Houston, mamy... Zbyt pomarańczowy podkład!
Jakże często wkurza mnie to, że w naszym pięknym kraju producenci podkładów uparcie tkwią w świecie kreskówek, gdzie kolory buziek są czystymi, nasyconymi odcieniami różu i pomarańczu. Żadnych kompromisów ani ustępstw. Słowiańska rzeczywistość bladych, wręcz szarawych twarzy zdaje się być dla nich licentia poetica jakiegoś Grzegorza T. z Krakowa. Podkłady w drogeriach zwykle są pomarańczowe, lub różowe - i BASTA!
Mój pech jest tym większy, że bladzioch ze mnie nieprzeciętny a w dodatku nie mający w odcieniach swojej cery ani krzty żółtego barwnika, ani tym bardziej - pomarańczowego. Co więcej, trudno też w odcieniach mojej skóry odnaleźć różowe piksele. W istocie jestem dość szarą twarzą, niebieskawą. Nie znalazłam jeszcze podkładu w płynie, z którego barwy mogłabym być rzeczywiście zadowolona. Takie rzeczy dają tylko minerały.
Skończyło się na tym, że w kosmetyczce miałam kilkanaście buteleczek podkładów w kolorze "Ivory" lub "Porcelain" - a każdy w innym odcieniu pomarańczowego. Co z tym fantem zrobić? Przecież wszystkich nie wyrzucę, szlag by mnie trafił.
Ano, jest sposób: pigmenty mineralne.
- zieleń chromowa pozwoli przesunąć barwę podkładu w kierunku odcieni oliwkowych;
- czerwień żelazowa pozwoli go ocieplić i przechylić w kierunku barw ciepłych;
- żółcień żelazowa pozwoli łagodnie przechylić barwę podkładu w kierunku tonacji żółtej;
- błękit ultramarynowy pozwoli znacznie ochłodzić barwę podkładu bez przyciemnienia go.
O sposobie modyfikowania koloru podkładu opowiedziałam w filmie:
Oczywiście, kolory zmodyfikowanych podkładów, które Wam w nim pokazuję, są przesadzone - chciałam w ten sposób pokazać wyraźnie jak działają kolorowe pigmenty. Dodając odpowiednio mniej pigmentów do podkładu, przesunięcie koloru będzie subtelniejsze, dzięki czemu możemy łatwo dostosować nietrafiony kolor podkładu do swojego koloru cery.
Gotowe mieszanki można spokojnie zapakować z powrotem do butelki z pompką. W przypadku fluidu z Pharmaceris wystarczyło podważyć spodnią część buteleczki.
Można je także trzymać w słoiczkach, np. po kremie - trzeba tylko pamiętać o tym, aby je szczelnie zakręcać.
Mam nadzieję, że dzięki temu sposobowi będziecie mogły swój ulubiony kosmetyk dostosować idealnie do kolorytu swojej cery, pamiętajcie tylko że pigmenty potrzebują porządnego roztarcia, więc bez spieniacza do mleka się nie obejdzie.
Źle wymieszane pigmenty po zaaplikowaniu podkładu na skórę będą tworzyły barwne smugi. Jeśli ktoś lubi taki efekt - to spoko :)
Trzymajcie się ciepło!
Arsenic