Mój niegroźny bzik - kosmetyki naprawdę naturalne


Czy chwaliłam się Wam już moimi nawilżającymi błyszczykami do ust? :)

Robię je samodzielnie w moim domowym laboratorium i daję słowo, że nie ma w nich arszeniku ;P
A co w nich jest? Same dobre rzeczy:


Olej jojoba - odżywia, zmiękcza, nawilża i natłuszcza skórę. Nie jełczeje, ma bardzo długi okres trwałości.



Olej śliwkowy - jest biolejem o wysokiej użyteczności kosmetycznej z uwagi na dużą zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) w postaci kwasu oleinowego (70%) i kwasu linolowego (21%) oraz obecność frakcji niezmydlalnej w postaci tokoferoli (witamina E), beta-karotenu i fitosteroli. NNKT to jeden ze składników zewnętrznej bariery chroniącej skórę przed utratą wilgoci. No i ma urzekający, migdałowy zapach.





Olej rycynowy – nadaje połysk i chroni naskórek przed utratą wilgoci.



Masło karité - inaczej masło shea; środek nawilżający, zmiękczający skórę, kojący, przeciwzmarszczkowy. Stanowi w niewielkim stopniu naturalną ochronę przed promieniowaniem ultrafioletowym.



Wosk pszczeli - Jest to wosk uzyskiwany poprzez stopienie plastrów woskowych wytwarzanych przez pszczoły.Według badań naukowych wosk ten zawiera ponad 300 dobroczynnych składników (witaminy, mikroelementy, rozmaite kwasy w tym tłuszczowe). Zawiera on głównie estry kwasu palmitynowego i alkohole woskowe: mircylowy i certylowy. Wosk pszczeli uelastycznia i zmiękcza skórę.



Witamina E - Naturalna witamina E w bazie oleju sojowego w postaci zestawu wszystkich tokoferoli: d-alpha, d-beta, d-gamma i d-delta. Taka postać witaminy działa silniej i efektywniej niż ich odpowiednik apteczny - alfa-tokoferol zwany też witaminą E.


Olej arganowy - olej o intensywnych własnościach antyoksydacyjnych, wynikających z wysokiej zawartości witaminy E oraz dodatkowo związków fenolowych w tym kwasu ferulowego i karotenoidów - w postaci żółtych ksantofili. Dzięki antyoksydantom, olej chroni strukturę skóry przed zniszczeniami powodowanymi czynnikami zewnętrznymi.
Olej wykazuje również działanie przeciwzapalne, łagodzące i sprzyja gojeniu, dzięki obecności fitosteroli, w tym głównie spinasterolu. Skwalan i nienasycone kwasy tłuszczowe wspomagają regenerację bariery hydrolipidowej naskórka oraz uzupełniają niedobory składników tłuszczowych w skórze, w tym cennych ceramidów stanowiących cement komórkowy. Dzięki temu olej wykazuje skuteczne działanie przeciwstarzeniowe, wpływając na odpowiednie nawodnienie, elastyczność, odżywienie i odnowę komórkową oraz złagodzenie procesów zapalnych.


Jako barwników używam pigmentów mineralnych, które oprócz koloru dają niedużą ochronę przed promieniowaniem słonecznym. Dzięki nim jestem w stanie stworzyć niemal każdy odcień – od stonowanych i jasnych, po ostre, mocno kryjące czy zaskakujące – jak np. zielone czy błękitne.

Na noc smaruję usta grubą warstwą takiego balsamu bez dodatku barwników, co sprawia że rano moje usta są mięciutkie, świetnie nawilżone i gotowe do całowania :)


Poniżej słynny błyszczyk w kolorze "Fujjjjjjjjjj" - tę wdzięczną nazwę nadała mu Angel.
Miał to być błyszczyk z lekko miętowym połyskiem, a inspiracją do jego stworzenia był produkt firmy Lancome.


W rzeczywistości wyszedł mi zgaszony, chłodny odcień mięty, praktycznie niewidoczny na ustach, dający tańczącemu światłu pole do popisu...
Pod odpowiednim kątem błękitno-zielony odcień błyska dość wyraźnie, dodając makijażowi zaskakującego charakterku...







Zainspirowana jego kolorem, stworzyłam lekki i prosty, letni makijaż, który możecie obejrzeć w moim filmiku.




Dziękuję za poświęcony mi czas i zapraszam na kolejne artykuły.




Arsenic

2 komentarze:

  1. haha :D pojawił się mój ulubieniec :DDD Ale ten błyszczyk obok opisu olejku arganowego - C U D O :) MRAU !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go uwielbiam! Dziś robiłam makijaż z jego udziałem, za parę dni wrzucę na YT :)

      Usuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger