Porównanie trzech Primerów z Kolorówki


W sklepie Kolorowka.com dostać możemy trzy różne Primery: Primer Prelude Glow, Prelude Satin i Prelude Matte. Każdy z nich pełni zupełnie inną funkcję i inaczej zachowuje się na twarzy - choć oczywiście łączy je to, że są bazą pod makijaż.
Dziś Wam pokażę czym się różnią między sobą i opowiem o ich funkcji w makijażu.



Moja przygoda z Primerami z Kolorówki zaczęła się po tym poście u Italiany: KLIK!
Jest ona fanką Primera Prelude Matte, który wygładza i matowi buźkę, i jej zadowolenie z tego produktu wpłynęło również na moją decyzję - muszę wypróbować!
U mnie nie sprawdził się jednak tak dobrze z jednej, podstawowej przyczyny - nie mam czego matowić. Zresztą ja w ogóle nie lubię matu na twarzy! ;)

Primery to - ujmując rzecz skrótowo - bazy pod makijaż mogące również pełnić funkcję pudru wykańczającego. Czyli można nim wygładzić, zmatowić i przygotować cerę przed nałożeniem podkładu; a można też cały, skończony makijaż utrwalić takim Primerem. 
I teraz w zależności od rodzaju Primera dostajemy różne dodatkowe właściwości, o których opowiem w skrócie, bowiem pełny opis danego produktu możecie przeczytać na stronie sklepu klikając w nazwę:


Zestaw - primer Prelude Matte 12 g
29,90 zł
 szt. 
Zestaw - primer Prelude Matte 12 g
Zestaw do samodzielnego przygotowania sypkiego primera. Otrzymasz lekki, całkowicie transparentny primer pozwalający wygładzić i ujednolicić cerę przed aplikacją podkładu. Optycznie zmniejsza niedoskonałości skóry, pory oraz drobne zmarszczki. Wygładza i zmiękcza rysy. Zwiększa przyczepność podkładu i wydłuża żywotność makijażu. Doskonale matuje, polecany do cery mieszanej lub tłustej. Może być również stosowany jako puder wykańczający.



Primer Prelude Matte:

  • świetnie matuje
  • wygładza fakturę skóry
  • utrwala makijaż
  • ułatwia aplikację kolejnych warstw makijażu


Polecam go głównie cerom tłustym i mieszanym - przy czym tym drugim z dużą różnicą w stopniu "tłuszczenia" pomiędzy strefą T a policzkami polecam omiatać Primerem wyłącznie strefę T. Bo po co mat na suchych policzkach?
Genialnie utrwala makijaż, dostaję od Was wiele maili z opisami jego działania - przewija się wśród nich stwierdzenie: "nareszcie makijaż mi nie spływa po dwóch godzinach, lecz trzyma się dopóki go nie zmyję!".
Sami więc przyznacie, że nie mając dużego problemu z przetłuszczaniem się cery, nie mogłam w pełni docenić mocy tego Primera.



Dodatkowym bonusem w jego przypadku jest photoshop na żywo, gdy się go zastosuje jako puder wykańczający na fluid. 
Tak, można go używać zarówno pod jak i na podkłady płynne oraz mineralne.
Jest bardzo lekki, superdrobny, całkowicie transparentny i nie obciąża cery. Trudno jest go nadużyć.
Trudno jest go także zużyć, jest bardzo wydajny - ale jest to cechą wspólną wszystkich Primerów z Kolorówki.

Zestaw - primer Prelude Glow 12 g
29,90 zł
 szt. 
Zestaw - primer Prelude Glow 12 g
Zestaw do samodzielnego przygotowania sypkiego primera. Otrzymasz lekki, całkowicie transparentny primer mineralny pozwalający wygładzić i ujednolicić cerę przed aplikacją podkładu. Optycznie zmniejsza niedoskonałości skóry, pory oraz drobne zmarszczki. Wygładza i zmiękcza rysy. Rozświetla cerę, odpowiednidla większości cer. Można go w prosty sposób dostosować do cery bardzo tłustej dodając nieco więcej krzemionki, Ronasphere lub mikrosfer silikonowych. Może być również stosowany jako puder wykańczający.



Primer Prelude Glow:
  • nadaje subtelne, bardzo naturalne rozświetlenie
  • utrwala makijaż
  • wygładza fakturę skóry
  • ułatwia aplikację kolejnych warstw makijażu
Nazwanie go rozświetlaczem jest grubym przegięciem. Jest to kosmetyk nadający cerze naturalny blask, jaki ma zdrowa, jędrna, młoda cera. Nie ma mowy o perłowym, dyskotekowym czy drobinkowym lśnieniu - dlatego bez obaw można go nakładać na całą twarz.
Polecam go - przekornie - wszystkim cerom, może poza bardzo tłustą. On również - tak jak Prelude Matte - utrwala makijaż i przygotowuje skórę na nałożenie kolejnych warstw, bo takie jest po prostu zadanie Primera. 
W przeciwieństwie jednak do Primera Matte nie matowi skóry, lecz kontroluje sebum nadając jej delikatny, bardzo uroczy blask. 
Oczywiście, na zdjęciu widać nie blask lecz totalną perłę - ale nałożyłam go bardzo grubą warstwą aby widać było miejsce aplikacji.
Nakładając na twarz jego jedną, cienką warstewkę absolutnie się nie błyszczymy.



Można go stosować zarówno pod podkład, jak i jako puder wykańczający na wszystkie rodzaje podkładu. Choć przyznam, że ja uwielbiam stosować go jako puder wykańczający - tak, nawet na minerały! Jest całkowicie transparentny i leciutki. Skóra wygląda rewelacyjnie i jest to mój absolutny faworyt.

Zestaw - primer Prelude Satin 10 g
29,90 zł
 szt. 
Zestaw - primer Prelude Satin 10 g
Zestaw do samodzielnego przygotowania sypkiego primera. Otrzymasz lekki, praktycznie transparentny primer pozwalający wygładzić i ujednolicić cerę przed aplikacją podkładu. Optycznie zmniejsza niedoskonałości skóry, pory oraz drobne zmarszczki. Wygładza i zmiękcza rysy. Zwiększa przyczepność podkładu i wydłuża żywotność makijażu. Dyskretnie rozświetla cerę, polecany do cery suchej oraznormalnej. Można go w prosty sposób dostosować do cery tłustej. Może być również stosowany jako puder wykańczający.




Primer Prelude Satin:
  • wyrównuje koloryt skóry
  • delikatnie rozświetla cerę (jeszcze delikatniej niż Prelude Glow)
  • wygładza fakturę skóry
  • utrwala makijaż
  • ułatwia aplikację kolejnych warstw makijażu

Jest to wersja primera dla osób lubiących lekkie kosmetyki, które delikatnie wyrównują koloryt skóry zamiast mocno kryć. Jak wszystkie Primery, on również wygładza skórę, przygotowuje ją na kolejne warstwy makijażu ale też sprawdza się w roli pudru wykańczającego, który utrwala cały makijaż.
Kontroluje wydzielanie sebum choć jego głównym zadaniem jest naturalne wygładzenie - zarówno faktury jak i kolorytu cery. Jest niemal zupełnie transparentny, a kolor jaki nadaje cerze jest bardzo uniwersalny. Do tego stopnia, że nawet u mnie się sprawdził.
Nadaje lekki połysk skórze, choć nie uwidacznia się on tak, jak w przypadku Prelude Glow - można go porównać do naturalnego blasku, jaki mają dobrze roztarte podkłady mineralne na cerze.



Świetnie sprawdzi się u osób z ładną cerą, które latem lubią nosić wyłącznie filtr + jakiś puder.
Równie dobrze będzie wyglądał jako puder wykańczający nałożony na krem BB - oba kosmetyki dają cerze jedynie delikatne wyrównanie kolorytu, a razem będą świetnym combo.


Aby raz na zawsze zamknąć temat: związki krzemu są kompletnie obojętne dla skóry; nie reagują z nią powodując wydzielanie dziwnych związków; nie powodują zapychania porów gdyż bardzo łatwo jest je zmyć z twarzy podczas codziennego demakijażu. Jeśli więc ktoś rozsądnie podchodzi do kwestii pielęgnacji, nie ma się czego obawiać. 
To nie jedna, jedyna krzemionka w składach fluidów drogeryjnych powoduje wysyp pryszczy i ogólne pogorszenie stanu cery - lecz cały wachlarz substancji działających okluzyjnie, a więc szczelnie przykrywających powierzchnię skóry odcinając jej dostęp do tlenu. Tłumaczenie, że to chroni skórę przed wpływem czynników środowiska zewnętrznego jest trochę jak tłumaczenie, że szczelne owijanie całej swojej głowy foliowym workiem jest mądrym sposobem ochrony przed deszczem.

I cytując Italianę: "optycznie uniewidaczniają zmarszczki, bruzdy, zaskórniki, blizny itp, wizualnie odmładzają i upiękniają. A co. Jest taka opcja, więc czemu nie korzystać?"

Ściskam mocno
Arsenic

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger