Wiem, uznacie mnie za wariatkę, ale nawet mając Yasmeen w
swoim mieście, te wszystkie zapachy dostępne stacjonarnie, tylko czekające na
mnie i mój nos, ja wciąż kupuję w ciemno – patrząc na nuty i opisy. A czasem
zdając się na podpowiedzi Pani Justyny, która zna te zapachy jak nikt inny.
I, kurczę, zdecydowanie częściej trafiam na zapachy piękne,
niż na denerwujące smrodki. To znaczy – wyjaśnię...