Żel borowinowo-solankowy Dr Duda Buskofarm
Targi Ekotyki wspominam nieźle głównie z powodu przemiłego towarzystwa Moniki, z którą trudno się nudzić, oraz z powodu kilku zaledwie perełek jakie udało mi się wówczas kupić. Skupiam się na pozytywach tego wydarzenia, a należy do nich zdecydowanie kosmetyk, który kupiłam już opuszczając ścisk targowy: żel borowinowo-solankowy!
Jest to połączenie moich ulubionych żeli kosmetycznych: borowinowego oraz siarczkowego, a więc ziszczenie marzeń o tym, że już nie muszę dokonywać wyboru. Choć po cichu Wam powiem, że to ten borowinowy jednak przodował jako mój faworyt, to jednak żal mi było rezygnować z właściwości siarczkowego i nieraz po prostu stosowałam oba na zmianę. Podlinkowałam Wam recenzje tamtych kosmetyków, zerknijcie o co chodzi.
Lubię stosować żele w pielęgnacji, bo są to kosmetyki wielofunkcyjne i dzięki nim w łatwy sposób można przemycić właściwości konkretnego wyciągu na wiele różnych sposobów. Pewnie większość z Was kojarzy lub stosuje żel aloesowy z uwagi na jego właściwości kojące i regenerujące, prawda? Na pewno też macie już obcykane różne sposoby jego stosowania: jedni używają go solo, pod krem lub zamiast niego, inni dodają odrobinę do kremu, jeszcze inaczej można go po prostu zmieszać z kroplą ulubionego oleju i taką emulsję stosować zamiast kremu. Ja niedawno, zainspirowana maską Naturativ, odkryłam, że żele świetnie sprawdzają się również jako maski - stosowane na rozgrzaną skórę podczas kąpieli wspaniale nawilżają i dostarczają składniki zawarte w substancjach czynnych. A żel hialuronowy, czyż nie jest świetnym dodatkiem do wszelkich samoróbek kosmetycznych, do których można dodawać ulubione surowce, np. alantoinę, pantenol czy kwasy?
Jedną z najfajniejszych cech żeli kosmetycznych - poza tym, że można ich używać na wiele różnych sposobów i dostosować do potrzeb każdej cery - jest ich magiczna właściwość zmniejszania tłustości cięższych kremów a także czystych olejów. Ja chyba najbardziej lubię żele stosować po prostu zamiast kremu, dodając do nich kroplę czy dwie ulubionego oleju. Po wymieszaniu na dłoni tworzy się mleczna emulsja, która jednocześnie fantastycznie nawilża skórę, pielęgnuje ją, dostarcza jej "papu" a jednocześnie nie ściąga.
Jak wspomniałam, moim ulubieńcem jest żel borowinowy. Połączenie mocy borowiny z solanką siarczkową jest spełnieniem moich marzeń i cieszę się bardzo, że kosmetyki Dr Dudy były dostępne na targach.
W opakowaniu dostajemy 200 gramów pachnącego lawendą, szarawo-brązowego, niezbyt zbitego żelu składającego się z:
Skład INCI żelu borowinowo-solankowego Dr Duda Buskofarm:
- Mud Cube Decoction - wodny odwar z borowinowej kostki iwonickiej. Borowinowa Kostka Iwonicka jest naturalnym produktem leczniczym otrzymywanym z borowiny pochodzącej z ekologicznie czystych złóż w Polsce i soli jodobromowej iwonickiej, dzięki której borowina zyskuje dodatkowe walory lecznicze. Borowinowa kostka iwonicka wytwarzana jest od 1925 r.
Stosowanie okładów sporządzonych z kostki borowinowej jest odpowiednikiem zabiegów borowinowych (okładów i zawijań) wykonywanych w uzdrowiskach podczas kuracji leczniczej; - Glycerin - gliceryna;
- Methylcellulose - metyloceluloza, hydrofilowy zagęstnik;
- Glycerin (and) Ethyl Lauroyl Arginate HCl - konserwant. Aminat-G jest kationowym surfaktantem wykazującym działanie przeciwdrobnoustrojowe. Zawiera w składzie substancje pochodzenia naturalnego (L-arginina, kwas laurynowy). KLIK!;
- Lavandulae Officinalis - olejek lawendowy.
Tak po prostu, bez cudowania, dostajemy zżelowany wyciąg borowinowo-solankowy z odrobiną gliceryny i kroplą olejku lawendowego. W dodatku nie konserwowany znienawidzonymi przez ogół parabenami, ale konserwantem z certyfikatem Ecocert i Cosmos. Można, da się? A teraz zerknijcie na etykietę - czysto, minimalistycznie, zgodnie z prawdą i bez neonowych kleksów krzyczących o braku parabenów. Podoba mi się to.
Działanie tego żelu również mi się podoba. Stosowałam go już chyba na wszystkie możliwe sposoby, również jako maseczkę, a także jako jedyną fazę wodną w kremiku ukręconym naprędce gdy była taka potrzeba. Najczęściej jednak używam go tak, jak przywykłam - czyli mieszając wieczorem na dłoni z kilkoma kroplami oleju z dzikiej różny jako serum na koniec dnia, pod złoty masażer (opowiem o nim, opowiem!). Za żel zapłaciłam 14 zł i chętnie kupię go ponownie.
Lista sklepów dostępna jest na stronie producenta: KLIK! Ułatwiając życie sobie (bo zapomnę, to wrócę tutaj!), w Krakowie kosmetyki Dr Dudy można dostać chociażby na Limanowskiego 1. Można też je po prostu zamówić w Triny.pl :D
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Arsenic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz