Hipoalergiczny balsam do rąk Pat&Rub
Jak często używacie kremów do rąk? Ja kilka razy dziennie, czasami kilkanaście, bo notorycznie zapominam o rękawiczkach podczas mycia naczyń i lubię uczucie nawilżenia, jakie dają dobre kremy.
W każdej torebce mam jakiś krem do rąk ;) Ale ten z Pat&Rub zajął główne miejsce, tj. przy komputerze. Zarówno z racji mojej słabości do niego, jak i sporych rozmiarów opakowania, które w torebce robiłoby już tłok.
Używałam go intensywnie od początku marca kiedy to dostałam go na spotkaniu blogerek i jest już, niestety, na wykończeniu. Żałuję, bo jest świetny ale cena kosmetyków Pat&Rub nadal skutecznie mnie zniechęca przed kupnem. Nawet biorąc jego pojemność - 100 ml - nie jest to kosmetyk niezastąpiony. Potrafię sama zrobić fajny balsam do dłoni z ekstraktami i olejami, którego koszt produkcji nie przewyższy nawet połowy ceny tego produktu.
39 zł za balsam do rąk to dla mnie fanaberia - można, czemu nie, ale nie trzeba.
Niemniej, używało mi się go nad wyraz przyjemnie. Butelka z pompką typu airless jest szalenie wygodna, a do tego widać dobrze aktualne zużycie kremu. Jedyne, co mnie doprowadzało do szewskiej pasji w opakowaniu do ten plastikowy kapturek, który nie wskakiwał na swoje miejsce od razu, lecz "jeździł" wokół żłobienia zanim zaskoczył tuż po wysyczanym przeze mnie hasłem-kluczem znanym z "Seksmisji".
Zapach balsamu jest bardzo delikatny, świeżo-słodki - dla mnie bardzo przyjemny i nienachalny. Czuć go dobrze jeszcze przez jakiś czas gdy się powącha dłoń, ale nie atakuje nosa z daleka jak to potrafią niektóre kremy do rąk.
Ale przede wszystkim - fenomenalnie nawilża i regeneruje skórę! Będę musiała za jakiś czas odtworzyć recepturę, albo przynajmniej stworzyć coś podobnego z d-pantenolem i alantoiną, które dają to niesamowite wygładzenie, regenerację i nawilżenie skóry.
U mnie balsam ten wchłania się całkowicie, zostawiając wyłącznie charakterystyczną dla d-pantenolu miękkość. Nie ma mowy o tłustym filmie, dłonie po posmarowaniu potrzebują tylko chwili aby znów można było pisać na klawiaturze.
Takie odczucia są mocno subiektywne - każdy ma inną skórę, w innej kondycji, inaczej reaguje na poszczególne składniki i ma inne potrzeby.
Warto też dodać, że balsam ten ma moc regenerowania skóry - a to widać dopiero po jakimś czasie używania. I sądzę, że docenią to raczej użytkowniczki, które skończyły 18 lat... dawno temu ;)
Skład INCI Hypoalergicznego balsamu do rąk Pat&Rub:
- Aqua
- Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water - Woda cytrynowa o pH kwasowym
- Caprylic/Capric Trigliceride - Trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy, emolient
- Decyl Cocoate - Naturalny emolient, aprobowany przez EcoCert
- Glycerin - gliceryna
- Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba
- Olive (Olea Europea) Oil and Hydrogenated Olive Oil - Oliwa z oliwek wraz z utwardzoną oliwą z oliwek, która nadaje kremową konsystencję i stabilizuje
- Persea Gratissima (Avocado) Oil and Hydrogenated Vegetable Oil - Olej awokado wraz z utwardzonym olejem roślinnym
- Cetearyl Alcohol - Mieszanina alkoholu cetylowego i stearylowego, alkohol tłuszczowy, emolient i substancja konsystencjotwórcza
- Glyceryl Stearate - Stearynian glicerolu, emolient i emulgator W/O
- Stearic Acid - Kwas stearynowy, organiczny związek chemiczny. Należy do nasyconych kwasów tłuszczowych. Emulgator W/O i substancja renatłuszczająca
- Cetearyl Glucoside - Poliglukozyd alkoholu cetylostearylowego, emulgator O/W
- Sodium Hyaluronate - Hialuronian sodu, Substancja hydrofilowa tworzy na powierzchni skóry film, który wiąże wodę. W efekcie ogranicza TEWL, czyli transepidermalną utratę wody i zapewnia odpowiednie nawilżenie. Kondycjonuje skórę i włosy, czyli zmiękcza i wygładza
- Sodium Phytate - Sól sodowa kwasu fitowego, związek chelatujący
- Tocopherol (mixed) - Tokoferol, wit. E. Naturalny antyoksydant. Działa nawilżająco, przeciwstarzeniowo blokując wolne rodniki, przeciwzapalnie. Poprawia mikrocyrkulację
- Beta-Sitosterol - beta-sitosterol, popularny sterol roślinny, emolient, stabilizator emulsji. Strukturalnie podobny do cholesterolu, który jest składnikiem lipidów cementu międzykomórkowego warstwy rogowej skóry. Dzięki temu aplikowany w formie kosmetyku ma zdolność wbudowywania się w naskórek - regeneruje cement międzykomórkowy, poprawia stan bariery naskórkowej
- Squalene - Skwalen, naturalny składnik łoju występujący także w niektórych olejach roślinnych i rybich. Poprawia oddychanie skóry, chroni ją przed utratą wody, przyspiesza przenikanie substancji pielęgnacyjnych przez rogową warstwę naskórka
- Sodium Dehydroacetate - konserwant
- D-panthenol - Witamina B5, czyli kwas pantotenowy jest naturalnym składnikiem występującym w skórze i włosach, niezbędnym do ich prawidłowego formowania się. Przy niedoborach wit. B5 pojawia się szorstkość i łuszczenie skóry, a włosy szybciej siwieją, stają się porowate i matowe. Czysty kwas pantotenowy jest bardzo nietrwały w wodnych roztworach, dlatego w kosmetyce stosuje się wyłącznie stabilną pochodną wit. B5 - Pantenol. D-Pantenol nazywany jest pro-witaminą B5, gdyż wykazuje taką samą aktywność biologiczną jak kwas pantotenowy. Pantenol łatwo penetruje do głębszych warstw skóry oraz we włókno włosa i płytkę paznokcia, gdzie ulega przekształceniu w kwas pantotenowy
- Allantoin - Alantoina jest pochodną kwasu moczowego. To nietoksyczny i niealergogenny związek powodujący regenerację skóry - pobudza podziały komórkowe i wzrost komórek. Przyspiesza gojenie tkanek zranionych, płytkich otarć naskórka i skaleczeń, oparzeń i odparzeń, zmiękcza naskórek, usuwa zgrubienia i spękania. W kosmetyce wykorzystuje się jej działanie łagodzące, kojące i keratolityczne. Dzięki działaniu alantoiny skóra staje się gładsza, elastyczniejsza, bardziej miękka i nawilżona. Eliminuje ponadto efekty podrażnienia skóry przez detergenty, mydło, kwasy i alkalia.
- Parfum - związki zapachowe
Z tego, co widzę, skład ten różni się od składu widniejącego na stronie Pat&Rub - być może zmienili formułę od czasu kiedy mój balsam został wyprodukowany. Przede wszystkim, w nowej wersji widzę ekstrakt z limonki zamiast hydrolatu, natomiast zrezygnowano z oleju jojoba.
Zmiany są nomen-omen kosmetyczne, ale może warto zwrócić uwagę na to, że składy na opakowaniach i na stronie producenta mogą się różnić. Tym razem różnice są błahe, nieistotne tak naprawdę, ale uczulam Was na sprawdzanie tego.
Od pewnego czasu widzę (nareszcie!) kiełkujący trend podawania składów na stronach sklepów z kosmetykami i niestety docierają do mnie sygnały, że producenci nie zawsze grają fair umieszczając na stronie niepełne składy, lub wręcz wydumane.
Poza tym, skład tego balsamu jest bardzo spójny i przejrzysty. Nie ma tam niczego niepotrzebnego, dostajemy same dobre składniki wycelowane w pielęgnację cienkiej i narażonej na najwięcej uszkodzeń skóry dłoni.
Świetny, polski, drogi produkt. Polecam, jeśli wydatek 40 zł na 100 ml balsamu do dłoni nie jest dla Ciebie problemem - on naprawdę nawilża i regeneruje.
Miłego dnia!
Arsenic
Mam go i bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńA miałaś jakieś inne z tej serii? Ciekawa jestem ich działania i zapachów.
UsuńDostałam go w prezencie i używam od jakiegoś czasu, raczej w pracy. W związku z tym używam go często, po umyciu rąk. Wcieram sobie w suche miejsca, wcieram w skórki i wszystko jest fajnie :) Pompka jest bombowa, bardzo mi się podobają opakowania Pat and Rub. Mam też w takim opakowaniu krem do stóp.
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest bardzo praktyczne, ja większość swoich kremów do rąk mam z pompkami, bo zwyczajnie nie znoszę użerania się z odkręcaniem tubki :P
UsuńRzeczywiście jest tak, jak piszesz. Balsamy te są również bardzo wydaje i higieniczne. Naprawdę rewelacyjnie nawilżają, ale i regenerują skórę dłoni, nadają jej aksamitne wykończenie bez efektu obciążenia. Może to nie balsam / krem do rąk na co dzień i za każdym razem, ale myślę, że warto go mieć :) Pozdrawiam, Jo Novi.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak - o dłonie też trzeba dbać :)
Usuńhasło klucz z seksmisji zawsze działa :D
OdpowiedzUsuńMa fajny skład :)
OdpowiedzUsuńOwszem, jak wszystkie produkty tej marki :) Aż przyjemnie go wklepać w dłonie.
UsuńJak podoba mi się idea Pat&Rub tak ceny kosmetyków odstraszają na kilometr. Zawsze jednak można spróbować zrobić swoją własną "podróbkę" :3
OdpowiedzUsuńHasło z Seksmisji? Hm... :D
P.S. W tym wszystkim boli mnie jednak to... że nie cierpię Kingi R.
W sumie odtworzenie tego kremu nie powinno być trudne, ma dość łatwo dostępne składniki - tylko siąść na tyłku i ukręcić, a to chyba największa trudność obecnie dla mnie ;)
UsuńHasło - stara, dobra, polska mać ;)
U mnie to samo - jak bym miała wydać tyle na krem do rak, to wolałabym kupić składniki i ukręcić go sama :D
UsuńI także pałam niechęcią do Kingii R.
Ja tam jej nie znam, może i fajna z niej babka?
UsuńDelishya - witaj w klubie!
UsuńArsenic - wiadomo, że ja też jej nie znam osobiście, ale jakoś tak in general. No nie przemawia do mnie.
Co do kręcenia to dasz radę. Ja ostatnio przeczytałam stwierdzenie, że dziewczynie nie chce się zrobić samodzielnie peelingu do ust z cukru i woli kupić taki z Pat&Rub, bo... musiałaby iść do sklepu i kupić różne składniki. Srsly, True Story
Te kremy świetnie regenerują ale nie docenią ich te łapki, które nic nie robią tylko leżą i pachną ;)
OdpowiedzUsuńO to, to, to, właśnie. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNieustannie czytam Twoj blog choc na pisanie juz czasu mniej...sledze rowniez watki z ciekawosci o opiniach dotyczacych produktow P&R,jak wczesniej napisalam krotko-rowniez zachwycily mnie te kosmetyki a cena coz rozwala wlasnie ale pokusilam sie o te szybka notke poniewaz udalo mi sie nabyc troche tych kosmetykow z jednej prostej przyczyny-wybadalam niezle promocje ,najlepsza chyba byla na dzien wiosny 21 .03.-kilka produktow bylo 50% w dol!w tym slynna oliwka ,do tego kod rabatowy itp. i nie moglam zasnac z wrazenia ze moglam sobie pozwolic na zakupy,takze warto sprawdzac ich newsy i kupowac za nizsze duuzo ceny:)
Usuńdla mnie troszkę za drogo jak na krem do łapek, zużywam ich na prawdę duże ilości, bo jestem uzależniona od nawilżenia rąk :))
OdpowiedzUsuń