Masakry nie było. Nocna premiera najnowszego Batmana w kinie Kijów
Wyobaźcie sobie mnie w piątek w pracy, cudem tylko nikt mnie nie upolował jako zombie zaplątanego w tej rzeczywistości.
Za Batmanem może nie szaleję, ale bardzo lubię - szczególnie pierwszą część. Ostatnie filmy z cyklu trochę według mnie zatraciły ten pełen napięcia klimat gotyckiej kreskówki, ale... to przecież Batman.
W czwartek, 26 lipca przeszłam po czerwonym dywanie mijając jakieś granatowe mini, z którego chichraliśmy, że Batman ma cięcia budżetowe.
W kinie Kijów roiło się tej nocy od koszulek z logo Batmana, pod którymi rysowały się niewdzięcznie informatyczne brzuszki, bowiem i impreza była firmowa.
Po pokazie filmiku przygotowanego przez agencję interaktywną, której nazwy tu nie wymienię bo mi nie zapłacili za reklamę, wreszcie poleciał film a wszechobecne chrupanie wzmogło się.
Było dużo strzelania, była peleryna, heroizm, Anne Hathaway w szpilkach - jak ja nie cierpię tej baby! - i generalnie był to amerykańcki film o walce z Al-Kaidą.
Co zwróciło naszą uwagę szczególnie to fakt, że choć było dużo brutalnych scen, jak np. atak tysięcy policjantów z "tymi niedobruchami", to nie zauważyliśmy ani kropli krwi...
I ten motyw z autopilotem. Batman marudził o nim przez pół filmu, tak więc od połowy filmu przeczuwałam, jakie będzie zakończenie.
A o co chodzi z tymi batmobilami, które bez problemu można zestrzelić i unieruchomić gdy w środku są ci źli? Gdyby w środku siedział Batman, to pewnie taki pojazd wytrzymałby wjazd w czarną dziurę, nie mówiąc już o jakiejś tam amunicji.
Podsumowując, zawiodłam się mocno na tym odcinku. Liczę, że naprawdę będzie ostatnim, bo klimat starego, dobrego Batmana gdzieś uleciał. I nie było Jokera... którego uwielbiałam zawsze za klasę.
Oglądaliście już najnowszego Batmana? Jakie są Wasze odczucia?
Acha, i jeszcze jedno. Poczułam się w kinie bardzo staro, ponieważ nie ciamkałam, wytrzymałam trzy godziny bez łażenie w tę i z powrotem, gdy chciałam kogoś wyminąć - przepraszałam, i nie wpadałam na ludzi potrącając ich, bo muszę wyrzucić torebkę po czipsach. Na podłogę, obok kosza.
Bardzo staro się poczułam. Na szczęście nie miałam przy sobie broni, mogłoby bowiem dojść do masakry.
Miłego oglądania!
Arsenic
Batman to kompletnie nie moja bajka :>
OdpowiedzUsuńUuuu :P A jakie filmy należą bardziej do Twojej bajki? :)
Usuńa ja lubię tą bajeczkę o nietoperku :) byłam, widziałam, trochę się pośmiałam ;)
UsuńKino miejsce które zapomniało jak wyglądam:(
OdpowiedzUsuńJa też bywam bardzo rzadko. Strasznie żałuję, bo w Kinie Pod Baranami czy w Arsie są genialne promocje - bilety po 6 zł... tylko czasu dodatkowego nikt nie chce mi sprzedać :/
UsuńDostałam dziś zapro do kina:D Mam podrywa yeah!
UsuńAle dopiero w wrześniu BO ja jaram się premierą Resident Evil
MY name is Alice <3
Mila to mój ideał wszystkie części kocham puszczać sobie przed zaśnięciem aaaaaaaaaaaaaaaaa
Uwielbiam tą serię Batmana, ale dlatego że ON tam gra Batmana ;D
OdpowiedzUsuńBatman początek miodzio... dwójka fajna bo Heath Ledger zagrał fajnie Jokera... trójki jeszcze nie widziałam...