Ostatni raz spowiadałam się... - makijaż jesienny, przekorny
Makijaż trochę przekorny, bo choć sięgnęłam po kolory zazwyczaj kojarzone z jesienią, to jednak nie zamknęłam całości w klasycznym smokey eyes...
Ostatnio mam ochotę na takie mocno błyszczące akcenty.
Mika Coral Beige w roli eyelinera sprawdziła się świetnie, po zmieszaniu z Duraline była nie do ruszenia i przepięknie mieniła się na powiece.
Dodatkowego rozświetlenia dała mika Satin Violet w wewnętrznych kącikach oczu.
Mieni się ona na fioletowo i różowo, ale jej intensywność zależy od "podłoża".
W czystym kąciku oka jest bardzo delikatna, fioletowa, pociągnięta na czerń roztartą na dolnej powiece, zmienia się w bardziej agresywną, dyskotekową barwę.
Przecudnie się mieni przy każdym ruchu.
Uwielbiam właśnie w ten sposób używać pigmenty mineralne - jako akcenty, rozświetlenie, dodatek do matowego, nudnego smokey.
Rozstałam się z mom ukochanym tuszem Bourjois 1001 Lashes, zastępuje go chwilowo Miss Sporty Fabulous Lash, którą kupiłam w zasadzie bez namysłu.
Nie znałam jej wcześniej, ale spisuje się całkiem dobrze.
Faktycznie pogrubia moje biedne rzęsy, ale nie tworzy nieestetycznych grud, rzęsy są ładnie rozdzielone. Zaczyna mi się ta mascara bardzo podobać.
Dziewczyny, jak Wam idzie smarowanie rzęs odżywkami w ramach akcji "30 dni dla rzęs"?
Przypominam o systematyczności! :)
Dziewczyny, jak Wam idzie smarowanie rzęs odżywkami w ramach akcji "30 dni dla rzęs"?
Przypominam o systematyczności! :)
W roli brązowego matu na powiekach wystąpił dziś cień z Paese, który dostałam w ramach paczki "Kosmetyki za darmo". Sprawdza się świetnie i bardzo się z nim polubiłam.
Ma idealny kolor również jako puder brązujący, występuje więc także w tej roli u mnie.
W roli różu na policzki wystąpił dziś produkt również z Paese - Różane Omdlenie.
Jego nazwa zawsze mi poprawia humor :)
Mam też dziś dwie wersje kolorystyczne ust do tego makijażu - grzeczną i niegrzeczną.
Wersja pierwsza: kredka wyrównująca koloryt ust + błyszczyk Colore Mio z Paese, w kolorze 504.
Wersja druga, odważniejsza: pomadka Hean w kolorze 156 Burgund.
Która wersja przemawia do Was bardziej?
Ja bez bicia przyznaję, że jednak wolę ciemne usta. Mimo, że nie mam pełnych, pięknych, kształtnych ust - mam to gdzieś. Kocham ciemne, mocne, nasycone kolory na ustach!
Mam nadzieję, że makijaż się Wam spodoba, zapraszam do obejrzenia tutorialu na moim kanale na YouTube:
Trzymajcie się ciepło!
Arsenic
12:00
Biochemia Urody
,
bordowy
,
brązowy
,
czarny
,
fioletowy
,
Hean
,
Kolorowka.com
,
makijaż
,
MIYO
,
Paese
,
Pharmaceris
,
różowy
,
YouTube
,
złoty
Oj Henia ale ty pięknie wyglądasz :D Me gusta, ale chyba z jasnymi usteczkami tak przystępniej.
OdpowiedzUsuńNo dobra, ale kompromis musi być - wieczorem róż nie będzie dobrze wyglądał... :)
UsuńNo no:D
Usuńpodoba mi się makijaż z jaśniejszymi ustami :)
OdpowiedzUsuńMnie się ten kolor ust podoba tylko dlatego, że błyszczyk jest naprawdę fajny. Nieczęsto noszę takie kolory, zdecydowanie wolę mocno podkreślone usta.
UsuńBardzo ładnie machnięte oczko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A usteczka? Które bardziej do Ciebie przemawiają?
UsuńElegancja Francja :) Jestem za burgundowymi ustami :) PIĘKNIE całość wygląda...
OdpowiedzUsuńNo! Mojaś Ty! Burgundowe usta i tylko one :)
UsuńDobra robota :)
OdpowiedzUsuńWięc chyba jestem zima , i z charakteru i z wyglądu . Jednak nie jestem jeszcze tego pewna . Nawet kiedy nie jestem opalona moja skóra ma żółty odcień . Moj naturalny kolor wlosow to brąz ale taki jakby popielaty odcien mają ? , nie sa ani czarne ani kasztanowe . Co o tym powie Arsenik ? :)