Houston, mamy... Słabe paznokcie!

No po prostu muszę się pochwalić, bo rzecz jest niecodzienna (w moim przypadku) - otóż udało mi się nieco zapuścić pazurki! 

Póki co, nie mają pół metra i chyba nigdy nie będą miały, ale też nieszczególnie mi na tym zależy. Jest to jednak długość ponadprzeciętna jak dla mnie.
O co ten cały hałas?
Cóż, ja po prostu zawsze noszę krótkie paznokcie. Owszem, uwielbiam je malować, ale nigdy nie wystają zza palców ;)
A to dlatego, że pracuję dużo przy komputerze i piszę bardzo szybko, więc długie paznokcie zawsze bardzo mnie drażniły.
Także przy codziennych czynnościach nie lubię odgrywać trzpiotki i stale uważać na paznokcie, wiecie, wyciągać z zaniepokojeniem dłoni przed siebie czy aby wszystkie pięć sztuk jest wciąż na miejscu... 
Czy wręcz prosić mężczyznę o pokrojenie chleba, bo moje palce mają tak długie paznokcie, że już nie chwytają ;) 
Ale... do tego manicure, który planuję zrobić wkrótce, krótkie paznokcie ani tym bardziej gąbka do mycia naczyń nie pasują! Niedługo sami zobaczycie. Za kilka dni.



Z paznokciami nigdy nie miałam większych problemów. Nigdy ich nie obgryzałam, bez problemu mogłam je zapuścić.
Bywały okresy, kiedy stawały się miękkie jak papier, rozdwajały się i były niepokorne, ale zwykle szybko sobie z tym radziłam odpowiednią dietą.
Pokarm jest najepszą odżywką dla naszych paznokci, skóry - dla organizmu ogólnie, staram się więc polegać raczej na dobrze dobranej diecie, niż na odżywkach stosowanych zewnętrznie.
Zwykle taka metoda pielęgnacji przynosi skutki trwalsze i lepsze - choć trzeba trochę na nie poczekać.
Co mogę polecić osobom borykającym się ze złą kondycją paznokci? Drożdże! Najlepsze będą piwne, choć i te piekarskie się nadają (Ważne! Drożdże piekarskie trzeba zalać wrzątkiem przed spożyciem, aby je "zabić". Spożywając je na surowo można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc - surowe fermentują w żołądku wyciągając z organizmu witaminy z grupy B!). 
Drożdże piwne najłatwiej jest dostać w formie tabletek, w każdej aptece.

Drożdże zawierają ogromne ilości witamin z grupy B, które wywierają korzystny wpływ na naszą skórę, paznokcie i włosy. A przy okazji robią dużo innych dobrych rzeczy w naszym organizmie.
Mówi się dużo o roli kwasu foliowego w okresie ciąży - a wiecie dlaczego jest on tak ważny?
Jeśli przyrównać krew do świetnie zgranej orkiestry, to pierwsze skrzypce gra żelazo, ale zaraz po nich najważniejszym instrumentem jest kwas foliowy.

Bez niego nie może zachodzić podział komórek, łącznie z krwinkami. A jeśli w krwinkach powstają kłopoty z kwasem foliowym, to tworzą się one nienormalnie duże.


 A wiedzieliście, że witamina B1, czyli tiamina "produkuje" optymistów? Pomaga w uzyskaniu dobrego samopoczucia, w usuwaniu zmęczenia, nerwowości i irytacji; prowadzi do dobrego apetytu, trawienia i "uregulowanego żołądka". Trwały, skrajny niedobór tej witaminy powoduje śmiertelną chorobę beri-beri. I choć w dzisiejszych warunkach względnej zamożności nikt na tę chorobę nie cierpi, nie znaczy to, że pierwsze jej symptomy nie są dość często spotykane...


Nie stosuję też żadnych odżywek na płytkę paznokciową w formie lakieru, np. Nail Tek. Jeśli mnie trochę znacie, to już wiecie, że unikam remediów reklamowanych jako cudowne, które w składzie mają syf, kiłę i mogiłę. Wspomniana odżywka to ma w składzie, podobnie jak większość lakierów, toperów, itp. Na lakiery się godzę - oczekuję koloru, połysku i wiem, że są destrukcyjne dla paznokci. Na pseudo-odżywki nie muszę się godzić, nie lubię być oszukiwana.

Pamiętacie mój balsam do ust z olejem arganowym? To jest genialny kosmetyk, złożony z dwóch składników: oleju arganowego i wosku (pszczelego lub candelilla).
Fenomenalnie sprawdza się do nawilżania ust, ale też jako nawilżacz do skóry dłoni, czy jako odżywka do paznokci.


Często, siedząc przy komputerze i oglądając filmiki na YT, wcieram sobie ten balsam w paznokcie i skórki - jest rewelacyjny! To jest moja jedyna pielęgnacja paznokci, serio. Odpowiednia dieta i olej wcierany w paznokcie. 


Dziewczyny, dbajcie o siebie! Odpowiednia dieta to nie piramida żywieniowa, czy pilnowanie kalorii - to mikroelementy i witaminy. One budują nasze ciało i konserwują tę całą machinerię.

Miłego dnia i do zobaczenia wkrótce!


Arsenic




Źródło:

J.Aleksandrowicz, I. Gumowska "Kuchnia i medycyna", wyd. Watra, Warszawa 1986

7 komentarzy:

  1. Ja też uważam, że nie ma lepszych suplementów niż naturalna, ZBILANSOWANA dieta. I wolę zjeść trochę warzyw niż łykać kolejne tabletki na włosy i paznokcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. A dla dobra pazurków szczególnie polecam kiełki pszenicy, otręby i wątrobę. Ponadto nasiona słonecznika i sezamu.

      Usuń
  2. Ale mam pewne obawy co do drożdży, boję się zagrzybienia organizmu :( dlatego jeszcze nie próbowałam ich brać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko będą poddane wysokiej temperaturze przed spożyciem, to nic złego Ci nie zrobią. Stosowałam przez ok. 2 tygodnie codziennie ok. 35 gram drożdzy - tyle czasu potrzebowałam, aby paznokcie zalśniły. Potem już mi się nie chciało ;)
      Jeśli się jednak nie możesz do nich przekonać, to gorąco polecam te tabletki z apteki, to są drożdże piwne w tabletkach.

      Usuń
  3. Olu, swietnie sie ciebie czyta. A napisalabys posta o swojej diecie? No, nie musi byc Bog wie jak szczegolowo, takie najwazniejsze informejszyn. Chetnie bym poczytala. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł! W tym tygodniu jedziemy na dłuższy weekend na wieś, pewnie tam, w milszych okolicznościach przyrody niż te krakowskie, napiszę i nakręcę kilka fajnych rzeczy. Mam dużo planów co do filmów i postów, jeszcze żeby technikalia ze mną współpracowały - a będzie idealnie.

      Usuń
  4. Drożdżówkę chyba z siebie zrobię na włosy to dobre ponoć też więc może się pobawię

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger