Podsumowanie przygody z depilacją laserową - Depilacja.pl
Pod koniec sierpnia zaczęłam serię zabiegów depilacji laserowej na okolice bikini i łydki. Jestem jeszcze w trakcie zabiegów, a konkretniej - na półmetku, ponieważ właśnie za chwilę wybieram się na piąty (z ośmiu zaplanowanych) zabieg, ale już chyba mogę pokusić się o małe podsumowanie. Zapraszam!
O sprzęcie
Swoje zabiegi wykonuję w salonie Depilacja.pl, który mieści się w Krakowie na ul. Jakuba 29. I w tymże salonie - co, jak się dowiedziałam, nie jest wszędzie standardem - wykonuje się depilację urządzeniem o nazwie Light Sheer Duet. Ten "duet" w nazwie wskazuje na fakt, że urządzenie wyposażone jest w dwie głowice depilujące, o różnej wielkości, a co za tym idzie - przeznaczeniu.
Miałam okazję zobaczyć obie głowice w akcji, ponieważ wybrałam sobie takie okolice do zabiegów, przy których nie zawsze da się wszystko "załatwić" tą większą głowicą. Nawiasem mówiąc, bardzo się z tą większą polubiłam, bo nie ma nic lepszego niż zabieg depilacji łydek - jednak trochę bolesny - zredukowany do jakichś... 5, 8 minut? Jakoś tak. W jaki sposób? Otóż ta większa głowica, przyłożona do powierzchni zabiegowej, zasysa ten kwadracik skóry, a następnie wysyła strzał z laserka :) Dzięki temu można za jednym zamachem poddać działaniu lasera większą powierzchnię skóry i wydepilowanie łydek, ud, brzucha, czy innych nienazwanych miejsc, jest znacznie szybsze.
Czy jestem zadowolona z efektów?
Jak wspomniałam na początku - jestem na półmetku, a to oznacza, że te najbardziej spektakularne efekty są już za mną, a obecnie "dobijamy" marudy, które jeszcze, pojedynczo, wychodzą.
Jestem pod wrażeniem profesjonalnego podejścia załogi Depilacja.pl do kwestii pilnowania terminów zabiegów. O co chodzi? A no konkretnie o to, że aby laserowe usunięcie włosów było skuteczne, i żeby dranie nie odrosły tuż po skończeniu serii zabiegów, należy je tak rozłożyć w czasie, żeby wyczekać moment, gdy wszystkie mieszki wyprodukują wszystkie włoski. Nie polecam pośpiechu w tym przypadku. Moje zabiegi odbywają się co ok. 7-9 tygodni, w zależności od różnych wypadków losowych, które mogą z tymi terminami nieco namieszać, ale nie częściej! Jeśli muszę przełożyć wizytę, zawsze jest to data późniejsza, ponieważ jest to na korzyść dla samego zabiegu. Pisałam zresztą o fazach wzrostu włosów w poprzednim poście o depilacji laserowej, zachęcam do lektury:
Ciach z laserka! Wrażenia po pierwszym zabiegu depilacji laserowej
Prawdopodobnie więc z powodu takiego podejścia ekipy do sprawy, efekty u mnie są naprawdę niezłe. Mogę zapomnieć o goleniu łydek i po tygodniach (!!!!) są nadal w tak dobrym, nieowłosionym stanie, że bez obciachu mogę iść na basen. Wizualnie więc łydki prezentują się bardzo dobrze. Pojedyncze włoski - jeśli się trafią - są liche, cienkie, niewidoczne. Oczywiście, skóra w dotyku nie jest jeszcze perfekcyjnie gładka, choć mój Mężczyzna twierdzi co innego, ale najwyraźniej mamy inne standardy ;) Bez wątpienia jednak poprawił się również wygląd samej skóry - wiecie, o co chodzi: już nawet pomijam ewentualnie wrastające włoski, ale nieraz na skórze widoczne są te nieszczęsne kropki po goleniu. Te kropki, czyli mieszki włosowe z zalążkiem nowego lub uciętego włosa w środku, spędzały mi sen z powiek, bo jak się ma grube i czarne włosy, to to słabo wygląda na białej skórze. Tymczasem po depilacji laserowej również i to się wygładziło. Z tego powodu myślę jeszcze nad "machnięciem" sobie pach. A co, kurde. Niby to codzienne golenie maszynką nie jest jakoś bardzo męczące, ale czyż nie jest tak, że gdy rano je ogolę, to wieczorem już mniej chętnie je odsłaniam, wiedząc że te kropki tam są? No właśnie.
Nieco inaczej ma się sprawa z okolicami bikini u mnie. Owszem, zdecydowana większość włosków poszła do włoskowego nieba, skóra się wizualnie wygładziła i nawet w tym jednym miejscu, w którym włoski mi tak uparcie wrastały, jest jakoś spokojniej ostatnio, to jednak zostało do wybicia więcej włosków niż na łydkach. Nie wiem, z czego to wynika. No i, niestety, po przetrzebieniu włosów ciemnych, zostało kilka białych, którym laser już niczego nie zrobi. Okazało się też, że jest ich znacznie więcej, niż myślałam. Myślę więc, że jeśli planujecie zabieg depilacji laserowej, to jednak nie czekajcie aż Wam wybije wiek średni, tylko pozbądźcie się włosów, dopóki krąży w nich melanina ;)
Czy zabieg depilacji laserowej boli - aktualizacja po 6 miesiącach
Boli mniej niż tatuowanie, bardziej niż komar. Można jednak przywyknąć, a i tak miejsca bardzo wrażliwe zwykle są opracowywane tą małą głowicą z końcówką chłodzącą, więc naprawdę nie jest tak źle. Ja jestem w stanie przeżyć taki zabieg zupełnie na luzie, te historie o kremach przeciwbólowych uważam za mocno przesadzone w kontekście mojego odczuwania bólu, bo każdy jest przecież inny.
Nie panikowałabym jednak, nawet jeśli mdlejecie od zbyt szorstkich kapci - poszukajcie doświadczonej i wprawionej w boju kosmetolog, która wie jak wykonać ten zabieg nie torturując człowieka i będziecie zadowoleni. Pod tym względem również polecam salon na Jakuba 29 w Krakowie.
Jak cenowo?
Minęły już chyba, na szczęście, czasy, gdy za zabieg depilacji laserowej płaciło się grube hajsy. Ja rozumiem, że kupno sprzętu jest dla salonu dużym obciążeniem i pasowałoby to szybko nadrobić, ale chyba nie tędy droga, i chyba większość salonów już to zrozumiała. Zabiegi są obecnie bardzo dostępne cenowo dla przeciętnego człowieka. Przykładowo, jeden zabieg na dowolną część ciała (twarz, szyja, barki, ramiona, klatka piersiowa, pachy, ręce, dłonie, brzuch, plecy, bikini, pośladki, uda, łydki i stopy) kosztuje w Depilacja.pl 179 zł. Oczywiście, są też bardzo korzystne cenowo pakiety - zerknijcie sobie na cennik na stronie, bo jest bardzo dużo wariantów do wyboru. Moim zdaniem jednak warto jest zwrócić uwagę na pakiet "Do skutku" za ok. 1000 zł, w ramach którego - zgodnie z nazwą - depilowana jest część ciała do momentu, gdy już nic na niej nie odrośnie.
Salon mieści się na Kazimierzu, na ul. Jakuba 29, w Galerii Piękna. A niedaleko jest perfumeria Lulua... niestety ;) :)
Ściskam
Arsenic
Miałam okazję zobaczyć obie głowice w akcji, ponieważ wybrałam sobie takie okolice do zabiegów, przy których nie zawsze da się wszystko "załatwić" tą większą głowicą. Nawiasem mówiąc, bardzo się z tą większą polubiłam, bo nie ma nic lepszego niż zabieg depilacji łydek - jednak trochę bolesny - zredukowany do jakichś... 5, 8 minut? Jakoś tak. W jaki sposób? Otóż ta większa głowica, przyłożona do powierzchni zabiegowej, zasysa ten kwadracik skóry, a następnie wysyła strzał z laserka :) Dzięki temu można za jednym zamachem poddać działaniu lasera większą powierzchnię skóry i wydepilowanie łydek, ud, brzucha, czy innych nienazwanych miejsc, jest znacznie szybsze.
Rzecz jasna, tą głowicą nie sięgnie się wszędzie. Przykładowo, przednia część podudzi, czy kolana, czasami może sprawiać kłopoty, ponieważ głowica nie jest w stanie zassać skóry z tych okolic, a co za tym idzie - strzelić z laserka. Trudno też jest mi sobie wyobrazić opracowywanie tą głowicą stref intymnych - choć, oczywiście, "marginesy" bikini (czyli część ud i brzucha) spokojnie można załatwić z pomocą tej większej głowicy.
W przypadku takich problematycznych miejsc przychodzi z pomocą ta mniejsza głowica z właściwościami chłodzącymi. Ona nie zasysa, więc należy przyłożyć ją dość mocno do skóry. Sprawdza się wyśmienicie np. wokół kostek, gdzie ta większa głowica nie jest w stanie zassać skóry, czy na kolanach, czy właśnie w superdelikatnej i trudno dostępnej okolicy warg sromowych.
Czy jestem zadowolona z efektów?
Jak wspomniałam na początku - jestem na półmetku, a to oznacza, że te najbardziej spektakularne efekty są już za mną, a obecnie "dobijamy" marudy, które jeszcze, pojedynczo, wychodzą.
Jestem pod wrażeniem profesjonalnego podejścia załogi Depilacja.pl do kwestii pilnowania terminów zabiegów. O co chodzi? A no konkretnie o to, że aby laserowe usunięcie włosów było skuteczne, i żeby dranie nie odrosły tuż po skończeniu serii zabiegów, należy je tak rozłożyć w czasie, żeby wyczekać moment, gdy wszystkie mieszki wyprodukują wszystkie włoski. Nie polecam pośpiechu w tym przypadku. Moje zabiegi odbywają się co ok. 7-9 tygodni, w zależności od różnych wypadków losowych, które mogą z tymi terminami nieco namieszać, ale nie częściej! Jeśli muszę przełożyć wizytę, zawsze jest to data późniejsza, ponieważ jest to na korzyść dla samego zabiegu. Pisałam zresztą o fazach wzrostu włosów w poprzednim poście o depilacji laserowej, zachęcam do lektury:
Ciach z laserka! Wrażenia po pierwszym zabiegu depilacji laserowej
Prawdopodobnie więc z powodu takiego podejścia ekipy do sprawy, efekty u mnie są naprawdę niezłe. Mogę zapomnieć o goleniu łydek i po tygodniach (!!!!) są nadal w tak dobrym, nieowłosionym stanie, że bez obciachu mogę iść na basen. Wizualnie więc łydki prezentują się bardzo dobrze. Pojedyncze włoski - jeśli się trafią - są liche, cienkie, niewidoczne. Oczywiście, skóra w dotyku nie jest jeszcze perfekcyjnie gładka, choć mój Mężczyzna twierdzi co innego, ale najwyraźniej mamy inne standardy ;) Bez wątpienia jednak poprawił się również wygląd samej skóry - wiecie, o co chodzi: już nawet pomijam ewentualnie wrastające włoski, ale nieraz na skórze widoczne są te nieszczęsne kropki po goleniu. Te kropki, czyli mieszki włosowe z zalążkiem nowego lub uciętego włosa w środku, spędzały mi sen z powiek, bo jak się ma grube i czarne włosy, to to słabo wygląda na białej skórze. Tymczasem po depilacji laserowej również i to się wygładziło. Z tego powodu myślę jeszcze nad "machnięciem" sobie pach. A co, kurde. Niby to codzienne golenie maszynką nie jest jakoś bardzo męczące, ale czyż nie jest tak, że gdy rano je ogolę, to wieczorem już mniej chętnie je odsłaniam, wiedząc że te kropki tam są? No właśnie.
Nieco inaczej ma się sprawa z okolicami bikini u mnie. Owszem, zdecydowana większość włosków poszła do włoskowego nieba, skóra się wizualnie wygładziła i nawet w tym jednym miejscu, w którym włoski mi tak uparcie wrastały, jest jakoś spokojniej ostatnio, to jednak zostało do wybicia więcej włosków niż na łydkach. Nie wiem, z czego to wynika. No i, niestety, po przetrzebieniu włosów ciemnych, zostało kilka białych, którym laser już niczego nie zrobi. Okazało się też, że jest ich znacznie więcej, niż myślałam. Myślę więc, że jeśli planujecie zabieg depilacji laserowej, to jednak nie czekajcie aż Wam wybije wiek średni, tylko pozbądźcie się włosów, dopóki krąży w nich melanina ;)
Czy zabieg depilacji laserowej boli - aktualizacja po 6 miesiącach
Boli mniej niż tatuowanie, bardziej niż komar. Można jednak przywyknąć, a i tak miejsca bardzo wrażliwe zwykle są opracowywane tą małą głowicą z końcówką chłodzącą, więc naprawdę nie jest tak źle. Ja jestem w stanie przeżyć taki zabieg zupełnie na luzie, te historie o kremach przeciwbólowych uważam za mocno przesadzone w kontekście mojego odczuwania bólu, bo każdy jest przecież inny.
Nie panikowałabym jednak, nawet jeśli mdlejecie od zbyt szorstkich kapci - poszukajcie doświadczonej i wprawionej w boju kosmetolog, która wie jak wykonać ten zabieg nie torturując człowieka i będziecie zadowoleni. Pod tym względem również polecam salon na Jakuba 29 w Krakowie.
Jak cenowo?
Minęły już chyba, na szczęście, czasy, gdy za zabieg depilacji laserowej płaciło się grube hajsy. Ja rozumiem, że kupno sprzętu jest dla salonu dużym obciążeniem i pasowałoby to szybko nadrobić, ale chyba nie tędy droga, i chyba większość salonów już to zrozumiała. Zabiegi są obecnie bardzo dostępne cenowo dla przeciętnego człowieka. Przykładowo, jeden zabieg na dowolną część ciała (twarz, szyja, barki, ramiona, klatka piersiowa, pachy, ręce, dłonie, brzuch, plecy, bikini, pośladki, uda, łydki i stopy) kosztuje w Depilacja.pl 179 zł. Oczywiście, są też bardzo korzystne cenowo pakiety - zerknijcie sobie na cennik na stronie, bo jest bardzo dużo wariantów do wyboru. Moim zdaniem jednak warto jest zwrócić uwagę na pakiet "Do skutku" za ok. 1000 zł, w ramach którego - zgodnie z nazwą - depilowana jest część ciała do momentu, gdy już nic na niej nie odrośnie.
Salon mieści się na Kazimierzu, na ul. Jakuba 29, w Galerii Piękna. A niedaleko jest perfumeria Lulua... niestety ;) :)
Ściskam
Arsenic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz