1001 Indygo Nights - makijaż mineralny




Tym razem jest to propozycja głównie dla posiadaczek brązowych oczu, ale nie tylko - tak ciemny, nasycony granat równie pięknie podkreśli także niebieskie czy szare oczy. Oraz zielone ;)
Jest to taki odcień granatu, który nie jest zbyt krzykliwy - przydymione indygo, mieniące się delikatnie błękitnymi drobinkami. 

To przecudny cień, który podczas rozcierania staje się prawie całkowicie matowy i grafitowy tworząc uroczy dymek jako zamknięcie całego makijażu.

I tym razem uznałam, że cały makijaż będzie się opierał wyłącznie na tym jednym cieniu. Postawiłam natomiast na nietypowe rozświetlenie. 
W tym celu rozrobiłam mikę Starluster z płynem Duraline. Starluster mieni się bardzo silnym, perłowym blaskiem, przez co daje naprawdę silne, zimne rozświetlenie. 

Starluster
5,89 zł
Starluster
INCI: Mica, Titanium Dioxide
Biała mika o srebrnym połysku, półtransparentna.




Drobnym pędzelkiem namalowałam po trzy świetliste kropeczki w wewnętrznych kącikach oczu, a potem jeszcze tak z kilkadziesiąt tuż przy nosie, aż pod brwi. 
Nie mogłam się oprzeć tandetnemu skojarzeniu z rozgwieżdżonym, nocnym niebem - stąd też nazwa makijażu.



Mężczyzna pokiwał i mruknął z aprobatą na jego widok. Wyraził także nadzieję, iż pomaluję się tak na jakąś imprezę ;) Cóż, makijaż do trudnych nie należy - jeden cień, kreska i trochę kropek - więc czemu nie.
Obejrzyjcie tutorial do tego makijażu:



A jak się spisuje ten cień u tych z Was, które go ostatnio wygrały? Stworzyłyście z jego pomocą jakieś makijaże? Jeśli tak, chętnie zobaczę jak wygląda cień w różnych makijażach.

Pozdrawiam Was gorąco
Arsenic
Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger