Kolagen w kosmetykach. Dlaczego nie wiąże krawatów ale i tak warto go mieć w kremie?


Znacie te legendy o kolagenie, prawda? Krążą od lat po internecie i nie wiadomo, co z tą pseudowiedzą zrobić, bo ponoć w każdej bajce jest ziarenko prawdy, i może warto ten kredycik konsumencki wziąć, i tak dalej, i tak dalej... Bierzemy się dziś za to - czym jest kolagen, jak działa, a jak z pewnością zadziałać nie może, oraz czy warto i gdzie go kupić bez potrzeby oddawania nerki.

Co ten Koralgolen?

Kolageny to grupa białek różniących się między sobą budową i pełnioną rolą w organizmie. Do chwili obecnej odkryto i sklasyfikowano 29 typów tego białka. Ale nie tylko o kolagenie warto przy tej okazji wspomnieć, ponieważ strukturalną podstawę budowy skóry właściwej stanowią dwa białka:
  1. kolagen 
  2. elastyna 
Elastyna, w odróżnieniu od kolagenu, występuje tylko w jednym typie genetycznym. Zarówno kolagen jak i elastyna to fibrylarne białka wytwarzane przez komórki tkanki łącznej właściwej, budującej warstwę skóry właściwej – fibroblasty. Ich budowa i właściwości uchodzą za wyjątkowe w świecie białek, przez co są przedmiotem ciągłych badań. 

  • Ich struktura gwarantuje specyficzne właściwości fizyczne i biologiczne skóry. 
  • Są one głównym elementem strukturalnym skóry właściwej zabezpieczającym ją m. in. przed szkodliwym działaniem czynników mechanicznych. 

Dojrzałe włókna tych białek w macierzy pozakomórkowej przyjmują charakterystyczny układ przestrzennej (3D) siatki, który pozwala im pełnić konkretną rolę, np.: utrzymanie integralności strukturalnej i sprężystości tkanek, wytrzymałość na rozciąganie. 

Znamy to: w młodości skóra wydaje się jędrniejsza, zdarza się nawet, że patrząc na swoje stare zdjęcia dziwimy się swojej pucołowatości na twarzy – tymczasem to właśnie ta delikatna siateczka kolagenowo-elastynowa trzymała „wszystko w kupie”. W pewnym wieku natomiast rysy się wyostrzają, a skóra poddaje się grawitacji i spływa w dół. A jest to tak widoczne, ponieważ aż ok. 40% całego kolagenu organizmu znajduje się w skórze. Większość – na poziomie skóry właściwej, gdzie znajdują się również fibroblasty odpowiedzialne za jego syntezę i rozkład.

Wszyscy jesteśmy ludzikami Michelin

Dodatkowo, ważną cechą kolagenu jest zdolność wiązania wody. To dzięki odpowiedniemu nawodnieniu właśnie włókna białkowe skóry właściwej zachowują swoją strukturę i właściwości. Skóra jest wówczas napięta i sprężysta (porównajcie ten widok z „wysuszoną” skórą starszego człowieka), a to gwarantuje jej odporność na działanie czynników mechanicznych i pozwala spełniać funkcje bariery ochronnej.
Wysoka zawartość wody w naskórku i skórze właściwej jest kluczem do jej prawidłowego funkcjonowania, ponieważ większość reakcji biochemicznych zachodzi w środowisku wodnym. W przesuszonej skórze obserwuje się spadek metabolizmu, a w konsekwencji cały organ nie może prawidłowo odgrywać swojej roli.
To chyba jest wystarczającą odpowiedzią na pytanie: czy ten kolagen jest taki ważny? Jest kluczowy, jeśli chodzi o prawidłowe funkcjonowanie skóry. Ładna skóra jest drugorzędnym efektem posiadania zdrowej sieci kolagenowej. Jak to mówią starsi i mądrzejsi - ładne jest to, co zdrowe.

Idąc więc dalej - jak kolagen nałożony na skórę w istocie może nam pomóc z problemem starzenia się? Tak po prostu - jak nas to upiększy?
Wielkość cząsteczek kolagenu stosowanego w kosmetykach nie pozwala na jego wnikanie w głąb skóry i tym samym jego działanie kosmetyczne ogranicza się do tworzenia na powierzchni skóry błon ochronnych. Myślę, że sława kolagenu jako remedium na wszystko, ze starością na czele, poniekąd przenikła do masowej świadomości konsumentów poprzez publikacje naukowe, w których odkrywano, jak ważny i świetny jest to materiał, o jak wielkim potencjale - ale dla medycyny bardziej niż dla kosmetologii. Pomijając tutaj świadomie wypełniacze zawierające kolagen - bo to zupełnie inna bajka, o której opowiem kiedy indziej. 

Bioinżynieria, lasery, koks, tajski boks!

Ze względu na swoje właściwości biologiczne, nietoksyczność, biozgodność ze wszystkimi organizmami żywymi (!) oraz rozpowszechnienie, kolagen jest szeroko stosowany jako biomateriał w farmacji oraz medycynie. 

  • Żywa, zrekonstruowana skóra wykonana jest z hydrożelu kolagenowego typu I, zawierającego warstwę fibroblastów. 
  • Substytuty skórno-naskórkowe dojrzewające na skórze, z powodzeniem odtwarzają pełnej grubości ubytki skóry. 
  • Kolagenowe preparaty żelowe w połączeniu z liposomami służą do przedłużonego podawania leków w poddawanych regeneracji tkankach. 
  • Biofilmy kolagenowe zawierające na powierzchni liposomy związane z substancją antybakteryjną znacznie wspomagają proces gojenia oparzeń skóry. 
  • W przypadku ciężkich ran (np. odleżyny, owrzodzenia) i rozległych oparzeń, korzystne efekty przynosi zastosowanie gąbek kolagenowych w postaci opatrunków.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-medycyna-przyszlosci/medycyna/news-hydrozel-prezerwatywy-jak-ludzka-skora,nId,1440518

To się już dzieje, te wymienione wyżej rozwiązania są już stosowane na świecie. Jak to wszystko się ma do wygładzania zmarszczek? Otóż czekamy wszyscy z niecierpliwością na czasy, gdy będzie można sobie bezpiecznie, operacyjnie wymienić całą postarzałą, źle funkcjonującą i brzydką skórę na biotechnologiczną płachtę wyhodowaną z własnego kolagenu: gładką, jędrną i bez zmarszczek.
Póki co, trzeba przyjąć do wiadomości, że kolagen zawarty w kosmetykach nie pełni roli cudotwórcy. Ratuje życie ludziom poparzonym i ciężko chorym, ale nie jako dodatek w kremie.

Warto...?

Warto. Nie ma sensu jednak przepłacać. Chemia kosmetyczna to wydajna dziedzina i co chwilę spotkamy nowe rodzaje kolagenu, reklamowane jako te ostatecznie najwspanialsze. Nigdy jednak nie kupimy kolagenu, który - wklepany w skórę wraz z kremem -  wniknie w naszą skórę właściwą i odbuduje nadgryzioną kłami czasu sieć kolagenowo-elastynową. Z wielu przyczyn, których nie chce mi się powtarzać.
A jeśli dożyjemy takich czasów, że będzie to możliwe - trzeba będzie przystanąć i zadać sobie pytanie, czy będzie to dla nas korzystne. Ja wiem, że wygodnie jest ufać technologom i autorytetom wszelakim, jednak ja wyrosłam w atmosferze zachęcającej do kwestionowania wszystkiego i wścibiania nosa w mało atrakcyjne teksty drobnym druczkiem, dzięki czemu mam rozeznanie w paru kluczowych w moim - i w paru pokrewnych też - zawodzie kwestiach. 
Myślę sobie więc, że nie chciałabym aby jakiś tam krem tak po prostu mógł wnikać w głębsze warstwy mojej skóry i wbudowywać w nią obce białka. Albo nawet nie obce, lecz wyhodowane z moich komórek. Ta koncepcja brzmi podejrzanie znajomo i źle mi się kojarzy z czymś, nad czego żywotnością łatwo jest utracić kontrolę. Ostatecznie nie po to zostaliśmy wyposażeni w tak świetną barierę, jaką jest skóra, aby wydziobywać w niej szczeliny. I w dodatku z tak błahego powodu.
Nie po to skóra jest wodoodporna, aby wciskać ludziom kit, że da się ją nawilżyć z zewnątrz. Całe nawilżenie uzyskane za pomocą kosmetyków jest w istocie efektem mechanizmu UTRZYMANIA wilgotności naskórka. A tę wilgoć naskórek bierze sobie z...? Ot, praca domowa dla Was. :) Kto pierwszy w komentarzach odpowie prawidłowo, ten dostanie ode mnie kosmetyczny upominek. 

Podsumowując więc - kosmetyczne właściwości kolagenu i elastyny są niebagatelne i zawsze warto wzbogacać swoją pielęgnację o te składniki. Rozpuszczalny kolagen na powierzchni skóry tworzy cienką warstwę - film chroniący przed wpływem otoczenia, zabezpiecza przed nadmierną utratą wody oraz nadaje skórze aksamitny dotyk.
W kosmetykach do pielęgnacji skóry po opalaniu kolagen spełnia również rolę środka łagodzącego - wzmaga proces ziarnowania oraz gojenia się ran. 
To najlepsze, co możemy zrobić dla naszej skóry, poruszając się wciąż w temacie kosmetyki nieinwazyjnej: wzmocnić barierę, którą już mamy. Pomóc jej przyśpieszając pewne procesy z pomocą odpowiednich składników. I niech sobie radzi. 

Gdzie, co i jak?

https://hotwhitesnow.wordpress.com/2016/04/05/my-precious/
Najprościej jest sobie kupić ten surowiec w sklepie Zrób Sobie Krem i po prostu dodać do swojego ulubionego kremu czy serum. Tak, do tego z drogerii i do tego z manufaktury, jak i do tego zrobionego samodzielnie. 
UWAGA! Kolagen nie rozpuszcza się w tłuszczach, więc dodajemy go do kosmetyku zawierającego w składzie wodę (Aqua). Sera olejowe i masła roślinne w tym przypadku odpadają. 


Jeszcze łatwiejszą metodą lub rozwiązaniem dla tych, którzy nie lubią kombinować z dodawaniem czegoś do swoich kremów, są gotowe zestawy ze sklepu Kolorowka. Technolog odpowiedzialny za opracowywanie receptur tych kosmetyków doskonale zna wartość kosmetyczną kolagenu i elastyny. Znaleźć je więc można w bardzo wielu składach ich kosmetyków do pielęgnacji wszystkich rodzajów cery. Przykłady? Proszę:
Polecam zerkać regularnie na ofertę sklepu Kolorowka, bo pojawiają się tam nowości i limitowane serie (jak ta letnia, ratująca przesuszoną i spaloną słońcem skórę! Kto ma?). To cenne źródło bardzo wartościowych i niedrogich kosmetyków, nad którymi już nie trzeba główkować - jak odmierzyć to, czy jak zmieszać tamto. 

Pozdrawiam,
Arsenic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger