Argilloterapia: pomysł na maseczkę z zieloną glinką



Glinka zielona jest chyba najpowszechniej znana i najchętniej stosowana w maseczkach, szczególnie polecanych dla cer trądzikowych i łojotokowych.
Posiada ona silne własności odłuszczające, matujące, oczyszczające i lekko złuszczające skórę. Działa przeciwzapalne, przyspiesza gojenie skóry, remineralizuje ją i oczyszcza z toksyn.


Ale to nie wszystko - w sklepie Kolorówka.com dostajemy wersję glinki de luxe, a więc zmikronizowaną, która przede wszystkim świetnie sprawdza się jako dodatek do kosmetyków mineralnych.
Można nią barwić kosmetyki kolorowe, ale z własnego doświadczenia wiem też, że dodatek odrobiny glinki do codziennego kremu nawilżającego również sprawdza się dobrze. Glinka nie jest widoczna w takiej ilości na skórze, a stosowana codziennie wraz z kremem dodaje mu bonus w postaci swojego niesamowitego składu.


Glinka zielona
4,96 zł
Glinka zielona
INCI: Illite (green clay)
Może być wykorzystywana do wytwarzania pudrów, podkładów itp. Polepsza przyczepność kosmetyków, ułatwia ich rozprowadzanie. Silnie adsorbuje wilgoć i tłuszcz.


Skład mineralny: około 20 różnych soli mineralnych: krzem, magnez, wapń, potas, fosfor, sód i inne oraz cały szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych: selen, molibden, cynk krzem, mangan, miedź, selen i tlenki żelaza. Jej barwa związana jest z obecnością jonów żelaza dwuwartościowego. Pochodzi ze skał krzemionkowo-aluminiowych.




Lecznicze i pielęgnacyjne właściwości tej glinki oparte są na zasadzie fizycznej absorpcji substancji szkodliwych, a także chemicznej absorpcji wody. Wychwytuje ona toksyny zgromadzone na powierzchni skóry i jednocześnie odżywiają ją. 
Zmniejsza również zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Koi drobne skaleczenia, lekkie oparzenia i ugryzienia komarów. Zielona glinka dezynfekuje istniejące zmiany skórne, przyspiesza ich gojenie i przyczynia się do wyrównania pH do wartości przyjaznej dla skóry. Ma działanie ściągające, matujące i wysuszające. Zamyka rozszerzone pory i zapobiega tworzeniu się zaskórników. 
Te cechy kwalifikują zieloną glinkę do grupy preparatów kosmetycznych wspomagających leczenie trądziku pospolitego oraz problemów z cerą łojotokową.Glinka ta jest też ważnym składnikiem opóźniającym procesy starzenia skóry, do spłycania zmarszczek, wygładzania i regeneracji cery oraz jako delikatny peeling.

Zwracam Wam uwagę, abyście rozsądnie podchodzili do kwestii doboru rodzaju glinki - one naprawdę działają dość silnie i każda ma nieco inne właściwości, odpowiednie dla różnych problemów. Jeśli więc nie macie problemu z tłustą, zanieczyszczoną cerą, nie polecam glinki zielonej. Może ona wręcz spowodować podrażnienie Waszej cery - u mnie to już standard, że po maseczce z zieloną glinką mam zaczerwienioną twarz, dlatego pozwalam sobie na nią niezwykle rzadko, gdy chcę ekstra oczyszczenia dla mojej cery. Bo czyści rewelacyjnie!

Zwykle maseczki z glinek robimy jak najprościej - glinka + woda, ewentualnie olej i tyle. Dziś postanowiłam nieco złagodzić działanie zielonej glinki, przewidując już jak ona może się zachować na mojej cerze. Maseczkę robię więc w wersji wypasionej.




Składniki


  • kopiasta łyżeczka zielonej glinki
  • pół łyżeczki żelu hialuronowego
  • pół łyżeczki oleju arganowego
  • żel aloesowy do dopełnienia konsystencji (nie więcej niż 5-10% - jeśli konsystencja jest nadal zbyt gęsta, można rozcieńczyć hydrolatem)

Oczywiście, możecie użyć innego oleju, a zamiast aloesu - jeśli się z nim nie lubicie - można użyć dowolnego hydrolatu. Polecam też dodać szczyptę alantoiny i d-pantenolu, które dadzą dodatkowe właściwości łagodzące maseczce.




W miseczce mieszam glinkę z żelem hialuronowym i olejem arganowym. Dopełniam żelem aloesowym do uzyskania konsystencji gęstej śmietany/pasty. 

Maseczkę najłatwiej się rozprowadza szerokim pędzlem. Pamiętajcie też o tym, aby twarz przed nałożeniem maseczki umyć - wiem, oczywista oczywistość, a jednak... 

Glinka zielona czyści twarz niesamowicie, niestety może też lekko ściągać a wręcz podrażniać skóry bardziej wrażliwe. Dodatek oleju arganowego nieco przyhamuje proces zasychania maski na twarzy, ale dopilnujcie mimo wszystko, aby pod ręką był hydrolat z rozpylaczem lub woda termalna. Zaschnięta glinka na twarzy naprawdę potrafi podrażnić cerę. 




Podczas zmywania maski polecam potraktować jej nadmiar na twarzy jako środek myjący i wykonać delikatny masaż, szczególnie tych miejsc, które wymagają dodatkowego oczyszczenia. W moim przypadku niezmiennie jest to nos - wągrowisko zostało usunięte za jednym zamachem, a pory domknięte.
Żałuję, że nie mogę tej glinki stosować częściej - mam cerę wrażliwą, miejscami przesuszoną, na pewno nie tłustą ani trądzikową, więc taka dawka silnego oczyszczania wystarczy mi raz na miesiąc/6 tygodni.
Jeśli jednak Wasza cera polubiła się z zieloną glinką, śmiało stosujcie ją nawet raz w tygodniu - lecz nie częściej. Maseczkę na twarzy trzymamy ok. 10-15 minut. 


Zastosowanie w kosmetykach:
  • maseczki - do 100%
  • pudry, podkłady itp -  30%
  • kremy, mleczka, toniki - do 2%

Niniejszym z ogromną przyjemnością i nieukrywaną dumą wciągam glinki z Kolorówki na listę PEREŁ Made in Poland, akcji zainicjowanej przez Angel: KLIK!



Z dumą tym większą, że przecież nie jest to kosmetyk wyprodukowany przez jedną, konkretną markę, lecz nasz, polski surowiec naturalny.
Jeśli chodzi o pochodzenie glinek z innych sklepów - nie mam pewności, czy są polskie. Mam tę pewność w przypadku sklepu Kolorówka, ale pytajcie sprzedawców o pochodzenie glinek - warto takie rzeczy wiedzieć i świadomie wybierać produkty, które kupujecie.

O pozostałych glinkach opowiem niebawem!

Miłego dnia!
Arsenic

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger