Do ust, do policzków, do oczu i jako rozświetlacze - różowe pigmenty
Pisząc dla Was analizy kolorystyczne (możecie je zobaczyć TUTAJ oraz TUTAJ) często największym problemem jest dobór odpowiedniego odcienia... różu. Zarówno tego do policzków, jak i do ust.
Apple Blossom
Postanowiłam więc wziąć sprawy (róże) w swoje ręce (swatche) i zrobiłam dla Was piękne zdjęcia dokładnie obrazujące jak się zachowują różowe pigmenty ze sklepu Kolorowka.com.
Pink Red Blue Shade
Róż ultramarynowy
Paris Pink
Są to zarówno pigmenty matowe, jak i perłowe; są ciemne i jasne; ciepłe i chłodniejsze - ale to nie są wszystkie odcienie różu, jaki można dostać w Kolorówce.
Cosmic Carolyn
Soft Pink
Pearl Pink
Wybrałam 21 odcieni róży, które się świetnie będą nadawały do ożywiania barwy ust czy policzków. Poza nimi są dostępne także róże trochę bardziej przytłumione, piaskowe, cieliste - zaliczam je już raczej do beży i o nich będzie niebawem osobny post.
Ruby Rose
Bright Pink
Bo z pigmentami mineralnymi jest dziwna sprawa. Inaczej wyglądają w proszku na zdjęciu, a inaczej w opakowaniu, od swatchy. Dodatkowo - pigment napakowany dość hojnie zachowuje się i wygląda jeszcze inaczej, niż ten sam pigment ale roztarty.
Be My Valentine
Salmon Pink
Foliage
Bubblegum Pink
Soft Mauve
Wystarczy spojrzeć na Soft Mauve - niby kolor opisany jako brąz, niby kasztanowy, a jest idealnym odcieniem różu dla większości z nas. Takim właśnie stonowanym, niezbyt jasnym, trochę transparentnym i lekko satynowym.
Dobrą wskazówką są więc ... moje swatche na stronie każdego pigmentu :)
Charming Cherry
Gemtone Ruby
Obejrzyjcie swatche i powiedzcie mi - które róże są najpiękniejsze? :) Ja mam z tym wieczny problem. Rozcierając je na dłoni po kolei każdy następny zachwyca mnie równie mocno, choćby nawet kompletnie odstawał od mojego typu kolorystycznego.
Brilliant Rose
Moimi faworytami są Soft Mauve, Sunset Pink (to jest róż identyczny jak ten z paletki Sleek Oh So Special - Gateau. Albo jak ten w Sunset, w dolnym, prawym rogu. Ciepły róż mieniący się złotem).
Sunset Pink
Poza tym uwielbiam Bordeaux, Fuchsia Pink i Brilliant Rose - wszystkie są takie intensywne, chłodne, żywe.
Bordeaux
Fuchsia Pink
Trzymajcie się ciepło
Arsenic
Masz imponującą kolekcję różowych pigmentów :)! Najpiękniejszy to chyba Bordeaux :))
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mam ich wszystkich. Przez Ciebie niebawem uzupełniam mikowe zapasy ;)
OdpowiedzUsuńJa z tą ilością pigmentów jestem równie nieszczęśliwa co bez nich, bo czasu nie mam na zabawy...
UsuńTrochę jak w tym przysłowiu o osiołku, co mu w żłoby dano ;)
Załamujesz mnie...masz już chyba większość odcieni???
OdpowiedzUsuńJa w grudniu zamówię kolejne, a z tych powyżej na 100% wybiorę Bright Pink i peach fuzz, nad Foliage i Cosmic Carolyn się jeszcze zastanowię, ale też mnie cholernie kuszą ;)
Bright Pink jakiś czas temu zmieszałam z roztopionym masłem shea - wyszła genialna pomadka. Czasami sobie pozwalam na noszenie tego koloru, bo mnie niesamowicie kręci jego intensywność ;)
Usuńmnie tylko wnerwia ta forma saszetkowa. mam od Klaudii trochę tych pigmentów i nawet ich nie użyłam. bo przy pierwszym podejściu rozsypałam na spodniach kupę tego. lubi praowańce chyba bardziej
OdpowiedzUsuńBo saszetki są piekielnie niewygodne, też tego nie lubię i od razu przesypuję swoje pigmenty do takich słoiczków: http://www.kolorowka.com/101,pojemniczek-kosmetyczny-10-ml.html
UsuńNajwygodniej się przesypuje odcinając dolny róg saszetki :)
W tym temacie mam pytanie - czy pigment nie zostaje w tych słoiczkach na brzegach? Dokładniej chodzi mi o te rowki od zakręcana. Kupiłam opakowania w Rossmannie, przesypałam sobie trochę kupnych pigmentów od koleżanki i klops, bo często tam ląduje połowa kosmetyku...
UsuńTo chyba zależy od ilości pigmentu, jaki się wsypie do słoiczka. Ja zwykle przesypuję połowę 5 ml saszetki do słoiczków o pojemności 10 ml - i nic mi się nie wysypuje, ani nie zbiera w rowkach. Zdarzało się to, gdy napełniałam słoiczki po brzegi.
UsuńIdę popełnic samoboja :D O matko ilez tu przepieknych odcieni, ktore by idealnie wygladaly jako barwniki szminek, czy róży. Taki wybor,ze sama nie wiem,co bym chciala w przyszlosci sprobowac sama ukrecic. AAAA!!!!
OdpowiedzUsuńa więc już nie mogę doczekać się posta o tych przytłumionych beżach ;) bo choć kilka odcieni z tej porcji róży przypadło mi do gustu, to niestety te kolory to nie dla mnie ;) różu na policzki nie używam, bo nigdy nie wiem, w których miejscach go nakładać, żeby sobie krzywdy nie zrobić (choć czytałam już mnóstwo poradników, to nie umiem określić swojego kształtu twarzy...), a z kolei pomadki w intensywnych kolorach również mi nie służą, bo podkreślają trochę dziwny wg mnie kształt moich ust... za to do oczu pasują mi cienie o barwach delikatnych, lekko beżowych róży i właśnie przymierzam się do zakupu kolejnego w kolorówce, więc chętnie obejrzę u Ciebie swatche. jak na razie mam Winterveld i rozprowadzony na powiece wygląda cudownie ;)
OdpowiedzUsuńTo teraz Cię dobiję ;)
UsuńTo są pigmenty, czyste barwniki, które można dowolnie rozcieńczać i mieszać, co daje niesamowite pole do zabawy w kolory.
Zresztą, ostatnio Italiana na swoim blogu bardzo ładnie to pokazała: http://naturalnapielegnacja.blogspot.com/2012/11/jak-zrobic-roz-mineralny-instrukcja.html
Zwróć uwagę, że zmieszała ze sobą dwa pozornie bardzo ciemne i mało wdzięczne w czystej postaci kolory - a uzyskała przecudny, ciepły i jasny odcień różu.
Beże zjawią się pewnie dopiero w przyszłym tygodniu - jest gigantyczny problem ze światłem rano, a tylko o tej porze dnia jest sens cokolwiek fotografować.
Piękne kolory ;) Zwłaszcza róż ultramarynowy ;D
OdpowiedzUsuńNo nie powiem... pękło mi serce z zazdrości, na starość spodobał mi się róż.. a Ty tyle tego masz ... :D
OdpowiedzUsuńDo starości to Ci się jeszcze siedem razy zmieni gust, jeśli prawdą jest iż co siedem lat zmienia nam się osobowość ;)
UsuńKtóry Ci najdotkliwiej złamał serce?
Zdecydowałam się na piękny odcień Apple Blossom i zmieszałam z Blush Base Mix... totalny niewypał, bo prawdopodobnie użyłam zbyt jasnego różu, a wyszedł rozświetlacz z różową poświatą :(
OdpowiedzUsuńKochana, podpowiedz proszę jak to odratować, żeby powstał zimny róż i złagodzić ten błysk? Prawdopodobnie muszę dokupić bazę Blush ale jaki odcień pigmentu dobrać? Moze fiolet skoro chcę, by to był zimny odcień? Koniecznie musi być matowy, bo perłę mam od poprzedniego ... kompletnie nie wiem w którą stronę ruszyć...
Jeśli zależy Ci na bardzo chłodnym odcieniu różu, spróbuj z Paris Pink dodanym do Blush Base. Tamten róż z użyciem Apple Blossom możesz spróbować odratować dodając Blush Base i CB Mysterious Mauve. Jeśli kolor po rozcieńczeniu CB będzie zbyt ciepły dla Ciebie - wówczas modyfikuj go dodając Paris Pink, który go ochłodzi. Nie gwarantuję, że tak odratowany róż będzie kompletnie matowy, ale powinien mieć więcej koloru niż błysku ;)
Usuńdziękuję, tak spróbuję zrobić :)
Usuń