecznie dziękuję Astrid, Wilhelmowi i Annie za zaproszenie do siebie i ugoszczenie nas po królewsku. Było cudownie móc Was poznać.

Buziaki
Arsenic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger