Znowu czerń na paznokciach...!
Oj, wzięło mnie ostro na błyskotki. Szczególnie podobają mi się połączenia klasyki (jak np. w moim ostatnim makijażu - klasyczne, brązowo-fioletowe smokey z lśniącą kreską - KLIK) z mocno błyszczącymi elementami. 
To jest to, co ostatnio bardzo mnie kręci!
Dziś nabrałam ochoty na czarne pazury, noszę je dość często ale tym razem dodałam odrobinę srebra aby rozświetliło czerń. 
I przy okazji, ta odrobina brokatowego srebra, zmieniła kompletnie charakter całego manicure. 
Podoba mi się efekt, a Wam?
Malowałam łatwo dostępnymi i tanimi lakierami: bazą była zwykła, najtańsza odżywka no name, na to czarny lakier Safari (ale jeśli czujesz, że go nie polubisz, użyj takich lakierów, jakie Ci pasują!) i pół godziny zabawy ze srebrnym lakierem Sally Hansen i cienkim pędzelkiem. 
Niestety, nie miałam okrągłych naklejek aby sprawę nieco uprościć. 
Ja w ogóle - poza lakierami - nie mam zbyt wielu akcesoriów do zdobienia paznokci. 
I mam nadzieję, że mi ich nie przybędzie tak jak lakierów ;)
Trzymajcie się ciepło, do następnego!
Arsenic


  
  

Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńSzaleństwo :)
OdpowiedzUsuńSzampan, dziewoje, strzelanina ;)
UsuńNie taki do końca czarny ;) Ten manicure kojarzy mi się z czarnym wisiorem mojej mamy, który jest na czubku owinięty srebrem.
OdpowiedzUsuńzapraszam na babeczkę :)
OdpowiedzUsuń