Mineralne złuszczanie - korund



Do peelingów mechanicznych podchodzę jak pies do jeża - moja naczynkowa cera lubi łagodne traktowanie a niestety peelingi z drobinkami są dla niej zbyt brutalną metodą pozbycia się niechcianego naskórka.



Do tej pory używałam peelingów chemicznych, enzymów czyli, a najchętniej sięgałam po bromelainę, o której pisałam Wam więcej TUTAJ. Jestem zadowolona z jej działania, bo złuszcza skutecznie, nie podrażnia i dodatkowo bardzo ładnie pachnie.



Korund dostałam jako gratis do zamówienia ze sklepu Zrób Sobie Krem. Buszując po sklepie zwykle wrzucam do koszyka miliard rzeczy, w tym także korund, ale pod koniec wywalam połowę, którą mój zdrowy rozsądek i wrodzona sknera uważają za nadmierną fantazję. W tym także korund :)
No ale skoro już do mnie i tak się wprosił, postanowiłam spróbować, na początek delikatnie, malutko... 
Czym w ogóle jest ten cały korund? Sądzę, że jestem ostatnią osobą, która go w ogóle spróbowała (nie licząc mężczyzn), ale niechaj tradycji stanie się zadość:

Korund mikrokrystaliczny (INCI: Alumina) to minerał z gromady tlenków (tlenek glinu Al2O3). Nazwa minerału wywodzi się z sanskrytu kurivinda = rubin.
Jest znanym materiałem ściernym i polerskim wykorzystywanym do celów przemysłowych.
Do celów kosmetycznych używany jest najwyższej jakości korund szlachetny, biały. 


Mikrodermabrazja to prosty zabieg kosmetyczny, który w sposób mechaniczny złuszcza i usuwa naskórek. Jest przeprowadzany z użyciem mikrokryształków o właściwościach ścierających. 

Zabieg jest nieinwazyjny, gdyż użyte kryształki korundu nie reagują ze skórą. Usunięcie powierzchownych warstw skóry pobudza naturalną odbudowę tkanki i wytwarzanie kolagenu. 

Na stronie ZSK są podane wskazówki odnośnie sposobów wykonywania takiego peelingu:

  1. z kwasem hialuronowym 1% - do 30 ml porcji kwasu hialuronowego dodać około 5 ml korundu
  2. z olejem - do 30 ml porcji wybranego oleju dodać około 5 ml korundu
  3. z żelem do mycia ciała - do 30 ml porcji wybranego żelu dodać około 5 ml korundu
Otrzymany produkt należy dokładnie wmasować w skórę twarzy/ciała i następnie spłukać.

Postanowiłam trzymać się wskazanych proporcji (1:6) i na początek spróbowałam mieszanki korundu z prostym detergentem własnej roboty, który od niedawna służy mi za szampon (napiszę o tym, oj napiszę, ale niedługo :) ).
Doznania w trakcie używania korundu tak mnie zahipnotyzowały, że twarz masowałam dobre 7-9 minut :) 
Nie spodziewałam się aż tak delikatnego złuszczania! A tymczasem jego działanie jest tak przyjazne, subtelne a przy tym skuteczne, że chyba się zakochałam. Jeszcze nie wiem, powtórzę zabieg dla pewności ;)



Efekty po mikrodermabrazji są porównywalne do tych osiąganych za pomocą bromelainy. Z tym, że korundu nie można przedawkować, a bromelainy - i owszem. Z enzymem trzeba uważać, może bowiem podrażnić, natomiast tutaj peeling był bardzo łagodny i bezpieczny.

Na tyle łagodny, że nawet mojej wrażliwej cerze się to spodobało!

Spróbuję jeszcze korundu zmieszanego z olejem jojoba i kwasem hialuronowym, ale pisząc te słowa co chwilę gładzę się po twarzy, choć zwykle staram się jej nie dotykać rękami... cera jest cudownie miękka i gładka, nie mogę się powstrzymać.
Zauważyłam, że krem nałożony potem na twarz cera przyswoiła znacznie szybciej niż zwykle. 

Wskazania do mikrodermabrazji:

  • do generalnej regeneracji skóry
  • skóra zniszczona, ze zmarszczkami
  • skóra trądzikowa
  • zanik włókien kolagenowych
  • zaburzenia pigmentacyjne i przebarwienia
  • mocne rogowacenie skóry
  • skóra zanieczyszczona z problemami
  • blizny potrądzikowe
  • uszkodzenia słoneczne oraz wywołane światłem UV
  • wiotkość skóry
  • łojotok
  • zaskórniki i prosaki
  • rozstępy i cellulit
Przeciwwskazania do mikrodermabrazji:

  • zakażenia wirusowe: brodawki, opryszczka, mięczak zakaźny
  • zakażenia bakteryjne: liszajec zakaźny, figówka gronkowcowa
  • zakażenia grzybicze
  • trądzik krostkowy, ropowiczy
  • trądzik różowaty
  • nadżerki, uszkodzenia ciągłości skóry
  • nowotwory skóry
  • zabiegi chirurgiczne w obrębie twarzy (do 2 miesięcy)

Nie pytam, czy znacie, bo znacie na pewno. Niniejszym dołączam do grona zachwyconych jego działaniem użytkowniczek.



Na pewno jednak nie będę go używała jak zwykłego peelingu, lecz potraktuję go jako przygotowanie cery pod treściwsze maseczki, np. ze spiruliny, o której pisałam więcej TUTAJ.
Cera będzie miała wtedy szansę wyciągnąć jeszcze więcej z zawartych w maseczce substancji aktywnych dla siebie. 
Bardzo się cieszę i dziękuję załodze ZSK za gratis ;)

Miłego dnia!
Arsenic

17 komentarzy:

  1. Następnym razem już wezmę, bo ostatnio wyrzuciłam z koszyka ;)

    (Nie wierzę, że tło trzeciego zdjęcia jest przypadkowe ;D)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zakochałam się w korundzie. Też dostałam go jako gratis. Stosuję po nim serum i maskę algową. Efekt jest spektakularny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że też ja go wcześniej nie odkryłam, naprawdę dobra rzecz!

      Usuń
  3. też mam taki gratisowy korund...musze go wreszcie wypróbowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Dziś zrobiłam sobie wersję z żelem hialuronowym i kroplą oleju jojoba - cudo!

      Usuń
  4. Ostatnią osobą która go wypróbuje będę ja :)
    Nie kupuję z tego względu gdyż mam jeszcze jede bardzo mocny zdzierak do twarzy z Abacosun... ale jak tamten się skończy korund będzie miał swoją premierę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, gdyby nie to co napisałaś obawiałabym się, że po wyszorowaniu twarzy korundem wyglądałabym jak ten pan na 3 zdjęciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bardzo lubię stosować korund do ciała:) Ogólnie mechaniczne zdzieracze bardziej do mnie przemawiają niż enzymatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja chyba wolę delikatne peelingi enzymatyczne;)Próbowałam korundu i jakoś mnie nie przekonał. Kobieta jednak zmienną jest, kapryśna cera też.. i nie wykluczam, że za jakiś czas skorzystam z niego w nowej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam wypróbować z mydełkiem (np. Aleppo lub podobnym).
    Najpierw spienić w rękach i do takiej piany dodać korund.
    Peeling takowy stosuję raz w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intensywnie się zastanawiam nad kupnem mydła Aleppo, ale po przeczytaniu przewodnika po tych mydłach u Italiany myślę, że to może nie być dla mnie, tzn. mogą zbytnio wysuszać moją cerę. Wiem, że to jest zależne od ilości oleju laurowego, ale chyba poprzestanę na moich delikatnych myjadełkach, które robię na bazie naparów ziołowych i delikatnych glukozydów.
      A korund to już mój stały, cotygodniowy rytuał. Łączę go właśnie z tymi moimi myjadełkami i szoruję twarz, szyję, dekolt, czasami jak się zagalopuję to i całe ciało ;) Rewelka.

      Usuń
  9. Ja byłam chyba ostatnią osobą na tej planecie ktòra go wypróbowała,i mimo obaw oceniam bardzo pozytywnie.
    Ba,nawet moja brzydsza polowa nie dała się długo namawiać i wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. gdy odkryłam korund, zaraz złożylam zamówienie na 1,7 kg, masuje nim całe cialo i jestem zachwycona. Bardzo jednak się martwię o stan mojego brodzika, te drobinki przy spłukiwaniu są wszędzie :-(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger