Arsenic w kuchni: shake bananowy ze śliwkami i imbirem
Bezwstydnie pyszny i tak gęsty, że trzeba go jeść łyżką. Jak ktoś lubi, to można rozcieńczyć - ale po co? ;)
Mimo zawartości bananów, które jak wiadomo - troszkę tuczą, a przynajmniej tak nas straszą przeróżne serwisy internetowe poświęcone kobietom na Wiecznej Diecie, ten shake ma również właściwości regulujące trawienie dzięki zawartości suszonych śliwek.
Składniki na shake bananowy:
- Duża garść suszonych śliwek
Owoc ten zawiera bowiem pokaźną liczbę różnorodnych składników, które dbają o nasze zdrowie i urodę – witaminy A, C, E, B6, K, polifenole (między innymi kwas chlorogenowy), potas, wapń, żelazo, fosfor, magnez, błonnik.
Taki zestaw składników sprawia, że śliwki mają silne działanie antyoksydacyjne, zmniejszają więc ryzyko rozwoju nowotworu. Szczególnie zalecane są osobom, które mają problemy z uciążliwymi zaparciami – dzięki zawartości pektyn (rodzaj błonnika) śliwki pobudzają perystaltykę jelit oraz „wymiatają” zalegające w nich resztki pokarmu i produkty przemiany materii. Biorąc pod uwagę przeciwutleniające oraz przeciwdziałające zaparciom działanie śliwek, owoc ten stanowi ważny produkt w profilaktyce raka jelita grubego. Codzienne spożywanie 3-4 śliwek może nas uchronić przed jego rozwojem. Dieta bogata w śliwki działa również przeciwmiażdżycowo, hamując wchłanianie cholesterolu, a dzięki zawartości magnezu i witaminy B6 korzystnie oddziałuje na układ nerwowy. Potas natomiast pomaga uregulować ciśnienie krwi. Potas jest antagonistą sodu, który jest składnikiem np. soli kuchennej. To oznacza, że pierwiastek ten działa przeciwstawnie do sodu i może przyczyniać się do obniżenia ciśnienia tętniczego.
Śliwki powinny docenić kobiety zmagające się z pękającymi naczynkami, owoce te bowiem zawierają znaczną ilość witaminy K, która reguluje proces krzepnięcia krwi, oraz witaminy C, uszczelniającej naczynia krwionośne. Z kolei zawarte w śliwkach przeciwutleniacze opóźniają proces starzenia się, a więc i powstawania zmarszczek
W 100 gramach suszonych śliwek znajduje się niecały gram tłuszczu i 10 gram błonnika, ważnego dla prawidłowego funkcjonowania jelit.
- 3 banany
Z kolei banan to może nie cytryna, ale zawiera sporo witaminy C - tej, którą możemy spożywać nawet w nadmiarze. Jak to się wyraził nasz psor z histologii: "Możecie sobie wprowadzić suplementację witaminy C nawet na poziomie 3 kg dziennie - nie zaszkodzi Wam, bo nadmiar, którego organizm nie spożytkuje, wydalicie z moczem."
A nasz organizm stale potrzebuje ogromnych ilości witaminy C, dlatego ćpiemy owoce, Waćpanny!
Osoby uczące się lub mające problemy z koncentracją docenią banany za dużą zawartość witamin z grupy B - B1, B2, B6 jak również A.
Natomiast dzięki zawartości fosforu i tzw. tryptofanu (aminokwas uwalniający serotoninę, która poprawia nam samopoczucie) banan może służyć jako "środek uspokajający". Mamy tutaj też całkiem sporo żelaza, stymulują one więc produkcję hemoglobiny we krwi, co wspomaga walkę z anemią.
- Imbir w dowolnej ilości
Imbir znany jest przede wszystkim jako przyprawa. Tymczasem to niepozorne kłącze ma niezliczone właściwości lecznicze – obniża cholesterol i ciśnienie tętnicze krwi, działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie, niszczy wirusy i wspomaga odchudzanie... :
przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne - redukuje stan zapalny, łagodzi ból i obniża temperaturę. Wszystko to sprawia, że jest doskonały przy przeziębieniu, jak również zapaleniu stawów i kości.
przeciwwymiotne - dzięki tej właściwości znalazł zastosowanie w chorobie lokomocyjnej.
przeciwzakrzepowe - jest stosowany w profilaktyce zakrzepów w naczyniach krwionośnych.
rozgrzewające - wykorzystywane przy przeziębieniu i w stanach grypowych. Idealna jest wtedy pyszna herbata imbirowa z dodatkiem miodu, gdyż rozgrzewa i stymuluje odporność.
obniżające stężenie cholesterolu
przeciwobrzękowe - zawdzięczamy olejkowi, który ma właściwości moczopędne.
ułatwiające trawienie - imbir polecany jest również przy wzdęciach.
przeciwwirusowe
obniżające ciśnienie krwi
odchudzające - dzięki temu, że zwiększa tempo przemiany materii, a więc przyspiesza spalanie tłuszczu i węglowodanów.
Nie każdy może korzystać z cennych właściwości imbiru. Powinny go unikać osoby z przewlekłymi chorobami przewodu pokarmowego.
- A wszystko utopione w maślance
...której właściwości ostatnio mnie oszołomiły w oglądanej przeze mnie reklamie. Trochę się boję ją pić, ponieważ nie chcę mieć siwych wąsów po niej, ale co tam... raz kozie śmierć.
Maślanka ma ogromne ilości wapnia oraz witamin z grupy B - tyle, co i mleko, z tą różnicą, że maślankę trawimy nieco lepiej. W ogóle ją trawimy, w przeciwieństwie do mleka.
Obecne w maślance kultury bakteryjne wytwarzają kwas mlekowy. Ten sam, który w większych ilościach znajduje się w jogurcie. Reguluje on przebieg procesów fermentacji w przewodzie pokarmowym, hamuje wytwarzanie chorobotwórczych mikroorganizmów, przede wszystkim wirusów, przyspiesza trawienie, wzmaga pracę jelit.
Ale najcenniejszą zaletą maślanki jest niska zawartość tłuszczu. Oddziałując korzystnie na organizm ludzki, jednocześnie napój ten nie tuczy. 100 g maślanki dostarcza nam tylko 34 kcal.
Na trzy banany potrzebne jest co najmniej pół litra maślanki, ponieważ całość wychodzi bardzo gęsta. Dorzucamy hojnie garść lub dwie suszonych śliwek, posiekany z grubsza imbir, podsypujemy cynamonem do smaku - jeśli ktoś lubi - i miksujemy!
Shake jest bardzo, bardzo, naprawdę wybitnie sycący. Nie dałam rady wchłonąć całej szklanki bez oporów. Jeśli więc zdarzy się tak, że zrobicie tego smakołyku zbyt wiele - można go zamrozić i w ten sposób zrobić pyszne lody :)
Smakuje obłędnie - tak jak lubię: aksamitnie, lekko śliwkowo i lekko pikantnie. Jest bardzo słodki, nie trzeba już więc dosypywać cukru, bo może powstać nieatrakcyjny smakowo ulepek.
Pewnie ma z miliard kalorii na 100 gramów, ale... chrzanić to. Na śniadanie można sobie pozwolić podobno nawet na - cały - tort czekoladowy, więc czemu by nie zjeść czegoś zdrowszego?
Z uwagi na dużą zawartość potasu (i ogólnie witamin oraz mikroelementów wypłukanych przez, no, "zmęczenie") polecam ten koktajl szczególnie "dzień po" :)
Smacznego!
Arsenic
ostatnio kocham wszelkie musy owocowo-warzywne, to i taki sobie machnę:) Problem tylko w tym, że kosmicznie ciężko dostać jakiekolwiek suszone owoce (śliwki też), które nie są konserwowane dwutlenkiem siarki. A ten mi niestety mocno szkodzi:(
OdpowiedzUsuńuwielbiam bananowe szejki, zmiksowane z bananem wszystko smakuje genialnie. Czasami mam wrażenie, że nawet stara skarpeta zachwycała by aromatem i lekkością w połączeniu z bananem :D:D:D ja lubię takie ciut rzadsze szejki, żeby wygodnie mi się piło, dlatego często dolewam sok z aloesu :-) mój ulubiony to: banan, jabłko, pietruszka (duuuuużo pietruszki), sok z aloesu. Pychota :-) Czasem odsypuję odrobinę spiruliny, żeby był bardziej zielony :D:D:D
OdpowiedzUsuńtak wyglada moje sniadanie od 3 miesięcy:0 oczywiscie w różnych konfiguracjach:)
OdpowiedzUsuńBędę wiedzieć, co mam wypić w drugim dniu wizyty w Krakowie ;D
OdpowiedzUsuńGdy ostatnio zrzucałam kilka kilogramów (zostało to zdeka zawieszone) robiłam sobie ciągle na kolacje koktajle. Mrożone maliny/truskawki + pół banana + jogurt naturalny + trochę mleka. Sycące i pyszne! Twój wygląda też nieźle, choć nie mogłabym szarżować z imbirem, bo to nie zbyt mój smak ;)
OdpowiedzUsuńO ile uwielbiam banany, tak w połączeniu z mlekiem mam odruch wymiotny. No i do tego śliwki- najokropniejsze, co istnieje na świecie.
OdpowiedzUsuń