Skarbeńki, precjoza, świecidełka - czyli pół pokoju w brokacie i ja pośrodku
Szykując się do tego posta wymyślałam sposoby zabezpieczenia się przed rozprzestrzenieniem się brokatu po całym pokoju. Że wezmę nawilżane chusteczki, że zdjęcia na dużym zoomie aby obiektywu nie przyprószyć złotym glitterem, że będę uważała aby nie rozsypać, i że swatche zrobię po zmieszaniu brokatów z Duraline, co powinno je ujarzmić.
Acha, jasne.
Cóż, zbliża się okres bardzo silnie kojarzony ze świecidełkami - z choinką ozdobioną lśniącymi bombkami, z sylwestrowymi makijażami aż kapiącymi złotem i srebrem... Postanowiłam więc przejrzeć moją kolekcję świecidełek i podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na ich temat, a przy okazji zanęcić i wprowadzić Was już trochę w ten nastrój.
Mam ci ja od cholery i ciut ciut brokatów we wszystkich kolorach tęczy. Z samej Kolorówki mam 8 sztuk i przyznaję, że te lubię najbardziej ze względu na ich jakość. Są ciężkie, nie ma w nich trocin, mają silny połysk i piękne kolory.
Snowflakes
Ściśle rzecz biorąc, Snowflakes nie jest brokatem, ale pigmentem mineralnym o tak wielkich, iskrzących drobinach, że spokojnie można go wrzucić do jednego worka z brokatami.
Lava Glitter
Moim ulubieńcem jest Lava - pełnokrwista, gorąca czerwień bez pomarańczowych czy różowych tonów. Już mam plan ozdobienia nią ust przy okazji jakiegoś odjechanego makijażu.
Arctic Silver Glitter
Iceland Pink Glitter
Midnight Sky Glitter
Purple Drizzle Glitter
Viridian Glitter
Winter Gold Glitter
Mam także dwa brokaty z MIYO, które dostałam od Anny Marty.
Wypadają trochę blado w tym towarzystwie, mają niewiele iskrzących drobin wśród wielu matowych trocin, ale za to bardzo dobrze się sprawdzają po zmieszaniu ich z cieniem i zespojeniu wszystkiego Duraline - na tle cienia drobiny z MIYO zaczynają błyszczeć.
Parę miesięcy temu, może paręnaście :P... Jakiś czas temu kupiłam na Allegro 10 saszetek z brokatami. Wielka szkoda, że nie zapamiętałam sprzedawcy, bo brokaty mają przeróżne, cudne barwy, są dobrej jakości no i na pewno nie były drogie.
Jak widać, turkus mam już na wykończeniu - to mój faworyt w tej kolekcji, ale granat i marchewa też ze mną flirtują :)
Jak sobie radzę z aplikowaniem brokatów? Najprościej jak się da - czyli mieszam z Duraline. Można też zrobić sobie bazę z gliceryny (3 krople wody, 1 kropla gliceryny, wymieszać i gotowe) i na tej bazie glitterki też się bardzo ładnie trzymają.
Nie da się całkowicie uniknąć osypywania się brokatu, wówczas z pomocą przychodzi najzwyklejsza taśma klejąca, którą ściągamy niechciane drobinki z twarzy.
Cóż, a ja idę poodkurzać. Choć przyznam, że klawiatura ze srebrno-turkusowo-czerwonymi drobinami wygląda całkiem glamour ;)
Pozdrawiam Was serdecznie
Arsenic