Arsenic w kuchni: Soczewica - jak ją ugryźć?



Miałam tego nie robić, ale po skosztowaniu dania przyszło mi na myśl, że może część z Was nie wie jakie pyszności można zrobić z soczewicy. I to całkiem szybko, co jest świetną alternatywą dla kanapek czy spaghetti, zamulających i mało atrakcyjnych gdy je jemy zbyt często.


Pokażę Wam dziś, jak stuprocentowa blogerka lajfstajlowa, co jadłam na obiad - proszszszsz....




Jest to danie, które uwielbiam robić z dwóch powodów: kocham soczewicę, jeszcze bardziej uwielbiam podsmażaną cukinię i przygotowanie całości nie trwało dłużej niż 20 minut, a więc jest to opcja na błyskawiczny obiad dla leniuszków.

Przygotowanie soczewicy jest banalnie proste. Należy ją przebrać, usunąć ewentualne zanieczyszczenia, następnie opłukać i gotować od 15 do 20 minut. 
Nie trzeba jej moczyć, nie należy również dodawać soli w czasie gotowania gdyż skórka pokrywająca nasiona może nie zmięknąć. 
Soczewicę należy przechowywać w suchym chłodnym miejscu jak każdą inną fasolę. Z czasem kolor soczewicy może się zmieniać, ale jej liczne właściwości oraz smak nie zmieniają się.

Zawiera dużo białka, dlatego soczewicę poleca się nie tylko wegetarianom, ale także sportowcom i pracownikom fizycznym. Lista dobroczynnych składników, które zawiera jest długa: jest to m.in. kwas foliowy, skrobia, wapń, fosfor oraz żelazo. Ponadto soczewica ma bardzo niski indeks glikemiczny i z powodzeniem może być stosowana podczas diet.




Soczewicę można jeść na miliard sposobów, ale wg mnie najlepiej współgra ze smakiem pomidorów. Nie moczę jej, lecz gotuję na małym ogniu przez 15 minut. 
Idealne proporcje do gotowania ziaren to dwie szklanki wody na szklankę soczewicy.
Pod koniec gotowania zwiększam ogień, dodaję pomidory z puszki lub dwa dorodne, dojrzałe w słońcu pomidory pokrojone w grubą kostkę. Dodaję też jedną lub dwie marchewki, starte na grubej tarce.
Wszystko się gotuje jeszcze 4-5 minut na mocnym ogniu, aby nadmiar wody odparował i sos pomidorowy się zredukował ładnie. Czasami - gdy skleroza pozwoli - dodaję dwie łyżki przecieru pomidorowego.
Produkty zawierające kwasy, np. wino lub pomidory, wydłużają czas gotowania soczewicy. Warto więc je dodać dopiero gdy ziarna zmiękną. 
Doprawiam na sam koniec, ale nie kombinuję zbyt mocno z przyprawami, bo bardzo lubię naturalny smak soczewicy z pomidorami - dodaję więc szczyptę soli, pieprzu i - czasami - dużo świeżej pietruszki lub innych, świeżych ziół.

Nie polecam jej podawać jako dodatku, ale gwóźdź programu - po co komu ryż czy kasza, skoro na talerzu jest soczewica? Nie jest to drogie jedzenie.

Do soczewicy zwykle podsmażam cukinię z curry - na średnim ogniu, przekrojoną wzdłuż. Najpierw smażę ją od strony przekrojonej, a potem przewracam "na plecki" i doprawiam solą, pieprzem, curry i czasem dodatkowo jakimiś ziołami. Niekiedy na to wszystko kładę jeszcze żółty ser, aby się ładnie roztopił.
Uwielbiam cukinię podaną w ten sposób, jest miękka, niesamowicie smaczna, wszystkie soki są zamknięte w środku i można ją sobie kroić po kawałku dobierając się do delikatnego wnętrza.





Do obiadu zrobiłam jeszcze najłatwiejszą pod słońcem sałatę - sałatę lodową porwałam na cząstki, dodałam pokrojony drobno seler naciowy i zalałam samodzielnie przygotowanym sosem z oliwy, cytryny i estragonu, którego jestem ostatnio wielką fanką. Oczywiście, sól i pieprz do tego, standard.

Cukinię i sałatę robię w trakcie, gdy soczewica się gotuje, więc nie marnuję czasu na stanie godzinami w kuchni przy garach. Całość jest gotowa w ok. 20 minut a robi piorunujące wrażenie, gdy na pytanie: "cooo jesz?" odpowiadam: soczewicę w sosie pomidorowym z cukinią curry i sałatą vinaigrette, zamiast: spaghetti. 

Polecam, jest pyszna!

Miłego dnia
Arsenic

31 komentarzy:

  1. Używam w kuchni soczewicy zielonej i czerwonej, pychotka :D Czerwona ląduje w gołąbkach a zielona jako sałatka do łososia choć wciąż mam chęć na więcej przepisów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie planuję zrobić jakąś pyszną, wiosenną sałatkę z czerwoną soczewicą, może z serem feta lub twarogiem i świeżym ogórkiem, a do tego lekki sos. Oj, mam zdecydowanie smaka na świeże rzeczy, już mi zbrzydło to zimowe jedzenie.

      Usuń
  2. Soczewicy jeszcze nigdy nie próbowałam ale od kilku miesięcy staram żywić się maksymalnie zdrowo, więc i ona zagości na moim talerzu ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, nie smakuje jak dykta, tylko faktycznie aż miło ją wcinać :)

      Usuń
  3. Idealnie się wstrzeliłaś z tym postem w mój jadłospis, bo właśnie mam soczewicę w domu, ale nie jestem specjalistą w jej przyrządzaniu. Wiem, że to nic trudnego, ale akurat soczewicę zawsze gotował mi ktoś inny.
    Ja też spróbuję. Może dzisiaj, a może jutro..
    W każdym razie dziękuję - post bardzo mi się przydał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Soczewicy jeszcze nie jadłam. Nasuwa mi się od razu pytanie - dlaczego jeszcze nie? Może dlatego, że jest mało popularna i ludzie nie wiedzą jak ją przyrządzić. Ja chętnie wypróbuję przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, to trochę dziwne, że w osiedlowym spożywczaku mogę dostać 666 rodzajów makaronu i tyle samo sosów z papierka, a fasoli, soi, soczewicy, grochu - nie ma. Poszaleli ;)

      Usuń
  5. Wow, jestem tu pierwszy raz i już mnie natchnęłaś :) Mam w domu soczewicę i ostatnio ją użyłam do zupy. Wrzuciłam różne warzywa, zieloną soczewicę i dodałam dużo ziół, a największą furorę zrobiła kolendra (rozgniecione ziarenka). Mąż i synek wcinali z wielka przyjemnością. Ostatnio szukałam pomysłów co mogę jeszcze zrobić z soczewicy, ciecierzycy i zielonego groszku suszonego i dałaś mi fajny pomysł :) No i ta cukinie! Uwielbiam i muszę w tej sposób usmażyć :) Tylko daleko do sezonu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jak już się zacznie sezon na warzywa to ja chyba przekwalifikuję bloga na czysto kulinarnego ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Zjadłoby się dziś też coś takiego dobrego, oj zjadło :)

      Usuń
  7. Do soczewicy jak najbardziej warto dodać ryż, aminokwasy z soczewicy i ryżu wspaniale się uzupełniają i tworzą odżywczy 'koktajl" składników dla organizmu. Od dawna robię pasztet z soczewicy, mieszam pół na pół zieloną i czerwoną; z samej zielonej pasztet się kruszy, czerwona scala go i jest bardziej kremowy. Gotuję też "grochówkę" z czerwonej soczewicy, smak prawie ten sam, a nie jest tak ciężkostrawna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podsunięcie mi pomysłu na pasztet! Z przyjemnością zrobię i podam teściowi (mięsożerca-ortodoks), zobaczymy kto kogo przerobi na swoją dietę :P

      Usuń
  8. Ja Ciebie Olu poproszę o więcej tego typu postów, bo:
    1. Mam dość makaronów mimo że kocham je ogromnie :)
    2. Mam dość mięsa - chwilowo - po przeczytaniu o kiełbasie z padliny
    3. Muszę jeść zdrowo ale nie tucząco
    4. Uwielbiam takie proste przepisy, bo przy bardziej skomplikowanych już mi się na dzień dobry nie chce nic robić...
    ...... i tak jeszcze wiele można mówić :D

    Tak więc Ty gotuj ja będę odgapiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę głupio pisać o daniach aż tak prostych i oczywistych. Ja jem bardzo prosto - zadowala mnie świeża soja polana masłem i posypana pietruszką, nawet bez soli. Bardziej "wyjściowe" dania to zwykle... słodycze pieczone własnoręcznie. :P

      Usuń
  9. Ja uwielbiam soczewicę w zupie:) Czerwonej nie namaczam, ale zieloną zwykle tak.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja myślałam, że ją trzeba namaczać jak fasolę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją nawet namaczałam kiedyś, bo też uznałam, że skoro fasolowate, to tego potrzebuje. Ale jak mi się po pięciu minutach gotowania rozciapała, to stwierdziłam, że moczenie jest nadmiarem w tym przypadku.

      Usuń
  11. Kocham soczewicę :D
    zieloną posypuję sałatki, a czerwoną jem właśnie z pomidorami, cebulą i marchewką :) (M często do tej mieszanki dorzuca jeszcze ugotowaną pierś z kurczaka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój na to wszystko, co widzisz na zdjęciu, pacnął jeszcze całą golonkę. Mam uwiecznione, tylko na innym dysku ;) Jak zgram, to chyba wrzucę aktualizację :P

      Usuń
  12. Ślinka mi pociekła :) Niestety soczewicę jem sporadycznie, a chyba warto to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto! Nie ma po niej takich efektów wizualnych ani dźwiękowych jak po grochu czy fasoli, a zdrowa jest i smaczna jak mało co.

      Usuń
  13. Ja bardzo lubię soczewicę. Szczególnie czerwona przypadła mi do gustu ze względu na smak i szybkość przygotowania:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dawno nie jadłam czerwonej i właśnie myślę co z niej dobrego przygotować. Ale chyba jednak zrobię pasztet :)

      Usuń
  14. Wszystkie strączki najlepiej kupować bio, albo ekologiczne, bo często są marnej jakości te zwykłe..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, niestety. Ja docelowo chciałabym sobie uprawiać na własny użytek jedną czy dwie roślinki. Kiedyś miałam kilka krzaków soi - smak świeżo zebranej, ugotowanej i podanej tylko z masłem i pietruszką po prostu wymiata. Nie ma w ogóle porównania do suszonej, nie mówiąc już o tej dykcie zwanej chlebem sojowym.

      Usuń
  15. A masz coś o tym jak ugryźć soję? Bo mi kilogram w domu zalega...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo kochana, taka soja to by u mnie nie leżała. Jeśli jest suszona, to namocz ją na noc a potem możesz przygotować tak jak w tym przepisie na soczewicę.
      Ja uwielbiam świeżą soję, prosto z krzaczka, taką miękką i delikatną - z samym masłem i świeżą pietruszką - wypas!

      Jak Ci się chce, to możesz z ugotowanej soi zrobić pasztet, właśnie się składam do napisania o tym, bo niedawno robiłam pasztet z soczewicy.

      Usuń
  16. Ja oprócz jedzenia sałaty lodowej tonami (szczególnie skropionej octem,np jabłkowym) mogłabym tak samo jeść soczewice:) powstrzymuje mnie jedynie jej wygórowana cena w moich sklepach (muszę poszukać opcji gdzie się można zaopatrzyć hurtowo:)) jak również fakt,że nie można z niczym przesadzać:) moją ulubioną jest czerwona. Garść soczewicy zalewam wrzątkiem,odrobina soli, gotuje ok12-15minut i obowiązkowo pół liścia laurowego (na garść soczewicy) polecam listek laurowy-nadaje soczewicy fajny posmak. Lubię sobie później doprawić sosem z pół łyżeczki naturalnego chudego jogurtu zmieszanym z pół łyżeczki zdrowego ketchupu:) mmmm plus jakieś warzywko i to cała moja ulubiona kolacja.....ale o pasztecie jeszcze nie słyszałam.czas się dokształcić:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gotuję to danie juz któryś raz, tym razem wariacja z pieczarkami - i jest obłędne! Poproszę o więcej takich przepisów:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger