DIY: magiczne mydełko shea o zapachu lawendy, imbiru i jałowca


Rozmawiając na temat pielęgnacji atopowej skóry dziecka, które trzeba czymś myć, a najlepiej, żeby bardzo się pieniło, wpadłam na pomysł stworzenia bardzo naturalnego mydełka magicznego, którego skład jest oparty praktycznie wyłącznie na maśle shea. Jest to w zasadzie ten sam przepis, wg którego robię swoje oliwki hydrofilne: KLIK! ale troszeczkę zmieniony tak, aby konsystencją taka oliwka przypominała bardziej mydło. Może i maziste, tłuste, ale jednak magiczne :)
Oczywiście, to magiczne mydełko nie będzie tworzyło piany - ale może być z nim niezła zabawa z uwagi na jego magiczną właściwość: wydaje się tłuste i ble, ale po kontakcie z wodą w magiczny sposób zmienia się w mleczko, które bardzo łatwo zmywa i brud ze skóry, i się ze skóry ;)
Sztuczka stara jak związki amfifilowe, a nadal dająca tyle radości :)



Przepis na magiczne mydełko shea:
  • 45 g masła shea
  • 5 g SLP lub glyceryl cocoate
  • 3 krople olejku eterycznego lawendowego
  • 3 krople olejku eterycznego imbirowego
  • 3 krople olejku eterycznego jałowcowego

Oczywiście, dobór olejków eterycznych jest całkowicie dowolny, uzależniony wyłącznie od Waszego gustu, nastroju i stanu posiadania. Możecie użyć jednego olejku lub, tak jak ja, mieszanki kilku aby stworzyć unikalny zapach. 




UWAGA! Jeśli mydełka mają używać dzieci, zwłaszcza malutkie, zrezygnujcie w ogóle z dodatku olejków eterycznych! Czyste mydełko shea bez dodatków olejków nadal będzie magiczne, o neutralnym zapachu użytego masła. Polecam serdecznie wówczas zamiast masła shea, użyć nierafinowanego masła kakaowego lub kokosowego, które zapewnią świetny zapach magicznemu mydełku.

Przepis jest prosty, a w dodatku "jednogarnkowy". Mając odmierzoną ilość masła w opakowaniu, topimy go w kąpieli wodnej a następnie, gdy lekko przestygnie dolewamy odmierzoną ilość emulgatora. Gdy temperatura będzie letnia, dodajemy opcjonalnie olejki eteryczne, zakręcamy opakowanie i czekamy cierpliwie aż stężeje.
Dla mniej cierpliwych polecam zamknięcie mieszaniny w lodówce na chwilę - to przyspieszy tężenie ;)




Konsystencję takiego magicznego mydełka można niemal dowolnie zmieniać. Jeśli dodamy do masła shea trochę oleju w postaci płynnej, np. oleju jojoba, arganowego czy maceratu z dowolnej rośliny, wówczas mydełko będzie miało bardziej płynną, choć wciąż gęstą, konsystencję. 



Magiczne mydełko po stężeniu należy trzymać w łazience w zamkniętym opakowaniu i dbać o to, aby nie dostała się do niego woda - czyli nabieramy suchymi łapkami.
Po rozprowadzeniu mydełka w wilgotnych dłoniach, zmienia się w białe mleczko, które zmywa cały brud. Nawet makijaż wodoodporny :)

Co więcej, magiczne mydełko - ponieważ nie jest tak naprawdę mydłem, ale mieszaniną oleju z emulgatorem - świetnie sprawdza się również jako baza do maseczek wszelakich. Wystarczy do porcji magicznego mydełka na dłoni dodać np. spirulinę (moją ulubienicę maseczkową!) lub - powiedzmy - ekstrakt z soku borówki i nałożyć na twarz, szyję, dekolt.
Po 10-15 minutach zwilżonymi dłońmi wykonujemy masaż, jednocześnie zmywając całkowicie maseczkę z twarzy. Nie trzeba jej zmywać detergentami - wystarczy sama woda i maska nie zostawia tłustej warstwy po sobie, zmywa się całkowicie a jednocześnie nie odziera skóry z chroniącego ją płaszcza lipidowego.


Serdecznie polecam również takie magiczne mydełko zatopić w jakiejś foremce - już bez dodatku innych olejów, aby konsystencja była treściwa, zbita. Takie wymuskane, wychuchane, zgrabne magiczne mydełko jest świetnym prezentem - zaskakującym i bardzo praktycznym.

Miłego dnia
Arsenic

10 komentarzy:

  1. Świetny sposób na mydełko. Chętnie wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wielu przepisów, które u Ciebie widziałam ten jeden na 100% wypróbuję :) Inne też bym chciała, ale...
    No właśnie. Mam AZS. Tyle tylko, że na dłoniach, więc większość produktów, których używam na inne części ciała szkodzi mi na ręce. Ot, taka natura :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jako początkująca, chętnie wypróbuję, tym bardziej, że mam wszystko co potrzeba w domku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne mydełko - szczególnie mi się spodobało do spiruliny:) A myślisz, że serwując je na twarz jako maskę olejki eteryczne nie podrażnią? - niby nie jestem na nic uczulona, acz mam wrażliwą cerę....

    pozdrawiam
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takiej ilości nie powinny podrażnić, aczkolwiek zawsze warto wykonać próbę uczuleniową lub dodać ich po prostu mniej :) W kosmetykach naturalnych bardzo często w składzie znajdziemy olejki eteryczne, bo poza nadawaniem kosmetykowi zapachu mają też cały szereg właściwości pielęgnacyjnych, czasami są wręcz stosowane jako samodzielne składniki aktywne w kremach czy serach. Dodaje się ich niewielkie ilości, właśnie dlatego aby nie podrażniały.

      Usuń
    2. to prawda... dziękuję:)

      Usuń
  5. Swietny pomysl:) musi pieknie pachniec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie obłędnie! Gdy myję nim ręce, pachną jeszcze długo lawendą i jałowcem - dla mnie połączenie genialne, ale każdemu polecam dobór olejków eterycznych wg własnego gustu ;)

      Usuń
  6. Bardzo fajny przepis. Czy emulgator z masłem trzeba wymieszać np spieniaczem do mleka?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie trzeba, wystarczy zamieszać bagietką :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger