UV Protection Base - sposoby zastosowania
W sklepie Kolorówka.com, w dziale "bazy kosmetyczne" na pierwszym miejscu widnieje biały proszek o obiecującej nazwie "UV Protection Base" - co to takiego i jak można tego użyć?
Mam z tą bazą do czynienia od dłuższego czasu i - jak to ja - nie zadowoliłam się sugestiami sklepu, aby dodawać ją do pudrów czy podkładów. Ja koniecznie chciałam sprawdzić jej działanie w kremie! Co niniejszym uczyniłam, ale od początku. Czym jest ów biały proszek?
UV Protection Base
W składzie UV Protection Base mamy mikronizowany tlenek cynku oraz mikrosfery silikonowe. Komponując swoje pudry czy podkłady możemy więc zrezygnować z części dodawanego tlenku cynku i zastąpić go (nawet całkowicie) bazą UV Protection, dzięki czemu dostajemy kosmetyk ze zwiększoną ochroną przeciwsłoneczną.
W moim podkładzie mineralnym, który robiłam ostatnio (ha, to już minęły dwa miesiące! KLIK!) Nie powiem Wam, ile tej bazy ostatecznie się znalazło w gotowym podkładzie, modyfikowałam go bowiem namiętnie i finalny produkt jest mieszaniną dawek różnych substancji trudnych do policzenia.
Można również dodać sobie tej bazy do pudru wykańczającego, czy to transparentnego, czy kryjącego - czego dusza zapragnie. Nie jest też powiedziane, że półprodukty z Kolorówki muszą być dodawane do kosmetyków z Kolorówki.
Jeśli masz, załóżmy, puder Ben Nye i masz chęć wzbogacić go o ochronę przeciwsłoneczną, której ten fabrycznie nie ma - śmiało sobie dosyp. Baza miesza się tak ładnie, że nie potrzeba angażować w to młynka do kawy, wystarczy wymieszać proszki w woreczku strunowym.
Ja z powodzeniem wypróbowałam dodanie tej bazy do kosmetyków "mokrych", a więc do kremu dziennego. Bez obaw, dodatek bazy nie powoduje bielenia - w tym względzie mikronizowany tlenek cynku jest bardzo łaskawy. Taka ilość dodanej bazy NIE powoduje również znacznego zagęszczenia kremu - mój nadal pozostał lekki i pięknie się wchłania, choć oczywiście drobna zmiana konsystencji była.
Rzecz jasna, w przypadku wzbogacania bazą UV kremów czy mleczek, konieczny jest spieniacz do mleka i cierpliwie miksowanie składników.
Ile bazy dodajemy i jaką to daje ochronę?
Sugerowana zawartość UV Protection Base w kosmetyku: 30-40%.
Dopuszczalne stężenie maksymalne UV Protection Base w kosmetyku: 50 %. W tym przypadku nie należy dodawać już tlenku cynku, a jedynie inne komponenty podstawowe (wypełniacze) oraz pigmenty lub mieszanki Color Blend (jeśli mówimy o kosmetykach sypkich, np. pudrach).
Dodatkowo, UV Protection Base:
- pozwoli uzyskać SPF ok. 25-30 – przy zawartości bazy UV Protection Base na poziomie 50 %;
- zmniejszy widoczność drobnych zmarszczek i porów skóry, zmiękczy i wymodeluje rysy twarzy;
- zwiększy właściwości matujące kosmetyku;
- rozjaśni nieznacznie kosmetyk;
- zwiększy przyczepność kosmetyku i co się z tym wiąże, wydłuży trwałość makijażu;
- zapewni doskonały poślizg, płynność aplikacji i jedwabiste odczucie na skórze.
Z doświadczenia wiem jednak, że wmiksowanie 50% bazy do kremu nie jest raczej możliwe - krem będzie gęstniał i może się uwidaczniać na twarzy, to też zależy w znacznej mierze od samego kremu. Ja do swojego kremu dodałam ok. 30%, co daje mi ochronę SPF rzędu 16-18. I to mi wystarczy w kremie na dzień, na który dodatkowo nakładam filtr i minerały, również zawierające filtr.
Dopuszczalne stężenie maksymalne UV Protection Base w kosmetyku: 50 %. W tym przypadku nie należy dodawać już tlenku cynku, a jedynie inne komponenty podstawowe (wypełniacze) oraz pigmenty lub mieszanki Color Blend (jeśli mówimy o kosmetykach sypkich, np. pudrach).
No, to chyba wyjaśniłam już wszystkim leniom, jak w prosty sposób zapewnić sobie choćby minimalną ochronę przeciwsłoneczną? Nie ma wymówki, że w "moim kremie nivea nie ma filtra, a ja go nigdy, przenigdy nie zmienię bo go lofciam!". To sobie lofciaj, a UV Protection Base wmiksuj i lofciaj swoją piękną skórę ;)
A tak z zupełnie innej beczki - od wczoraj znamy z Paradygmatem termin ich najbliższego koncertu. Wszystkich chętnych na świetną zabawę zapraszam do klubu The Stage na ul. Łobzowskiej 3 dnia 4 lipca 2013. Będzie cudnie!
Info na Facebooku: KLIK!
Słonecznego dnia Wam (i sobie!) życzę
Arsenic
Dzięki, że napisałaś o tej bazie!
OdpowiedzUsuńI świetny pomysl z dodaniem jej do kremów.
Sypałam kiedyś sam tlenek cynku do kremu.
Też dobry sposób! Myślę teraz nad wykombinowaniem pomadki ochronnej z wykorzystaniem tej bazy :)
UsuńCiekawa ta baza, chętnie dosypię jej do pudru :)
OdpowiedzUsuńjak to się stało,że nie wypatrzyłam tego w kolorówce? ale niestety moje zamówienie z kremem alfa liponowym już leci-za późno:( następnym razem zamówię i wmieszam do pudru sypkiego:)
OdpowiedzUsuńBo tam trzeba buszować, buszować po półkach! :D
UsuńOhh Ciekawa ta baza.
OdpowiedzUsuńniedawno robiłam zakupy w kolorówce i żałuje, że w końcu nie kupiłam tej bazy. myślałam właśnie o dodawaniu do kremu. no cóż, następnym razem. póki co ukręciłam podkład mineralny i jestem super zadowolona - w przeciwieństwie do gotowców nie wysusza skóry, nie podkreśla tej już suchej, tylko pięknie wygładza. do zakupów na kolorówce skłoniłaś mnie głównie Ty i bardzo Ci za to dziękuję :) swoją drogą tylko pozazdrościć, że udało Ci się nawiązać współpracę z tym sklepem :)
OdpowiedzUsuńco do koncertu - nie znam, ale wygląda na cuś rockowego lub metaluchowego. chętnie bym wpadła, ale za daleko.
Rockowometaluchowe, zaiste :) Wpadaj, będzie fajnie! :)
UsuńBaza dodana do kremu, świetne ;) Kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńA jak jest z ochroną kontra ilość nakładanego podkładu/pudru z tym dodatkiem, bo kremu z filtrem trzeba nałożyć określoną ilość, żeby uzyskać deklarowaną przez producenta ochronę? To SPF ok. 25-30 przy 50% zawartości bazy jest liczone jako przy tradycyjnie małej ilości podkładu mineralnego, takiej jaką nakładamy normalnie, czy jednak trzeba by podkładu nałożyć więcej?
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do pytania narji - mnie również frapuje ta kwestia.
Usuńhehe... krem nivea :D
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno nastanie ten piękny dzień, że złożę zamówienie na kolorówce, ale jeszcze trochę poczekam na tę upojną chwilę :)
OdpowiedzUsuńPs. Paradygmat sen z powiek mi zrywał nie raz, miałam to na zaliczeniu z filozofii :)
O, to miałabyś o czym pogadać z Pawłem - założycielem zespołu ;) Nazwa jest jego pomysłem.
Usuńświetna sprawa, zainteresuję się tą bazą przy zamówieniu :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle czytając Twojego bloga zbieram się i zbieram do zakupów, ale jakoś nie wychodzi. Mam nadzieję, że jak odsapnę po obronie to wreszcie na spokojnie wybiorę sobie zestaw dla początkującej :D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy sposób na wykorzystanie tej bazy, chyba sama pokombinuję:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja na inny temat ;)
OdpowiedzUsuńKiedy będą wyniki konkursu?