Jak wzmocnić włosy bez wysiłku i niedrogo? Serum wzmacniające do włosów z Kolorowka.com


Stosujecie mgiełki do włosów? A wcierki? A szlag Was nie trafia, gdy do mgiełki, wcierki, odżywki, serum, maski, oleju na końcówki i comiesięcznego farbowania ziołami wypadałoby jeszcze dodać mycie mąką żytnią, zakwaszanie octem i kolejne dwa różne oleje, bo każdy przecież robi co innego? ...No właśnie.
Znacie mnie, lubię kombinować z pielęgnacją (włosów też), ale nade wszystko cenię sobie kosmetyki wygodne w użyciu i wielofunkcyjne, czyli takie, które robią wiele rzeczy naraz. Nie bez znaczenia jest też porządny, uczciwy i przemyślany skład. Trochę zaczyna to brzmieć jak Ola, która nie ma po co wchodzić do drogerii, co? ;)


O czym mowa?

Pamiętacie, jak w bojowym nastroju powzięłam postanowienie, że biorę się za te moje włosy? Rozpisałam sobie plan pielęgnacji i od tamtej pory regularnie olejuję i dbam; nakupowałam różnych rzeczy do włosów i ten stan oszołomienia, gdy kompulsywnie kupuję i gromadzę wszystko, co można nałożyć na włosy, a potem rzeczywiście to na te włosy nakładam... przerwało dopiero ponowne odkrycie zestawów do pielęgnacji włosów w sklepie Kolorowka. To był ten moment, gdy po wykupieniu 10 litrów olejów przeróżnych i wyszukaniu ziółek, suplementów, trafiłam na stronę, na której przez sam środek biegł napis, skierowany wprost do mnie:



W przeciętnych okolicznościach serce by mi nawet nie drgnęło, bo mam mocno specyficzne wymagania i upodobania, jeśli chodzi o kosmetyki w ogóle. Raczej też nie ufam producentom tak po prostu. Lubię pokręcić nosem, zajrzeć w skład, znacie to. Ale to było na stronie Kolorówki, która ma już wypracowaną pozycję firmy znającej się na rzeczach do pielęgnacji, więc pacnęłam się w głowę ("Ola, ty głupolu, no przecież Kolorowka!") i poszłam zrobić kawę, psiknęłam się perfumami, po czym włączyłam muzykę i odpaliłam skład tego serum. 

Jak pisałam na swoim Facebooku - jeśli znajdziecie coś podobnego w tej cenie, to Wam osobiście pogratuluję. Ekipa Kolorowki robi niesamowite rzeczy do pielęgnacji całego ciała za ułamek ceny, jaki byśmy zapłacili za te wszystkie reklamowane, ładne cudeńka.
Nie próbuję nawet teraz marudzić na obiecanki-cacanki i łatwe rozwiązania dające szybki efekt, czy piękny zapach, które - nie oszukujmy się - często nas łapią. Nagle człowiek zdaje sobie sprawę, że kupuje właśnie coś, bo zapach, bo kolor opakowania, bo...
A co z działaniem, składem, właściwościami i sensem używania tego? 


Co ze składem?



  • Woda,
  • ekstrakt z korzenia żeń-szenia syberyjskiego, 
  • ekstrakt z żeń-szenia syberyjskiego (Eleuterokok kolczysty),
  • skrzyp polny,
  • ekstrakt z liści pokrzywy zwyczajnej,
  • ekstrakt z kłącza perzu,
  • ekstrakt z korzenia przestępu białego,
  • aloes zwyczajny,
  • keratyna,
  • proteiny jedwabiu,
  • liposomowy kompleks zawierający karnitynę, argininę i kofeinę,
  • d-pantenol,
  • glukoza i sorbitol,
  • witamina E,
  • witamina C,
  • witamina B3,
  • witamina B5,
  • witamina B6,
  • konserwant.
To nie jest tylko lista składników aktywnych w tym serum do włosów, ale cały jego skład. Zajrzyjcie do sklepu po opis działania tych surowców, przy okazji zwróćcie też uwagę na cenę tego specyfiku.
Myślę sobie, że Kolorowka.com wie, co można nazwać "serum". Prawda? ;)

Jest to więc kosmetyk, który aktywnie zapobiega wypadaniu włosów i wzmacnia je - to przede wszystkim. Ponadto, poprawia też wygląd tych, które na głowie pozostały - wygładza je, nawilża, odbudowuje strukturę włosa.
Zawarte w składzie ekstrakty zawierają rozpuszczalne sole krzemu, potasu i glinu. Surowiec bogaty jest także w witaminy z grupy B - działają więc odżywczo na skórę i cebulki włosów, a poza tym serum posiada właściwości filtrujące promienie słoneczne. 
To dopiero początek, bo serum to zawiera saponiny steroidowe, substancje wykazujące działanie zbliżone do progesteronu. Działa odbudowująco i regenerująco na strukturę włosa, ujędrnia i regeneruje skórę.
Zastanawiają Was te liposomy? Ekstrakt z karnityną, argininą i kofeiną jest liposomowym kompleksem zawierający karnitynę, arnitynę i kofeinę przeznaczony do pielęgnacji włosów, szczególnie słabych i cienkich oraz do produktów mających za zadanie wzmocnić osłabioną skórę, dodać jej energii.Karnityna jest naturalnym składnikiem wszystkich komórek naszego organizmu, niezbędna przy prawidłowym metabolizmie lipidów. W przypadku zastosowania w produktach do pielęgnacji włosów ułatwia przenikanie tłuszczy do komórek a przez to zwiększa ilość energii w macierzy włosa co skutkuje szybszym wzrostem włosa.
Argininia to aminokwas niezbędny do prawidłowego wzrostu włosów, jest to prekursor tlenku azotu - substancji stymulującej wzrost włosów. W produktach do pielęgnacji skóry jest stosowana ze względu na właściwości nawilżające (składnik NMF – naturalnego czynnika nawilżającego).
Kofeina ma doskonałe właściwości drenujące - pobudza mikrokrążenie skórne. Dobrze wpływa na zwiotczałą skórę, zmniejsza obrzęki. Kofeina z powodzeniem używana jest w kosmetykach dla suchej i wrażliwej skóry. W kosmetykach do pielęgnacji włosów zmniejsza, spowalnia łysienie męskie. 
Tak, panowie również mogą stosować ten kosmetyk... Tak, na brodę także :) Sprawdzone info!

Jak stosować serum wzmacniające do włosów?


Najprościej jak się da. Wlać/wsypać wszystko do buteleczki, zakręcić i wstrząsać przez kilka minut, żeby składniki się połączyły. Serum jest gotowe od razu do użycia. Ma postać toniku o wodnistej konsystencji, da się rozpylać mgiełką na włosy.
Podkreślam jeszcze raz, że jest to serum, a więc kosmetyk o bardzo wysokiej koncentracji składników aktywnych. Może się zdarzyć, że - przyzwyczajeni do zlewania się mgiełkami, wcierkami i tonikami - przesadzimy z ilością w trakcie aplikacji. U mnie skutkuje to przeciążeniem włosów,  które nie wyglądają na zbyt świeże ;)
Wypracowałam sobie więc trzy metody używania tego serum, które u mnie sprawdzają się wyśmienicie:

  1. Wcierka przed olejowaniem i myciem. Myję włosy 2-3 razy w tygodniu i przed każdym myciem wcieram w skórę głowy hojną porcję tego serum. Nie żałuję sobie wówczas ilości, każdy skrawek skóry głowy jest wymasowany tym kosmetykiem. Rozpylam też mgiełkę na całą długość włosów, aby je zwilżyć przed nałożeniem oleju. Obecnie stosuję mieszankę oleju musztardowego i sezamowego do olejowania włosów. Sprawdza się to u mnie całkiem dobrze. Całość trzymam na głowie przez ok. ...no, dobra, nie oszukujmy się - aż mi zbrzydnie, czyli nieraz i 6 godzin. Optimum to 2-3 godziny, ale jestem nadgorliwa.
  2. Wcierka po umyciu włosów. W tym przypadku po umyciu i odsączeniu włosów w ręczniku aplikuję na skórę głowy tylko odrobinę tego serum (2,4 psiknięcia na skronie, czubek głowy i kark), po czym suszę włosy - naturalnie albo suszarką. Polecam nie przesadzać z ilością serum w tym przypadku, bo może się okazać, że po wyschnięciu włosy są obciążone i matowe. Serum pięknie je wygładza i dodaje blasku, jeśli nie przesadzimy z ilością. I dlatego czasem stosuję je również...
  3. Jako perfumowaną mgiełkę na włosy. Dlaczego, jak to perfumowaną!? Tak to, że wykonałam serum nie na wodzie demineralizowanej, dołączonej do zestawu, ale na hydrolacie z kwiatów pomarańczy o zapachu działającym na mnie jak kocimiętka na koty. Tak, można tak i da się tak. Polecam. Mgiełkę rozpylam w niedużej ilości na suche lub wilgotne włosy, ale również na skórę twarzy i dekoltu. Składniki zawarte w tym serum wspaniale pielęgnują przecież także skórę i jej też się należy!

W przypadku mężczyzn stosowanie tego kosmetyku wygląda nieco inaczej. Pojadę stereotypem, ale coś mi mówi, taki cichy głosik, że moja rada może jednak być przydatna. Taka życiowa.
Otóż, bierzesz kobieto butelkę z serum w dłoń, odbezpieczasz, bierzesz mężczyznę, po czym rozpylasz mu mgiełkę na skórę głowy i włosy, wcierasz. Potem już sam przychodzi wprost spod prysznica, żeby mu psiknąć "tym pachnącym" po włosach. To samo można zrobić z brodą - serum zmiękczy trochę i wygładzi włoski, polecam więc na sobotę rano. #suchar #karolstrasburger

Wspomniałam o stosowaniu tego serum również jako mgiełki do skóry twarzy czy dekoltu. To, że pachnie, bo jest zrobione na hydrolacie, to jedno. Ale rozpylanie tego na skórę ma więcej sensu, gdy zdamy sobie sprawę z działania poszczególnych składników.
Dla mnie bezcenny jest dodatek kojącego pantenolu, aloesu, skrzypu polnego, który zapobiega przedwczesnemu zwiotczeniu skóry oraz kompleksu liposomowego z karnityną, argininą i kofeiną. Zawartość tych liposomów fantastycznie radzi sobie z podrażnieniami, stanami zapalnymi i pobudza skórę do życia. Po trzydziestce w końcu do każdego dotrze, jak superważne to jest aby właściwie, mądrze i systematycznie pielęgnować swoje ciało. 

Czy można modyfikować skład tego serum?

Takie pytanie? Tutaj? :D
Oczywiście, że można i zawsze to polecam, jeśli zależy Wam na dopasowaniu właściwości kosmetyku (każdego, nie tylko tych z Kolorowki!) do swoich potrzeb. To znaczy, uściślając - skład tego serum jest bardzo bogaty i będzie świetną oraz bardzo konkretną odpowiedzią na bardzo wiele problemów z włosami, a nawet ze skórą. Ale może akurat ktoś z Was ma fioła, właśnie jest w tym czarodziejskim stanie kompulsywnego nakładania wszystkiego na włosy i chce więcej, więcej...!
Ja sobie dolałam tam też trochę protein łubinu ze sklepu Zrób Sobie Krem. A co. Bogate są w peptydy, oligoelementy i witaminy. Regulują cykl wzrostu włosów poprawiając mikrokrążenie i stymulując metabolizm komórek. Takiego zdania w opisie serum z Kolorowki nie było, więc sobie dodałam :)
Wiem, to nie było najmądrzejsze i pewnie moje włosy lepiej by skorzystały, gdybym rozciągnęła pielęgnację tymi wszystkimi składnikami w czasie, zamiast karmić je naraz wszystkim, ale nie mogłam się powstrzymać. A protein łubinu jeszcze trochę mi zostało, dodam je do mojej kolejnej wcierki, którą zrobię sama wg przepisu "kombinowanego" za jakiś czas.
Odchodząc od zboczeń, jak już wspomniałam, można to serum wykonać na bazie ulubionego hydrolatu, zamiast wody. Wystarczy po prostu odmierzyć taką samą ilość hydrolatu, jak w otrzymanej porcji wody demineralizowanej. Będzie pachniało, będzie miło, polecam. U mnie jest to hydrolat z kwiatów pomarańczy, ponieważ nie potrafię się oprzeć temu zapachowi.
Korciło mnie, aby zamiast hydrolatu dodać sobie kilka kropli jakiegoś olejku eterycznego, ale postanowiłam nie przeginać już. Wystarczy, że przeginam z ilością serum podczas aplikacji.


Modyfikacja składu polega zresztą nie tylko na dodawaniu nowych rzeczy, ale również na rezygnowaniu z niektórych składników. Jeśli wiecie, że coś Was uczula, albo czegoś nie używacie z powodów ideologicznych - nie ma problemu, da się tego uniknąć. Zestawy pielęgnacyjne w sklepie Kolorowka.com przychodzą w formie perfekcyjnie zapakowanych, poszczególnych składników. Każdy osobno. Można zrezygnować np. z konserwantu (na własną odpowiedzialność!) czy z aloesu, jeśli uczula (zdarza się).

Z bardziej skomplikowanych rzeczy, chcąc zmienić formułę, konsystencję tego serum na coś bardziej kremowego i gęstego, wystarczy do buteleczki dodać odrobinę ciekłego emulgatora, np. SLP czy glyceryl cocoate, oraz trochę wybranego oleju. Już tłumaczę, co znaczą te wielkości: "odrobinę", "trochę"...
Przyjęło się, że wymienionych emulgatorów dodaje się ok. 10%, zaś ilość oleju zależy od naszych oczekiwań. Im więcej oleju, tym kosmetyk będzie bardziej gęsty, kremowy i tłusty. Im mniej - tym lżejszy, bardziej wodnisty. Przy czym pomysł aby zmieszać mgiełkę z olejem pół na pół to zdecydowanie jest już opcja na to pierwsze, czyli bardzo tłuste i gęste... coś.
Chodzi mi po głowie, aby to zrobić, przynajmniej z częścią tego serum. Mimo wszystko bardzo mi się podoba i lubię działanie serum jako mgiełki, wodnistej wcierki. Chciałabym jednak usprawnić, zoptymalizować sobie to olejowanie włosów, dodając do części serum po prostu olej musztardowy, który i tak nakładam potem. Powstałoby coś na kształt odżywki, którą można by wówczas nałożyć na całą długość włosów i wmasować w skórę głowy.
Myślę, że dodałabym ok. 10% emulgatora i 10% oleju, reszta, czyli 80% to byłoby czyste serum. 
Czyli, dla ułatwienia: na 50 gramów gotowej "odżywki", 5 gramów to byłby emulgator, 5 gramów oleju musztardowego i 40 g serum. A potem pewnie kombinowałabym jeszcze z ilościami, bo wiecie jak to jest z planowaniem receptur na "sucho" :)
Jeśli będziecie robić - dajcie znać jak Wam wyszło!

Serum wzmacniające do włosów kupić można tutaj:

Zestaw - serum wzmacniające do włosów 120 g

Zestaw - serum wzmacniające do włosów 120 g
Zestaw do wykonania serum wzmacniającego do włosów. Zawiera liposomowy kompleks ekstraktów z żeń-szeniabrazylijskiego i syberyjskiegoskrzypu polnegopokrzywy,perzupochrzynuprzestępu białegoaloesu wzbogaconykeratyną i proteinami jedwabiu - wykazuje działanie wzmacniające, zapobiegające wypadaniu włosów, odbudowuje strukturę włosa. Ekstrakt z karnitynąargininąkofeiną wzmacnia osłabioną skórę głowy i dodaje jej energii poprawiając tym samym kondycję słabych i cienkich włosów.
Dodatek D-pantenolu wspomaga utrzymanie wilgotności włosa oraz poprawie jego kondycję.
25,90 zł






















Efekty?

O efektach przyjdzie jeszcze czas opowiadać. Serum stosuję od ok. miesiąca i - w moim przypadku - trzeba więcej cierpliwości aby móc realnie ocenić działanie kosmetyku. Kofeina, arginina, karnityna, te wszystkie ekstrakty ziołowe, nawet witaminy - to wszystko potrzebuje czasu, aby zmienić strzępy waty w coś pięknego.
Możecie być pewni, że o tym jeszcze napiszę, dlatego polecam zaglądać na mój Instagram i Facebook - tam pewnie w pierwszej kolejności pochwalę się efektami, jeśli te przyjdą.
Mówię o efektach długofalowych, czyli o odżywieniu, wzmocnieniu i odbudowaniu. Bo te szybkie efekty już są: włosy są wyraźnie gładsze, bardziej sprężyste i jędrne, lśniące... Znowu gumki zsuwają mi się z włosów, tak są śliskie! 

Nie powiem, podoba mi się to i bardzo mocno liczę na więcej. Trzymajcie kciuki!

Pozdrowienia
Arsenic


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger