Pocztówka z wakacji

Wspominkowo dziś, bo durni meteorolodzy już kraczą, że jesień idzie, a ja nie chcę jesieni! 
Chcę upały, pot, spływające makijaże, urlop i upały.
W tym roku byłam w Międzyzdrojach przez tydzień i pomimo pogody, którą nawet przy najlepszych intencjach można określić najwyżej jako dającą światło dzienne, jestem bardzo zadowolona z tego wypoczynku. 

Dużo chodzenia, zwiedzania, fotografowania ciekawych miejsc, mało smażingu, za którym i tak przecież - jako bladolica - nie przepadam.


Na pamiątkę nagraliśmy sobie nawet film ze słońcem zachodzącym wprost do morza.... To niesamowite, jak ten widok relaksuje gdy się leży w łóżeczku i prawie zasypia po całym dniu szarpaniny z pracą i obowiązkami.

Chodźcie na spacer...


Błogie, acz krótkie chwile na plaży, gdy temperatura pozwoliła na chwilę zrzucić bluzę z kapturem i nacieszyć wzrok widokami półnagich mężczyzn :D


 Wymiękłam, gdy zobaczyłam to zdjęcie. W aparacie wyglądało dość pospolicie - ot, kolejny widoczek. Pomyślcie, że tam jesteście, zanurzeni w tych kolorach, w tej atmosferze...


Molo musi być. Nie ma bata.




Wyprawa do zagrody z żubrami tym razem nie oznaczała wyjścia do monopolowego... ;)





Orzeł bielik, przepiękny, dostojny ptak... Niestety, warunki w jakich przyszło tej parze żyć napawają mnie grozą. Przestrzeń jest niewielka i ze wszystkich stron, także od góry, otoczona siatką. Ptaki nie mają możliwości polatać sobie w ogóle, nie tylko trochę, ale w ogóle. Zgroza.



Tak. Tak naprawdę wyglądała plaża w Międzyzdrojach na początku sierpnia. Rękawiczki zimowe i wiatr urywający głowy. Ci porozbierani ludzi na drugim planie są nieprawdziwi, nie wierzę w ich istnienie, mimo tego, że widziałam ich na żywo. To jakiś błąd rzeczywistości.


 ...nie mam zdjęć dokumentujących moją odwagę, niestety, bowiem w tym czasie mężczyzna siłował się z budowaniem schronu przeciw nawałnicy z piachu, a brat mężczyzny odganiał misie polarne - ale zrobiłam to: rozebrałam się dzielnie do bikini i twardo przez bite pół godziny, z gęsią skórką na całym ciele, leżałam na kocu plażując niezłomnie. 
Był plan wykąpania się w morzu, jednak niestety poległam. Kiepski ze mnie mors :/


Do następnego!
Arsenic


5 komentarzy:

  1. Ja w tym roku bez wyjazdów przykro trochę w przyszłym nadrobię albo zimą.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiaj w każdej możliwej chwili - odpoczywać trzeba!

      Usuń
  2. :D zachciało mi się cholera przez Ciebie morza :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co to za hiphopowcy na ostatnim zdjęciu ! nie znam ;P

    Foto zwierzątek cudne :)i boski zachód słońca :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger