Time Miracle Zaawansowany przeciwzmarszczkowy krem pod oczy - MÁDARA


Po recenzji kremu pod oczy od Sylveco (KLIK!), który jest moim ulubieńcem, przyszedł czas na zmierzenie się z pielęgnacją luksusową - mowa o cacku od MÁDARA który uwiódł mnie swoim składem. Czy faktycznie daje radę? I co jest takiego fajnego w tym kremie, że jednak zdobył moją sympatię?

Skóra pod moimi oczami wymaga stałego nawilżania. Do najmłodszych już nie należy, widać także drobne zmarszczki mimiczne, muszę systematycznie dbać o jej wygląd aby któregoś pięknego dnia nie stwierdzić, że zdradza ona iż faktycznie już tych szesnastu lat nie mam (a które obchodzę regularnie co roku... od jakiegoś czasu ;P).


Z marką MÁDARA spotkałam się po raz pierwszy i od razu ujęło mnie to, że wodę w swoich produktach zastępują składnikiem aktywnym. W przypadku tego kremu pod oczy jest to sok z brzozy, zawierający betulinę, o której chętnie rozpisuję się... choćby przy okazji recenzowania produktów marki Sylveco.
Betulina, silniej niż witamina C, pobudza syntezę kolagenu i elastyny w skórze, chroni przed wolnymi rodnikami i czynnikami rakotwórczymi oraz przyśpieszającymi starzenie skóry. A to tylko składnik zastępujący wodę w tym kremie!
Co dostajemy poza tym?

Skład INCI kremu pod oczy MÁDARA:


  • Betula Alba Juice - sok z brzozy
  • Alcohol - alkohol
  • Squalane - Ważną funkcją skwalanu jest zwiększanie przeznaskórkowego transportu składników aktywnych w głąb skóry. Skwalan jako drobna cząsteczka, o wysokim powinowactwie do lipidowych struktur naskórka, dobrze penetruje do głębszych warstw skóry i stanowi bardzo dobry nośnik dla składników biologicznie aktywnych rozpuszczalnych w tłuszczach. Skwalan to również antyoksydant, chroniący lipidowe struktury skóry przed utlenianiem i wolnymi rodnikami.
  • Caprylic/Capric Triglyceride - Trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy, emolient, zamiennik olejów roślinnych, silne tłuszczenie
  • Dicaprylyl Carbonate - składnik tłuszczowy, emolient, nawilża, zmiękcza i wygładza naskórek poprzez tworzenie warstwy okluzyjnej
  • Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate - emulgator
  • Simmondsia Chinensis Seed Oil - olej jojoba
  • Glycerin - gliceryna
  • Glyceryl Stearate - Stearynian glicerolu, emolient i emulgator
  • Cetearyl Alcohol - Mieszanina alkoholu cetylowego i stearylowego, alkohol tłuszczowy, emolient
  • Hordeum Vulgare Extract - wyciąg z jęczmienia, stymuluje funkcje komórek skóry, łagodzi stany zapalne, działa kojąco. Szczególnie polecany w przypadku skóry podrażnionej i zaczerwienionej
  • Centaurea Cyanus Flower Extract - zawiera antocyjanidyny, flawonoidy (w tym dużo rutyny), laktony seskwiterpenowe, kumaryny. Wykazuje działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne, usprawniające krążenie. Popularny jest także w kosmetykach do pielęgnacji włosów z uwagi na zawartość niebieskiego barwnika w kwiatach
  • Sodium PCA - 5-okso-2-pirolidynokarboksylan sodu, którego zwyczajowa nazwa to sól sodowa kwasu piroglutaminowego. Jeden z najbardziej efektywnych czynników nawilżających. Stosowany nawet w dużych stężeniach nie wykazuje działania drażniącego. Ma zdolność penetrowania w głąb warstwy rogowej, zapobiegając wysuszeniu skóry. Sodium PCA to substancja hydrofilowa, bardzo dobrze rozpuszczalna w wodzie. Ze względu na jej wysoka higroskopijność, łatwo wiąże duże ilości wody. Ogranicza transepidermalną utratę wody TEWL, trwale nawilża naskórek oraz głębsze warstwy skóry, zmiękcza ją i wygładza.
  • Betaine - Związek hydrofilowy o działaniu silnie nawilżającym. Betaina wykorzystywana jest w kosmetykach do pielęgnacji ciała oraz w preparatach kondycjonujących włosy.
  • Trifolium Pratense Flower Extract - ekstrakt z kwiatów czerwonej koniczyny. Bogaty w izoflawony. Działa przeciwstarzeniowo. Aktywizuje odnowe komórkową, regeneruje, wygładza i pojędrnia skórę.
  • Hippophae Rhamnoides Fruit Extract - Ekstrakt z rokitnika, stanowi on cenne źródło witamin A, D i E, flawonoidów i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Znajduje zastosowanie głównie w preparatach do skóry suchej, dojrzałej, łuszczącej się, wspomagaj jej regenerację i dba o odpowiednie nawilżenie. Sprawdza się również przy cerze naczynkowej i trądzikowej oraz pomaga zapobiegać rozstępom.
  • Galium Verum Plant Extract - Ekstrakt z przytulii, stosuje się ją jako środek przywracający jędrność skóry. Zewnętrznie jest stosowany do przemywania ran i wyprysków, cery tłustej i ze zmianami ropnymi, ponadto zasobny w krzemionkę i związki fenolowe. Wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych. Bułgarzy używali jej do leczenia raka skóry (sok ze świeżej rośliny). Rosyjska medycyna ludowa stosowała przytulię (papka roztartej rośliny lub odwary) do leczenia opuchlizny, ropni, wrzodów, wyprysków, innych chorobach skóry, ranach.
  • Alchemilla Vulgaris Plant Extract - Ekstrakt z przywrotnika, działa ujędrniająco na skórę, zmniejsza zmarszczki, spłyca blizny i likwiduje przebarwienia i plamy.
  • Vaccinium Myrtillus Fruit Extract - Ekstrakt z soku borówki czarnej, świeży sok z borówki czarnej zawiera znaczne ilości garbników katechinowych, antocjany, kwasy organiczne (bursztynowy, cytrynowy, jabłkowy), pektyny,związki cukrowe, karotenoidy, witaminy C i z grupy B. Sok z owoców borówki czarnej stosowany zewnętrznie przyspiesza gojenie się ran i stanów zapalnych, zapobiega niekorzystnym zmianom w ścianach naczyń, działa przeciwobrzękowo. Działa odżywczo, antyoksydacyjnie wygładza, rozjaśnia, ujędrnia suchą zwiotczałą cerę. Zalecany jest także przy pielęgnacji cery trądzikowej, surowiec ma bowiem także działanie bakteriobójcze, odtruwające i antyseptyczne.
  • Dipalmitoyl Hydroxyproline - Dipalmitynian hydroksyproliny, substancja czynna otrzymywana z roślin o działaniu przeciwzmarszczkowym i nawilżającym. Pochodna hydroksyproliny (głównego składnika kolagenu) przeciwdziała osłabieniu kolagenowej sieci, hamuje enzymatyczny rozkład elastyny oraz zabezpiecza fibroblasty przed wolnymi rodnikami. Badania naukowe wskazują, że w przypadku ochrony włókien kolagenowych i elastynowych lipidowa pochodna hydroksyproliny jest skuteczniejsza od witamny C a pod względem wymiatania wolnych rodników jej dorównuje.
  • CI 77019 - Mika, naturalnie występujący minerał
  • Aroma - związki zapachowe
  • CI 77891 - Dwutlenek tytanu
  • Tocpherol - witamina E, antyutleniacz
  • Sodium Hyaluronate - Hialuronian sodu, naturalny mukopolisacharyd, odpowiedzialny za prawidłowe nawodnienie kolagenu, który jest budulcem włókien podporowych skóry. Posiada wyjątkową zdolność zatrzymywania wody w naskórku. Zapewnia skórze właściwy poziom nawilżenia i zabezpiecza ją przed utratę elastyczności.
  • Equisetum Arvense Extract - ekstrakt ze skrzypu polnego, zawiera głównie krzem, potas i wapń, a także flawonoidy i saponiny. Substancja aktywna o działaniu antyoksydacyjnym i przeciwzapalnym. Działa ściągająco, poprawia mikrokrążenie krwi, dzięki czemu wpływa na prawidłowe funkcjonowanie skóry i zapobiega wypadaniu włosów.
  • Xanthan Gum - guma ksantanowa, zagęstnik
  • Ascorbyl Palmitate - Palmitynian askorbylu, przeciwutleniacz
  • Zinc PCA - Pirolidynokarboksylan cynku, Cynk aktywnie przeciwdziała nadmiernej produkcji łoju i reguluje wydzielanie sebum. Działa antybakteryjnie, wysuszająco i ściągająco, hamuje wzrost bakterii odpowiedzialnych za rozwój trądziku i powstawanie stanów zapalnych.
  • Chitin - Chityna, chroni skórę przed czynnikami drażniącymi, zapewnia natychmiastowe i długotrwałe łagodzenie podrażnień. Wzmacnia też delikatną, rozciągniętą skórę. Wykazuje działanie bakteriobójcze, przyspiesza proces ziarninowania i gojenia ran.
  • Beta-Glucan - beta-glukan działa immunostymulująco, uaktywnia i wspomaga naturalne mechanizmy obronne skóry poprzez pobudzanie aktywności makrofagów i zwiększenie produkcji cytokin. Łatwo przenika barierę skórną i stymuluje produkcję kolagenu - działa odmładzająco i przeciwstarzeniowo poprzez uaktywnianie fibroblastów, które pobudzają produkcję kolagenu i aktywację komórek immunologicznych. Ma właściwości silnie nawilżające - długo utrzymuje wilgoć w skórze, tworząc na niej ochronny film. Znany także ze swoich właściwości łagodzenia podrażnień i przyspieszania procesów gojenia powierzchownych otarć i oparzeń. 
  • Sodium Phytate - Sól sodowa kwasu fitowego, związek chelatujący
  • Citronellol - Alifatyczny alkohol terpenowy. Imituje zapach róży i geranium. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
  • Geraniol - Nienasycony alkohol alifatyczny z grupy terpenów. Imituje zapach pelargonii. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.
  • Linalool - Nienasycony alkohol alifatyczny z grupy terpenów. Imituje zapach konwalii. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.

Jest to jeden z tych kosmetyków, które są drogie, ale - w mojej opinii - warte każdej złotówki. Analizując skład, być może taniej wyjdzie, jeśli ukręcimy sobie podobny krem sami, z dostępnych półproduktów. To jest możliwe, ale naprawdę nie wiem, czy faktycznie cena będzie sporo niższa a cały proces wart takiego zachodu. 

W składzie ujęły mnie najmocniej dwie rzeczy - sok z brzozy zamiast wody, oraz alkohol na drugim miejscu w składzie, funkcjonujący tutaj jako konserwant. Zwróćcie uwagę na to, że - poza nim - nie mamy w składzie innych konserwantów. Jest to najbardziej naturalny sposób konserwowania kosmetyków, o jakim możemy marzyć. Alkohol nie jest tak drażniący jak konserwanty, nie jest toksyczny, a dodatkowo wspaniale rozpuszcza i podbija właściwości wszystkich ekstraktów użytych w kremie. 

Czas zerwać z mitem o drażniących właściwościach alkoholu - jeśli używacie kremów pod oczy z konserwantami, to naprawdę trudno jest mi nie uśmiechnąć się na myśl, że boicie się w tym samym kremie po prostu alkoholu. Konserwanty są daleko bardziej drażniące i częściej uczulają niż alkohol.

W skłądzie mamy osiem ekstraktów (pomijając oczywiście sok z brzozy), dobranych tak, aby wspólnie działały silnie regenerująco, antyoksydacyjnie i przeciwstarzeniowo. W którym kremie pod oczy ostatnio widziałyście osiem ekstraktów ziołowych? :)
Ale nie samymi ekstraktami człowiek żyje - w tym kremie pod oczy mamy dodatkowo związki takie jak Sodium PCA, skwalan, betainę, glicerynę, chitynę, betaglukan, cynk, dipalmitynian hydroksyproliny i na koniec jeszcze witaminę E - ten krem to prawdziwe Ferrari wśród kosmetyków przeciwstarzeniowych pod oczy. 


Dużym szacunkiem darzę również te marki kosmetyczne, które rezygnują z łatwego i taniego wygładzenia skóry (pożądanego przecież zwłaszcza pod oczami!) za pomocą silikonów w składzie. Nie mam nic przeciwko silikonom, ale zwykle tak to się dzieje, że taki dimetikon zastępuje w składzie osiem ekstraktów i połowę substancji aktywnych - a klientki i tak czują się zadowolone widząc, że drobne zmarszczki się wygładziły. 
Ten skład obroniłby się nawet z silikonami, bo dopóki idą one w parze z sensownymi substancjami aktywnymi, nie czepiam się. Ale miło mi, że producenci tego kremu zrezygnowali z silikonowych sztuczek - to pokazuje, że ustawiają się na półce kosmetyków luksusowych nie tylko za sprawą ceny.

A teraz, żeby nie było za słodko, co mi się w tym składzie nie podoba? Otóż wiecie, że nie przepadam za izolatami olejków eterycznych. Nie kupuję idei perfumowania kosmetyku pojedynczymi związkami wyizolowanymi z całego olejku eterycznego - bo wolę olejki eteryczne jako całość, które poza pięknym zapachem, dają również konkretne właściwości kosmetyczne. 
W tym przypadku jednak nie kupuję w ogóle idei perfumowania kremu pod oczy czymkolwiek. Nie widzę sensu, a dodatkowo związki zapachowe mogą ultraszybko podrażnić cieniutką i hiperwrażliwą skórę pod oczami. U mnie się to nie wydarzyło, krem jest dla mnie bardzo łagodny i wyjątkowo miły w użytkowaniu, ale z zasady mówię NIE dodawaniu związków zapachowych do kosmetyków pod oczy zwłaszcza. A najchętniej do kosmetyków w ogóle - jeśli potrzebuję zapachu, mam swoje perfumy i nie muszę ich aplikować na twarz.


Kremu jest w opakowaniu typu ariless 15 ml - ani dużo, ani mało tak naprawdę, biorąc pod uwagę ilość kremu aplikowaną codziennie w okolicę wokół oczu. Dla mnie oznacza to ilość kremu odpowiadającą ziarnku grochu, aplikowaną dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Trudno jest mi ocenić stopień zużycia po miesiącu stosowania, ale... tak, minął miesiąc a krem nadal jest w użyciu.
Oczywiście, że wolę dostać 30 ml - tak jak w Sylveco - czy absolutnie zawrotną ilość 60 ml kremu pod oczy wysokiej jakości w Kolorówce. Ale nie narzekam - jest to cacko o naprawdę wielkiej mocy i potencjale mogącym rzeczywiście odmienić wygląd skóry pod oczami.

Konsystencja tego kremu jest porównywalna do konsystencji kremu pod oczy Sylveco - jest więc niezwykle lekki i delikatny. Wchłania się bardzo szybko i pięknie nawilża - cóż więcej mogę powiedzieć? Nie obciąża delikatnej skóry pod oczami, nie zdarzyło mi się też żadne podrażnienie z  udziałem tego kremu. 
Pomimo mojej niechęci do perfumowanych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, przyznaję, że ten kosmetyk pachnie bardzo subtelnie i zapach ten nie drażnił mnie podczas codziennej pielęgnacji.


Cieszę się, że mogłam spróbować produktu tej marki - jest to dla mnie kolejne, bardzo pozytywne doświadczenie z produktem ekologicznym i naturalnym. Chętnie przyjrzę się innym produktom marki MÁDARA - wydaje się, że mogą być faktycznie warte uwagi. Krem można kupić w drogerii Matique, tutaj: KLIK!

Znacie markę MÁDARA? Chętnie spróbowałabym ich fluidu tonującego Moon Flower, ale trochę obawiam się koloru... słusznie?

Pozdrawiam
Arsenic

16 komentarzy:

  1. od jakiegoś czasu mam na niego ochotę a tą recenzją tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto. Chwała ci za to ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, przypomniałaś mi, że kremy z Alterry i u mnie działały drażniąco - ciekawe, dlaczego w tym przypadku tak nie jest?

    OdpowiedzUsuń
  3. myślałam, że u Ciebie uzyskam odpowiedź:P

    OdpowiedzUsuń
  4. a może to kwestia układu składu? może tu i w sylveco jest więcej substancji, które łagodzą działanie alkoholu?

    OdpowiedzUsuń
  5. No w tym kremie jest zdecydowanie więcej emolientów, ale zdaje się, że w moim przypadku winowajcą jest aloes. Zwykle mnie nie podrażnia tak, że swędzi czy piecze, ale twarz jest zaczerwieniona - dlatego raczej go stosuję na włosy niż twarz. Dodatkowo, jeśli moja skóra tak na niego reaguje, to może w kompozycji z alkoholem faktycznie podrażniać bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  6. hm akurat miałam ten orchideowy - przeciwzmarszczkowy...
    jednak w przypadku toniku z algami z alverde było to samo... też nie drastycznie, ale pozostawiał zaczerwienienia i lekkie szczypanie czy takie ściągnięcie...
    Śmiem sądzić - na razie - że to w moim wypadku alkohol...
    a swoją drogą podsunęłaś mi aloes - muszę sprawdzić czy mnie nie podrażniania na twarzy, bo jak zrobiłam maseczkę spirulina + aloesowy żel - to miałam lekką masakrę na twarzy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Aloes podrażnia bardzo często i wiele osób nawet sobie z tego nie zdaje sprawy, bo - tak jak u mnie - twarz jest zaczerwieniona, ale nie szczypie, nie piecze, nie swędzi, nie łuszczy się. Co ciekawe, nie podrażnia mnie aloes zaaplikowany wprost "z liścia" - musi więc tutaj chodzić o jakiś składnik dodawany w procesie produkcji, najpewniej konserwant.

    OdpowiedzUsuń
  8. koniecznie sprawdzę, bo jeszcze wyjdzie na to, że niepotrzebnie wyrzekłam się spiruliny...
    "aloes z liścia" - haha

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię Madarę. Miałam kilka kosmetyków tej firmy, z których byłam bardzo zadowolona. Fluid tonujący Moon Flower jest bardzo fajny i sama miałam na niego ochotę, ale wydaje mi, że ciemnieje na mojej twarzy. A i nadaje twarzy zdrowego blasku. W Matique na prośbę możesz otrzymać próbkę tego fluidu.
    Krem pod oczy z koorówki miałam - rewelacja!

    Pozdrawiam Renia

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie znam marki ale faktycznie po przeczytaniu składu zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Madara jest fajna :)
    Moon flower ma różowe tony i jest jasny. Sun flower jest sporo ciemniejszy i żółtawy. One są minimalnie kryjące, raczej takie poprawiające koloryt niż go nadające :). Używałam sunflower - lekki i przyjemny, świetny na lato, trochę rozświetla.

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo przydatna opinia, a jak cena tego kremu ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrycja, nie tak dawno czytalam ze tez jedna dziewczyna wymieszala algi z sokiem czy to zelem aloesowym i miala masakre. Podejrzewala ze to algi, ale potem napisala ze sprobowala z wodą i juz nie było tego podrażnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Arsenic, moja mama ma to samo- cokolwiek z aloesem to podrażnia mega, a z liscia nic zlego nie robi ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. 119,90 :(
    Czyli jest 9 razy droższy niż Sylveco (biorąc pod uwagę pojemność) - ale nie jest chyba aż 9 razy lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię kosmetyki Madary. kremu jeszcze nie miałam w pełnowymiarowym opakowaniu. Znam tylko z próbek. Czeka na zakup.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger