CZYTAM SKŁAD odc.1: podsumowanie akcji po pierwszym tygodniu


Akcja CZYTAM SKŁAD cieszy się ogromnym zainteresowaniem, co z kolei cieszy mnie - i to bardzo! Nie spodziewałam się, że z aż takim entuzjazmem podejdziecie do kwestii rozszyfrowywania składników kosmetyków... i nie tylko kosmetyków, jak się okazuje.
Czas na podsumowanie pierwszego tygodnia - z Waszych komentarzy.

Największym zaskoczeniem okazało się... mleczko z Kauflandu do czyszczenia, o ile się nie mylę, powierzchni w kuchni. Clean Maximo to w istocie prawdziwe cacko pielęgnacyjne! Zobaczcie:



Skład INCI mleczka Clean Maximo:
  • Aqua - woda
  • Sodium Laureth Sulfate - SLES, detergent anionowy
  • Glycerin - gliceryna
  • Cocamide DEA - niejonowy surfaktant
  • Sodium Chloride - chlorek sodu, sól, zagęstnik i regulator lepkości
  • Cocamidopropyl Betaine - amfoteryczny surfaktant
  • Laureth-4 - niejonowy surfaktant
  • Glycol Distearate - Distearynian glikolu etylenowego, emolient i emulgator
  • Citric Acid - kwas cytrynowy, regulator pH
  • Parfum - związki zapachowe
  • Vitis Vinifera - albo wyciąg z owoców winogron albo olej z pestek winogron. Podejrzewam raczej to drugie z uwagi na konsystencję produktu, która jest mleczną emulsją. Opis składnika poniżej
  • Retinyl Palmitate - Witamina A w postaci proretinolu. W skórze ulega przekształceniom z wydzieleniem retinolu - podstawowej formy witaminy A. Odmładza skórę, ujędrnia, rozjaśnia i regeneruje naskórek. Przy dłuższym stosowaniu ujędrnia skórę właściwą, wzmacnia włókna kolagenowe, dzięki czemu przywracana jest jej sprężystość.
  • Tocopheryl Acetate - octan alfa-tokoferolu, witamina E. Witamina E ma działanie przeciwzapalne, przyspiesza gojenie się ran, wpływając efektywnie na odtwarzanie się nowej tkanki. Ponadto chroni ona przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka. Witamina E, wywierając działanie ochronne na lipidy błon komórkowych podwyższa zdolność wiązania wody przez skórę. Zapobiega powstawaniu i w pewnym stopniu zmniejsza przebarwienia skóry, pojawiające się u starszych osób. Witamina E wykazuje również korzystne działanie na włosy.
  • Linoleic Acid - kwas linolowy, należy do niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), emolient, kluczowy składnik w syntezie ceramidu 1, warunkuje prawidłową budowę i dobre własności barierowe naskórka, wpływa na przebieg procesów zapalnych w skórze, normalizuje procesy keratynizacji, zmniejsza przebarwienia
  • Linolenic Acid - Jeden z kwasów tłuszczowych. Jest składnikiem tkanek zwierzęcych i roślinnych. W kosmetyce stosowany ze względu na skuteczne właściwości zatrzymujące wodę w skórze.
  • Biotin - Biotyna, witamina H. Niezbędny składnik dla zachowania prawidłowego wyglądu skóry. Jej niedobory w organizmie mogą spowodować stan zapalny skóry, wypadanie włosów, złe samopoczucie itd. Braki witaminy H można uzupełnić najlepiej przez odpowiednie odżywianie, w którym nie może zabraknąć: owoców, ziarna pszenicy, grochu i innych. Biotynę wykorzystuje się również w kosmetykach np.: w preparatach przeciwko łojotokowi, szczególnie włosów, aczkolwiek również w innych kosmetykach pielęgnacyjnych.
  • Bioflavonoids - aktywne biologiczne połączenia flawonoidów określa się jako bioflowonoidy. Nie są one w ścisłym słowa znaczeniu witaminą, ale ze względu na spełniane funkcje są klasyfikowane jako witaminy.
    Do tej pory rozpoznano ponad 7000 różnych bioflawonoidów, najbardziej znanymi są rutyna, kwercetyna, kwercytryna, hesperydyna, kemferol, eriodykcjol. Chemicznie wszystkie bioflawonoidy są oparte na szkielecie węglowodorowym flawonu.
    Bioflawonoidy są "towarzyszem broni" witaminy C. Bioflawonoidy są pomocne w przyswajaniu witaminy C i w ochronie tejże witaminy przed utlenianiem. Bioflawonoidy podnoszą kondycję naczyń włosowatych, uszczelniają i wzmacniają ściany naczyń krwionośnych i ich przepuszczalność, zapobiegają krwawieniom, wybroczynom, poprawiają przepływ krwi w naczyniach wieńcowych i obniżają ciśnienie, są "wymiataczem" wolnych rodników, rozkurczają mięśnie gładkie naczyń krwionośnych i przewodów żółciowych, są pomocne w leczeniu miażdżycy, poprawiają przepływ krwi w naczyniach wieńcowych i obniżają ciśnienie, działają przeciwalergicznie, przeciwgrzybicznie, przeciwnowotworowo i przeciwrzodowo.
    W kosmetykach bioflawonoidy stosowane są w kremach anti-aging, odżywczych, w trądziku zwykłym lub różowatym oraz w celu zmniejszenia negatywnych skutków nadmiernego opalania się.
  • Panthenol - stary, dobry pantenol. Wygląda w tym składzie niemal jak biedny kuzyn :D
  • Pyridoxine HCL - witamina B6, reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejsza wydzielanie sebum
  • DMDM Hydantoin - konserwant
  • Methylisothiazolinone - konserwant
  • Methylchloroisothiazolinone - konserwant
  • CI 19140 - Pochodzenia chemicznego. Cytrynowożółty, azowy, rozpuszczalny w wodzie barwnik. Używany m.in. w kosmetyce, w przemyśle spożywczym jak i do farbowania lekarstw.


Albo to jest żart osoby z produkcji, która wydrukowała taką etykietę z nadzieją, że ktoś sobie zaaplikuje mleczko na twarz, albo pomyłka, albo... nie dostajemy w kosmetykach niczego więcej niż w pospolitym mleczku do szorowania piekarnika z Kauflandu.
Co my tu mamy? Już pomijam pantenol, który przecież zdarza się w płynach do mycia naczyń czy innych środkach czystości, ale poza nim mamy cały układ witamin: witaminę A, E, H, brakuje tylko witaminy C aby otrzymać porządny kosmetyk przeciwstarzeniowy i antyoksydacyjny. 
No i mamy bioflawonoidy, kwasy tłuszczowe i coś z winogron - albo ekstrakt, albo olej z pestek. Wisienką na czubku tortu jest nawilżająca gliceryna na trzecim miejscu w składzie.

Vitis Vinifera Seed Oil - Olej z pestek winogron składa się w głównej mierze z kwasu linolowego (60 – 75%), kwasu palmitynowego (15-28%) i kwasu palmitynowego (5-9%). Zawiera dużą ilość witaminy E, a także beta-karoten, witaminy C i D. Istotnym składnikiem dla właściwości oleju winogronowego są proantocyjanidyny. Są to najsilniejsze naturalne antyoksydanty. Mają one szerokie spektrum aktywności biologicznej, między innymi neutralizują toksyczne wolne rodniki, zapobiegają uszkodzeniom skóry powodowanymi przez promieniowanie UV, zmniejszają objawy alergii, działają przeciwnowotworowo, stymulują odnowę komórek, spowalniają proces starzenia się. Olej winogronowy jest pomocny w przypadku blizn, rozstępów, żylaków, pajączków, dla zwiększenia elastyczności skóry, zmarszczek i opuchlizny wokół oczu. Jest dobrym wyborem dla produktów przeciwstarzeniowych, regeneracyjnych, dla skóry zniszczonej, skłonnej do przetłuszczania się i trądziku.

Jeśli ten skład z etykiety faktycznie jest odzwierciedleniem tego, co dostajemy w butelce to brak mi słów. Butelka takiego mleczka kosztuje prawdopodobnie... 2zł? 5 zł? Jest to marka własna, więc raczej 2 zł :) Wydaje mi się nieprawdopodobne, aby skład widniejący na etykiecie był prawdziwy. 
Cenowo nieprawdopodobne, bo jeśli chodzi o sam skład to od lat tłukę wszystkim do głów, że popularne żele pod prysznic to dokładnie to samo co płyny do naczyń. Producenci celowo dodają do tych dwóch rodzajów detergentów inne zapachy - do naczyń raczej te kojarzące się ze sprzątaniem, świeżością, a do żeli - pełna dowolność, a im smakowitsze tym lepiej. Dzięki temu butlę 500 ml płynu do naczyń dostajemy za 3 zł, podczas gdy mniejsza butelka żelu pod prysznic potrafi z nas wyciągnąć i 15 zł. Skład - bardzo często jest ten sam.

Puszysławo, dziękuję za podrzucenie tej ciekawostki! Brawa dla Ciebie za zerknięcie w skład mleczka do szorowania kuchenek :) Po cichu zaczynam wierzyć, że nie jestem ostatnią osobą na świecie, która na posiedzeniu w toalecie z nudów czyta etykiety środków czystości :D
I jednocześnie apeluję o dwie sprawy w związku z tą sytuacją: przede wszystkim, nie stosujcie od dziś tego mleczka do kuchenek na twarz, "bo Arsenic powiedziała, że ma dobry skład anty-aging". Podejrzewam pomyłkę, a jeśli nie - cóż, sama włączę go do pielęgnacji ;)
No i po drugie - napisałam do producenta z prośbą o naświetlenie sytuacji, no ale wiecie jak jest - nie wiadomo ile będę czekała na odpowiedź, ani czy jej się doczekam. Naprawdę jestem ciekawa czy faktycznie dostajemy taki skład czy jednak jest to pomyłką.
Do firmy napisałam 19 września 2014. 

***EDIT: Dostałam odpowiedź od firmy w sprawie składu ich mleczka! :) Ucieszyłam się bardzo z ich maila, bo mam poczucie dzięki temu, że jedną sprawę udało się dopiąć - wiecie jak to jest. Mail od Intersilesia McBride  Polska:
"Bardzo dziękujemy za zgłoszenie zauważonej przez Panią niezgodności w opisie na etykiecie mleczka do czyszczenia Clean Maximo. Pani zgłoszenie zostało natychmiastowo przekazane do odpowiednich działów naszej firmy w celu weryfikacji. Aktualnie trwają prace mające na celu skorygowanie oraz wydruk prawidłowej już etykiety."
Czyli jednak pomyłka, tak jak przewidywałam. Smuteczek ;P Wkleję tutaj zdjęcie prawidłowej etykiety, gdy już będzie dostępna.


MRQ zwrócił też moją uwagę na skład odżywki do rzęs Realash. Jest zaskakująco ubogi jak na odżywkę kosztującą 150 zł!
Dostałam od niego dwa linki na potwierdzenie sytuacji - zerknijcie do Megi: KLIK! która twierdzi, że zrezygnowała z zakupu odżywki po tym, jak producent przysłał jej skład na maila. Uznała ona - podobnie jak i ja zresztą - że cena w ogóle nie odzwierciedla tego, co się dzieje w składzie. Zresztą, rozpisała ten skład ładnie, zajrzyjcie do jej postu.
Z kolei Angel u siebie: KLIK! twierdzi, że producent zapewnił ją, iż skład na opakowaniu jest wynikiem błędu i kolejna partia będzie miała już wylistowany właściwy skład, który - rzekomo - wygląda tak:
"Zapewniono mnie, że oprócz widocznych składników znajdziemy tam jeszcze: kompleks witaminowy zawierający wit. B12 oraz naturalne ekstrakty roślinne - ekstrakt z ogórkakwas punikowy (Omega-5), zielona herbata, Camelia Sinesis oraz ekstrakt z pestek dyni Cucurbita Pepo."

Zatem, mobilizacja! Wklejcie mi, proszę, zdjęcie tego poszerzonego składu, jeśli posiadacie opakowania Realash z "nowego sortu" ;) Mam nadzieję, że znajdzie się wśród Was osoba odważna, niepodatna na mobbing ze strony producentów. Napisałam do dwóch bloggerek, które ostatnio recenzowały tę odżywkę - niestety, żadna nie przysłała mi zdjęcia składu "nowego opakowania". Jedna z nich wkleiła mi rzekomą treść składu w mailu:
*aloe
*S-panthenol
*Collagen
*Collagen + Elastin
*Hydrolised silk protein
*Hyaluronic acid
*Mango extract
*Bitter orange flower extract
*Sabal palm extract
* dechloro dihydroxy difluoro ethylcloprostenolamide
*Pomegranate extract
*Papaya extract
*Marigold extract
Horsetail, flax nad calamus extract
*Biotinoyl tripeptifr-1

...i w to również nie wierzę. Taka rozbieżność "zeznań" w związku z jedną, biedną odżywką? Ciekawe. Zastanawiam się bardzo nad tym, dlaczego w internecie tak trudno jest znaleźć zdjęcie składu odżywki Realash. Zwykle nawet na blogach typu "mydło i powidło", których autorki nie znają się kompletnie na składach - umieszczane są jednak zdjęcia składu dla zainteresowanych, i dla tych co ten skład odczytać potrafią i chcą.


Jeśli skład pokrywa się z tym, który widnieje w poście obu blogerek - sorry, gregory, ale odżywka nie jest warta nawet 15 zł, nie mówiąc już o 169! Moje mazidło do rzęs z L'Biotica, kupione w Biedronce ma lepszy skład. 



Zresztą, zrobiłam nieco głębszy research i dotarłam do informacji o wspólnej taśmie w chińskiej fabryce, z której wychodzi zdecydowana większość odżywek do rzęs, dostępnych w Europie. Ceny zaczynają się od 4$, najtaniej, oczywiście, jeśli zamówi się od razu 1000 sztuk - wówczas cena jednej wynosi 3,5 dolara. Mowa o odżywce FEG, której ceny w Polsce wahają się od 30 zł do 200 zł za sztukę. Dziewczyny - FEG nie ma podróbek. W tej fabryce można zamówić dowolne opakowanie i sprzedawać po takiej cenie, jaką tylko udźwignie Wasz plan marketingowy.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, odżywka Realash ma skład na opakowaniu identyczny z tym, który widnieje na stronie chińskiej taśmy produkcyjnej. Przypadek? A co z opakowaniami - czy któreś wydaje się Wam znajome? KLIK!

MRQ - bardzo Ci dziękuję za zwrócenie uwagi na skład tej odżywki. Jeśli potwierdzi się informacja o tym, że skład jest tak ubogi jak to opisują dziewczyny, naprawdę pomoże to niektórym czytelniczkom zaoszczędzić okrągłą sumkę! Dopóki jednak oficjalnie nie dostanę papieru potwierdzającego skład tej odżywki, przyjmuję za prawdziwy ten widniejący na opakowaniu. A tego za więcej niż 2 zł nie ma sensu kupować!

Puszysławo oraz MRQ, proszę o kontakt na galiszkiewicz@arsenic.pl w celu spersonalizowania upominku kosmetycznego dla Was :) O taką akcję mi chodziło właśnie - szukamy ciekawostek, rozszyfrowujemy składy, otwieramy oczy na to, co się dzieje w świecie chemii kosmetycznej!
Akcja się nie kończy, nie ustaliłam jej limitu czasowego ponieważ chcę, aby nawyk czytania składów był stałym elementem codziennych zakupów. Zachęcam do wklejania mi ciekawostek składowych czy nazw składników, których nie znacie - pomogę je rozszyfrować.
Zapoznajcie się ze szczegółami akcji: KLIK! i do dzieła :) 
Możecie kontynuować akcję w komentarzach pod tym postem - pod tamtym już się gęsto zrobiło :)

Miłego dnia
Arsenic

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger