Buska maska siarczkowa z Sulphur Busko-Zdrój



Przyszło mi do głowy, że choć często używam oliwki czy balsamu do ciała, a także regularnie się peelinguję, to masek nakładanych na ciało używam bardzo, bardzo rzadko. Pewnie chodzi o wygodę i wymówki w rodzaju: "brak czasu", ale po tym miesiącu zdecydowanie przeżywam nawrócenie maskowe.


Dostałam bowiem buską maskę siarczkową do ciała od Sulphur Busko-Zdrój i nie było odwrotu - trzeba było spróbować. Mimo tego bowiem, że rozdałam jej mnóstwo po znajomych oraz krewnych Królika, zostało mi jej jeszcze sporo na własne eksperymenty. W opakowaniu znajduje się aż 500 g produktu.


Buska maska siarczkowa jest unikalnym na skalę światową produktem uzdrowiskowym. Umożliwia osobom z problemami skórnymi, jak i pielęgnującymi swoją skórę korzystanie z właściwości wód siarczkowych bez konieczności wizyty w uzdrowiskach takich jak Busko-Zdrój i Solec-Zdrój znanych ze skutecznego leczenia chorób reumatycznych i skóry (m.in. łuszczyca).

Maska jest wykorzystywana m.in. w okładach i kąpielach siarczkowych których działania zostało potwierdzone w badaniach:

  • Wygładzające (zmniejsza złuszczanie, rogowacenie przymieszkowe i pękanie naskórka)
  • Nawilżające
  • Zmniejsza widoczność rozstępów i zapobiega tworzeniu się nowych
  • Zmniejsza widoczność cellulitu
  • Poprawia ogólny wygląd skóry i jej koloryt (po min. 3 tygodniach stosowania)
Jest polecana do wszystkich rodzajów skóry, szczególnie do skóry skłonnej do nadmiernego złuszczania, rogowacenia przymieszkowego, pękania naskórka oraz z cellulitem (lub skłonnością do cellulitu) i rozstępami.




Jak to zwykle ze mną bywa więc - Arsenic nie mogła po prostu spróbować jakiejś maski do ciała, nie. To musiał być od razu dermokosmetyk, produkt leczniczy z najwyższej półki.


Działanie buskiej maski siarczkowej jest ściśle powiązane z aktywnymi biologicznie składnikami naturalnych wód mineralnych z uzdrowisk Busko-Zdrój i Solec-Zdrój. Wody siarczkowe zawierają: m.in. jony wodorosiarczkowe, jony siarczkowe, siarkę koloidalną oraz liczne jony, głównie wapnia, magnezu, potasu, jodu oraz inne cenne mikroelementy.

Unikalne właściwości wód wynikają z ich ogólnej mineralizacji, profilu zawartych biopierwiastków oraz dobrej wchłanialności składników przez skórę i błony śluzowe. Przenikanie siarki przez skórę jest 100 razy większe niż tlenu.

Związki siarki biorą udział w syntezie metioniny i cystyny. Wody siarczkowe powodują wzrost poziomu grup sulfhydrylowych będących składnikami enzymów, odgrywających rolę w metabolizmie białek, węglowodanów i tłuszczów.

W buskiej masce siarczkowej, właściwości keratolityczne (złuszczające) oraz keratoplastyczne (odnawiające) wód siarczkowych, wspomagają flawonoidy i fenolokwasy zawarte w naturalnym olejku eukaliptusowym i kompozycji rozmarynowej. Wpływa to na poprawę mikrokrążenia w skórze, a w efekcie sprzyja odnowie tkanek.




Maska ma bardzo zwartą konsystencję i idealnie biały kolor. Daje się wspaniale rozsmarować na skórze i pozwala na długi masaż. Nie wchłania się całkowicie, lecz pozostaje na skórze chroniąc ją i działając przez cały czas trwania zabiegu. To mi się bardzo spodobało, niestety większość drogeryjnych masek albo się wchłania, albo zasycha na skórze co nie jest komfortowe dla mnie. Ta maska trzyma się na skórze dotąd, dopóki jej nie zmyjemy.
Może odrzucać silny, lekko chemiczny zapach ale na szczęście na skórze zmienia on swój charakter i jest delikatniejszy, przyjemniejszy.


Produkt jest szalenie wydajny. Do nałożenia maski na całe ciało wystarczyły mi dwie łyżki i krótki masaż. Polecam nakładać tę maskę na lekko wilgotną skórę, szczególnie pod prysznicem. Wygląda się potem mniej-więcej tak:


Przystanek Woodstock, Kostrzyn 2007

Moim ulubionym sposobem stosowania tej maski jest zapakowanie swojego Mężczyzny (wcześniej nasmarowanego jak na zdjęciu powyżej maską) do wanny z niewielką ilością ciepłej wody. Maska nie rozpuszcza się w wodzie, lecz pozostaje na skórze a pod wpływem ciepła jeszcze lepiej oddziałuje na skórę.
Po 15 minutach wyjmujemy z wanny świeżutkiego, gładziutkiego i cacanego Mężczyznę, który - jak sam stwierdził - czuje się jak młody Bóg. 




Ja bardzo lubię na dłoni zmieszać maskę z odrobiną olejku eterycznego (3-5 kropli) i w ten sposób nakładać ją na lekko wilgotne ciało pod prysznicem. Konsystencja maski aż się prosi o masaż, więc - czemu nie? Polecam szczególnie na uda i inne kłopotliwe miejsca, potrzebujące silnego nawilżenia, napięcia, ujędrnienia.
Przez 15 minut pod prysznicem myję zęby, robię pedicure itp, a po kwadransie zmywam maskę pod bieżącą wodą. Po zmyciu maski proponuję dać skórze odpocząć i już nie przytłaczać jej balsamem czy oliwką. Maska ładnie nawilża i zmiękcza skórę, więc nawet "suchelce" nie powinny odczuwać braku komfortu.


Innym, genialnym wręcz sposobem wykorzystania maski jest zrobienie sobie kąpieli stóp, wypeelingowanie ich porządnie i potem nałożenie na nie maski siarczkowej. Rewelacja! Skóra jest mięciutka, nawilżona, nie ma mowy o przesuszonych strefach.




Wypróbowałam także maskę na dłonie:  nałożyłam ją wieczorem na obie dłonie, wsunęłam bawełniane rękawiczki i w ten sposób - jak Myszka Miki - poszłam spać. Warto do maski dodać wtedy odrobinę ulubionego oleju, np. jojoba. Rano pozostałości maski zmywamy i cieszymy się rączkami hrabianki. 

Zdecydowanie odradzam nakładanie maski na twarz. Bardziej zaszkodzi, niż pomoże, szczególnie cerom tłustym, skłonnym do wyprysków.




Skład INCI buskiej maski siarczkowej:

  • Sulphide-sulphide hydrogen salty mineral water - Woda siarczkowo-siarkowodorowa słona ze źródeł mineralnych
  • Paraffinum Liquidum - Ciekła parafina, 
  • Vaselinum Album - Wazelina biała
  • 1,2 Propanodiol - Glikol propylenowy, rozpuszczalnik, promotor przenikania
  • Paraffinum solidum - Parafina stała zastosowana w postaci przetworzonej na skórę odznacza się działaniem natłuszczającym, ochronnym i zmiękczającym, tworzy film okluzyjny.
  • Kaolin - Kaolin, biała glinka
  • PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - emulgator
  • Titanium dioxide - dwutlenek tytanu
  • Parfum - związki zapachowe
  • Cholesterol - Cholesterol, emolient, emulgator
  • Eukalyptus globulus - olejek eukaliptusowy
  • Phenonip - konserwant

Tutaj zaznaczyłam tylko pobieżnie czym jest i jaką funkcję w kosmetyku pełni dany składnik. Po bardziej szczegółowe informacje dotyczące tych i całego mnóstwa innych składników zapraszam do mojej zakładki Baza INCI.

Szczegółowa lista aptek i sklepów zielarskich, w których można od ręki kupić produkty marki Sulphur Busko-Zdrój znajduje się bezpośrednio na stronie producenta: KLIK!

W Krakowie kompletny asortyment produktów SULPHUR jest dostępny „od ręki” m.in:

  • w sklepie Galeria Mydeł i Soli, ul.Limanowskiego 1, tel.12 656 66 44
  • w Grocie Solnej HALIT, ul. Szuwarowa 4/ UH 4, tel. 12 357 49 67



Miłego dnia!
Arsenic


11 komentarzy:

  1. cholera! trzeci raz pisze i non stop błąd blogera;///

    w kazdym razei chciałam napisac, że uwielbiam zbawienne działanie siarki!
    Ja teraz stosują znowu borowinę jako okłady na ciało i rewelacyjnie spisuje się na moje cellulitowe fałdy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zbieram wciąż do rozpoczęcia zabawy z borowiną plus, właśnie tą do okładów - ciągle brakuje mi albo warunków, albo czasu :/

      Usuń
    2. kurcze, rozumiem, ze Ty widzisz mój komenatrz bo na niego odpisałaś....ja go nie widzę w ogóle!:0 wtf?....

      Co do borowiny, ma własnię tę z plusem i polecam:) ...a do tego, jeżeli zależy, Ci na naprawdę spektakularnych efektach, to raz w tyg. zabieg czarne mydło+ kessa (mój duet ukochany)

      Usuń
    3. No teraz i ja go nie widzę haha :D Nie usunęłaś go przypadkiem?
      Aaaa już wiem. Kochany blogspot wie lepiej, i mi Twoje komentarze zachomikował jako spam. Już powinno być dobrze :)

      Wiele osób mi poleca to czarne mydło - wrzucisz mi linka do niego w jakimś sklepie? Jest ich tyle rodzajów, że sama się gubię.
      A co do masażu - codziennie się szczotkuję na sucho, do tego kilka razy w tygodniu po prysznicu masaż z oliwką i raz na ruski rok bańka chińska, myślę że na razie się wstrzymam z zakupem kolejnego akcesorium do tortur ;)

      Usuń
    4. tu pisałam o czarnym mydle+kessie

      http://make-up-stories.blogspot.com/2012/10/czarne-mydo-i-kessa-duet-do-zadan.html

      Mydło to kupiłam na allegro (uzytkownik: brat_pl).
      To samo kupiła inna blogerka i tez była b. zadowolona.

      Usuń
    5. Widzę, że rękawicy ten użytkownik już nie ma - i dobrze, nie będzie kusiła ;)
      Dzięki za polecenie, czarne mydło już wciągnęłam na listę zakupów :)

      Usuń
    6. kessę kupowałam u innego... niestety nie mam juz tego w archiwum allegro;/

      Usuń
  2. cacany mężczyzna brzmi ... ciekawie ;P
    Właśnie się zastanawiał jak tu do niej podejść, zrobię to na leniwca, nasmaruję się a potem do gorącej wanny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. i ja muszę ruszyć tą maskę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafilam na twojego bloga, poszukujac info o tej masce. Swietnie i rzeczowo opisane! Dolączam sie do twojej pozytywnej opinii o masce. Bardzo fajnie sie jej uzywa, czuc pelen profesjonalizm i perfekcje produktu w jego prostocie :) Rzeczywiscie jest bardzo wydajna. Do tej pory stosowalam ja sporadycznie w wolne weekendy, jednak zamierzam przeprowadzic serie zabiegow wedlug instrukcji na opakowaniu (1-3 razy w tyg w seriach 3 tyg) a ze rzeczywiscie maska jest bardzo wydajna- starczy mi chyba na caly rok, co rzadko moge powiedziec o innych tego typu produktach nakrecanych marketingowo:) pozdrawiam i dolaczam sie do fanow twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi miło Cię tutaj gościć :)
    A maska do dziś mi towarzyszy, co kilka miesięcy robię sobie serię zabiegów z jej udziałem i własnie mi przypomniałaś, że chyba najwyższy czas zamówić kolejne opakowanie! Jakoś tak zimą chętniej robię sobie spa na całe ciało...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger