Balm Balm oczyszczająca maseczka hibiskusowa - jedna dla Was!



Rozglądając się za prostymi rozwiązaniami pielęgnacyjnymi, mogącymi jednocześnie odhaczyć dwa produkty za jednym zamachem, trafiłam na maseczkę Balm Balm w drogerii Ecobelle. Ma ona postać proszku, który możemy rozrobić z dowolnymi składnikami - co już w samo sobie jest miłą dla mnie ideą, bo w zależności od potrzeb skóry mogę dodać oleje, kwas hialuronowy czy zmieszać ją ze spiruliną. A dodatkowo, produkt ten sprawdza się również całkiem dobrze jako delikatny peeling.


Produkt marki Balm Balm ma niezwykle prosty skład - i cała siła tej maseczki tkwi właśnie w prostocie, bo na naszej skórze ląduje tylko to, z czego może ona czerpać dobroci. A dodatkowo, są to dobroci organiczne, z ekologicznych upraw i certyfikowane - mamy więc pewność, że kwiatki te nie rosły przy autostradzie.

Skład INCI maseczki hibiskusowej Balm Balm:
  • Oryza Sativa (Rice) Powder - puder ryżowy
  • Hibiscus Sabdariffa Flower Powder - sproszkowane kwiaty hibiskusa
  • Pelargonium Graveolens Flower Oil - olejek eteryczny geraniowy
  • Citral - alifatyczny aldehyd terpenowy. Imituje zapach cytryny
  • Geraniol - nienasycony alkohol alifatyczny, bezbarwna ciecz o zapachu róży
  • Linalool - imituje zapach konwalii. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów
  • Citronellol - alifatyczny alkohol terpenowy. Imituje zapach róży i geranium. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów
  • Limonene - imituje zapach skórki cytrynowej. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów

Bogaty w polifenole, flawonoidy i kwasy organiczne hibiskus działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie. Zapewnia skórze dobre nawilżenie, ujędrnia ją i wzmacnia naczynka krwionośne. Często pojawia się w kosmetykach do cerdelikatnych, wrażliwych. Jakby tego było mało, wyciąg z hibiskusa to jeden z najlepszych przeciwutleniaczy.

W  niektórych krajach świeże kwiaty hibiskusa są wykorzystywane jako jarzyna, a z nasion uzyskuje się jadalny olej.

Trzeba też pamiętać, że olejki eteryczne, poza walorami zapachowymi, również dają silne efekty kosmetyczne. W tym składzie olejek geraniowy odpowiada za usprawnienie krążenie krwi tuż pod powierzchnią skóry, a także opóźnia moment pojawiania się zmarszczek. Jest on także środkiem antybakteryjnym i antywirusowym.

Jak przygotować taką maseczkę?
Nic łatwiejszego. Na potrzeby szybkiej pielęgnacji "podprysznicowej" polecam proszek mieszać z wodą bezpośrednio na dłoni i nie bawić się w miseczki.
Wody polecam dodawać po odrobinie tak, aby powstała niezbyt gęsta pasta, o konsystencji, powiedzmy, niezbyt gęstego budyniu. Po kontakcie z wodą maseczka leciutko pęcznieje, dlatego należy dodać wody nieco więcej niż to się może początkowo wydawać.




Maseczkę tę, po zmieszaniu z wodą, mogę polecić przede wszystkim cerom wrażliwym - pod warunkiem, że nie macie uczulenia na któryś ze składników! - a także naczyniowym, trądzikowym i dojrzałym. Jeśli dodatkowo masz cerę suchą, polecam dodać do maseczki odrobinę ulubionego oleju - ja zmieszałam ją kilka razy z moim serum z kwasami i ta mieszanka sprawdziła się rewelacyjnie. 
Bardzo polecam dodawać też odrobinę żelu hialuronowego lub gliceryny do takiej maseczki - stanie się ona ultranawilżającym ratunkiem po ciężkim tygodniu.

Nakładamy ją na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu na ok. 10-15 minut. Nie trzeba omijać okolic oczu jeśli nie macie uczulenia na któryś ze składników. U mnie taka maseczka na skórze pod oczami zadziałała bardzo kojąco, nawilżająco i lekko wygładzająco. Resztkami maseczki lubię robić sobie delikatny peeling dłoni :)

A propos - po tych 10-15 minutach maseczka lekko przysycha już do twarzy, dlatego polecam zacząć jej zmywanie od przyłożenia wilgotnych dłoni do twarzy. A następnie wykonanie lekkiego masażu, aby skorzystać z peelingujących właściwości maseczki.

O maseczce opowiadam też w tym filmiku:


Jedna maseczka dla Was
Drogeria naturalna Ecobelle.pl i ja przygotowaliśmy dla Was niespodziankę - do jednej z Was trafi właśnie ta maseczka :) Aby ją dostać wystarczy zapisać się do newslettera drogerii i zgłosić się do zabawy za pomocą poniższego formularza, wpisując w nim ten sam adres mailowy, którego użyłyście do prenumeraty newslettera w drogerii.

Konkurs trwa od dziś, tj. 4.11.2014 do niedzieli, 9.11.2014. Po tym czasie w ciągu kilku dni zostanie wyłoniony zwycięzca, do którego odezwie się już drogeria Ecobelle na adres mailowy podany w formularzu. 





Serdecznie zapraszam do zabawy i trzymam kciuki! 

Miłego dnia
Arsenic

11 komentarzy:

  1. Używałam podobnego czyścika który sama zrobiłam, miałam wersję z płatkami owsianymi, białą glinką i zieloną kawą, inną z glinką ghassoul, mlekiem w proszku i mielonymi kwiatkami lawendy. To super sprawa! Chętnie wypróbuję takiego gotowca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Twoim poście o beżach i brązach z Kolorówki zdecydowałam się na Atenę. Spodobał mi się swatch i nazwa nieukrywam też. Oprócz tego zamówiłam kaolinowy podkład z bazą oliwkową i jestem zadowolona zarówno z koloru jak i konsystencji. Zaskoczyło mnie to, że musiałam dodać o wiele więcej bazy kolorystycznej niż sądziłam. Atena mnie zaskoczyła tym, że jest jaśniejsza i cieplejsza niż się spodziewałam. Myślałąm, że będę nią podkreślać załamanie powieki a ku mojemu zdziwieniu mogę jej używać jako cienia bazowego.


    Byłabym wdzięczna za jakąś inspirację odnośnie korektora pod oczy. Posiadam bazę korektora i bazy kolorystyczne: oliwkową i żółtą. Myślisz, że mogę zmieszać to wszystko?


    dziękuję i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja własnie też sama często sobie tworzę takie maseczko-czyściki, ale ziołowe i bezglinkowe: mielę np. kwiaty lipy w młynku, dodaję mleko w proszku i rozrabiam z wodą albo żelem borowinowym - i na twarz, a podczas zmywania masuję. Strasznie mi się podoba, że producenci kosmetyków myślą o tak prostej pielęgnacji, bo nieraz jest tak, że częściej sięgam po takie właśnie proste rozwiązania zrobione naprędce z tego co mam pod ręką, niż po ekskluzywne maski za pierdylion $ ze składem mieszczącym się na połowie rolki od papieru... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli nie masz wyjątkowo widocznych sińców pod oczami, możesz nawet sobie darować tę bazę żółtą i spróbować zrobić korektor tylko z oliwkowej - skoro kolor ten odpowiada Ci w podkładzie. Taki korektor będzie krył lepiej i jednocześnie stopi się z kolorem podkładu.
    Atena jest przedziwna - gdy ją macałam pierwszy raz kilka lat temu, wydawała się bardziej iskrząca, pełna leciutkiego, lśniącego pyłku, który rozsiewał się wszędzie, teraz (to samo opakowanie!) wydaje się wręcz matowa. Na każdej skórze i w każdym oświetleniu wygląda nieco inaczej, ale zawsze mnie zachwyca. Podobnie jest z pigmentem Moon Light, choć to zupełnie inna bajka kolorystyczna - na każdej bazie wygląda jak inny kolor, noszę go niemal codziennie, zamiennie z Moon Stone.

    OdpowiedzUsuń
  5. Większości takich długoskładowych produktów nie mogę stosować nawet gdybym chciała, coś mi się psuje z facjatą prędzej czy później. Zresztą trudno coś dobrać paszczy, która nie lubi parafiny, gliceryny, silikonów i masła shea - na razie sprawdziły się u mnie tylko dwa gotowe kremy: "ciężki" rokitnikowy sylveco i "siła natury" efasoil (świetny polski, bogaty skład i super kontakt z firmą w razie czego). A, jeszcze tonik mam gotowy, a tak to wszystkie twarzowe kosmetyki mieszam sama, czasem na dłoni. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Link do kremiku, bo naprawdę bardzo, ale to bardzo go polecam: http://sklep.efavit.pl/krem-sila-natury-efasoil-120-ml.html

    OdpowiedzUsuń
  7. O, dzięki - właśnie miałam prosić o jakiś namiar bo zabrzmiało ciekawie. Właśnie szperam i widzę, że mają bardzo interesujące produkty, czas się chyba uśmiechnąć do Św. Mikołaja ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, i oleje fajne i kremiki, właścicielka firmy sama je tworzy (albo współtworzy, nie chcę nakłamać). Olej kokosowy Efavit to najlepszy jaki miałam, a było ich sporo - do tego w cudnej cenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. witam:)
    Faktycznie skład genialny i mimo, że oczywiście produkt mi znany z internetu, jakoś nie wiem sama czemu, nie pomyślałam o tylu wariantach użytkowych:P Nie ma to jak blogosfera, co tyle głów - to nie jedna hah
    dzięki za przypomnienie:)
    z przyjemnością pokusiłam się zawalczyć...

    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad zakupem kremu, moja skóra jest wrażliwa i dużo składników ją zapycha. Czy sklad tego kremu nie jest potencjalnie komodogenny?
    Byłabym wdzięczna za odpowiedz.

    Składniki: Napar z płatków owsianych (Avena sativa), Woda z kwiatu
    pomarańczy (Citrus Aurantium amara, Aqua), Olejek migdałowy (Prunus
    dulcis), Masło kakaowe (Theobroma cacao), Gliceryna, Kawas stearynowy,
    Trietanoloamina, Organiczny olejek jojoba (Simmondsia chinensis), Olejek
    lawendowy (Lavandula augustifolia), Olejek rumiankowy (Chamomilla
    recutita), Absolut z kwiatu pomarańczy (Citrus Aurantium dulcis),
    Absolut różany (Rosa damascena), Olejek neroli (Citrus Aurantium amara),
    Alkohol cetylowo-stearylowy, *Kumaryn, *Geraniol, *Cytronelol, *
    Limonen, *Linalol, Aromat, Paraben metylu, Paraben propylu.

    *Występuje w postaci naturalnej w olejkach eterycznych

    OdpowiedzUsuń
  11. Maseczka wydaje się całkiem fajna :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger