Epona - krem przeciwzmarszczkowy na dzień i na noc



O marce Epona robi się coraz głośniej w internecie, a to za sprawą dość nietypowego składnika wykorzystywanego do produkcji ich kosmetyków. Mowa, rzecz jasna, o mleku klaczy.

Myślę, że głośno naprawdę zrobi się dopiero za pewien czas, gdyż firma jest jeszcze dość młoda, ale już rokuje świetnie. Mamy tu do czynienia z marką stricte polską, a w dodatku produkującą kosmetyki o bardzo prostych, ciekawych składach bez zbędnych śmieci.




Krem, który widzicie na zdjęciach dostałam na Wakacyjnym Spotkaniu w Częstochowie i od tego czasu - mniej-więcej - go używam jako kremu na dzień. Na wieczór nadal raczę się Queen z Forever Young, o którym napiszę gdy chociaż pół opakowania zniknie. Póki co, wydajność jego zwala mnie z nóg ;)
Ale wracając do tematu - Epona jest firmą szalenie obiecującą i radzę Wam zwrócić na nią uwagę, przyjrzeć się asortymentowi. 

O cudownych właściwościach kosmetycznych mleka krowiego wiem od dawna, często Wam też podsuwam różne pomysły na włączenie mleka do pielęgnacji - czy w kąpieli, czy jako toniku codziennie, cierpliwie i przez to skutecznie złuszczającego i rozjaśniającego cerę... 




Ale mleko klaczy zawarte w tym kremie ma ponoć jeszcze lepsze właściwości, ponieważ pod względem budowy chemicznej jest bliższe naszemu mleku. Białko o strukturze zbliżonej do struktury naszych białek jest po prostu lepiej przyswajane - choć oczywiście mówimy tutaj o przyswajaniu "od wewnątrz". 
Z zewnątrz takie mleko może nam dostarczyć witaminy, minerały a dodatkowo nie powoduje uczuleń - mogą je więc stosować osoby ze skórą wrażliwą, nawet z AZS.

Mleko klaczy charakteryzuje się wysoką zawartością naturalnych, niezbędnych skórze witamin A, C i F w odpowiednich proporcjach.Taką harmonię składników trudno uzyskać w sztucznej produkcji. Mleko klaczy jest bogate w laktoferynę. Laktoferyna jest wielofunkcyjnym białkiem działającym między innymi immunomodulująco, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwzapalnie. Rola, jaką pełni w organizmie jest udokumentowana w badaniach naukowych. Właśnie dzięki laktoferynie mleko klaczy posiada uzdrawiającą moc i działanie kosmetyczne. Ponadto wolne aminokwasy z mleka klaczy regenerują komórki skóry, która starzeje się wolniej a zmarszczki stają się mniej widoczne.

Skład INCI kremu przeciwzmarszczkowego Epona:




  • Aqua
  • Equae Lac - mleko klaczy
  • Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond Oil) - olej ze słodkich migdałów
  • Caprylic/Capric Triglyceride - Triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego - odpowiadają za zmiękczenie i wzmocnienie naskórka, uelastyczniają skórę, uzupełniają niedobór lipidów w warstwie rogowej.
  • Sorbitan Stearate (and) Sucrose Cocoate - Naturalny emulgator z oleju kokosowego, bardzo dobrze tolerowany przez skórę, ma również zastosowanie w produkcji żywności.
  • Persea Gratissima (Avocado)Oil - olej z awokado
  • Squalene - Skwalen. Węglowodór wielonienasycony; jest zaliczany do lipidów (nie jest jednak tłuszczem). Nie może być produkowany syntetycznie, więc naturalne oleje są jedynym jego źródłem. Jego inne nazwy to spinacen lub supraen. Jest składnikiem płaszcza lipidowego ludzkiej skóry oraz tłuszczu wątroby rekina. Jest metabolicznym prekursorem cholesterolu i innych steroli. Opisano szereg właściwości prozdrowotnych skwalenu. Ma on działanie przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne.
  • Cetearyl Alcohol - Alkohol cetearylowy jest mieszaniną alkoholi tłuszczowych, składa się z alkoholu cetylowego i alkoholu stearylowego. Biała, woskowata substancja używana jako zmiękczacz i regulator lepkości, stabilizator emulsji oraz dodatek do przezroczystych składników kosmetycznych w celu zmętnienia, aby utrudnić przenikanie światła. Substancja natłuszczająca, nadająca skórze miękkość, elastyczność i gładkość.
  • Glycerin - gliceryna
  • Xanthan Gum - guma ksantanowa
  • Sodium Benzoate - benzoesan sodu, konserwant
  • Potassium Sorbate - sorbinian potasu, konserwant
  • Lactic Acid - Kwas mlekowy należy do grupy kwasów alfa-hydroksylowych (AHA), o działaniu złuszczającym, nawilżającym i przeciwstarzeniowym. W naturze kwas ten występuje w kwaśnym mleku, jogurtach, żurach i kiszonkach. W kosmetyce wykorzystuje się głównie kwas L-mlekowy, który można otrzymać wyłącznie podczas naturalnego procesu fermentacji cukrów z udziałem bakterii mlekowych z rodzaju Lactobacillus. Naturalny konserwant i regulator pH.
  • Tocopherol (mixed) - Wit. E. Substancja o działaniu antyoksydacyjnym (przeciwutleniającym), hamuje procesy starzenia się skóry wywoływane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym. Jest doskonałym czynnikiem hamującym rodnikowe utlenianie lipidów w naskórku i skórze właściwej. Witamina E wykazuje zdolność wbudowywania się w struktury lipidowe błon komórkowych i cementu międzykomórkowego warstwy rogowej, dzięki czemu wzmacnia barierę naskórkową.
  • Beta-Sitosterol β-sitosterol, popularny sterol roślinny, emolient, stabilizator emulsji. Strukturalnie podobny do cholesterolu, który jest składnikiem lipidów cementu międzykomórkowego warstwy rogowej skóry.
Skład tego kremu jest więcej niż dobry - jest na maksa naturalny, bardzo krótki i przejrzysty. Nie ma w nim niczego zbędnego, żadnych śmieci, żadnych rozcieńczaczy. Co więcej, głównego składnika aktywnego - mleka klaczy - mamy tutaj aż 25% zawartości. Jest to bardzo dużo. 

Widać, że nad składem pomyślał ktoś z głową na karku, kto orientuje się w rynku produktów naturalnych. Rzecz jasna, nie jest to produkt wegański - ale z pewnością jest to jeden z lepszych składów, jakie można spotkać na naszym rynku. 



Zresztą, potwierdzają to słowa założyciela marki, jakie można znaleźć na stronie:

"Swoją przygodę z kosmetykami rozpocząłem ponad 20 lat temu jako młody doktor chemii, naładowany wiedzą teoretyczną, ale bez żadnego doświadczenia. Przez pierwszych kilka lat terminowałem jako specjalista chemik, a następnie kierowałem działem badań i rozwoju w znanej szwedzkiej firmie kosmetycznej, aby potem wykreować popularne do dziś marki w Polsce oraz zagranicą. Następnie bazując na zdobytej wszechstronnej wiedzy i bogatemu doświadczeniu, doradzałem innym firmom w zakresie formulacji, technologii produkcji, wyboru dostawców surowców i szeroko rozumianych, obowiązujących standardów.
Przez te wszystkie lata kiełkował w mojej głowie pomysł na stworzenie własnej, oryginalnej marki kosmetyków, która będzie czymś nietuzinkowym, czymś szczególnym. Zdecydowałem się na bliskie mojemu sercu i filozofii życiowej kosmetyki naturalne, czerpiące swą siłę z otaczającej nas wspaniałej przyrody, a jednocześnie oparte o profesjonalną wiedzę kosmetologiczną. W sierpniu 2012 roku powstała firma Epona Cosmetics, będąca efektem lat wytężonej pracy i ogromnej pasji jej twórcy i pomysłodawcy. 
Mam nadzieję, że i Was moi Drodzy kosmetyki te zainspirują i oczarują.

Dr Sławek Beszterda"


Ale... nie do końca prawdą jest, iż Epona jest pierwszą polską marką produkującą kosmetyki na bazie mleka klaczy. Prawdą jest, że są one pierwszymi kosmetykami z mlekiem klaczy, które są całkowicie naturalne, gdyż w składzie kremu Bewell Polska znajduje się olej parafinowy:


http://www.bewell.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=143&Itemid=39

Ale wracając do Epony... śmiejemy się z Kuną Domową z tych wszystkich barwnych recenzji na blogach, skupionych na opisie opakowania recenzowanego produktu, ale tym razem nie mogę przejść obojętnie. 
Opakowanie dość istotnie wpłynęło na moją opinię jak i na komfort użytkowania kosmetyku. Mamy tu poręczną butelkę z pompką, co jest zdecydowanie trafnym wyborem biorąc pod uwagę konsystencję kosmetyku. Krem jest dość lejący, powiedziałabym nawet, że ma konsystencję, ekhem, mleczka. Zaskoczeni? ;)




Dodatkowo, dozownik był zabezpieczony w taki sposób, że powietrze nie dostawało się do wnętrza opakowania. Niestety, gdzieś się ten wihajster mi już zapodział, a szkoda. 

Byłam bardzo zaskoczona tym, jak krem się zachowywał na mojej skórze. Wklepałam go nim jeszcze zerknęłam w skład porządniej i miałam bardzo niemiłe poczucie, że chyba mam tutaj do czynienia niestety z silikonami, bo skóra prawie natychmiast po zastosowaniu kremu była w ten charakterystyczny sposób wygładzona i zmatowiona. 
Cóż, najlepszy dowód na to, że nie ma ludzi nieomylnych. A kosmetyk bardzo zyskał w moich oczach - takie działanie osiągnięte siłami natury lubię bardzo. 




Krem wchłania się do absolutnego matu, jest leciutki jak nietłuste mleczko do demakijażu ale widzę, że nawilża bardzo porządnie. 
Z wielką nadzieją czekałam na zużycie całego opakowania aby się przekonać, czy to wygładzenie drobnych zmarszczek, porów czy nierówności skóry się utrzyma - niestety, muszę z rozczarowaniem stwierdzić, że nadzieje miałam zbyt wielkie. Żaden krem nie ma takiej czarodziejskiej mocy wygładzania zmarszczek po zużyciu zaledwie jednego opakowania ;) 
To długotrwała pielęgnacja przynosi długotrwałe efekty, a po miesiącu czy dwóch można oczekiwać co najwyżej dobrego nawilżenia skóry i zahamowania procesów jej starzenia. Mówiąc inaczej - w światach równoległych, ta Ola, która nie stosowała porządnej pielęgnacji, obecnie ma nieco gorszą skórę niż Ola z tego świata, jasne? :)

50 ml tego kremu kosztuje 60 zł i do kupienia jest tutaj: KLIK!

A w mojej Bazie INCI możecie znaleźć opis kolejnego składnika w kolekcji - Equae Lac, mleka klaczy, zapraszam: KLIK!

Miłego dnia!
Arsenic

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie zapowiadający się kremik z tego co widzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda super, myślę że już wiem co dostanie mam ode mnie w prezencie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sam skład do mnie przemawia. Aż miło patrzeć na składniki :) Polska firma - jeszcze lepiej. Chwalny to, co nasze. I też myślę, że niedługo zrobi się wokół niej głośno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie to mleko klaczy w kosmetyku! Oryginalny pomysł nie znam żadnych innych kosmetyków z tym składnikiem choć pewnie dużo takich jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie kremy nie dla mnie jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie rozumiem takiego myślenia. Nie od dziś wiadomo, że nie da się kremami wyprasować zmarszczek i termin "przeciwzmarszczkowy" odnosi się do prewencji raczej. Zresztą, w składzie nie ma żadnej zaawansowanej chemii - sama natura działająca silnie nawilżająco, przeciwutleniająco i ochronnie. Moim skromnym zdaniem to właśnie dwudziestolatki powinny mądrze dobierać sobie pielęgnację, nawet jeśli oznaczałoby to stosowanie kremów, które najchętniej podarowałoby się babci. Czytać składy i nie bać się dobrej pielęgnacji, bo jak ta skóra ma w wieku 35 lat wyglądać, jeśli się 15 lat wcześniej stosowało na nią jedynie nikotynę, promieniowanie UV, niedobory snu i słabą dietę oraz sporadycznie Nivea Soft? :> Moja pielęgnacja jest w przedziale 90+ i wcale nie czuję się z tym źle.

      Usuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger