Recenzja kremu oczami Mężczyzny




Mężczyzna mi podpowiada, żeby zacząć tę recenzję wyraźnym zaznaczeniem i przypomnieniem, iż kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa, co niniejszym czynię. Prosi o łagodny wyrok.

Pomysł na ten swoisty wywiad wyniknął spontanicznie - na linii mojego wzroku znaleźli się jednocześnie krem Mężczyzny jak i sam Mężczyzna. Rozległo się głośne "DING!", zapaliła mi się żaróweczka i odpaliłam worda, aby spisać to, co wydusiłam z Mężczyzny na temat kremu, którego używa od niemal trzech miesięcy. 

Arsenic: „Co sądzisz o tym kremie?”
Mężczyzna: „Krem jest.”

Arsenic: „A jak z konsystencją i zapachem?”
Mężczyzna: „Nigdy się nie zastanawiałem nad takimi współczynnikami jak konsystencja czy zapach. Dopiero jak zaczęłaś coś tam recenzować to się dowiedzialem, że w ogóle istnieje coś takiego.”

Arsenic: „Rozumiem, czyli formuła kosmetyku nie ma dla Ciebie znaczenia. A jak on się u Ciebie sprawdza?”
Mężczyzna: „Krem?”
Arsenic: „Nie, różowe wieczko”

Mężczyzna: „No czasem jak wychodzę spod prysznica, to czuję że skóra twarzy jest sucha i ściągnięta. I wtedy czuję, że muszę go użyć, żeby mi poluźniło.”

Mężczyzna: „A wracając do konsystencji – zrób sondę na Facebooku, zapytaj jakiegokolwiek faceta o to, czy kiedykolwiek zastanowił się nad konsystencją czy zapachem kremu, każdy, łącznie z moim ojcem, odpowie Ci, ze nie.”
Arsenic: „Ale naprawdę nigdy nie zwróciłeś uwagi na to, że Nivea jest zwarty, tępy, treściwy, tłusty...
Mężczyzna: „No tak, na mróz. Nad czym tu się zastanawiać?” 

Arsenic: „Widzę, że kremu została połowa. Często go używasz?”
Mężczyzna: „Gdy czuję, że mam suchą skórę, czyli co 2-3 dni.”
Arsenic: „Powinieneś go używać codziennie.”
Mężczyzna: „Jak mnie karcisz to częściej.”

Arsenic: „Czy widzisz efekty po jego stosowaniu?”
Mężczyzna: „Tak, mówiłem już, że jest luźniej i mogę przestać się uśmiechać po wyjściu z łazienki.”

Arsenic: „Czy wiesz, co jest w składzie tego kremu?”
Mężczyzna: „Krem, pudełko i różowe wieczko z napisem KREM MĘŻCZYZNY.”

Arsenic: „Chyba nie mam więcej pytań... A zapach Ci odpowiada?”
Mężczyzna: „Nie zwróciłem uwagi, więc chyba nie śmierdzi.”

Arsenic: „A wiesz, z jakiej firmy jest ten krem?”
Mężczyzna: „Od Ciebie.”

Wszystkim tym wstrętnym gryzipiórkom w "Przyjaciółkach" i "Paniach domu" twierdzącym, że pielęgnacja mężczyzny jest rolą kobiety - dedykuję.



Nie jest źle, Mężczyzna trochę się zbijał i pękaliśmy ze śmiechu spisując naszą rozmowę. Tak naprawdę, choć nie używa on tylu mazideł co ja, zna rolę odżywki do włosów czy kremu do rąk. Ale u niego wynika to z rzeczywistej potrzeby - gdyby nie jego ekstremalnie suche, kręcone włosy, prawdopodobnie do dziś nie używałby odżywki do włosów, bo mógłby je rozczesać bez niej. Jest praktyczny do bólu. 

Mowa tu była o kremie ze sklepu Kolorówka.com, całkiem wypasionym kremie mającym w składzie same dobre rzeczy. Nie da się go z pewnością porównać do kremu Nivea i gdy Mężczyźnie przeczytałam skład faktycznie trochę inaczej na niego spojrzał i jestem pewna, że dziś i jutro będzie pamiętał aby się nim posmarować. 

Zestaw fp - śliwkowy krem regenerujący z olejem arganowym i skwalanem 60 g
36,50 zł
 szt. 
Zestaw fp - śliwkowy krem regenerujący z olejem arganowym i skwalanem 60 g
Zestaw do samodzielnego przygotowani kremu intensywnie regenerującego. Olej arganowywspomaga regenerację komórek skóry odwodnionej, suchej, zniszczonej z egzemami, wygładza, ujędrnia. Skwalan uzupełnia braki w warstwie lipidowej naskórka, pielęgnuje, nawilża i regeneruje skórę. Olej z pestek śliwki jest silnym antyoksydantem oraz źródłem witaminy E - działa jako emolient i środek przeciwutleniający.Ekstrakt mitochondrialny jest łatwo przyswajalnym źródłem wszystkich aminokwasów, soli mineralnych, witamin i enzymów. Na poziomie komórkowym przyśpiesza pobieranie tlenu, odtwarzanie tkanki łącznej, normalizuje funkcje skóry, gruczołów łojowych, ułatwia regenerację naskórka. Retinol roślinny stymuluje metabolizm komórek dzięki czemu efekt spłycania zmarszczek jest bardziej efektywny a proces syntezy kolagenu bardziej wydajny. Białka jedwabiu uelastyczniają, wygładzają i intensywnie nawilżają tworząc na skórze film hamujący transepidermalną utratę wody. Hydromanilłagodzi i dodatkowo nawilża skórę. Krem intensywnie regeneruje, wygładza i ujędrnia skórę. Spłyca istniejące zmarszczki i zapobiega powstawaniu nowych. Uzupełnia braki w warstwie lipidowej naskórka, nawilża i uelastycznia skórę. Olej z pestek śliwki sprawia, że krem na przyjemny, owocowo-marcepanowy zapach.
Przygotowanie kremu jest niezwykle proste. Nie wymagane są dodatkowe akcesoria (zlewki, mieszadła, wagi, papierki lakmusowe, termometry) ani podgrzewanie półproduktów - krem jest wykonywany "na zimno". Zestaw zawiera wszystkie potrzebne półprodukty (w odważonych ilościach, również wodę i konserwant), akcesoria (kubeczek i mieszadełko), pudełeczko na gotowy krem oraz szczegółową instrukcję. Nie trzeba niczego dokupować osobno.


Od siebie dodam, że ja widzę gigantyczną różnicę w jego cerze po tym, jak zaczął go używać. Od razu widzę, gdy o nim zapomniał, bo jego skóra szybko wysycha, miejscami się nawet łuszczy a delikatne zmarszczki, "kurze łapki" od śmiechu, robią się bardziej widoczne. 

Krem bazuje na dwóch świetnych olejach: arganowym i z pestek śliwki (który daje fantastyczny, lekko migdałowy zapach), dzięki którym skóra Mężczyzny dostaje potężną dawkę wit. E, działanie antyutleniające, przeciwrodnikowe, wygładzające, kojące, rewitalizujące... i tych "ąców" jeszcze kilkanaście.

Poza skwalanem i hydromanilem najważniejsze w składzie tego kremu są retinol roślinny i ekstrakt mitochondrialny:

Retinol roślinny (INCI: Water AND Medicago Sativa (Alfalfa) Extract) to ekstrakt z lucerny bogaty w galaktomanniany. Intensyfikuje aktywność komórek skóry, dzięki czemu zahamowuje proces jej starzenia się. Stymuluje metabolizm komórek dzięki czemu wydajnie niweluje zmarszczki i podobnie jak retinol bierze udział w utrzymaniu funkcji macierzy pozakomórkowej. Wzmaga syntezę kolagenu I. Odżywia skórę, powoduje, że staje się promienna, a zmarszczki ulegają spłyceniu. W odróżnieniu od retinoidów nie powoduje fotouczuleń, można go stosować w produktach na dzień.

Ekstrakt mitochondrialny to liposomowy kompleks z wyciągiem z mitochondriów niemodyfikowanych genetycznie komórek Saccharomyces zawierający witaminy z grupy B oraz zestaw koenzymów. Ekstrakt jest łatwo przyswajalnym źródłem wszystkich aminokwasów (m.in. waliny, tyrozyny, treoniny, fenyloalaniny), soli mineralnych (m.in. manganu, miedzi, molibdenu, cynku, sodu, selenu, żelaza), witamin (cholina, inozytol, kwas foliowy, niacyna, kwas pantotenowy) i enzymów (oksydazy, fosfatazy, hydrolazy). Surowiec znajduje zastosowanie w kosmetykach nawilżających, łagodzących oraz energetyzujących naskórek przeznaczonych do pielęgnacji cery wrażliwej, cery dojrzałej, wspomagająco przy chorobach skóry takich jak trądziki czy inne zapalenia skóry. Na poziomie komórkowym wyciąg z drożdży przyśpiesza pobieranie tlenu, odtwarzanie tkanki łącznej. Ekstrakt normalizuje funkcje skóry, gruczołów łojowych, ułatwia regenerację naskórka. Dodatkowo liposomy zawierają D-patenol, który działa nawilżająco i łagodzi podrażnienia oraz sorbitol i glukozę, które nawilżają naskórek.
(Skład INCI: Aqua, Lecithin, D-panthenol, Sorbitol, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Glucose, Trilaureth-4-phosphate, Pyridoxine HCl, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin)


A przy tym wszystkim - co mnie zawsze fascynuje w kremach z Kolorówki - krem jest bardzo lekki, wchłania się bardzo łatwo i nie ma mowy o tłustej powłoce. Tak lekki kremik idealnie sprawdza się także pod oczy, więc "karcę" swojego Mężczyznę, aby podczas smarowania się tym kremem pamiętał też o wklepaniu go w okolicę oczu, z czego on oczywiście robi cały spektakl.

Przyznaję, że mu niekiedy podkradam ten krem bo gdy codziennie stosuję to samo to mi się zaczyna cknić za czymś innym. A że zapach pestek śliwki uwielbiam, to co poradzę, że mi łapki same tam wędrują... ;) I ja jestem w jego konsystencji i zapachu zakochana na zabój!


A jak Wasi mężczyźni patrzą na kwestię pielęgnacji? Podsuwacie im jakieś kremy, zmywacie głowę gdy nic ze sobą nie robią? I najważniejsze pytanie - czy wiedzą co to jest konsystencja i zapach, oraz czy zwracają na to uwagę? ;)

Trzymajcie się cieplutko!
Arsenic

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger