Kto zastrzelił Arsenic?

Ja wiem, że dopiero co minął sierpień i w sumie jeszcze nie do końca dociera do mnie skąd ta jesienna aura... A tu się zaczęły w sieci pojawiać już tutoriale halloweenowe!

No to i ja mam coś dla Was, na tę okazję w sam raz, że tak powiem. 

Moją propozycją jest kula w głowie, a raczej wlot po kuli, z którego wycieka jeszcze świeża krew. Brzmi wystarczająco obrzydliwie? 

Zrobić jest ją sobie całkiem łatwo i nie mam tu na myśli wcale strzelania sobie w łeb, bo w tym przypadku sztuką jest dziurę w głowie mieć i żyć, funkcjonować dalej jak gdyby nigdy nic ;)




Nie przejmujcie się, jeśli nie macie wosku charakteryzatorskiego (np. z Kryolan), bo choć jest to najprostszy środek pozwalający tę dziurę w czaszce sobie zrobić, to nie jest jedynym sposobem. Istnieje łatwiejszy, a przy tym tańszy, a mianowicie - żelatyna spożywcza. 
Może to być wołowa, lub agar - co wolicie. 
W tej charakteryzacji pełni ona rolę po prostu kleju, który zachowuje się naturalniej i działa lepiej niż zwykły klej biurowy do papieru. 

Całą metodę omówiłam i pokazałam w swoim tutorialu, obejrzyjcie:



Z reszty żelatyny, która Wam zostanie, możecie zrobić sztuczną krew. Wystarczy zmieszać ją z odrobiną czerwonego cienia, pigmentu czy nawet pomadki w odpowiednim kolorze. 

Zaaplikowana wokół rany, po jakimś czasie zastygnie co będzie po prostu komfortowe na imprezie - nie będzie się rozmazywać ani ścierać tak jak mój błyszczyk.


Jak Wam się podobam? Bardzo fajny efekt daje połączenie odpicowanego, dopracowanego makijażu z taką dziurą w głowie. 
Dopełnieniem wyglądu byłby biały kołnierzyk pochlapany krwią. 


Strupek zostawiłam sobie na pamiątkę. Odchodził od skóry bardzo łatwo, wystarczyło go lekko zmoczyć wodą.

Ja namoczyłam gąbkę i stemplowałam nią brzegi mojej "rany". 

Oczywiście, można też jednym, zdecydowanym ruchem go oderwać tym samym depilując sobie czoło... 

Ale to boli, nie polecam. 
Chyba, że jesteś masochistą.


Czy obchodzicie Halloween? 

Ja czasem lubię odrobinę szaleństwa, choć zdecydowanie bardziej przemawia do mnie staropolskie podejście do tego święta, pełne magii, duchów, przemyśleń i zwykłego, ludzkiego podejścia do kwestii śmierci, nie próbującego nachalnie jej oswajać, ani robić z niej karykatury, kreskówki. 

Ale lubię też się bawić, a możliwość przebierania się na Halloween jest świetną okazją do tego! 

Na pewno więc nie będzie to moja ostatnia charakteryzacja z tej okazji.

Przebieracie się jakoś w tym roku?

Miłego dnia i do następnego!
Arsenic

29 komentarzy:

  1. O rany boskie!!!!!!!!!! Jak to realnie wygląda, przestraszyłaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie :) Po prostu poezja :) I do tego ten makijaż ... który już wczoraj mi się podobał :)
    Kolejny poproszę bardziej krwawy, bo mimo wszystko jakoś tak sterylnie wyszło... a ja się ostatnio naoglądałam filmów wybuchowych to wiem, że czerwieni jest więcej :D w wypadku głowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj bo mi się błyszczyk skończył i nie miałam już czym się ochlapać, żeby było wystarczająco krwawo... Ale nareszcie mi się ten błyszczyk skończył! Od ponad roku go męczę i zużywam na tego typu akcje ;)

      Usuń
    2. o lol, to ja też tak wykańczam kosmetyki :D

      Usuń
  3. HAHA jak zdjęłaś to z czoła to skojarzyło mi się z sztuczną vadżajną

    OdpowiedzUsuń
  4. Masakra! (Całkiem dosłownie!).
    Widziałam przygotowania do Zombie Walk, gdzie ludzie zdobili się rozmaitymi bliznami. Bardzo realistycznymi czasem...

    Twojego też można się wystraszyć. Uważaj na ludzi o słabych nerwach! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wszyscy są już w Krk uodpornieni na przeróżne, obrzydliwie wyglądające rany demonstrowane w tym dniu ;)

      Usuń
  5. Super! Bardzo realistyczne i dobrze zrobione. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, ciekawa charakteryzacja aczkolwiek bardziej zainteresował mnie Twój makijaż oczu. Sztuczne narośle na twarzy itd. jakoś mnie nie kręcą a listopadowe święto rozumiem jednak inaczej, ale doceniam technikę i poproszę o filmik z make-upem oczek:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Własnie przeczytałam posta - własnie - oswajanie śmierci przez robienie karykatury i kreskówki - nie, to zupełnie nie mój klimat. Choćbyśmy paradowali w stroju zombie przez tydzień nic nie ujmiemy jej majestatowi. Inna sprawa, że śmierć jest ostatecznie pokonana;) - ale to już temat na inna rozmowę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja to powala! u mnie trochę zwyklak ale cieszy.
    Weź odczyń rytuały chcę dobrego światła mam sporo do obfocenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałby się jakiś szaman do przegonienia deszczu. Ja też bym chciała dziś nakręcić tutorial i lipa...

      Usuń
  9. oj kobieto szacunek, talencior to Ty masz ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG!!!!!! Ale Czad :D Czym większe poruszenie wzbudza ta dziura tym bardziej wydaje się realna :D Super!
    Zapraszam do mnie :)
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  11. Super efekt i oczywiście musiałam wypróbować u siebie ;D
    Nie wyszło aż tak fajnie, ale jestem zadowolona. Jeśli masz ochotę to zajrzyj :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger