Baza INCI
Kochani, jak to się mówi: wychodząc naprzeciw Waszym potrzebom, a i mojemu lenistwu także, postanowiłam stworzyć coś w rodzaju bazy INCI.
W każdej mojej recenzji możecie przeczytać opisy poszczególnych składników, odczarowujący ich nazwę w nieludzkim języku.
Za każdym razem wyszukuję informacje o danym składniku w internecie oraz w książkach. Szukam dogłębnie, nie polegam wyłącznie na opinii z jednej strony.
Zawsze staram się znaleźć nazwę składnika w języku polskim i wynaleźć informacje nie tylko o tym, czy zapycha/czy jest szkodliwy, ale przede wszystkim - co sprawia, jakie warunki muszą być spełnione, aby zapychał czy był szkodliwy.
Nic bowiem w przyrodzie nie jest jednoznaczne i trzeba sobie uświadomić, że wszystko - w odpowiednim stężeniu - może być trucizną. Jednocześnie, w szczególnych warunkach, trucizny mogą także leczyć.
Dobrym przykładem jest tu nasza pospolita gliceryna. Jest to - co, jak się okazuje, nie każdy wie - triol, alkohol trójwodorotlenowy.
Ma ona bardzo silne właściwości higroskopijne czyli przyciągające, zatrzymujące wilgoć. Ale - warto wiedzieć, jak ona to robi? Otóż efekt nawilżający uzyskuje się tylko wtedy, gdy wilgotność powietrza nie jest mniejsza niz 65%. Jeśli jest ona mniejsza, gliceryna nie przyciąga cząsteczek wody z powietrza, ale pobiera ją z dolnych warstw skóry, czyli silnie ją wysusza!
Warto zawsze podchodzić z odpowiednim dystansem do jakichkolwiek entuzjastycznych - zarówno pozytywnie, jak i negatywnie - opinii na temat składników.
Ale wracając do bazy INCI.
Stworzyłam dla Was nową zakładkę TUTAJ, w której znajduje się lista już opisanych przeze mnie składników.
Oczywiście, nie jest to pełna lista wszystkich substancji, jakie tylko człowiek wynalazł. Są to najczęściej spotykane w kosmetykach substancje, o których już pisałam w moich recenzjach lub miałam z nimi styczność.
Zebrałam po prostu wszystko do kupy i lista na pewno będzie się rozrastała z czasem.
Jeśli znacie jakiś składnik, o którym chcecie dowiedzieć się więcej, a nie znaleźliście go w mojej bazie INCI - napiszcie do mnie, ja postaram się odkryć jego tajemnice :)
Jeśli znacie jakiś składnik, o którym chcecie dowiedzieć się więcej, a nie znaleźliście go w mojej bazie INCI - napiszcie do mnie, ja postaram się odkryć jego tajemnice :)
Dzięki temu, również i mi będzie łatwiej recenzować produkty: zamiast za każdym razem wyszukiwać konkretny składnik w internecie, znajdę go w bazie jeśli już wcześniej miałam z nim do czynienia.
Muszę przyznać, że wędrując po tylu stronach poświęconych składnikom kosmetycznym, zwiedziłam masę ciekawych miejsc i dużo się nauczyłam. Ciekawsze, warte odwiedzenia strony możecie znaleźć poniżej w bibliografii.
Jest to wiedza, którą warto mieć, przynajmniej w podstawowym stopniu. Dobrze jest też wynotować sobie co gorsze składniki, których absolutnie chcemy unikać w kosmetykach i trzymać taką listę przy sobie, np. w portfelu, albo zapisaną w telefonie, aby robiąc zakupy w sklepie zawsze można było do takiej ściągawki zerknąć. Dobrze byłoby, gdybym sama stosowała się do własnych rad :)
Dotyczy to nie tylko kosmetyków, ale i konserwantów czy polepszaczy stosowanych w przemyśle spożywczym... Ale to już trochę inna bajka.
Dziewczyny, korzystajcie z bazy INCI na zdrowie! :)
Miłego dnia i do następnego.
Arsenic
-------------
Bibliografia bazy INCI:
Krzysztof Jędrzejko, Bożena
Kowalczyk, Barbara Bacler - "Rośliny kosmetyczne"
P. Moszczyński, R. Pyć - „Biochemia
witamin”
M.Sikora - „Kwasy w kosmetykach”
J. Góra - „Witaminy w kosmetykach”
A. Koźmińska-Kubarska - „Zarys
kosmetyki lekarskiej”
Darmowe bazy danych, w których można
znaleźć numery CAS substancji dzięki jej nazwie, strukturze lub
wzorze sumarycznym:
Dziękuję, widać, że kosztowało Cię to dużo pracy :)*!
OdpowiedzUsuńP.S - Pozwoliłam sobie zalinkować Twoją bazę INCI z boku mojego bloga :) banner wykonałam dosyć prosty, mam nadzieję, że się nie obrazisz :).
UsuńKochana, bardzo się cieszę, że baza będzie przydatna dla Ciebie. Dziękuję za rozpowszechnienie jej!
UsuńDzięki Ci Przedobra Kobieto :) Niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi ;)
OdpowiedzUsuńNo to niech mi już zacznie wynagradzać ;P :)
Usuńheheheh dobre z tymi makijazami , ale ja ten makijaz zrobilam tydzien temu czy 2;) choc disiaj tez mialam kreske na oku ale granatowa :D
OdpowiedzUsuńA już myślałam, ze magia jakaś ;) Widziałam dziś wiele kobiet tak umalowanych, a teraz siadam, zerkam na Twojego bloga i kurczę zmowa jakaś? ;)
UsuńAle makijaż przepiękny, uwielbiam takie i sama często noszę.
UsuńCiacho dla Ciebie :) http://angelmaluje.blogspot.com/2012/09/tag-so-sweet-blog-award.html
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń