Wakacyjne Spotkanie Blogerek w Częstochowie

Uczestnicy spotkania od lewej:


Kasia - http://kasialedwon.blogspot.com/
Monika - http://kulkaowszystkim.blogspot.com/
Ala - http://poradnikbezradnik.blogspot.com/
Monika - http://www.momenturody.pl/
Angel - http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/
Ania - http://www.jedwabnastronazycia.pl/
Pamela - http://prosteczynnosci.blogspot.com/
Ola - http://arsenicmakeup.blogspot.com/
i Ania - http://45stopni.blogspot.com/

W zeszłą sobotę w Częstochowie, mieście cudów i cudownych ludzi, miałyśmy kameralne spotkanie blogerskie. Pojechałam tam i ja, na zaproszenie Ani i Angel, organizatorek spotkania. A co. W Częstochowie mnie jeszcze nie było - nigdy. I zapamiętam to miasto na bardzo długo ;)

Trochę informacji na początek i bezwstydnej reklamy, jaką pragnę zrobić dwóm osobom:
Kasi, która zrobiła ponad sześćset fantastycznych zdjęć podczas spotkania. Zajrzyjcie na jej bloga poświęconego fotografii, można utonąć w momentach uchwyconych jej obiektywem! 



Dzięki niej mogłam na chwilę przestać żałować, że zapomniałam wziąć swój aparat. Choć... troszkę jednak żałuję, bardzo chciałam sfilmować spotkanie i pokazać Wam relację video. Zdjęcia Kasi wspaniale oddają klimat spotkania, ale pewnie rzeczy nabierają innego charakteru, gdy są wypowiedziane. 



Drugą osobą, która podbiła mnie kompletnie jest Konrad, właściciel Black Cat Studio. Tak, to tam zrobiłyśmy taki bałagan ;)



Jest to salon fryzjerski z duszą, w którym leci Cocteau Twins na zmianę z dżezikami i niedaleko jest do Żabki ;)
Konrad był naszym didżejem, do czasu gdy zdradził mi sekret obsługi gramofonu polegający na podniesieniu i opuszczeniu igły. Gdy posiadłam tę sztukę, od tego czasu zrobiło się nieco głośniej.




Poza tym, Konrad jest rycerzem - ma w domu zbroję, miecz, siekierę... i trzy koty. Ponadto robi smaczne wścieklaki i co chwilę organizuje ciekawe wydarzenia w Częstochowie. Już dziś odbędzie się tam Noc Kultury Niezależnej. Na Facebooku Czarnego Kota znajdziecie więcej info: KLIK!




Zresztą, włączcie sobie muzyczkę i obejrzyjcie zdjęcia... to będzie prawie jak film :)




Wraz z Moniką z bloga http://www.momenturody.pl dojechałyśmy do Częstochowy o godzinie 11 - miałyśmy więc mnóstwo czasu aby do Czarnego Kota dotrzeć i trochę odsapnąć nim się wszystko zaczęło.







Przypinamy identyfikatory i lecimy z tym koksem.

Parę tygodni temu Angel napisała do każdej z uczestniczek z prośbą, aby ta wybrała sobie jakiś produkt ze strony http://www.palmers.info.pl/. Na spotkaniu okazało się, że przywiozła je nam Pani Ela i przy okazji opowiedziała trochę o każdym kosmetyku. 






W tle Ola już odrywa naklejkę, aby odsłonić skład... ;) Oj, będzie obowiązkowa recenzja męskim okiem, będzie. Mężczyzna już testuje swój balsam na bazie masła kakaowego i "witaminki" E.




Następnie przyszła kolej na wykład Pani Justyny z Biodermy: http://www.bioderma.com/pl/bioderma-biologia-wsparciem-dla-dermatologii.html


...po którym każda z nas miała przeprowadzone profesjonalne badanie skóry za pomocą mikrokamery przenoszącej powiększony kilkaset razy obraz naszej skóry na monitor.





Dzięki temu można było dokładnie zobaczyć zarówno poletkowanie skóry, świadczące o stopniu jej nawilżenia, jak i wszelkie zaskórniki, nawet najdrobniejsze, powiększone do rozmiarów, nie przymierzając, ciastka z napisem "Gifciary", o tego:



Pani Justyna potwierdziła moje przypuszczenia, iż mam skórę typowo mieszaną, z tendencją do powstawania zaskórników w problematycznej strefie T. 


Zaskoczeniem kompletnym natomiast była dla mnie ocena kolorytu mojej skóry - "skóra lekko oliwkowa - średnio się opala". Zdaje się, że cera Ani została oceniona identycznie, a nie było chyba na spotkaniu lasek o dwóch tak różniących się kolorytach jak nasze ;)




Moja skóra opala się z wielkim trudem, łatwiej u mnie o poparzenie niż opaleniznę. Jej kolor nie jest wynikiem stosowania filtrów - odwrotnie: stosuję filtry z uwagi na jej kolor.

Trzecią przedstawicielką, która nas tego dnia odwiedziła była Pani Marta z Pat&Rub: http://www.patandrub.pl/




Opowiedziała nam o dwóch nowych liniach zapachowych, jakie marka wprowadziła z okazji swojego 5-lecia: otulającej i o "wytrawnej cytrynie" :) No i wtedy się zaczęło...







Dziewczynom wyraźnie najbardziej spodobała się wersja otulająca, którą można było zjeść niemalże. Ja zdecydowanie poszłam za zapachem ziołowo-cytrusowym. Słodycze lubię, ale jeść ;)


\m/

Miałyśmy okazję również "zmacać" nowe mgiełki do ciała, czyli po prostu hydrolaty odświeżające, różane lub z kwiatów pomarańczy gorzkiej... 





I znów - róża jest bardzo ciepła, słodka, wręcz może przyduszać, a kwiat pomarańczy gorzkiej to kwintesencja tego, co w kwiatach pomarańczy najlepsze: świeżość, nieco goryczki, dużo cytrusowej słodyczy. Cudo.



Prezencikiii!!! 







Wymieniłam się z Anią i mam masło do ciała i krem z mojej już ulubionej, orzeźwiającej linii zapachowej oraz mleczną mgiełkę do ciała o bogatszym składzie niż hydrolaty.

Niesamowicie spodobał mi się gest Ani i Angel, które pokazały, że blogerki, choć same zwane "gifciarami" i "blogeriankami", potrafią dać też coś od siebie. I nie są to wyłącznie autografy :)




Każda z przedstawicielek, która tego dnia do nas przyjechała, dostała mały upominek od nas. Aby też wyszła ze spotkania z ucieszoną buzią ;)
Przemiłe - dziewczyny, tak trzymać!

Po wyjściu Pani Marty zrobiłyśmy sobie spa dla dłoni produktami, które nam zostawiła "do pomiziania" :)



A potem jadły i piły... bardziej oficjalnie...





Przepyszne ciasto śliwkowe od Ani: http://www.jedwabnastronazycia.pl/
Mówiłam wszystkim, że jest wstrętne i przysuwałam półmisek do siebie... Wybaczcie. ;) Nie mogłam się oprzeć.



Sałatki -francuska i grecka - od http://boulangerie.com.pl/





"Polski szampan" wytworzony w 100% z polskich jabłek - CYDR! Najlepiej smakuje mocno schłodzony, i wg mnie smaczniejszy jest ten z czerwoną etykietą, mocniejszy. http://www.facebook.com/CiderInn



...i trochę mniej oficjalnie, co przerodziło się w całkiem zgrabny afterek ;)




Co tam Konrad w skupieniu rozlewa za oknem...?

Całe szczęście, na stół w porę wjechał tort wprost od Coco Chanel... a nie, przepraszam. Od cukierni Jałowiec ;) http://jalowiec.eu/




Aga mówi, że jest to najlepsza cukiernia w mieście. Ba! W Polsce! I ja, patrząc na ilość kremu w tym torcie, oraz rozkoszując się smakiem wiśni, skłonna jestem jej przyznać rację.

Zresztą, wystarczy spojrzeć jak szybko znikał...







Agnieszka, Pamela i Ola - taaaak... udane trio wieczorne ;)


"Udawajcie, że rozmawiacie z ożywieniem!" haha ;)



Agnieszka z autorką tych wszystkich pięknych zdjęć - Kasią. 

I jeszcze więcej prezencików!




Monika z bloga  http://kulkaowszystkim.blogspot.com/ rozpieściła nas niespodzianką od siebie:




Angel z Anią zadbały o to, aby firmy, które nas tego dnia obdarowały były godne zaprezentowania ich stron i logo na naszych blogach. Kosmetyki mają świetne składy - zdecydowana większość z nich to kosmetyki naturalne - i wielką przyjemność sprawi mi ich używanie, i recenzowanie. 
Z większością marek jeszcze nie miałam do czynienia. Sporej części z nich nawet nie znam - tym szerzej się uśmiecham z zadowolenia, jak na gifciarę przystało :D

Co my tu mamy? 

Ania Klimas-Barton




Amilie Mineral Cosmetics




Aromatella




EkoMydło.pl




Flax




Epona




Missiu




Bodyland




Bioxsine




Gold Water Blue



Cheapstars




Skincode



Glazel



Mabelle



Apis



Bath & Body Works




Sylveco



Dr Nona



Monoi Tiara



Eko-Bańka



Phenicoptere, GLOV Hydro demaquillage






Po szczegółowe opisy konkretnych marek odsyłam Was na bloga Angel: http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/2013/08/relacja-z-wakacyjnego-spotkania.html
Agnieszka włożyła dużo pracy w to, aby przedstawić nam każdą firmę. W jej poście, na samym dole, znajdziecie również linki do relacji innych dziewczyn ze spotkania, polecam! Każdy wszak zapamiętuje sprawy nieco inaczej :)

Ja na pewno zapamiętam przede wszystkim ludzi, z którymi cały wieczór i kawałek nocy przegadałam i prze-śmiałam się za wszystkie czasy. Z przyjemnością wrócę do Częstochowy na kolejny afterek ;)



Angel - jeszcze raz Cię przepraszam za tego hambuxa z piekła rodem. Na pocieszenie Ci powiem, że moja zapiekanka też była wstrętna i przez całą noc budziło mnie co chwilę tupanie kotów ;) 
A już po 4 godzinach snu mokry nos wsadzony bezceremonialnie mi do ucha połączony z mruczeniem był swoistym kurantem oznajmiającym, iż pospałam już dość i teraz mogę głaskać koty. 

Chcę jeszcze! :)

Arsenic

24 komentarze:

  1. bardzo dużo zdjęć, fantastyczna fotorelacja. ja nie byłam jeszcze na żadnym blogerskim spotkaniu

    OdpowiedzUsuń
  2. to się nazywa prawdziwa fotorelacja...taka ilość zdjeć mówi wszystko, słowa stają się zbędne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No mogłabym rzec - I TU BRUTUSIE (do mnie z tym hamburgerem) ;DDDD

    O WOW - świetne ujęcie mojej dłoni ;D tak naturalnie wyszło :)))))

    Dziękuję za piękną relację i spotkanie oczywiście, i już myślę, coby tu ciekawego wykombinować następnym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna fotorelacja i po waszych uśmiechach widać że bawiłyście się fantastycznie. Super upominki otrzymałyście, teraz wypada życzyć miłego testowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Bawiłyśmy się świetnie, bardzo mi się podobają takie kameralne spotkania właśnie dlatego, że można ze wszystkimi się zintegrować.

      Usuń
  5. O, to do Ciebie trafił fioletowy :D

    Bez kitu, za granicą wszyscy mi przypisują południowe pochodzenie (w Polsce też się zdarza, kilka osób myślało, że jestem studentką na wymianie ;)), a tu nagle okazuje się, że mam jasną skórę jak na prawdziwa Polkę przystało :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo na pewno się smarujesz samoopalaczem w tajemnicy, tak jak ja w tajemnicy się wybielam i farbuję :P

      Usuń
    2. Odkryłaś mój sekret ;) No dobra, to kiedy imprezujemy w Częstochowie? :D

      Usuń
    3. Pod koniec sierpnia jestem już po "wakacjach" i aż do października mogę balować :)
      Po powrocie robimy też u nas nieskromny bankiecik, oczekuj gołębia z zaproszeniem!

      Usuń
  6. wszystkie dziewczyny uśmiechnięte więc musiało byc miło ;) świetny tort:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty mnie jednak nie lubisz ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You stupid woman!!! Oczywiście, że Cię lubię!

      Usuń
  8. łooochoochoo ile zdjęć, widać po uśmiechać że atmosfera była udana!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, gest w stronę przedstawicielek form, które Was odwiedziły z prezentacjami - zwalił mnie z nóg! Szalenie to miłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Można, jak się chce :) Mam nadzieję, że tradycja się przyjmie również na innych spotkaniach blogerskich :)

      Usuń
  10. oooo widzę kilka znajomych twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę możliwości spotkania :)
    Daj znać jak spisuje się krem marki epona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super torcik. Widać że spotkanie było udane. Fajne muszą być te spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne spotkanie :) Uwielbiam krem do rąk Palmers i ich ujędrniający balsam do ciała. Super działają!

    OdpowiedzUsuń
  14. spotkanie fantastyczne, ale jedzenia ful-wypas, a na widok cydru ośliniłam laptopa, a zPalmers uwielbiam balsam do ust czekoladowo-miętowy

    OdpowiedzUsuń
  15. W ogóle teraz zauważyłam, że Ania wyszła tu jak jakiś kapitan na statku ;D (idę szukać zdjęcia Pięknej PICZESY :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziewczyny, zapraszam serdecznie do grupy na Facebooku: Częstochowscy blogerzy połączmy wszyscy siły, skoro jesteśmy jednym miastem :)

    Pozdrawiam, Ewelina

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger