Wełna SuperWash, machine wash i cała prawda o „wełnie w kondomiku”
Zaczęło się jak zwykle niewinnie: od Ani, która na metce swojego merino zobaczyła określenie „Machine Wash”, a w internecie natrafiła na dramatyczny filmik, w którym SuperWash zostało opisane jako „wełna w kondomiku”, czyli włókno opakowane w plastikową powłokę. Klasyka internetowych sensacji — proste, dramatyczne, emocjonalne i oczywiście nieco oderwane od rzeczywistości. Właśnie dlatego warto spokojnie, bez siania paniki, wyjaśnić, czym SuperWash jest naprawdę i dlaczego w ogóle powstało.
Jak zbudowana jest wełna i co właściwie powoduje filcowanie
Wełna, w swojej naturalnej postaci, ma na powierzchni włókien łuski keratynowe — maleńkie płytki ułożone jak dachówki, zawsze skierowane w jedną stronę. Ta budowa sprawia, że łuski działają jak mikroskopijne haczyki; podczas tarcia zaczepiają się o siebie, klinują i stopniowo zbijają włókna w coraz bardziej zwartą masę. To nie jest złośliwość wełny (chociaż, przyznajmy uczciwie, nie mamy badań naukowych potwierdzających, że wełna nie jest wredna), tylko fizyka materiału. Właśnie ten mechanizm odpowiada za każdy sfilcowany sweter, który wyjeżdża z pralki o dwa rozmiary mniejszy i znacznie gęstszy niż wcześniej.
| Electron microscope image of Merino wool fibre”, autor: CSIRO, źródło: Wikimedia Commons, licencja CC BY 3.0. |
![]() |
| Zdjęcie z: https://wool-casestudy.weebly.com/all-about-wool.html |
Czym właściwie jest SuperWash i w którym miejscu ingeruje
SuperWash to technologia, która działa dokładnie tam, gdzie leży problem, czyli na powierzchni włókna. Modyfikacja nie dotyka rdzenia, czyli białkowej struktury keratyny, ale zmienia sposób, w jaki zachowują się łuski podczas tarcia. W praktyce stosuje się dwa podstawowe podejścia:
- Pierwsze, historycznie najstarsze, to kontrolowane chlorowanie, które „przytępia” krawędzie łusek — zmniejsza ich wysokość, wygładza profil i redukuje ostrość, dzięki czemu przestają zachowywać się jak haczyki.
- Drugie to nałożenie niezwykle cienkiej, nieciągłej warstwy polimerowej (najczęściej żywicy epichlorohydrynowo-poliamidowej), która dodatkowo wyrównuje powierzchnię, wypełniając mikroszczeliny między łuskami. Ta warstwa nie jest folią ani membraną, którą można byłoby zdjąć, tylko siecią mikroskopijnych cząstek działającą bardziej jak wygładzający szlif niż jak powłoka w potocznym rozumieniu.
W obu przypadkach rdzeń włókna pozostaje nienaruszony — zmienia się wyłącznie powierzchnia, która przestaje klinować się pod wpływem ruchu.
Dlaczego na metce nie musi być napisane „SuperWash”
Nazwa „SuperWash” jest technologią opracowaną i zastrzeżoną przez Woolmark, więc używanie jej na metkach wymaga licencji i spełnienia konkretnych standardów. W praktyce oznacza to, że wielu producentów stosuje tę technologię albo jej odpowiedniki, ale nie korzysta z nazwy — z powodów czysto finansowych. Zamiast tego pojawiają się określenia typu „Machine Wash”, „Easy Care Wool”, „Merino Washable”. Technologia jest ta sama, nazwa inna.
Jak zachowuje się SuperWash w codziennym użytkowaniu
Ponieważ łuski zostały wygładzone, włókno ma znacznie niższe tarcie. W praktyce oznacza to, że SuperWash jest bardziej miękka, bardziej gładka, delikatnie śliska, bardziej lejąca i łatwiej poddaje się ruchowi. Tkaniny i dzianiny z SuperWash mają mniejszą sprężystość powierzchniową i gorzej trzymają formę niż ich odpowiedniki z surowej wełny, ale jednocześnie mniej się filcują i są dużo bardziej odporne na pranie. Co interesujące, SuperWash potrafi mechacić się szybciej niż tradycyjna wełna, właśnie dlatego, że pojedyncze włókna łatwiej przesuwają się ku powierzchni ze względu na niższe tarcie.
Jednocześnie wszystkie najważniejsze właściwości wełny — oddychalność, termika, regulacja wilgoci — pozostają właściwie takie same, ponieważ wynikają one z wnętrza włókna, a nie z jego powierzchni. SuperWash nie zamyka keratyny w "kondomie", nie blokuje wymiany wilgoci i nie zmienia struktury odpowiedzialnej za zatrzymywanie powietrza.
Czy SuperWash da się farbować?
Tak, i to bardzo dobrze. Polimerowa warstwa jest nieciągła i nie wpływa na grupy funkcyjne keratyny odpowiedzialne za wiązanie barwników. W rezultacie barwnik przenika do wnętrza włókna bez przeszkód, a na wygładzonych powierzchniach często rozprowadza się nawet równiej niż na włóknach surowych. Właśnie dlatego włóczki SuperWash są tak chętnie używane przez rękodzielników do farbowania.
Czy powinniśmy się martwić obecnością polimeru?
To zależy. Dla osób, które unikają plastiku z powodów ideologicznych lub ekologicznych, samo istnienie powłoki polimerowej — nawet jeśli jest mikroskopijna — może być problemem. Tym bardziej że producenci nie mają obowiązku ujawniać jej w składzie, co uważam za zwyczajnie nieuczciwe. Konsument ma prawo wiedzieć, że materiał opisany jako „100% wełna” w rzeczywistości zawiera syntetyczną warstwę, i ma prawo dokonać wyboru zgodnie ze swoim światopoglądem. W czasach, w których zakazuje się plastikowych słomek, a dyskusja o mikroplastiku stała się elementem debaty publicznej, wprowadzanie tworzywa sztucznego w produktach wyglądających na w pełni naturalne jest kwestią kontrowersyjną, najdelikatniej rzecz ujmując.
To nie zmienia faktu, że technologia SuperWash ma sens — działa dokładnie tam, gdzie powstaje problem i pozwala przerwać naturalny mechanizm filcowania. Nie oznacza to jednak, że jest całkowicie przejrzysta komunikacyjnie, i właśnie o tym warto mówić.
Jeśli ten artykuł coś Ci wyjaśnił, zdjął z barków jakiś dylemat, uporządkował chaos albo zwyczajnie ułatwił podjęcie decyzji, to bardzo się cieszę — dokładnie po to tworzę te treści. Na blogu i w social mediach poruszam tematy, które są trudne, niejednoznaczne albo po prostu obudowane internetowymi mitami, i zawsze staram się je rozbroić możliwie prostym, rzeczowym językiem, opierając się na rzetelnych źródłach naukowych. Robię to wszystko za darmo, bo uważam, że wiedzą warto się dzielić, ale jeśli chcesz mnie symbolicznie wesprzeć za pracę włożoną w ten artykuł — możesz postawić mi wirtualną kawę. Będzie mi bardzo miło!
Kliknij obrazek aby kupić wirtualną kawę
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich kolorach
– Zapraszam na stacjonarne konsultacje w Krakowie i w Warszawie – 2 godziny w pełni poświęcone Twojemu wyglądowi, z warsztatem, materiałami i konkretną wiedzą.
– Odwiedź też mój sklep online, gdzie znajdziesz gotowe próbniki barw, i e‑booki - przewodniki zakupowe, które pomogą Ci wprowadzić tę wiedzę w życie.
Pięknego dnia!
---
Arsenic.pl Aleksandra Galiszkiewicz





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz