Mój niegroźny bzik - ballada o occie jabłkowym
Ostatnio wielką karierę robią
wszelkiego rodzaju płukanki do włosów, z nazwy octowe.
Widziałam je już chyba na wszystkich
blogach, które czytuję.
Mowa tu np. o płukance malinowej z Yves
Rocher, czy MARION Nature Therapy. Pierwsza kosztuje 25 zł za 150
ml, druga ok. 7 zł za 130 ml.
Tradycyjnie zacznę od spojrzenia na
skład, bowiem od tego zwykle zaczynam ocenianie produktu, po
wstępnym zachwycie lub skrzywieniu się na widok opakowania czy
nazwy.
Piekielnie ciężko było mi znaleźć
składy tych produktów w internecie, tak nawiasem mówiąc, bowiem
zazwyczaj w sklepach dystrybutorzy wykładają laskę na skład, a
blogerki zwykle ograniczają się do przekopiowania zapewnień
producenta do Worda.
Dziewczyny, wierzę w Waszą
dociekliwość i bystrość, więc pozwolę sobie tylko zaprezentować
składy, bez komentarza do nich.
W internecie łatwo można dociec
czym są np. Capryl Glucoside, Cetrimonium Chloride czy
Phenoxyethanol i jak w istocie działają produkty zawierające takie
składniki.
Bo nie jest do końca prawdą to, co napisali producenci
o tych kosmetykach.
SKŁAD płukanki z Yves Rocher:
AQUA, ACETUM, PARFUM,
PALMITAMIDOPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE,
PROPYLENE GLYCOL, SALICYLIC ACID, AROMA, CETRIMONIUM CHLORIDE,
ALCOHOL, CITRIC ACID, CI 14700, CI 17200, CI 42090.
SKŁAD płukanki z Marion:
Aqua, Cetrimonium Chloride, Glycerin,
Polyquaternium-70 (and) Dipropylene Glycol, Propylene Glycol,
Coceth-7 (and) PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether (and) PEG-40
Hydrogenated Castor Oil, Acetum, Prunus Armeniaca Fruit Extract,
Prunus Persica Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Polysorbate
80, Rubus Idaeus Fruit Extract, PEG-12 Dimethicone, Phenoxyethanol
(and) Ethylhexylglycerin, Parfum, Methylizothiazolinone, Cl 16255, Cl
16185
Nie są więc to klasyczne płukanki
octowe, które w składzie mają ocet jabłkowy lub winny i wodę.
Są kosmetykami dającymi efekt PODOBNY jak płukanka octowa za
sprawą nabłyszczaczy i substacji myjących zawartych w składach, w
których dodatkowo hojną ręką dodano konserwanty, barwniki i masę
substancji pomocniczych.
I żeby było nam wszystkim jeszcze
śmieszniej dodam, że produkt od Yves Rocher za 25 zł do pięt nie
dorasta produktowi z Marion za 7 zł, bo ten zawiera chociaż śladowe
ilości naturalnych ekstraktów, przynajmniej udając w ten sposób
przyzwoitość pod szyldem „płukanki octowej”.
Zwracam na to uwagę tym z Was, które nie lubią być oszukiwane albo „nie do końca informowane” - tak jak ja.
Otóż jest
istotny zawsze, bo taki a nie inny skład zwykle swoje prawdziwe
działanie ujawnia z opóźnionym zapłonem i niekoniecznie zacznie
się od miejsca stosowania.
Zaś to, że ocet jest fantastyczny dla
włosów i na tej fali producenci wciskają nam kit nafaszerowany
substancjami symulującymi działanie octu – to jest zwykła ściema
dla leni. W dodatku droga :)
Skąd w ogóle moje zainteresowanie
tymi produktami?
Otóż moja ciocia od ok.40 lat płucze
swoje fantastyczne włosy właśnie octem po każdym ich umyciu. Jest
już panią w wieku no, powiedzmy, zaawansowanie dojrzałym, a włosy
ma naprawdę piękne. Gęste, grube, długie bo niemal po pas.
Są w
świetnej kondycji, nie wyglądają jak poszarpane, suche piórka, a
dodatkowo ma znacznie mniej siwych włosów niż jej rówieśnice.
Ba! Mniej nawet niż niejedna czterdziestka dzisiaj.
Jest już tradycją, że gdy ona myje
włosy – w domu „pachnie” octem :)
Dowiedziałam się też, że proporcje,
jakie ona stosuje to: 2 łyżki octu jabłkowego na szklankę wody i
zwykle wystarczają 3-4 płukania po umyciu włosów.
Weźcie pod uwagę długość i jakość
swoich włosów. Jeśli macie je krótkie, a dodatkowo cienkie, być
może już dwa płukania wystarczą.
WAŻNE:
Do płukania najlepiej jest użyć
octu jabłkowego lub winnego, na pewno NIE octu spirytusowego!
Spirytus wysuszy włosy i może podrażnić skórę głowy.
Użyj go więc lepiej do zrobienia
ogórków z chili, przepis znadziesz tutaj :)
Po umyciu włosów spłucz je szklanką
chłodnej wody z dodatkiem 1-2 lyżek octu jabłkowego.
W miarę
potrzeb możesz zabieg powtórzyć nawet kilkukrotnie – to zależy
tylko i wyłącznie od kondycji i długości Twoich włosów.
Jeśli zapach octu bardzo Cię drażni,
po 10 minutach spłucz ponownie włosy zwykłą wodą. Koniec
zabiegu!
Takie płukanki nie zmieniają koloru
włosów, ale jeśli jesteś naturalną blondynką, możesz pokusić
się o płukanie włosów sokiem z cytryny w podobnych proporcjach z
wodą. Dzięki działaniu promieni słonecznych, będziesz miała
naturalne, jaśniejsze pasemka.
Gwarantowane działanie takiej płukanki
octowej:
-
Piękny połysk włosów;
- Zamyka łuski, przez co np. farba trzyma się dłużej;
- Pozwala dokładnie usunąć resztki piany i szamponu;
- Zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu się włosów;
- Pomaga wrócić włosom do równowagi kwasowej;
- Wspomaga utrzymanie właściwego pH skóry;
- W pewnych przypadkach może zatrzymać nadmierne wypadanie włosów;
- Pomaga usunąć łupież!
Stosowanie takich płukanek poprawi
wygląd włosów, ale nie poprzez zmianę koloru, lecz ich odżywienie
oraz nawilżenie.
...ale to nie koniec rewelacji o occie
jabłkowym. Wiecie, dlaczego właściwie jest on tak gorąco polecany
do spożywania, także przez lekarzy?
Otóż ocet pomaga spalić tłuszcz i
oczyścić organizm z toksyn, a także jest znakomitym środkiem
dietetycznym. I to nie tylko dlatego, że jest prawie bezkaloryczną
przyprawą, która jako dodatek do sałatek może zastąpić majonez.
Przyspiesza trawienie, pobudza wydzielanie soków żołądkowych i
syntezę enzymów trawiennych, usuwa złogi i pomaga rozszczepiać
tłuszcze, a w rezultacie przyczynia się do obniżenie wagi.
Lekarze rekomendują go jako naturalny
środek o korzystnym działaniu, głównie ze względu na dużą
zawartość potasu, wapnia, fosforu i sodu.
W occie jabłkowym jest
około 20 najważniejszych substancji mineralnych i mikroelementów,
a także kwasy: octowy, mlekowy i cytrynowy, cenne substancje
balastowe, cały szereg fermentów i aminokwasów.
Ocet jabłkowy zawiera także witaminę
E , uważaną za jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy,
neutralizujących szkodliwe działania wolnych rodników, które mogą
być przyczyną przedwczesnego starzenia się, zaburzeń systemu
immunologicznego, chorób sercowo-naczyniowych, zaćmy i chorób
onkologicznych.
Wyrównuje on także równowagę
zasadowo-kwasową organizmu. Wbrew pozorom służy odkwaszaniu
organizmu.
W medycynie ludowej jest powszechnie
stosowany ze względu na wysoką zawartość potasu, który jest
niezbędny jeśli chcemy uniknąć takich objawów jak osłabienie
pamięci, wrażliwość na zimno, podatność stóp na odciski,
skłonność do zaparć, podatność na przeziębienia, psucie zębów,
występowanie pryszczy, bezsenność, bóle w stawach.
Potas jest też konieczny do
prawidłowego wzrostu dzieci, opóźnia stwardnienie naczyń
krwionośnych, a więc przeciwdziała procesom miażdżycowym.
Stosowanie wewnętrzne:
Nie należy oczywiście pić go w
dużych ilościach, wówczas mogłoby to być szkodliwe.
W zupełności wystarczą dwie, trzy
łyżeczki rozpuszczone w szklance przegotowanej wody. Pić należy 2
- 3 razy dziennie bezpośrednio przed posiłkami małymi łyczkami.
Dla złagodzenia smaku można mieszać
go także z sokami lub dodać miodu.
Jeżeli natomiast chcemy zastosować
ocet jako środek wspomagający odchudzanie, pierwszą porcję
takiego koktajlu należy spożyć zaraz po przebudzeniu.
Osoby z nadwagą pragnące
przeprowadzić kurację octową powinny go pić trzy razy dziennie
(po dwie łyżki octu na pół szklanki przegotowanej wody): na
czczo, przed obiadem i przed snem.
Ważne jest, aby przy tym
ograniczyć spożycie soli!
Kuracja trwa długo, gdyż spalanie
tłuszczu odbywa się powoli, za to bez szkody dla zdrowia.
Możesz
przyspieszyć ten proces odkrywając delicyje ruchania i nie ulegając
cymesom kulinarnym... zbyt często ;)
Porcję octu powinny codziennie wypić
też osoby cierpiące na anemię, gdyż pobudza on produkcję
czerwonych krwinek.
Łyżeczka octu wlana do szklanki wody
i wypijana regularnie obniża gorączkę i hamuje rozwój infekcji.
Uwaga!
Nie wszyscy jednak mogą stosować ocet
jabłkowy w czystej postaci (np. osoby z problemami żołądkowymi,
nie jest wskazany dla wrzodowców). W aptekach jest wiele dostępnych
preparatów mających w swoim składzie ocet jabłkowy, który nie
oddziałuje już negatywnie na żołądek.
Zastosowanie zewnętrzne:
Już nasze prababcie zalecały płukanie
jamy ustnej jego roztworem, gdy pojawiały się pleśniawki. Służyć
może także do płukania gardła przy stanach zapalnych oraz
zapaleniu krtani.
Octowe okłady polecały też w przypadku skręcenia
stawów i stłuczeniach.
Poza jego wspaniałym działaniem na
włosy, wiadomo że ma właściwości przeciwalergiczne.
Nie rozcieńczony, stosowany
bezpośrednio na skórę, leczy dolegliwości skórne takie jak
trądzik czy przebarwienia.
Uważaj jednak z ekspozycją na słońce,
gdy stosujesz ocet! Pamiętaj wtedy o stosowaniu wysokich filtrów
przeciwsłonecznych.
Kwas octowy to również doskonały
antyseptyk. Rozcieńczony możemy użyć także do przemywania
powierzchownych oparzeń, co zapobiegnie tworzeniu się blizn i
uśmierzy ból.
...i to także jeszcze nie wszystko w
temacie octu!
Czy wiecie, że własnoręczne
zrobienie octu jest banalnie proste jak piosenki Dody i łatwe jak...
ok, stop ;)
Razem z moją mamą kiedyś robiłyśmy
sobie octy z różnych owoców, które smakowały i pachniały jak
żaden dostępny w sklepie i w 100% naturalny, a jeśli macie własny
ogród, to i w 100% ekologiczny.
Przepis na najłatwiejszy na świecie
ocet jabłkowy:
Wybierz kilka ładnych jabłek
ulubionego rodzaju.
Umyj je i pokrój wraz ze skórkami i
gniazdami nasiennymi na małe kawałki, można też zetrzeć na
tarce.
Włóż je do dużego słoja i zalej
posłodzoną przegotowaną wodą (jedna łyżka cukru na jedną
szklankę wody).
Naczynie przykryj gazą lub płótnem –
zaciśnij je wokół ujścia słoja najlepiej gumką lub zawiąż
sznureczkiem.
Postaw w ciepłym miejscu, aby jabłka
sfermentowały - na około 4 tygodnie.
Od czasu do czasu płyn zamieszaj
drewnianą łyżką. Biały nalot, powstający w tym czasie na
powierchni płynu jest zjawiskiem naturalnym i nie stanowi zagrożenia
dla zdrowia!
Gdy płyn przestanie się burzyć,
przecedź go przez gazę, możesz nawet dwukrotnie, jeśli zależy Ci
na lepszej filtracji, a następnie przelej do butelek i zakręć.
Butelki szczelnie zamknij i przechowuj
w chłodnym miejscu.
Nigdy nie będzie tak klarowny jak w
sklepie, ale tym się charakteryzują przetwory domowe.
Upieracie się, że chcecie ocet malinowy? Proszę bardzo:
Przepis na najłatwiejszy na świecie
ocet malinowy:
1,5 kg malin,
1,5 l octu jabłkowego,
kilka listków mięty lub bazylii wedle gustu (opcjonalnie)
Maliny rozgniatamy widelcem. Ocet trzeba zagotować, po czym studzimy do takiej temperatury, aby dało się włożyć palec i zalewamy maliny.
Całość umieszczamy w kamionkowym garnku lub zwykłym słoju przykrytym gazą jak w przypadku octu jabłkowego.
Do malin dodajemy zioła i zostawiamy do "przegryzienia" na ok. dwa tygodnie
W tym czasie mieszamy co 2-3 dni.
Po tych 10-14 dniach ocet odcedzamy przez kilka warstw gazy i zamykamy w szczelnych butelkach.
Voila!
Voila!
Rozumiecie więc już teraz moją
słabość do kosmetyków multifunkcjonalnych, czyli takich, które
mają wiele różnorodnych zastosowań i sprawdzają się świetnie w
wielu sytuacjach.
Patrząc na tę przydługą listę
zalet octu jabłkowego, kosmetyki wymienione na początku artykułu
wypadają bardzo słabo i blado.
Ja doskonale rozumiem, dlaczego
kupujemy kosmetyki, także te nie do końca będące ok wobec naszego
organizmu czy środowiska – sama często temu ulegam pod wpływem
pięknego zapachu, intrygującego opakowania czy po prostu owczego
pędu ;)
Wiem, dziewczyny, że 7 zł czy 25 zł
to przecież nie pieniądz, a próbować nowych rzeczy trzeba, oj
trzeba...
Staram się jednak patrzeć trzeźwo na
swoje niekontrolowane zakupy i nie przypisywać im żadnej większej
filozofii, ani tym bardziej nie bronić kosmetyków słowami ich
producentów.
Kupuję je z lenistwa – bowiem w
przypadku płukanki octowej zwyczajnie nie chciało mi się iść do
spożywczaka pod blokiem i schylać do najniższej pólki, gdzie
stoją zakurzone i nieużywane przez nikogo skarby po 5,78 zł za 500
ml.
Pozdrawiam Was serdecznie i do nastęnego.
Arsenic
ja eksperymentowałam zamiast płukanki maski z octem winnym i oliwą z oliwek jogurtem co tam znalazłam wrzucałam
OdpowiedzUsuńale z cytryną jest tak na dłuższą metę sprawia że włosy stają się przezroczyste bez połysku przypominają włosy przykurzone kojarzysz pewnie o co mi chodzi. dlatego cytrynę pożegnałam
Z tego co się orientuję, płukanki cytrynowe zaleca się stosować sporadycznie i rozcieńczone oczywiście.
UsuńJa cytryną nie płukałam nigdy, bo mam czarne włosy i nie zależy mi na ich rozjaśnieniu, ale koleżanka stosowała sok z cytryny na włosy z powodzeniem. Może to kwestia rodzaju włosów?
Ja też pakuję na głowę maseczki różnego rodzaju, najchętniej z oliwą, olejem rycynowym i żółtkiem, a potem, po umyciu szamponem przelewam czasem octem - jeśli nie zapomnę ;) Przydałoby mi się tak z 3 kg systematyczności i metr pamięci więcej ;P
No dziś dowiedziałam się że jestem posiadaczką bardzo wymagających włosów. I nie mam wyjścia muszę zaprzyjaźnić się z suszarką i prostownicą na nowo.
UsuńJa eksperymentuję i no i dziś po raz kolejny po chwili radości żałuję że obcięłam grzywkę;/
Uuu dlaczego?
UsuńNo... tak czytam i czytam i czuję, ze Ola do mnie pisze :D ale fajnie mieć post tylko dla siebie :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńIdę po ocet :)
Skoro i tak już piję dużo wody to mogę ją pić z łyżeczką octu, a co ! :D
I brakuje mi tego octu w pielęgnacji włosów... naprawdę fajnie zmiękczał...
I przeszła mi ochota na płukankę YR... zdecydowanie kiepski skład...
I w ogóle lubię ten pościk, bo ja już nie będę musiała tyle pisać, dam linka do Ciebie :D
CMOK !
Ostatecznym bodźcem do napisania tego była chyba ósma recenzja płukanki Marion i polecanie sobie wzajemnie na twitterze tej iwroszerowej.
UsuńWiesz, ja wymiękam przy tym owczym pędzie - ktoś coś fajnego podłapie, za chwilę wszyscy to wychwalają pod niebiosa, strach powiedzieć coś złego o produkcie, a polecanie octu ze spożywczaka jako alternatywy dla kiepskiego składu za wygórowaną cenę, to już w ogóle wieśniactwo.
A potem wszyscy płaczą, że łysieją, że trądzik, zmarszczki, suche placki na skórze, łupież i wszystkie plagi egipskie naraz. I że w wieku 25 lat wyglądają na 40. Niektóre, bardziej zaawansowane "testerki" to chyba świecą w nocy też.
:/
Ja nastawiłam swój własny ocet, jak wrócę z urlopu będzie już prawie gotowy do użycia.
I kto CI będzie go mieszał?? Ja sobie też zrobię swój, ale z babcinych jabłek, więc trochę jeszcze poczekam na jabłuszka :)
UsuńMam tu takiego jednego mieszacza zatrudnionego. A jak zapomni, to też się nic nie stanie.
UsuńPóki co, nie wytrzymałam i kupiłam sklepowy. Za całe 3,69!
kupiłam płukankę z YR w promocji więc nie żałuję, ale Twojej naturalnej może też kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa bym jej za darmo nie chciała :)
Usuńbrawo, brawo...słyszysz te owacje na stojąco ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki i dlatego je kupuję...zgadzam się, że po części jest to moje ( ukryte) lenistwo i zamiast zrobić sobie kolejną maseczkę z maślanki...sięgam po gotowca w saszetce. Powoli jednak zmienia się moją pielęgnacja.
Nie jestem jakąś wielką fanką Eko, ale lubię przepisy i składniki wielofunkcyjne. Nie potrafię rozszyfrować nawet najprostszych składów kosmetyków i nie szaleję na tym pkt. Dla mnie kosmetyk ma działać. Fajnie jak kosmetyk jest naturalny, ale nie dam się zwariować nagonce EKO.
A jeżeli chodzi o płukankę octową to stosowałam ją od stycznia do marca br. W marcu ściągałam kolor ( z czarnych na słoneczny blond)...fryzjerka nie mogła uwierzyć, że moje włosy nawet po tak drastycznej dla nich chemicznej mieszance...wyglądają bardzo zdrowo.
Żałuję bo obecnie nie stosuję tej płukanki i włosy faktycznie straciły swą świetną kondycję...
Tak to już ze mną jest, że jak coś dało efekty to najczęściej nie chce mi się tego kontynuować...ale z ręką na sercu...obiecuję wrócić do octu.
Z takich przepisów to obecnie stosuję:
maślankę do przemywania buzi
naftę kosmetyczną do włosów
i naftę + olejek pichtowy na zaskórniki
Aaaaaa mam do Ciebie pytanko: poszukuję krzemionki tzn. jej najczystszej postaci do rozpuszczania w wodzie. Wyczytałam w mojej super książce, że działa świetnie na włosy ( przeciw wypadaniu i na porost) i do tego oczyszcza skórę z niedoskonałości. Nie wiem tylko gdzie to dostać..w aptece patrzą się na mnie jak na wariatkę..mówią, że jest tylko suplement diety krzem i to w tysiącu postaciach,ale krzemionka???
Jeżeli wiesz w jakiej postaci ona występuje i gdzie bym mogła ją dostać to please daj znać ;)
Stuprocentowe SiO2 występuje jako... kwarc :) Dodatkowo, ponieważ jest minerałem, nie rozpuszcza się w wodzie.
UsuńDo wcierek polecam http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Kompozycja-Witaminowa-All-in-one/222 który zawiera krzemionkę i dużo witamin, na pewno ulży skórze i zapobiegnie wypadaniu włosów.
Panie w aptece dobrze doradzały z tymi suplementami z krzemem, bo jest to pierwiastek, który bardzo pomaga przy wypadających włosach, kruchości paznokci, skłonności do krwotoków, stanach zapalnych, schorzeniach skórnych, odleżynach, grzybicy, trądziku różowatym czy łupieżu.
Zamiast suplementów z apteki proponuję przepis na taką herbatkę:
50 gram skrzypu
50 gram poziewnika
50 gram pokrzywy
100 gram rdestu ptasiego.
Łyżkę tej mieszanki zalać 2 szklankami wody i wygotowywać powolutku, na małym ogniu, aż zostanie połowa zawartości garnka.
Pić dwa razy dziennie po pół szklanki takiego napoju.
Krzem znajduje się też w bogatych w celulozę produktach roślinnych, a więc w otrębach, płatkach owsianych i razowym chlebie.
Z tamtej herbatki możesz sobie zrobić też wcierkę, ja jednak wierzę bardziej w działanie od wewnątrz.
Pozdrawiam!
Acha, składniki na herbatkę dostaniesz w każdej aptece i panie nie będą się krzywiły na pewno.
UsuńDrobiazg, na zdrowie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :) Ja też jakiś czas płukałam włosy octem jabłkowym, ale potem jakoś mi się o nim zapomniało. Pora do niego wrócić :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety uległam i ja :( Po kilku użyciach żałuję drogiego zakupu, bo płukanka z YR nic, kompletnie nic nie robi z moimi włosami :(
OdpowiedzUsuńNastępnym zakupem będzie ocet jabłkowy, a jak wrócę do domu to zrobię własny :)
tak się zastanawiam, kupiłam już ten ocet jabłkowy, pewnie przepłaciłam, uśmiechnął się do mnie przy kasie w rossmanie z dolnej półeczki 8zł za 750ml, więc może nie najgorzej...
OdpowiedzUsuńno i mam sobie ten ocet, śmierdzi strasznie:P
ale co mi tam! chcę płukać włosy, ale lenistwo mi mowi że przy każdym myciu nie chce mi się od nowa płukanki robić. Więc stąd pytanie. Czy mogę sobie (zachowując) prporcje przygotować większą ilośc takiej płukanki i zamknąc w butelce? domyślam sie ze nie powinno sie nic stać, w koncu to tlyko ocet i woda, ale wole spytać.
i pytania uzupełniające:
- czy tworzywo z jakiego jest zrobione opakowanie, ma znaczenie?
- czy jak stosuje taką płukankę to mogę nią od razu zmywać szampon? czy najpierw lepiej sie spłukać? bede stosowała raczej metodę przetrzymania płukanki kilka minut i spłukania jej z włosów (bo ten zapach, przynajmniej na razie mnie drazni) i sie zastanawiam czy potrzebuje aż tylu płukań (woda,ocet,woda) czy wystarczą dwa (ocet, woda)
Z góry ślicznie dziękuuuuuję :D
!!!! oczywiście chcę spłukiwać octem odżywkę, a nie szampon !!!!!
UsuńZacznę od końca - czy odżywkę wystarczy spłukać octem a potem wodą? Nie wiem :) Spróbuj, to powinno wystarczyć ale jeśli odżywka zawiera substancje filmotwórcze to działanie octu bardziej skupi się na skórze głowy niż na włosach - co też jest dobre, ale nie będzie tego efektu domknięcia łuski. Proponuję zastosować odżywkę bez spłukiwania po zmyciu wszystkiego.
UsuńTworzywo nie ma znacznia, to nie kwas solny tylko ocet ;) Mój jest w plastikowej butelce. Ale za ten Rossmannowy to przepłaciłaś bardzo słono. Widzę, że zarząd tego sklepu wykombinował już sobie, iż z jakiegoś powodu ocet jabłkowy jest poszukiwany i w drogerii skupionej na sprzedaży kosmetyków postawili ocet za 300% ceny. Nieładnie.
Mieszanka octu z wodą nie może stać długo. Takie stężenie octu nie gwarantuje czystości mikrobiologicznej w wodzie, w której kochają rozwijać się bakterie. Rusz dupkę - przed myciem włosów wlanie do szklanki wody łyżki octu nie jest wielce absorbującym wyczynem ;)
ech no to jak tak mowisz to pewnie masz racje trza dupke ruszyć, może jej to nawet na dobre wyjdzie ;D o to opakowanie to pytałam apropos mieszanki, nie wiem w sumie pomyslałam ze z plastikiem mi zacznie reagować XD
OdpowiedzUsuńdziękuję ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź :)
a następnym razem poszukam octów tańszych, o ja naiwna :P
Poszukaj, poszukaj, są w każdym spożywczaku, tylko trzeba szukać tam, gdzie wzrok nie pada ;) Czyli na dolnych półkach albo w totalnej dziurze, bo jest to towar niedoceniany. W moim sklepie np. wiecznie stoją tylko trzy butelki, od kiedy kupiłam czwartą ;)
UsuńBardzo interesujący blog :) Chciała bym się dowiedzieć czy ocet słodowy nadaje się do płukanek? Mam taki w domu i nie wiem jak go wykorzystać :D
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję, to ocet słodowy jest tradycyjnym lekarstwem na... nadmierną potliwość ;) Smaruje się nim pachy na noc, rano zmywa i rzekomo jest w ciągu dnia mniej mokro.
UsuńNie jestem pewna, czy skwaśniałe piwo - mówiąc wprost - będzie miało korzystne działanie na włosy lub skórę głowy. Biorąc pod uwagę jego właściwości antyperspiracyjne, myślę że na pewno suche włosy i sucha skóra głowy go nie polubią.
Tez mam ocet jabłkowy z Rossmana. Jest droższy, bo jest "bio". Moja mama pije ocet i twierdzi, ze ten z Rossmana jest lepszy w smaku i podobno również lepszej jakości niż ocet z Kamisa. No i Rossmanowy jest mętny, co bardziej przypomina domowy ocet.
OdpowiedzUsuńDziś pierwszy raz wypłukałam włosy octem. Ale to śmierdzi! Najpierw umyłam włosy naturalnym mydłem pokrzywowym (naprawdę naturalnym, ręcznie robionym), a potem spłukałam dodatkowo wodą z octem. Smród okropny, ale włosy cudnie puszyste, miękkie, lśniące...