Houston, mamy... pokruszony cień do powiek!
Prasowane cienie nie lubią transportu ani gwałtownych spotkań z podłogą.
Zwykle kruszą się, rozsypują po całej kosmetyczce, brudzą dywan i wszystko dookoła, a my w środku tego armageddonu mamy chęć tylko wyć i kląć.
Zanim jednak wpadniesz w szał i wciągniesz wszystko odkurzaczem, przeczytaj tę notkę - pomoże Ci uratować ulubione cienie, które uległy zniszczeniu.
Zdarzyło mi się to nie raz i choć nigdy to nie było miłym doświadczeniem, szybko sobie z tym poradziłam. Jak?
Są dwa sposoby na uratowanie zniszczonych, bądź raczej rozsypanych cieni do powiek.
Sposób nr. 1: na lenia
Metoda ta polega na zebraniu rozsypanego cienia do czystego i suchego słoiczka, np. po kremie pod oczy, lub po zużytym pigmencie. Jeśli jesteś leniem do kwadratu, nie musisz nawet dodatkowo rozkruszać cienia, aby zachować pozory, iż jest to pigment ;)
Wsyp, zakręć, gotowe. Od teraz możesz nimi rzucać do woli i nie będzie płaczu, jeśli rozkruszą się jeszcze bardziej.
Takie cienie w słoiczku nabierasz na pędzelek tak jak zwykle to robisz, w sposobie ich używania nie zmieniło się nic.
Sposób nr. 2: na małego chemika
Co będzie potrzebne?
- spirytus spożywczy lub alkohol izopropylowy, jeśli masz dostęp do niego
- wykałaczka
- chusteczka
- łyżeczka
Do dzieła!
Wykałaczką rozdrabniamy pokruszony cień w kasetce czy paletce na drobny maczek.
Ma zostać sam pył bez żadnych grudek. Dbamy o to, aby cień pozostał w kasetce.
Ma zostać sam pył bez żadnych grudek. Dbamy o to, aby cień pozostał w kasetce.
Następnie w zależności od wielkości i ilości pokruszonego cienia, dodajemy kilka kropli spirytusu lub propanolu.
Z cienia zrobi się kolorowe błotko i o to nam chodzi!
Z cienia zrobi się kolorowe błotko i o to nam chodzi!
Gdy całość jest już nasączona alkoholem i ma konsystencję właśnie błota, formujemy cień łyżeczką, lekko dociskając.
Wycieramy brzegi paletki, ponieważ możemy być leniami, ale nie niechlujami, a następnie składamy papierową chusteczkę na czworo i dociskamy nią cień starając się odsączyć jak najwięcej alkoholu.
Jeśli masz kaprys i możliwości, możesz teraz wycisnąć jakiś kształt w swoim cieniu.
Polecam do tego celu np. dziecięce klocki, lub inne plastikowe czy metalowe elementy o ciekawym kształcie.
Tak uformowany cień zostawiamy w spokoju na ok. dobę. Zostaw paletkę otwartą, w ten sposób alkohol szybciej odparuje.
FAQ
"Czy alkohol nie zniszczy moich cieni, nie odbarwi ich?"
Nie. Używam alkoholu izopropylowego do dezynfekcji swoich kosmetyków, także cieni prasowanych czy pomadek. Nieraz też już uratowałam w ten sposób połamane cienie do powiek i po odparowaniu alkoholu miały te same właściwości co przed operacją.
"Ile alkoholu mam dodać do pokruszonych cieni?"
Dozuj najlepiej kroplami i mieszaj. Jeśli zrobi się błotko, budyń, ciasto, pasta czy jakkolwiek zechcesz to scharakteryzować - wystarczy. Chodzi tylko o równomierne wymieszanie cieni i połączenie ich za pomocą spoiwa, jakim jest alkohol.
"Czy mogę użyć wódki?"
Możesz, najlepiej do zmieszania ich z colą i wypicia. W kosmetyce używaj czystych alkoholi o wysokich stężeniach. Alkohole z monopolowego (lub z akademików ;P) oczywiście też się nadadzą, ale cień będzie dłużej schnąć. Absolutnie nie używaj alkoholi barwionych, aromatyzowanych itp.
Nie poleca się też stosowania spirytusu salicylowego ze względu na jego właściwości drażniące.
Nie poleca się też stosowania spirytusu salicylowego ze względu na jego właściwości drażniące.
"Czy mogę użyć do tego celu wody utlenionej?"
Nie. Woda utleniona ma kompletnie inne właściwości niż alkohol.
"Jak długo cienie będą schły?"
To głównie zależy od ich wielkości, objętości oraz od ilości dodanego alkoholu. Przeciętnie ok. kilku godzin, ale ja zawsze zostawiam cienie "aby wytrzeźwiały" na całą dobę. Nic przyjemnego zaaplikować sobie alkohol na powieki.
"Czy mogę tej metody użyć do naprawy pokruszonego pudru prasowanego?"
Oczywiście, że tak. Zasada jest ta sama, tylko prawdopodobnie będziesz musiała dodać trochę więcej alkoholu.
To jest dobra metoda również na resztki pudru w kasetce - gdy środek błyszczy dnem, a puder zebrał się przy obrzeżach i ciężko go nabrać.
Wówczas kruszymy go, dodajemy alkohol i odciskamy pastę pudrową w jednym rogu opakowania, lub na środku. Po wyschnięciu będzie łatwiej go nabierać na puszek czy pędzel.
"Podczas wysychania cień mi brzydko pęka, co robić?"
Wymieszaj alkohol z kroplą gliceryny lub oleju jojoba i tym zalej pokruszony cień, to powinno zapobiec pękaniu cienia podczas wysychania.
"Podczas wysychania cień mi brzydko pęka, co robić?"
Wymieszaj alkohol z kroplą gliceryny lub oleju jojoba i tym zalej pokruszony cień, to powinno zapobiec pękaniu cienia podczas wysychania.
Macie więcej pytań? Piszcie, postaram się zaspokoić Waszą ciekawość.
Arsenic
Znam i stosuję wielokrotnie...niestety :P
OdpowiedzUsuńJa na szczęście tej metody użyłam ledwie dwa razy :) Cień był ok, ale róż już się nie nabierał na palec/pędzel.... poszedł do kosza niestety
OdpowiedzUsuńCiekawe. Muszę poczytać o tym więcej, jak się dowiem co miał ten róż w składzie to może i inne rozwiązanie by mi wpadło do głowy.
Usuńbardzo przydatny post:-)dzięki!
OdpowiedzUsuńostatnio nie miewam wypadków oby tak dalej!:D
OdpowiedzUsuńHaha trzymam kciuki, aby metoda nie przydała się prędko!
UsuńPrzydatny post:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M.
Ja dewastuję średnio 2 cienie w miesiącu. I róże :P
OdpowiedzUsuńAle sposób nr 2 świetny - koniecznie muszę wypróbować! :)
a czyż można użyć to zabiegu nr dwa skinseptu?
OdpowiedzUsuńhttp://www.doz.pl/apteka/p9547-Skinsept_Pur_plyn_do_odkazania_skory_350_ml???
proszę rzuć oczyma i daj znak dymny;)
Mam już trzy pokruszone cienie i zgrzytam zębami;)
Spróbuj na jednym cieniu, którego najbardziej nie lubisz - jeśli da radę, to da radę ;) Skład powinien odpowiadać, choć pewnie będzie dłużej wszystko schło z uwagi na zawartość wody.
Usuńee, zakupię ten co masz ty - i tak będę się bawić w domowego chemika - jestem staroświecka jakoś pasują mi cienie prasowane.
Usuńwięc minerałki , cień wiolettowy w którym się zakochałam, uczynię a potem będę prasować o rezultatach poinformuję;)
Niniejszym uprzejmie donoszę: skinsept w połaczeniu z pokruszonym (mac)zkiem zrobił piękne błotko. Niestety wysychając zaczął pękać. Wyglądał jak wysuszona pustynia. Kosz.
OdpowiedzUsuńDrugi cień został potraktowany biosilkiem. Pięknie go wymieszałam ( grafit z różem i odrobiną brązu) i nastał taki przydymiony róż, o kredowej fakturze. Biosilk związal wszystko.... na amen. Cień nie oddawał koloru, ale za to wygladał pięknie. Kosz. C.D.N.
Jeśli cień pęka podczas wysychania, pozwól mu wyschnąć, skrusz jeszcze raz i do skinseptu dodaj dwie krople gliceryny...
UsuńEdit: doniesienie nr 2
OdpowiedzUsuńalkohol izopropylowy związał ładnie, pokruszony dokładnie cień i wysechł. minerałek spoczywa w metalowym pudełeczku oddaje pigment tylko troszkę mocniej się kruszy -no ale tu już pędzi wspomniana przez ciebie gliceryna w kroplach prosto z kolorówki:)
a czy wiesz gdzie można dostać alkohol izopropylowy dla celów kosmetycznych. Bo z tego co wyszukałam to izopropanol w przemyśle kosmetycznym i farmaceutycznym jest stosowany 70% izopropanol. Sprostuj mnie proszę jeśli trzeba i podpowiedz gdzie można taki izopropanol kupić.
OdpowiedzUsuńCzy na pękanie można użyć czegoś innego niż gliceryna albo jojoba? Jakiś olej arganowy czy coś w tym stylu?
OdpowiedzUsuń