DIY: Róż do policzków Sahara Sunset
Tak, wiem, wysyp przepisów ostatnio na blogu, ale wiosna nastraja mnie bardzo twórczo :)
Przepis na ten róż przyszedł mi do głowy gdy tylko zobaczyłam pigment Sahara Sunset po raz pierwszy - wówczas jeszcze nie miał nazwy. Oczami wyobraźni zobaczyłam wdzięczny, jasny i dość ciepły odcień, nieśmiało błyskający tu i ówdzie różowym refleksem. Z odtwarzaniem wyobrażeń bywa różnie, ale tym razem poszło całkiem nieźle.
Od razu uprzedzam, z podanych proporcji wychodzi dość jaśniutki róż. Jeśli chcecie go przyciemnić odradzam dodawanie większych ilości pigmentu Sahara Sunset, gdyż róż może być bardziej lśniący niż tego chcemy. Aby go przyciemnić i przygasić nieco rozbrykane, różowe refleksy, polecam dodać bazy kolorystyczne, np. CB Venetian Rose lub CB Warm. Podkreślą one ciepłe tony w naszym różu bez całkowitego zmieniania jego charakteru. Jeśli wolicie nieco chłodniejsze tony, polecam CB Mysterious Mauve.
Dzięki temu, że są to gotowe bazy, nie trzeba będzie ich rozcierać w moździerzu, wystarczy roztarcie w woreczku strunowym.
Ilość dodanej bazy kolorystycznej zależy od tego, jak ciemny róż chcecie uzyskać. Ja dziś podam Wam przepis na róż bez ich dodatku - a więc delikatny, jasny, bardzo dziewczęcy i wiosenny.
Składniki na róż Sahara Sunset:
- 2 porcje bazy Blush Base
- 1,5 porcji pigmentu Sahara Sunset
- 1 porcja pudru jedwabnego Superfine
- pudełko na puder sypki 25 ml
Wszystkie składniki macie podlinkowane bezpośrednio do sklepu Kolorówka. Woreczki po 5 ml spokojnie wystarczą do wykonania tego różu i jeszcze Wam trochę składników zostanie.
Wspomniane na liście pudełko jest superwygodne. Jeśli będziecie odmierzać składniki taką łyżeczką jak moja - zwykła, plastikowa do herbaty - to uzyskacie ilość różu, która co do ostatniej okruszynki zmieści się idealnie w tym pudełku.
Z pudru jedwabnego spokojnie możecie zrezygnować, jeśli nie macie na niego ochoty. Ja miałam, więc robię opcję "na burżuja" :) W Blush Base jest już trochę pudru jedwabnego, więc nawet bez tego dodatku będziecie korzystać z jego świetnych właściwości, ale pamiętajcie o zachowaniu proporcji, jeśli z niego zrezygnujecie. Wówczas na 3 łyżeczki Blush Base bierzecie 1,5 łyżeczki pigmentu.
Sam proces twórczy jest krótki i prosty - wsypujemy odmierzone ilości składników do woreczka strunowego, szczelnie go zamykamy zostawiając w nim trochę powietrza i delikatnie rozcieramy, przesypujemy, ugniatamy, znów przesypujemy i miętolimy.
Po ok. minucie lub trzech, nasz róż jest gotowy. Sprawdzamy, czy kolor nam odpowiada i albo modyfikujemy wspomnianymi wcześniej bazami kolorystycznymi (polecam skorzystać z jednej... zbyt wiele na raz kompletnie zmieni charakter koloru), albo - jeśli jesteśmy zadowoleni - przesypujemy gotowy produkt do pudełka.
Po prawej stronie na dłoni swatch czystego pigmentu, po lewej - nowego różu z jego użyciem.
Kolor gotowego różu jest bardzo jasny, wręcz transparentny, dość ciepły ale z chłodnymi, bardzo, bardzo, ale to bardzo delikatnymi refleksami różu gdy światło odpowiednio zagra. W przeciwieństwie do pigmentu Sahara Sunset nie rodzi już skojarzeń z orientalnymi, ciężkimi i drogimi tkaninami - jest subtelny jak mgiełka, w odpowiednim momencie ujawniając kolor na policzkach.
Świetna opcja dla osób z bardzo jasną cerą oraz dla tych, które lubią poprawiać urodę bardzo dyskretnie, niemalże niewidocznie. Rozświetli i odmłodzi twarz. W zasadzie powinnam go nazwać jakoś inaczej, bo z Saharą, a tymbardziej z Sunset nie ma już wiele wspólnego ;)
Spróbujcie, składniki możecie (prawie) dowolnie wymieniać wedle gustu i stanu posiadania. Sprawdźcie też koniecznie opcję z dodatkiem którejś bazy kolorystycznej - wówczas kolor nie będzie taki transparentny, nabierze konkretów.
Ściskam
Arsenic
Całkiem fajny ten odcień :)
OdpowiedzUsuńZa delikatny jak dla mnie, ale rzeczywiście u bladzioszków może się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńUwielbiam take delikatne róże, w mocniejszych mam wrażenie, że wyglądam jak klown.
OdpowiedzUsuńTrzeba do Kololrówki zajrzeć.
całkiem przyjemny kolorek:)
OdpowiedzUsuńLubię takie odcienie, bo pasują każdemu.
OdpowiedzUsuńRóżnica po "rozcieńczeniu" kolosalna. Swoją drogą, świetny kolor.
OdpowiedzUsuń