Color Blends z Kolorowka.com - co to, na co to i czemu ja ich wcześniej nie używałam?
Buszując po sklepie Kolorowka.com można odkryć tam całą masę prawdziwych skarbów, których wartości na pierwszy rzut oka nie rozumie się. Ja tak miałam z bazami kolorystycznymi, zwanymi Color Blends.
Cóż to te bazy kolorystyczne są w ogóle?
Ano właśnie są to pigmenty mineralne wymieszane z innymi minerałami, które nie zmieniają ich barwy, ale polepszają przyczepność, aplikację, krycie, ogólne wrażenia sensoryczne i trwałość w makijażu.
Zamiast mordować się z czernią żelazową czy błękitem ultramarynowym, które - nie oszukujmy się - są trudne we współpracy, szczególnie dla osób, które wcześniej nie miały styczności z prawdziwymi pigmentami mineralnymi - bierzemy taki Color Blend Black czy Blue i mamy ten sam pigment, lecz praktycznie bez straty w kolorze "upgrade'owany".
Takie Color Blends mogą służyć zarówno jako gotowe cienie do powiek czy róże, czy pudry brązujące, ale główną ich funkcją jest pełna podekscytowania gotowość do połączenia się z innymi pigmentami, aby stworzyć własną, unikatową mieszankę.
Wśród wszystkich Color Blends mamy aż osiem odcieni dostosowanych do tworzenia podkładów.
Ktoś był tak kochany, że usiadł, pomyślał i stworzył te osiem odcieni, które najczęściej są spotykane wśród podkładów drogeryjnych.
Dzięki temu nie musimy kombinować z kolorowymi tlenkami, modyfikować ich koloru, zastanawiać się jak sprawić, aby brąz był bardziej oliwkowy, czy chłodny, nie. Mamy gotowe, uniwersalne odcienie, wśród których naprawdę bez problemu znajdziemy swój kolor cery. Nawet takie chłodne bladziochy jak ja.
I dziś Wam o nich opowiem, a o tych kolorowych Color Blends - kiedy indziej.
Pamiętacie mój filmik o robieniu podkładu mineralnego? Nie? To obejrzyjcie go czym prędzej:
W tym filmie robiłam swój pierwszy podkład mineralny, z użyciem tlenków, czyli czystych pigmentów. Użyłam wtedy tlenku pastelowego i trochę mi zajęła później modyfikacja jego koloru, aby był dla mnie dobry.
Tlenek pastelowy
Wzorowałam się na moim starym podkładzie z Lily Lolo (rany, kiedy to było gdy go używałam!), lecz chciałam aby mój nowy podkład był nieco chłodniejszy. I udało się.
Oczywiście, była to ta dłuższa i nieco trudniejsza droga, o czym przekonałam się poznając możliwości baz kolorystycznych. Mimo to, zanim to nastąpiło, zdążyłam namówić niemałą rzeszę wśród swoich czytelniczek na przejście na samorobiony podkład mineralny - nie mogło to być więc aż tak trudne, skoro wszystkie dałyście radę!
Jestem zdania, że zaczynając przygodę z własnoręcznie robionymi kosmetykami warto - w ramach nauki - zaczynać od kompletnych podstaw, aby wiedzieć po prostu, dla siebie samej, jakie właściwości mają poszczególne substancje. Dzięki temu nie trzeba będzie ślepo ufać temu, co twierdzi producent i mamy możliwość swobodnego modyfikowania, nawet tych gotowych baz. Nikt nam nie zabroni dodać do takiej bazy jeszcze szczypty dwutlenku tytanu czy pudru perłowego - wolna wola, jeśli tylko wiemy, że te składniki są nam do czegoś potrzebne.
Ale wracając do Color Blends. Zastanawiałam się jak Wam przedstawić ich próbki, aby kolory nie były przekłamane, a jednocześnie zestawione razem aby można było łatwo ocenić różnice pomiędzy nimi.
Nie wiem, czy zauważyłyście (a może tylko ja tak mam), że oglądając swatche np. podkładów na czyjejś ręce często aż po pachy, podświadomie skłaniamy się ku tej barwie, która najlepiej pasuje odcieniem do koloru skóry na zdjęciu. Moim zdaniem ciężko jest oszacować prawdziwą barwę danego podkładu czy też bazy kolorystycznej na pewnym konkretnym, przekłamującym kolory tle.
Dlatego mam dla Was swatche i na rąsi, i na białej kartce, voila:
(Oglądając zdjęcia weźcie poprawkę na to, że są to bazy kolorystyczne, o barwie skoncentrowanej, gotowej do rozcieńczenia tak, aby gotowy kolor odpowiadał Wam nie tylko pod względem odcienia, ale i nasycenia. Po dodaniu szczypty tej bazy zamiast tlenku do tworzonego podkładu, uzyskamy rzecz jasna odcień znacznie jaśniejszy i delikatniejszy, nie tak dosadny. )
I jedziemy po kolei (kliknij na nazwę bazy kolorystycznej, aby znaleźć ją w sklepie):
Color Blend Beige
Color Blend Beige to od razu mój odcień idealny, dokładnie tak, jak to przewidziała Pani Patrycja z Kolorówki. Ja skłaniałam się ku Color Blend Cool, ale byłby on dla mnie zbyt ziemisty, bez życia. Gdy tylko skończę pisać tego posta, biorę się za robienie nowego podkładu z użyciem tej bazy kolorystycznej :)
Color Blend Beige jest w chłodnym, ale zgaszonym i dość łagodnym odcieniu. W porównaniu z typowymi odcieniami jasnych podkładów w polskich drogeriach, jest bardzo zimny i może na większości z Was wyglądać trupio.
Oczywiście, można go dowolnie modyfikować żółcienią żelazową, zielenią chromową czy czerwienią żelazową, tak jak to omówiłam w filmie:
Color Blend Nude
Color Blend Nude uważam za najbardziej uniwersalną bazę kolorystyczną, która sprawdzi się u większości bladych Słowianek. Jest cieplejszy od Color Blend Beige, ale bez pomarańczowych tonów, bardzo uniwersalny i łagodny. Tak mniej więcej prezentuje się na mnie większość drogeryjnych podkładów o nazwie Ivory lub Porcelain, oczywiście gdy je nałożę grubą warstwą.
Color Blend Olive
Color Blend Olive, jak sama nazwa wskazuje, stoi po zielonkawej, oliwkowej stronie mocy. Wciąż jest to jednak kolor bardzo stonowany i nieco chłodniejszy od wyżej wymienionego Color Blend Nude. Jest to kolejny uniwersalny odcień, choć - co mnie zastanawia - rzadko spotykany wśród podkładów drogeryjnych. Producenci zapominają, że szarawe, zielonkawe istoty również chodzą po tej planecie ;) Jeśli więc wszystkie podkłady są dla Ciebie albo zbyt chłodne, albo o zbyt nasyconej barwie, choć wydawałoby się, że odcień jest dostatecznie ciepły - może jesteś oliwkową dziewczyną?
Color Blend Honey
Color Blend Honey, który barwą niebezpiecznie przypomina te znienawidzone "marchewkowe" podkłady, w istocie jest chyba jedynym ratunkiem dla złocistych pań Wiosen. Po rozcieńczeniu można uzyskać delikatną, ciepłą barwę bez pomarańczowych tonów (chyba, że chcesz je mieć, wówczas dodajesz tej bazy więcej...). Ten kolor zadowoli te z Was, dla których większość podkładów drogeryjnych jest zbyt chłodna i wyglądacie w nich na chore. Jeśli lubicie żółty pigment w podkładach Bobbi Brown, bo tylko one wyglądają na Was dobrze - polubicie i tę bazę kolorystyczną.
Color Blend Warm
Color Blend Warm to nadal ciepła, choć nie tak słoneczna jak Honey, propozycja dla dziewcząt o ciepłych tonach w karnacji. Po rozcieńczeniu można uzyskać odcień ciepłego beżu, bardzo stonowanego.
Jeśli masz ciepły odcień cery, ale wszystkie podkłady są dla Ciebie zbyt żółte - spróbuj tej bazy kolorystycznej.
Color Blend Neutral
Color Blend Neutral to kolejny, bardzo uniwersalny odcień, który sprawdzi się u wielu z Was. W porównaniu z Nude wpada bardziej w czerwonawe tony i również jest bardzo ładnie stonowany, "wyciszony". Po rozcieńczeniu tej bazy można uzyskać dość ciepły beż, jednak bardziej neutralny niż Color Blend Warm.
Color Blend Cream
Color Blend Cream zaskakuje dość chłodnym, wpadającym troszkę w "mauve" odcieniem czerwieni. Po rozcieńczeniu otrzymujemy stonowany, łagodny róż, więc traktowałabym tę bazę raczej jako pomocniczą do modyfikowania kolorów innych baz, lub jako bazę do tworzenia własnego różu do policzków.
Nie wykluczam jednak, że istnieją wśród nas osoby o tak specyficznym kolorycie, którym ten odcień po rozcieńczeniu i ewentualnych modyfikacjach przypasuje idealnie jako barwa podkładu. Podobnie "dziwaczny" może się wydawać Color Blend Beige, a tu proszę - ideał dla mnie.
Color Blend Cool
Color Blend Cool w istocie nie jest tak ciemny, jak na obrazku w sklepie. Jest to bardzo chłodny, wpadający lekko w fiolet, ziemisty brąz, który jednak ma bardzo łagodny charakter. Jest stonowany i na pewno znajdą się osoby o takiej kolorystyce, która zaakceptuje po rozcieńczeniu ten kolor w podkładzie. Przede wszystkim jednak baza jest praktycznie gotowym, fioletowawym cieniem do powiek, który można swobodnie modyfikować dodając np. jakieś świecidełko. Może Diamond Dust? :)
Diamond Dust
---
Liczę na to, że te próbki barw baz kolorystycznych z Kolorówki będą dla Was konkretną pomocą przy wyborze właściwego odcienia podczas robienia swojego podkładu mineralnego. Wydaje mi się, że nie mogę zrobić więcej poza zachętą, abyście próbowały i nie bały się kolorów, ale też i eksperymentów.
Pamiętajcie, że każdy, absolutnie każdy kolor można zmodyfikować. Jeśli więc Color Blend Neutral okazał się nietrafiony, nie wpadajcie w panikę, nie zamawiajcie od razu wszystkich mik, pigmentów i baz kolorystycznych w Kolorówce, tylko zmieńcie go dodając ultramaryny, żółcieni czy czerwieni żelazowej. Wszystko da się naprawić.
Te bazy świetnie też nadają się do modyfikowania barwy gotowego już podkładu, takiego drogeryjnego - wystarczy mieszadełko, tzn. spieniacz do mleka, i pojemnik, w którym będziecie mieszały podkład z bazą.
O zasadach zmieniania barw podkładu mówiłam wyczerpująco w filmie "Houston, mamy... zbyt pomarańczowy podkład", który możecie obejrzeć gdzieś, hen, na początku tego postu :)
Mieszadło, spieniacz do mleka
Szykuję się do robienia swojego podkładu, oczywiście dam znać i może opiszę to na blogu. Śmiałam się dziś rano z pomysłu nakręcenia filmu o robieniu podkładu mineralnego za pomocą bazy - na moim kanale byłby to już drugi tego typu film.
Niemniej, obie metody są tylko trochę do siebie podobne.
Ale o tym za jakiś czas.
Miłego dnia!
Arsenic