Kwas hialuronowy w kosmetykach - trochę wiedzy w pigułce


W internetach krąży wiele artykułów na temat kwasu hialuronowego. Sama napisałam co najmniej dwa teksty o nim na potrzeby opisów kosmetyków pewnych firm. Spotykam się jednak zdecydowanie częściej z dezinformacją na jego temat, niż z faktami. Jak to więc z nim jest? Przenika, czy nie przenika w głąb skóry? Nawilża, czy pic na wodę i fotomontaż? I czy to w ogóle jest kwas?

Wszystkie swoje informacje na temat kwasu hialuronowego zawsze opierałam na literaturze z dziedziny dermatologii. Pokrywało się to mniej lub bardziej z informacjami znalezionymi w internecie, w którymś jednak momencie poszła fala w internecie, że kwas hialuronowy (nawet ten ultraniskocząsteczkowy) nie jest w stanie przeniknąć przez warstwę rogową naskórka. Uwaga, warstwa rogowa naskórka to nie jest cały naskórek :) Za sukces uznajemy fakt, że substancja przeniknie choćby do warstwy ziarnistej!


Źródło: http://www.szkolnictwo.pl/szukaj,Nask%C3%B3rek


Kwas hialuronowy ma zdolność przenikania w głąb wszystkich warstw naskórka, zapewniając optymalne nawilżenie na wszystkich poziomach.
Informacje, które za chwilę przeczytacie, zaczerpnęłam z ostatniego numeru magazynu LNE, w którym swoje dossier ma właśnie ta substancja.
O kwasie hialuronowym wypowiadają się tam: dr Zbigniew Leśniowski, który będzie również wykładowcą na 30. Międzynarodowym Kongresie LNE&Spa, oraz prof. UAM dr hab. Marcin Molski z wydziału chemii im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.



Serdecznie Wam polecam lekturę tego pisma - jest naszpikowane wiedzą i wartościowymi wywiadami. Jeśli jesteście zainteresowani kupnem - szepnijcie do mnie, mam zniżkę studencką :)

Kwas hialuronowy występuje naturalnie w naskórku (w warstwie kolczystej w największym stężeniu, w warstwie podstawowej w nieco niższym) oraz w skórze właściwej. W całym organizmie jest go ok. 15 gramów - i warto o ten zapas dbać, chronić go nie tylko pielęgnacją ale i odpowiednią dietą. Jedna trzecia tej ilości jest codziennie rozkładana i ponownie syntetyzowana.
Skóra jest głównym "zbiornikiem" tego składnika, ale nie funkcjonowałaby bez niego także gałka oczna i maź stawowa.

Co ciekawe, występuje on we wszystkich organizmach żywych i należy do najliczniejszej grupy związków mających identyczną budowę chemiczną, tak u bakterii, jak i u człowieka. 


Źródło: http://www.osteoglyde.com/clinical-research.html
Kwas hialuronowy został odkryty w 1934 roku przez Karla Meyera, który nadał mu nazwę hyaluronic acid od hyaloid - oznaczający ciało szkliste. Z punktu widzenia chemicznego jest to polimer o wielkości 5-20000 kDa (kilodaltony). Ma przewrotną nazwę - bo nie jest kwasem! Należy do klasy mukopolisacharydów, czyli wielocukrów. Dlatego nie pytajcie mnie, proszę, już nigdy więcej, czy HA powoduje "wylinkę" i czy można go stosować również w dni słoneczne :)
W organizmach występuje głównie w formie soli - hialuronianu sodu. Obecnie HA jest wytwarzany biotechnologicznie przez fermentację mikrobiologiczną z zastosowaniem bakterii z rodzaju Streptococcus equi.

Żel ten wychwytuje cząstki wody i tworzy zbiornik wodny dla skóry, dzięki czemu jest ona dobrze nawilżona i jędrna. Warto wiedzieć, że jeden gram kwasu hialuronowego może związać około 6 litrów wody, dzięki czemu pełni fundamentalną rolę w utrzymaniu prawidłowej wilgotności naskórka i skóry właściwej. Jest to więc nasz rezerwuar wody, o który warto dbać odpowiednią pielęgnacją. Popularny termin „starzenie się skóry” dotyczy zatem nie tyle samego zaniku włókien kolagenu i elastyny, co także utraty kwasu hialuronowego prowadzącego do niedostatecznego poziomu nawilżenia skóry. 

Ilość kwasu w organizmie jest zależna od wieku – najwyższe stężenie obserwowane jest u niemowląt i dzieci. Jego poziom w skórze zmniejsza się z wiekiem pod wpływem działania rodników tlenowych, na których ataki jest bardzo podatny. Z drugiej strony, wchodzenie w reakcje z rodnikami redukuje ich ilość, co chroni przed rodnikowym uszkodzeniem naszych komórek oraz opóźnia procesy starzeniowe.

Kwas hialuronowy występuje w dużych, średnich i małych cząstkach, inaczej fragmentach. W kosmetyce szczególnie interesują nas te małe, ponieważ charakteryzują się największą przenikalnością w głąb skóry. Dzięki temu możemy działać głębiej, efektywniej a zarazem bezpiecznie. Duże cząsteczki również spełniają w kosmetykach ważne funkcje, pozostając na powierzchni skóry. Te małe w ciągu 6 godzin głęboko penetrują skórę. Spośród tych większych przenika tam tylko 5-6%, i to stosunkowo płytko Dlatego bardzo ważne jest, by wybierając produkty i firmy, zadawać odpowiednie pytania. Informacja, że w składzie znajduje się sól sodowa kwasu hialuronowego, nie wystarczy.


  1. Fragmenty o dużej masie mają właściwości ochronne. Pozostają na powierzchni skóry, tworząc warstwę zabezpieczającą przed drobnoustrojami. Wyrównują też napięcie skóry i zapewniają podstawowe, proste nawilżenie. Są niezbędne w preparatach do pielęgnacji domowej i gabinetowej. Nie przenikają głębiej - i całe szczęście, bo co by było, gdyby taka wielka cząsteczka w głębi skóry połączyła się z czymś i została haptenem albo alergenem?
  2. Fragmenty o średniej masie nawilżają, chronią mechanicznie i podtrzymują skórę, a także przyczyniają się do gojenia się ran. Początkowo były wykorzystywane do leczenia oparzeń. W tej chwili zawierające je preparaty stają się tańsze i bardziej popularne. 
  3. Fragmenty o małej masie mają najciekawsze właściwości. Również nawilżają, podtrzymują skórę, przyspieszają gojenie się ran. Oprócz tego stymulują syntezę kolagenu w fibroblastach. Okazało się, że jeśli HA ma wielkość 50 kDa, może połączyć się z receptorem na fibroblaście i stymulować produkcję substancji przez ten fibroblast. 50 kDa to dość dużo, konieczny jest więc promotor przenikania, żeby cząsteczka dostała się do skóry właściwej. Optymalną metodą jest tu mikronakłuwanie: KLIK!
Źródło: http://terazwiedza.pl/lms/lesson/gnbkixlix/


Sam kwas hialuronowy niskocząsteczkowy jest promotorem przenikania, a do tego bardzo fizjologicznym i bezpiecznym. Przenika głęboko wraz z wodą i innymi przyłączonymi cząsteczkami - można więc dołączyć do niego różne substancje, na których nam zależy. Bardzo małe cząsteczki kwasu, przenikając do skóry właściwej, pobudzają też keratynocyty.

Kolejna istotna właściwość HA to fakt, że stymuluje on katalazę - eliminuje dwutlenek wodoru wygenerowany przez promieniowanie UV, opóźniając procesy fotostarzenia. To ważne, bo ultrafiolet jest jedną z głównych przyczyn przedwczesnego starzenia skóry. Kwas hialuronowy wpływa na zróżnicowanie keratynocytów, ułatwia złuszczanie i odnowę warstwy rogowej - a to wszystko oznacza odnowę skóry i naskórka. Powoduje on też syntezę większej ilości ceramidów, co jest bardzo ważne dla funkcjonowania bariery naskórkowej - a dziś przez słabość tej bariery mamy coraz więcej alergii, zwłaszcza u dzieci.

Usieciowany kwas hialuronowy ma szczególne właściwości - szybko się wchłania, wnika w głąb naskórka i zwiększa swoją objętość. To tak, jakby zmięta gazeta rozwijała się po wchłonięciu wody. Niektóre preparaty są tak zaprogramowane, by chłonąć dużo i działać naprawdę potężnie - jeśli ktoś się pomyli i wstrzyknie taki preparat do ust, efekt jest bardzo nienaturalny.
Usieciowany preparat działa dłużej w skórze, ale jego stosowanie wymaga dużej wiedzy i ostrożności. Dlatego na potrzeby kosmetyczne stosuje się głównie HA nieusieciowany.



Czasy, kiedy stosowano jedną substancję aktywną, mającą rozwiązać wszystkie problemy, minęły. Dlatego projektując kosmetyki, trzeba wziąć pod uwagę ich wielofunkcyjność.
Izolowane substancje nie działają - ani jako suplementy, ani w kosmetykach. Warto zatem, by w jednym zabiegu czy preparacie był kwas hialuronowy o różnej wielkości cząsteczek, i żeby był on nośnikiem substancji biologicznie czynnych (odpadają więc wszelkiego rodzaju sera złożone wyłącznie z czystego kwasu hialuronowego!). To podstawa. Dlatego wiwat Kolorówka i ich żel anty aging! KLIK :)
Jeśli zabieg ma być efektywny, musi być wielofunkcyjny. Dziś w preparatach można znaleźć coraz lepsze promotory, które często są jednocześnie nawilżaczami - stosuje się więc jak najmniej substancji, osiągając jak najwięcej korzyści. Do tego można wykorzystywać synergię - wzajemne wzmacnianie się działania składników.

Zapraszam na wszystkie posty, w których wspominam o kwasie hialuronowym: KLIK!

Ściskam mocno
Arsenic

7 komentarzy:

  1. Hmm.. no właśnie zastanawiałam się, jaka jest różnica między wielkością cząsteczek i która będzie dla mnie najwłaściwsza. Prosta, czytelna odpowiedź u Ciebie. Miło.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo przydatne, wiele mi ten artykuł rozjaśnił

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujące. Jeśli HA jest składową mazi stawowej, to czy w przypadku wycierania się mazi można ilość HA jakoś skutecznie uzupełnić?

    OdpowiedzUsuń
  4. Można - istnieje metoda leczenia stawów poprzez podanie zastrzyku z HA bezpośrednio do chorego stawu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Arsenic, polecasz zestaw żel
    hialuronowy anty-aging , a ja znalazłam jeszcze taki zestaw http://www.kolorowka.com/pl/p/... co o nim myslisz? jest lepsze/gorsze jeśli chodzi o zapobieganie utraty jędrności skóry? Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Trudno je wartościować, bo są po prostu inne :) Mają działanie skierowane na inne potrzeby. Oba świetnie nawilżają i stymulują skórę do produkcji kolagenu, oba też zawierają silne antyoksydanty.
    Generalizując - odmładzający poleca się skórze dojrzałej, szarej, palaczkom, podczas gdy anty-aging można stosować zapobiegawczo nawet jeśli cera nie "prosi się" jeszcze o poważniejszą pielęgnację.

    OdpowiedzUsuń
  7. w jaki sposób producenci oznaczają w składach kosmetyków wielkość cząsteczki kwasu hialuronowego użytej do kremu?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger