Argilloterapia: glinka haloizytowa różowa



Serii o glinkach ciąg dalszy. Zerknijcie do wcześniejszych postów na ten temat: ogólne podsumowanie działania glinek z rozróżnieniem na typy cery i właściwości poszczególnych barw (KLIK!) oraz post o glince haloizytowej beżowej (KLIK!).

Skąd taka nazwa? Cóż, haloizyt to po prostu inny minerał, podobnie jak kaolin, z gromady krzemianów. Należy do grupy minerałów pospolitych i szeroko rozpowszechnionych. Nazwa pochodzi od nazwiska belgijskiego geologa Omaliusa d'Halloya.

Glinka haloizytowa jest bogata w łatwo przyswajalne mikro i makroelementy tj. krzem, glin, żelazo, potas, magnez, wapń, sód, mangan, fosfor, cynk, selen, miedź. Ma właściwości antybakteryjne oraz zdolność absorbowania z powierzchni skóry zanieczyszczeń. Jest wielce pomocne w przypadku skór trądzikowych i łojotokowych.  Szczególnie polecana jest dla skóry wrażliwej - tłustej i mieszanej, z rozszerzonymi naczynkami krwionośnymi. Wspomaga leczenie trądziku różowatego oraz pospolitego, stanów zapalnych i owrzodzeń. Wzmacnia naczynia krwionośne uszczelniając ich ścianki. Odświeża i wygładza, działa odżywczo, absorbuje ze skóry zanieczyszczenia i toksyny, łagodnie ściąga pory. Skóra staje się świeża, gładka i aksamitna o brzoskwiniowym zabarwieniu.


Glinka haloizytowa różowa
4,95 zł
Glinka haloizytowa różowa
Może być wykorzystywana do wytwarzania pudrów, podkładów itp. Polepsza przyczepność kosmetyków, ułatwia ich rozprowadzanie. Silnie adsorbuje wilgoć i tłuszcz. Idealna do cery tłustej.



Wszystkie glinki w sklepie Kolorówka.com pochodzą z jednego złoża - zaś ich kolor to efekt obróbki termicznej, zależy od temperatury w jakiej się kończy proces oczyszczania itd.


Glinki kaloinowe o różnych kolorach swoje zabarwienie zawdzięczają pochodzeniu z różnych złóż rozsianych po całym świecie i tak dwie glinki zielone (z różnych miejsc) nigdy nie będą identyczne - jak złoto i inne minerały.

Stąd też właściwości kosmetyczne glinki różowej są zbliżone do właściwości glinki beżowej, o której opowiadałam Wam wcześniej (link na wstępie artykułu).

Jednak zaznaczam, że glinki dostępne w sklepie Kolorowka są droższe niż glinki haloizytowe w innych sklepach nie bez przyczyny - jest to mikronizowana wersja tradycyjnych glinek, dzięki czemu tak świetnie sprawdzają się przede wszystkim jako dodatki wzbogacające formułę kosmetyków kolorowych, np. podkładów mineralnych. 
Tak więc w przypadku zastosowania ich jako dodatków do kosmetyków mineralnych, jak najbardziej kolor ma znaczenie.



Glinka różowa ma delikatniejszy, jaśniejszy odcień niż beżowa. Świetnie będzie się nadawała jako dodatek do róży do policzków, ale też i do podkładów mineralnych dla osób o chłodnej kolorystyce. 
Niemniej, wymieszana z wodą i oliwą na skórze prezentuje się równie brązowo, co glinka beżowa.

Tym razem swoją maseczkę przygotowałam z wody połączonej z oliwą - przeprosiłam się z nią przypomniawszy sobie, jak cudownie oliwa działała zawsze na moją skórę. Przy okazji dodatek oliwy do maseczki z glinki zapobiega zbytniemu przesuszeniu skóry ale i wyschnięciu samej glinki na twarzy. 



Glinkę najłatwiej rozprowadza się pędzlem do maseczek, ew. płaskim do podkładu. Po nałożeniu maseczki uzbrójcie się w tonik z atomizerem, albo hydrolat a ostatecznie wodę i relaksujcie się przez 10-15 minut co jakiś czas spryskując twarz hydrolatem, aby nie pozwolić glince zaschnąć, gdyż traci ona wówczas swoje właściwości i może paskudnie ściągnąć skórę, podrażnić ją, no i ciężko taką zaschniętą skorupę po prostu zmyć.



Mikro i makroelementy zawarte w glince haloizytowej beżowej doskonale penetrują przez skórę, a te które nie przenikają działają pośrednio aktywizując mikrokrążenie skórne i metabolizm komórkowy, co daje efekt zbliżony do mikromasażu.
Taką maseczkę robimy nie częściej niż 1-2 razy w tygodniu, aby skóry nadmiernie nie wysuszyć.

Zastosowanie w kosmetykach:
  • maseczki - do 100%
  • pudry, podkłady itp -  30%
  • kremy, mleczka, toniki - do 2%




Niniejszym z ogromną przyjemnością i nieukrywaną dumą wciągam glinki z Kolorówki na listę PEREŁ Made in Poland, akcji zainicjowanej przez Angel: KLIK!




Z dumą tym większą, że przecież nie jest to kosmetyk wyprodukowany przez jedną, konkretną markę, lecz nasz, polski surowiec naturalny.
Jeśli chodzi o pochodzenie glinek z innych sklepów - nie mam pewności, czy są polskie. Mam tę pewność w przypadku sklepu Kolorówka, ale pytajcie sprzedawców o pochodzenie glinek - warto takie rzeczy wiedzieć i świadomie wybierać produkty, które kupujecie.

O pozostałych glinkach opowiem niebawem!

Miłego dnia!
Arsenic


5 komentarzy:

  1. Różowa mówisz... :D Myślę, że bym ją bardzo polubiła :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, mojej skórze coś nie po drodze z glinkami, ani biała, ani zielona, nawet chwalona Ghassoul - zero efektu:(

    A dziś przyszło moje zamówienie z kolorówki (perłowe miki) i jak tylko przebrnę przez weekendowy maraton komunijny w rodzinie to je biorę w obroty, nie mogę się doczekać:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę sie doczekać, co powiesz o innych glinkach. Ja nigdy takich nie miałam, ba nawet nie wiedziałam że jakies helaoizocośtam istnieją :D
    Ale fajnie wiedzieć, że są warte uwagi, no i zmieszanie glinki z oliwą wygląda bardzo zachęcająco jak dla mnie- chyba kiedyś się skusze na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja robię papkę na twarz z kaolinu i wody mineralnej. Żeby glinka nie wysychała, na twarz nakładam olej arganowy, na to glinka i dodatkowo co jakiś czas spryskuję hydrolatem. Moja twarz nie narzeka na taką miksturę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger